Fafik , Livka i LOLEK - walijskie z tarnowskich

konala

Widzę, że "glinianej panience'' koło ratunkowe nie było potrzebne. Warunki ma Livka iście poligonowe.

bogula

bogula

Sir Terri

Sir Terri

05.04.09

Upolowałem dziś takie same kwiatki jak ty kilka dni temu.

Niewiem jak on się nazywa, ale jest pod ochroną

bogula

fotek z pobytu na wsi nie bedzie, bo zupełnie pewne zdarzenie wybiło mnie z rytmu Rolling Eyes

Wybrałam się jak zwykle z Livką i stareńkim Miśkiem na spacerek.Uszliśmy ok.1km a Misiek zdębiał----zasłabł na maxa Sad

; no to odpoczywamy sobie na łące a on nadal nic tylko okrutna niewydolność krążeniowo-oddechowa...i jak na pecha nie zabrałam komórki (telefon do brata z samochodem odpadł!);poprosiłam Misiaka o mobilizację na przejście kilku metrów pod lasek, udało się! ułożyłam go i nakazałam dzielnie czekać (a głos mi sie łamał a oczy mi się spociły) na mnie...Livka jeszcze go obwąchała i pusciłyśmy się biegiem przez las i łąki i przez płot i już byłyśmy w domu! wzięłam taki wózek na 2 kółkach, Mama zbiegła do pomocy, Livcię uwiazałam na podwórku i fru! po starego...Mama, biedula: "niedziela palmowa a my z takim wózkiem się ciśniemy Rolling Eyes

po wsi"

.Uchachane dopadłyśmy do Miśka----ten odpoczął i znowu miał się lepiej, ale dał się wpakować do "ambulansu" i już na spoko dotarliśmy do domku...Zrobiłam mu domięśniowo Dexawen4, Mama ostudziła wodą, troszkę napoiła, głaskami uspokoiła i jakoś znowu minęło.....Mama nie da go uśpić, bo to pies po śp.Tacie i bedzie nim tak długo się opiekować jak będzie trzeba............ech!smutna ta starość ludzko-psia jak dochodzi niedołężność i choroby......

bogula

tu już Misiaczek niemal jak nowy... Very Happy

ela

no to faktycznie miałaś emocje, niech się Misiaczek dzielnie trzyma ... Smile

zadziorny

I nie ruszaj się nigdzie bez telefonu Guy with axe

bo

Ale zadziałałaś efektywnie. Dzielna kobieta z Ciebie Laughing

Borsaf · Gość

Bogula współczuje Ci i Mamie...to tak strasznie, patrzec na starośc psa i nic nie móc zrobić...taki los. Niestety, na tym świecie jedno jest pewne....
Też z Ewą, moja przyjaciółką, codziennie patrzymy jak Max zbliża się do końca swych dni. Coraz trudniej mu wstawać, chodzi sztywno, ma juz widoczne zmiany w stawach, zgrubienia...i modlimy sie by jak najdłużej był sprawny na tyle by wychodzić. Kazdy dzień witamy z radościa, że jeszcze daje radę...każdy dzien darowany.

bogula

najsłodsza potfffora 2 Very Happy

fiołeczki----najprawdziwsze! i zaraz przypomina się bajka o "
12 miesiącach"...

bogula

Acha! Misiurek ma sie w miarę OK Very Happy

Sir Terri