Fafik , Livka i LOLEK - walijskie z tarnowskich

Victorka

Wygląda na całkiem spory - ten wybieg. To ważne, aby psiaki mogły się rozpędzić... Chyba, że tylko zdjęcie tak to pokazuje...

bogula

Tak, miejsca jest sporo Mr. Green

Livka już ,niestety, nie korzysta z hopków .

zadziorny -- jakieś fotki brykającej Leyli Mr. Green

bogula

Dzień dobrze się zaczął Mr. Green

-- do piekarni w moim bloku po bułeczki przyszedł Edi i Tedi Mr. Green

Jak sobie radzi z miską niewidzący ,stary pies ? ŁAPKA ....

Zabawny ogonek Mr. Green

bogula

Dzisiaj byłyśmy na wsi , na obiadku u "Bapci" Wink

; pogoda jakby wiosenna Mr. Green

Nie spotkałam wolontariuszy WOŚP, nie mam serduszka, zrobię zwykły przelew... Hmmm

Chodzę służbowo do rodziny "jamniczej" ; przeczytano moje "Psie Sucharki" i pożyczono mi :

----- cZytam, czytam, oglądam i chichoczę Mr. Green

bogula

Dzisiaj zaszczepiłam Liv p/wściekliżnie; termin był na koniec sierpnia, ale ze wzgl.na samopoczucie suczy przeciągłam. Głównym argumentem za było podróżowanie busami czy pkp...a jutro rano na czczo krew do badania Cool

bogula

Livka już po pobraniu krwi Mr. Green

zalicza śniadanie Mr. Green

; wyniki odbiorę jutro. Ciekawe, jakie wyjdą... Cool

Kati

bogula

Jak odbiorę, to tutaj wkleję Cool

bogula

Co za dzień Mr. Green

Rano z Livcią na rowerze spotkałam szkocioły Heart

:

A to jamnik (szybkie są)i , których "babcię" odwiedzam jako pielęgniarka:

I jeszzcze rozmowa z panem WT = Nestora (Nestorek poluje ,ma 6 lat).

Wyniki Livci wg weta są zadowalające; zaproponował podawanie Kreonu przez 2 tyg. czyli jest dobrze, choć geriatrycznie
Mr. Green

bogula

Odebrałam rower i można było szybko załatwić sprawy: fotki z zakładu:

Livcia grzecznie siedziała w koszu , w kocyku Mr. Green

; potem apteka. Po drodze spotkanie z dawno niewidzianym (już 7 letnim ) AT Jóa (nie wiem ,czy dobrze piszę) :

Kati

Ale Livka grzeczna, jak ma fajnie tak podróżować w koszu i kocyku. Smile

bogula

Cóż mogę dzisiaj napisać? że to kolejny raz pędziłam po całodniowym dyżurze do domu, że rano o 6 modliłam się o siczek przed pracą, a teraz już sucz jest i po koopie, którą robi niemal TYLKO przy mnie, że już zjadła pyszną ,choć szpitalną zupkę -- zupa w misce trzymanej , trzymająca na klęczkach Mr. Green

I to wiecznie krnąbrne, zwariowane zwierze ufnie stoi ,opiera się i je. Tyle się zmieniło w życiu codziennym, nie jest łatwo...Najtrudniej ,gdy zostawiam ją komuś do ogarnięcia = wyprowadzenie na podwórko. Moja Mama jest najlepszą opiekunką, wkłada dużo serca, ma masę cierpliwości i wyrozumienia...
No, skoczymy jeszcze raz na siczek a potem umyję łapy i do pryczka! Mr. Green

Jutro niedziela! Mr. Green

bogula

Zmęczona po nocnym dyżurze i służbie wzięłam Liv i rower...pogoda panowała jakaś "obiecująca" Mr. Green

. Aptekę zaliczyłam, potem działeczkę:
Liv węszy... Cool

Livcia = owieczka albo uparty baranek Twisted Evil

:

Z działki w stronę lasu, łąk... "nasza" woda to zamarznięty staw , teren squadowany i zaśmiecony Hmmm

Pozdrawiamy Mr. Green

frauka

Dwa uśmiechy Very Happy

Olga1

cieszę się ze wynki livci są porządku jak na Geriatrie bogula dałaś miód na moje oczy i Heart

srrce szkociołki Ach

wiesz morze ile szkocki mają latek chiałbym z włąscielami konatkt nawiążać jak byś ich spotakła jak chchą konatakt z właścielką szkociego szczęścia upoważnim cię do dana kontakub na moją skoromną osobę Laughing

mam także pofil na FB tak dla informacji zdjięcie livci w koszyku i nad jeżiorkiem Mr. Green