Forum Terierkowo Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
Męczące szczekanie przy płocie
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Terierkowo Strona Główna -> Wychowanie i szkolenie / Dr Jekyll i Mr Hyde
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Benita
Weteran


Dołączył: 13 Kwi 2007
Posty: 1330
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa/Dziekanów Nowy

PostWysłany: Wto 12:57, 22 Maj 2007    Temat postu: Męczące szczekanie przy płocie

Bardzo proszę o sugestie w problemie, który niestety niedługo bedzie moim utrapieniem. W lipcu przeprowadzam sie z bloku do domku jednorodzinnego. Moi sasiedzi (przez płot) są właścicielami dwóch suk Cane Corso, ale rasa nie ma wiekszego znaczenia. Moje Bordery (4 szt) gdy tylko zauważą ich obecność zaczynają szaleć przy płocie. Sasiedzi to małżeństwo lubiące wzgledny spokój. Na nieszczęście ich taras znajduje się w niedalekiej odległości. Nie chce miec wrogów i boje sie o moje Bordery bo wiem, że ludziom może wszystko przyjść do głowy. Pewnego rodzaju metoda na moje psiaki jest ich polewanie woda w momencie szczekania, ale nie wiem czy na dłuższą metę zda to egzamin. Prosze was o rady. Moze udało sie komuś rozwiazać ten problem. Pozdrawiam Cool
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tilia
Weteran


Dołączył: 26 Lut 2007
Posty: 1223
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wawa

PostWysłany: Wto 13:07, 22 Maj 2007    Temat postu:

My też mieliśmy ten problem- tzn pieski sąsiadów ciągle szczekały przy naszym płocie w miejscu gdzie nie było żywopłotu (wymarzł, ok 3 m samej siatki było). Moja kundlica czasem podłapywała, i darła się na nie przy płocie, a czasem nawet Szare dla rozrywki skakały i mówiły "hał". Niestety- drobne roślinki pod ich łapami nie wytrzymywały. Oprócz zakazywania kundlicy takiego zachowania po prostu zasłoniliśmy ogrodzenie czarną folią, taką do oczek wodnych i- jest spokój. Tamte się czasem drą ale moje nie zwracają na nie już uwagi. Teraz czekamy aż żywopłot odrośnie (ognik- Pyracantka coccinea- polecam. Kolczasty i bardzo ozdobny, daje się łatwo formować i zagęszcza się mocno).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anisha
Weteran


Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 7427
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gdynia

PostWysłany: Wto 13:11, 22 Maj 2007    Temat postu:

Rada może trochę durna i na pewno nie mająca nic wspólnego z wychowaniem Very Happy , ale czy nie macie możliwości zrobić "pełnego" ogrodzenia od strony tamtych sąsiadów? Może być parkan z desek (ładnie pomalowany Drewnochronem, a kolorów jest bez liku Wink ), albo takie gotowe drewniane przęsła do dostania w marketach budowlanych, a w ogóle najlepiej jakiś gustowny murek - żeby nie widziały psów po drugiej stronie. Nie można tak? Rolling Eyes
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Benita
Weteran


Dołączył: 13 Kwi 2007
Posty: 1330
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa/Dziekanów Nowy

PostWysłany: Wto 13:15, 22 Maj 2007    Temat postu:

Płot w całości obsadzony jest Tujami 1,5 metrowymi a ogrodzenie niestety jest z kątowników. Już próbowałam przymocowac płot z desek by zasłonić. Niestety był zbyt delikatny. Rzeczywiscie musze przynajmniej kawałek tego płota zasłonić, przynajmniej w pobliżu tarasu moich sasiadów. dzieki za dotychczasowe pomysły i rady.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tilia
Weteran


Dołączył: 26 Lut 2007
Posty: 1223
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wawa

PostWysłany: Wto 13:27, 22 Maj 2007    Temat postu:

Benita, możesz spróbować im wytłumaczyć, że szczekać nie należy, ale jeśli im się to spodobało no i jest ich cztery to czeka Cię duużo pracy a efekty mogą być marne- niektóre psy bardzo lubią szczkeać przy płocie, to zachowanie samo się nagradza Confused Możesz spróbować ćwiczyć z nimi osobno, odwracać uwagę, odwoływać, nagradzać nieszczekanie, potem ćwiczyć ze stadem, ale podejrzewam, że jak Ciebie nie będzie w pobliżu to szczekanie znów stanie sie atrakcyjne (chyba, że wymyślisz sposób na to, by szczekanie kojarzyło im się z czymś nieprzyjemnym, nie z Tobą karcącą ich). Ina sprawa, że jak tam zamieszkacie, to po jakimś czasie te suki im spowszednieją i nie będą na nie tak nakręcone.
Ja bym jednak skupiła się przede wszystkim na zasłonięciu tego płotu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mokka
Weteran


Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 1486
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawka

PostWysłany: Wto 15:29, 22 Maj 2007    Temat postu:

Jak już dziewczyny, napisały - zasłonięcie ogrodzenia, to podstawa, ale rada Tilii w kwestii niepozwalania na takie zachowania też nie jest bez znaczenia. Jednakże, jeśli psy z założenia będą spędzały dużo czasu w ogrodzie (np. całe dnie), to pracować nad tym można tylko przy pełnym ogrodzeniu.
Ja właśnie odniosłam na tym polu mały sukcesik. Choć mieszkam w bloku, mam mały łogródecek, w którym psy od czasu do czasu sobie urzędują. Szczekliwe nie są, ale Leon lubi skontrolować otoczenie i dać reprymendę, jeśli ktoś akurat przechodzi po drugiej stronie furtki (sąsiadom na szczęście daje żyć). Zdarzyło się, niestety, że ugryzł psa, który przechodząc z drugiej strony, nie zachował należytej ostrożności, wdał się w dyskusję z Leonem i niebacznie przystawił nos do furtki zbyt blisko. Krew się lała, pies wył jak potępieniec, na szczęście właściciel po sądach nas nie ciągał, bo uznał, że powinien swojego psa też trochę pohamować i nie dać się rozwinąć dyskusji. Ale do czego zmierzam. Po tym incydencie zaczęłam być bardziej konsekwentna wobec burka i dałam mu całkowity zakaz darcia ryja w ogródku. I zakazu tego przestrzegałam. Za każdym razem, jak wypuszczam psy to z nimi wychodzę i skończyły się galopady do furtki z okrzykami bojowymi, a wczoraj otrzymałam nagrodę. Wypuściłam kundle, stanęłam na schodach, Leon podreptał (nie pogalopował!) do ogrodzenia, obejrzał się na mnie, po czym pomachał ogonkiem i stracił zainteresowanie światem zewnętrznym. Zdaję sobie sprawę, że gdy zostanie sam, nie będzie taki spolegliwy Twisted Evil , ale właśnie dał do zrozumienia, że wie o tym zakazie, a to już jest coś.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Benita
Weteran


Dołączył: 13 Kwi 2007
Posty: 1330
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa/Dziekanów Nowy

PostWysłany: Wto 17:12, 22 Maj 2007    Temat postu:

mam cichą nadzieję, że jak tam będziemy mieszkać to psiaki będą spokojniejsze. Poza tym sytuacja jest bardzo podobna jak przyjeżdżamy. Już kilometr przed działką jest niespokojne zachowanie i wycie. Oczywiscie po reprymendzie maluchy próbuja wyć i szczekać. Wyglada to komicznie. Uwazam, że jest to znak że tam lubią jeździć, bo maja duzo terenu do wyżycia się. Podobnie jest przy wypuszczaniu ich z samochodu. Jest to jeden wielki SZCZEK połączony z napadnaniem na siebie ( szczególnie Ernest próbuje dominować). Tak jak zauwazyliscie może z czasem sie uspokoją. Jednak to co zauwazyłam przy mnie one sobie więcej pozwalaja niż przy mojej drugiej połowie. Ostatnio z wiekszej odległości polewałam je woda z szlaufa i to pomagało. Uciekały , ale po 10-15 min jak tylko zjawiła się sąsiadów suka nastepowało znowu szczekanie. dzieki za podpowiedzi. Na pewno osłonię płot i zobaczymy . Kiedy tam będę mieszkała ( juz za miesiac) bedę mogła tez wiecej z nimi popracować. Pozdrawiam Wszystkich
Powrót do góry
Zobacz profil autora
magnitudo
Moderator


Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 13321
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Śro 19:33, 23 Maj 2007    Temat postu:

Benita, osobiście odradzam żywopłot z roślin z kolcami, a takie ma ognik. Może się zdarzyć, że psy w ferworze wpadną w niego i wtedy nieszczęście gotowe. Wbije się kolec i jak nie zauważysz, możesz mieć problem jak ja z Tamizą (wrogowi nie życzę).Poza tym nie spełni on swoich funkcji zimą. Polecam iglaki, które przy ostrym cięciu stworzą niezłą zaporę, a w razie co nie stanowią, aż takiego zagrożenia dla psów.
W ostateczności można pokusić się o obroże anty-szczekowe.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fuka
Weteran


Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 2857
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: Śro 20:02, 23 Maj 2007    Temat postu:

Nie wiem na ile temperamenty psie i charaktery na to pozwola, ale sprobowalabym zapoznac towarzystwo ze soba, moze bez plotu sie polubia?
A jak nie ma na to szans - to tak jak juz wszyscy mowili - mozna im zaslonic widok i moze wystarczy. A jezeli nie - to mozna sprobowac jeszcze z grubej rury i zafundowac im elektrycznego pastucha..
Powrót do góry
Zobacz profil autora
magnitudo
Moderator


Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 13321
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Śro 20:06, 23 Maj 2007    Temat postu:

Fuka,Cane Corso i border terriery chcesz zapoznawać Shocked Jak?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Czw 2:37, 24 Maj 2007    Temat postu:

Deryl ma w szkole kolegę cane i świetnie się dogadują Smile
Powrót do góry
fuka
Weteran


Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 2857
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: Czw 4:33, 24 Maj 2007    Temat postu:

Magnitudo napisał:
Fuka,Cane Corso i border terriery chcesz zapoznawać Shocked Jak?

a co - masz cos przeciwko border terrieron? Shocked
No wiesz - nie poznaje Cie Laughing
A na serio - właśnie dlatego, ze chodzi o cane corso - zaczelam od słow - nie wiem na ile psie temperamenty i charaktery pozwola...
A z drugiej strony - nigdy nic nie wiadomo - jak wiadomo juz prawie dwa lata integruje ze soba doroslego airedala z foxem, wiec rozne dziwne rzeczy sa mozliwe...
Taaa - dziwy sie zdarzaja - jeden dziw wlasnie uskuteczniam - gdyby mi ktos przepowiedzial rok temu - nie uwierzylabym Shocked
Powrót do góry
Zobacz profil autora
magnitudo
Moderator


Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 13321
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Czw 11:11, 24 Maj 2007    Temat postu:

Fuka, ale tam są dwa stada, a nie pojedyncze osobniki Rolling Eyes Z jednej strony dwie suki Cane Corso, z drugiej cztery różnej płci bordery. Stąd pytanie jak :nie wiem: Co innego jak poznajesz dwa psy, czy wprowadzasz do stada jednego. Ale może masz sposób, dlatego spytałam jak?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fuka
Weteran


Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 2857
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: Czw 13:02, 24 Maj 2007    Temat postu:

Magnitudo, sama bym chciala znac recepte na łączenie psow Rolling Eyes
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Borsaf
Gość





PostWysłany: Czw 14:24, 24 Maj 2007    Temat postu:

Ja nie fachowiec ale napewno bym zaczęła po jednej sztuce i na neutralnym terenie Very Happy
Jak sie nie polubia to nic nie wymyslimy..zawsze z jazgotem wyskocza do płota z tym, ze z biegiem czasu ten jazgot jest krótki i zajmuja sie swoimi sprawami. Tylko na początku tak biegaja przy siatce, potem dwie rundki tak pro forma i po krzyku. To potem to moze z pół roku trwać Evil or Very Mad
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Terierkowo Strona Główna -> Wychowanie i szkolenie / Dr Jekyll i Mr Hyde Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island