Forum Terierkowo Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
Agresja ?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Terierkowo Strona Główna -> Wychowanie i szkolenie / Dr Jekyll i Mr Hyde
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
INA
Weteran


Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 3855
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Chełmża k/ Torunia

PostWysłany: Pon 18:24, 07 Maj 2007    Temat postu:

Jeszcze raz przeanlizuję to co napisaliście --bo raz przecztać to za mało Cool

Dziś przeżyłam chwilę grozy.. Vigo się uwstecznił Rolling Eyes - powróciło jego dawne kłapanie ozorem na inne psy , powróciła agresja - na duże, silne psy - i to już nie jest opowiedź na zaczepki jak dotychczas, a jawne zczepki i napad..na psa Rolling Eyes
Czyżby przez tą chorobę i rekonwalescencje tak go rozbestwiła... Embarassed
czy może hormony ... przecież miał być łagodniejszy Rolling Eyes
Jeszcze mi się nogi trzęsą..
Puściłam drania jak zawsze na naszej łące - nad jeziorem -- moja wina nie zauważyłam jak z naprzeciwka nadszedł chłopak z mixem owczarka górskiego - był na smyczy..
Nie zdążyłam zareagować - tak żeby odrócić uwagę-- ODWOŁYWANIE nie dało efektów Shocked
Vigo zaczaił się laparcim krokiem i jakby był w transie, potem któryś z psów szczeknał , zawarczał ( który nie wiem) i Vigo już doskakiwał tamtemu psu do gardła Rolling Eyes Rolling Eyes - tamten był na smyczy więc właciciel próbował robic uniki ale Vigo jak rzep latał raz z jednej raz z drugiej strony - patrząc gdzie można się uwiesic zębiskami --- pomogła ryzykowna metoda ale nie miałam wyjścia - wyciągnięcia go za ogon...
Potem -WIEM ZROBIŁAM BŁĄD - ale dostał razy na doope-- Embarassed Embarassed gdy się opamietałam zaczełam patrząc prosto w oczy wyrzucać mu że zachował się fatalnie jest brzydkim psem itd...
a on chwilę był skruszony a potem uśmiechal się do mnie i szczerzył żeby w szerokom uśmiechu- nie powiem szedł wtedy do domu w miarę ładnie--ale zrozumiałam że cofnęlismy się o wiek do tyłu--- i nawet nie wiem DLACZEGO Rolling Eyes
( Tz mówił mi potem że on tego psa wyjątkowo nie lubi, że tamten jest ostry i Vigusiowi kiedyś nawtykał( obszczekał) - ale to żadne wytłumaczenie)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rita
Moderator


Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 3712
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: LODZ

PostWysłany: Pon 21:37, 07 Maj 2007    Temat postu:

Inus rzeczywiscie nieprzyjemna sytuacja Rolling Eyes ale moze to tylko pojedynczy incydent ? Moj Parys tez miał taki okres,ze zasadzał sie na psy,kiedys strasznie wystraszył takiego charta,ktory wychodzi na spacer ze starszym dystyngowanym panem,zaczełam mu tłumaczyc/moze to głupie Embarassed /ze piesek jest spokojny,boi sie i nie mozna go zaczepiac i powiem ci,ze teraz przechodzi obok niego,jeszcze zerka krzywo,ale nie ma w nim agresji.Najbardziej dogaduje sie z małymi pieskami,az sie slini na ich widok,na wystawie wycałował małego westa,az sie jego pani smiała Laughing Co do zachowania Vigo,za bardzo ci nie pomoge,tu potrzebna zachowska głowka Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
coztego
Gość





PostWysłany: Pon 22:29, 07 Maj 2007    Temat postu:

INA napisał:

Czyżby przez tą chorobę i rekonwalescencje tak go rozbestwiła... Embarassed

Podejrzewam, nie chadzał na zbyt długie spacery, spotykał mniej psów, więc co nieco się uwstecznił...
Cytat:
czy może hormony ... przecież miał być łagodniejszy Rolling Eyes

Na to jeszcze czas... Podobno hormony wyciszają się przez pół roku.

Cytat:
( Tz mówił mi potem że on tego psa wyjątkowo nie lubi, że tamten jest ostry i Vigusiowi kiedyś nawtykał( obszczekał) - ale to żadne wytłumaczenie)

To jest wytłumaczenie... Wink Jak Kreska zobaczy swojego wroga to umarł w butach... Evil or Very Mad Dlatego już jej w ogóle nie spuszczam na osiedlowym boisku, gdzie jej wrogowie chadzają, tylko na naszych łąkach, gdzie trudno na kogoś wpaść.

A poza tym może opowiem co nieco o postępach, sa znikome, ale chyba są Wink Za radą zach, zaczęłam Kreskę brać za mordę, kiedy zaczyna swoje ataki, i wyrzucać jej jaką jest niedobrą dziewczynką Cool I chyba widzę skutki, nawet jeśli szarpnie do jakiegoś psa, to łatwo ją przywołać do porządku i odwrócić jej uwagę. Zauważyłam też, że po takim "przywołaniu do porządku" sucz na tyle się uspokaja, że potrafi się spokojnie przywitać z psem, na którego przed chwilą burczała. Jakby sobie przemyślała jakich głupot narobiła i próbowała naprawić błąd Wink
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Czw 20:39, 26 Lip 2007    Temat postu:

Kochani, zaczynam mieć kłopoty z Derylem. Wczoraj przy placu biegał luzem on i cane corso, z którym Deryl zna się od szczeniaka, bo już trzeci kurs razem robią. Dość długo był spokój, aż nagle Deryl wystartował do Maximusa. Pojęcia nie mam dlaczego. Odwołałam, przyszedł, a za chwilę znowu próbował zawisnąć na koledze, który tym razem mu się odwarknął. Odwołałam i zapięłam na smycz.
Przed chwilą wróciliśmy ze spaceru, na którym ćwiczyliśmy z piłkami do zawodów. W pewnej chwili dobiegł do Deryla młody labek (pies) z zaproszeniem do zabawy. Deryl siedział akurat w oczekiwaniu na komendę, piłka była w moim posiadaniu. Pomimo zakazu zaczepiania pieska w pewnej chwili Deryl jakoś dziwnie pisnął na zasadzie - odczep się, po czym wystartował do labka i nie był to start do radosnej gonitwy. Dogonił i upierdzielił w tyłek tak, że lab aż pisnął. Odwołałam, wrócił, więc nie bardzo mogłam go jakoś spektakularnie zgnoić za jego zachowanie, skończyło się na słownej reprymendzie z głębokim patrzeniem w oczy.

Kurcze, nie wiem co się z nim dzieje, nie mam pojęcia dlaczego zaczyna być agresywny i przede wszystkim - jak takie zachowanie wyeliminować...
Macie jakieś pomysły?
Powrót do góry
coztego
Gość





PostWysłany: Czw 21:23, 26 Lip 2007    Temat postu:

Ali myślę, że skutecznym sposobem może być zdwojona czujność i zapobieganie sytuacjom, w których ta agresja może się objawić.
Cytat:
Dość długo był spokój, aż nagle Deryl wystartował do Maximusa. Pojęcia nie mam dlaczego. Odwołałam, przyszedł, a za chwilę znowu próbował zawisnąć na koledze

Skoro Deryś raz wystartował do Maksimusa, to bym go zapięła na smycz i więcej już tego dnia nie próbowała ich razem puszczać, żeby emocje opadły.
Deryś to już dorosły facet z charakterem, nie będzie się bawił jak gówniarz z każdym psem.
Cytat:
Przed chwilą wróciliśmy ze spaceru, na którym ćwiczyliśmy z piłkami do zawodów. W pewnej chwili dobiegł do Deryla młody labek (pies) z zaproszeniem do zabawy

A gdzie był w tym czasie właściciel labka?
Cytat:
Deryl siedział akurat w oczekiwaniu na komendę, piłka była w moim posiadaniu.

No właśnie, Deryl siedział pewnie podkręcony na maksa, a tu jakiś gówniarz mu się do tyłka dobiera... Może trzeba było nie czekać ani sekundy dłużej, tylko wydać tę komendę i nagrodzić, żeby z chłopaka zeszło napięcie... Hmmm
Powrót do góry
Borsaf
Gość





PostWysłany: Czw 21:23, 26 Lip 2007    Temat postu:

Ali ostatnia jestem do radzenia ale przeczytalam cały wątek i skojarzyłam to, co pisala Hanik....Figiel nie znosi jak sie mu wkracza na teren kiedy pancia ma pileczkę... Moze zachowanie Deryla też tak mozna tłumaczyc? On byl z Tobą, ćwiczył...miałaś jakieś nagrody...a tu jakis lab mu podchodzi i próbuje przerwać nawet zabawowo...to konkurent do nagrody!
Powrót do góry
Borsaf
Gość





PostWysłany: Czw 21:24, 26 Lip 2007    Temat postu:

Pisalysmy równo z Coztego Very Happy
Powrót do góry
goranik
Weteran


Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 4129
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kielno :):):)

PostWysłany: Czw 21:44, 26 Lip 2007    Temat postu:

Ali, przede wszystkim:
jesli pies ma jakis problem z agresja i jesli zdazy Ci sie taka sytuacja jaka sie zdazyla z pierwszym psem, to jesli juz udalo Ci sie odwolac psa, to powinnas odejsc, pocwiczyc daleko od psow ze dwie proste rzeczy i pojechac z psem do domu.
To co zrobil z labem, nazywa sie przeniesieniem agresji i jest to normalne odreagowanie.
To ze go nie skarcilas to dobrze. Karcenie nic tu nie da.
Terier nie labek;)
Z terierem nie powinno sie wchodzic w konfrontacje.
Trzeba mu pozytywnie skojarzyc psy i tyle.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Czw 22:06, 26 Lip 2007    Temat postu:

Ale on nie miał negatywnych skojarzeń do czasu, aż wkurzył go Lakers. Lakers dostał po karku i Deryl się wyciszył. To był pierwszy raz, w zeszłym roku. W tym roku też Deryl długo pozwalał na demonstrację Lakiemu, aż nie wytrzymał i ustawił brata, po czym dalej był łagodny jak baranek.
Przyjęłam to za normalne psie zachowanie i przeszłąm nad tym do porządku dziennego.

Dopiero niedawno obok placu niespodziewanie Karis go skotłował - pisałam o tym. Po długiej chwili Deryl do niego podbiegł, ugryzł go w tyłek, po czym został skotłowany ponownie. Pilnowałam od tamtej pory, żeby chłopaki nie mieli do siebie dostępu i było wszystko ok. Na placu Deryl ćwiczy przy Karisie, wczoraj minęli się bardzo blisko, bo wyrzuciłyśmy z Edytą piłki prawie jednocześnie, a psy biegły prostopadle do siebie i spotkały się w połowie drogi - nie było problemu, każdy wziął swoją piłkę i nic nie było. Dopiero później ta zaczepka Maximusa, a dzisiaj lab.
Dwa tygodnie temu byliśmy na grillu u koleżanki, dojechała też owczarnia z Fuzlakiem (niektórzy znają ją z dogo - Fuzlak to york). Fuzz skakał do Deryla, warczał na niego, prowokował, Deryś się tylko odwarknął, nie wyskoczył z zębami.

Co do dzisiejszego dnia - nie przypuszczam, że to była obrona piłki, bo Deryl ćwiczy z piłkami wśród innych psów i nie ma na tym tle między nimi konfliktów. Nawet z Figlem ćwiczył blisko i też nie było problemu. Na tym grillu też rzucałam Deryla piłki Fuzlakowi i nie było zwady przy piłkach.

Jeszcze mi się przypomniało jak na placu briard gonił Deryla - też skończyło się zęboczynami w wykonaniu mojego pupila, ale na zasadzie - daj mi spokój. Natomiast jak inne psy zaczynają gonitwy po placu, to Deryl się w to nie włącza na zasadzie - biją się, to lecimy. Ma to w nosie, ważniejsza jest piła, którą ja trzymam w ręce.

Dziwne to wszystko...
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Czw 22:08, 26 Lip 2007    Temat postu:

goranik napisał:
Ali, przede wszystkim:
jesli pies ma jakis problem z agresja i jesli zdazy Ci sie taka sytuacja jaka sie zdazyla z pierwszym psem, to jesli juz udalo Ci sie odwolac psa, to powinnas odejsc, pocwiczyc daleko od psow ze dwie proste rzeczy i pojechac z psem do domu.
To co zrobil z labem, nazywa sie przeniesieniem agresji i jest to normalne odreagowanie.
To ze go nie skarcilas to dobrze. Karcenie nic tu nie da.
Terier nie labek;)
Z terierem nie powinno sie wchodzic w konfrontacje.
Trzeba mu pozytywnie skojarzyc psy i tyle.

No właśnie zbierałyśmy się do domu, pakowałam plecak i męczyłyśmy się z kłódką do baraku. Zaraz potem pojechaliśmy.

A co do laba - od wczoraj byłaby ta reakcja przeniesiona u Deryla?
Powrót do góry
zach
Weteran


Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 4170
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sopot

PostWysłany: Czw 22:34, 26 Lip 2007    Temat postu:

Ali napisał:
Dziwne to wszystko...


Czy dziwne?
Czasem są dni kiedy najbardziej wkurzająca osoba świata nie wyprowadzi nas z równowagi. Czasem machniemy ręką, czasem obrócimy sprawę żart, czasem skomentujemy coś pod nosem, czasem pąsowi na twarzy oddalimy się na bok co by nie wybuchnąć.. a czasem zrobimy mega awanturę.. a nawet czasem dochodzi do rękoczynów Twisted Evil

Psy mają tak samo- to nie maszynki..

I tak jak ludzie też mają właśnie cudowną zdolność przenoszenia.. Kiedy przejdziemy spokojnie stresową sytuację, ale później kolejny incydent jest tym kamyczkiem, który rusza lawinę..

Ja osobiście nie pozwalam psom na takie zachowania i nie mają lekko ze mną, gdy wpadną na pomysł pogonienia jakiegoś psiaka. Obaj panowie mają świadomość, że agresja to jest to co jest najbardziej zakazane. I nie ma tu wyjątków- czy labek, czy terier.. nad jednym i drugim wisi widmo Guy with axe Twisted Evil Twisted Evil
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Czw 22:45, 26 Lip 2007    Temat postu:

coztego napisał:
A gdzie był w tym czasie właściciel labka?

A szedł sobie, pies biegał luzem, było to w jedynym możliwym do spuszczenia psa miejscu w okolicy. Na widok Deryla młody lab po prostu przybiegł się bawić. Dodam, że właściciel po konflikcie zawołał psa, a do mnie nie miał żadnych pretensji uznając, że to jego pies zaczepił nas.
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Czw 22:47, 26 Lip 2007    Temat postu:

Zach, do tej pory w Derylu nie było agresji takiego typu, żeby się czepiać. Jeżeli wdawał się w konflikty to tylko w obronie własnej. Od wczoraj on zaczął przejawiać inicjatywę i szukać zwady, dlatego też piszę o tym, bo chcę znaleźć sposób, konkretny, jak wybić mu z łepetyny takie pomysły.
Powrót do góry
zach
Weteran


Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 4170
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sopot

PostWysłany: Czw 22:54, 26 Lip 2007    Temat postu:

Metod jak w każdym przypadku jest dużo. Ja moje patenty podałam na pierwszej stronie tego tematu. Osobiście uważam, że są skuteczne Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Czw 23:00, 26 Lip 2007    Temat postu:

Wiem, czytałam. I tak zastanawiam się nad wykorzystaniem. Przypominam, że miałam piłkę w ręku...
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Terierkowo Strona Główna -> Wychowanie i szkolenie / Dr Jekyll i Mr Hyde Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 3 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island