Terier walijski

aga_ostaszewska · Wysłany: Pon 8:45, 26 Mar 2007 Temat postu:

No to... popijamy smaczna kawusie na dobry poczatek dnia.
W Wawie jest tak pieknie, ze siedzenie w pracy, to ostatnie rzecz na ktora mam ochote Evil or Very Mad

equitana · Wysłany: Pon 8:48, 26 Mar 2007 Temat postu:

Aga-mam te same odczucia Evil or Very Mad

prawie płakałam, jak rano do pracy szłam, to mi się nie chciało ,wrrrrrrrrrrr....najchetniej dospałabym jeszcze ze 2 godzinki a potem na długasny spacer z suczami poszła-bedzie dziś w lesie cicho i spokojnie, bo wczoraj to pielgrzymki chodziły-wiadomo-niedziela i piekna pogoda....ale siedze w pracy , klne pod nosem i czekam na 15
Evil or Very Mad

aga_ostaszewska · Wysłany: Pon 8:55, 26 Mar 2007 Temat postu:

equitana: Ze wsparciem terierowym, podolamy! Very Happy

Ja jestem tak szczsliwa, ze moge patrzec na moja radosna sunie! Power odzyskala, jeszcze odrobinke jest oslabiona (ale nie tak w codziennym zyciu, tylko po kilkunastu rzutach pileczka wymieka - a kiedys nie mial dosc Rolling Eyes

)

zadziorny · Wysłany: Pon 8:59, 26 Mar 2007 Temat postu:

Aga, ale idzie ku lepszemu

. Jeszcze trochę i sucz będzie jak nowa

.

aga_ostaszewska · Wysłany: Pon 9:00, 26 Mar 2007 Temat postu:

Kardusia · Gość

Aga - super, że lepiej

Gosia_i_Luka · Wysłany: Pon 9:51, 26 Mar 2007 Temat postu:

aga_ostaszewska · Wysłany: Pon 10:04, 26 Mar 2007 Temat postu:

Idzie ku lepszemu m.in. dzieki Waszym kciuka! Dziekujemy! Very Happy

equitana · Wysłany: Pon 10:05, 26 Mar 2007 Temat postu:

Wiecie, dziewczyny,że istnieje jakaś zmowa w naturze przeciwko pracującym Shocked

bo bardzo często siedzę sobie, patrze na piękną pogodę przed południem-a potem wychodzę z pracy i okazuje się,ze tę piękna pogode szlag trafił, jest paskudnie i mokro.... i ze spaceru nici. Choć dziś wyglada dalej fajnie...tak mi chodzi po głowie urwanie się z pracy ciut wcześniej Embarassed

.Ale zdjec pewnie i tak nie zrobię, bo wyrwałam Hesce wszystkie włosy z łap i w tej chwili ona nadaje sie tylko dopprzechowywania w szafie, ewentualnie tu: Toilet monster

Właśnie w radio powiedzieli,że we Wrocku amstaf odgryzł dziecku palce. Właściciel psa był pijany Evil or Very Mad

aluzja · Wysłany: Pon 10:52, 26 Mar 2007 Temat postu:

No co Ty z tym amstaffem??przeciez wszyscy hodowcy zgodnym chorem twierdza ,ze to najlagodniejsze psy na swiecie. Podobnie jak labradory i goldeny uosobienie psich aniolow.Zapomnieli tylko dodac ,ze moda (a w przypadku amstaffa) i geneza rasy maja swoje prawa .
A terrier to dzikus i nadpobudliwy .......
Pudel Glupi....
owczarek niemiecki- superpies
sznaucerek miniatura-cudo dla dzieci
Yorki-nie uczulaja ...
itd itp

a naiwnych idiotow nie brak na swiecie.

equitana · Wysłany: Pon 11:01, 26 Mar 2007 Temat postu:

Tia,aluzja, masz rację, jak mnie sznaucerek miniatura w twarz dziabnął, to w przychodni przyszpitalnej wylądowałam na opatrunek i zastrzyk p/tężcowy Evil or Very Mad

a yorczek patrzył na mnie z taka nienawiścia w oczach jak nikt nigdy wcześniej.Na koniec zrobił mi dziurę w palcu-bo zdjełąm mu 2 (sic !) kagańce, którymi miał wredny pysk zakneblowany, coby tenże pysk uczesać. Właścicieli też gryzie Evil or Very Mad

taki kochany piesek do przytulania....

aluzja · Wysłany: Pon 12:19, 26 Mar 2007 Temat postu:

Ja wiem,ze pare osob majacych yorki-wychowane sie oburzy ,,,ale jak do strzyzenia przychodzi york to na dzien dobry mam dosc.Wytrzeszczy te obropiale oczy ,pokazuje krzywe zeby ,ze niby zamierza mnie zabic... potem ze strachu zwija jezyk w trabke i sie garbki a ja walcze z tonami obsikanych i obsranych za przeproszeniem koltunow."Bo on nie daje sie nam czesac". Tak wyglada wiekszosc populacji yorkow..... dodam tak na marginesie ,ze 98% nie posiada rodowodu ale "sa z tych miniaturek" ,"nie potrzebny nam rodowod tylko zdrowy pies " (nie wazne,ze garbaty,lysy i wywichnieciem rzepki).I drugie...nasza sunia juz miala 2 razy dzieci...a teraz ja bedziemy kryc.Bo one takie slodkie sa.
Niestety takie obrazki to norma w Polsce:-((
Bolesnie pogryzly mnie dwa psy-polroczny sredni sznaucer ...skasowal mi reke , i miniaturka ,ktora byla wzieta ze schroniska (obsluga zapewniala ze uroczy pies do domu) ,ktora przywalila mi przez kaganiec bo miala krzywe zeby i zahaczyla...w domu dzieci laza p meblach bo uroczy piesek wszystkich terroryzuje.Wiekszosc miniatur jest chorobliwie nadpobudliwa z tendencja do rzadzenia.Na cale szczescie w momencie wyjscia wlascicieli z gabinetu pieski jakos tylko 5 minut probuja rzadzic po chwili spokojnie stoja.I cala operacja wymaga tylko zdecydowanego nie brutalnego podejscia.

D0minika · Wysłany: Pon 12:33, 26 Mar 2007 Temat postu:

Aluzja

A mnie się wydaje, że te wszystkie yorkopodobne itd takie są, bo "właściciele" sobie myślą, że mały, to wychować nie trzeba, na wszystko pozwalają, a potem taki piskliwy szczekacz rządzi całym domem Rolling Eyes

Nie mówię tu oczywiście o ludziach, którzy świadomie wybrali takiego a nie innego psa (a nie dlatego, że koleżanka córeczki takiego ma i ten sąsiad z drugiego bloku też Twisted Evil

) i wiedzą jak z nim postępować.

Mnie kiedyś york gonił jak na rowerze jechałam i to dość spory kawałek Laughing

Oczywiście drąc japę Very Happy

Przecież jakbym kopnęła, to od razu by po nim było Wink

aluzja · Wysłany: Pon 13:21, 26 Mar 2007 Temat postu:

Dominoka alez oczywscie ,ze brak wychowania.U nas jednak jest tez syndrom kojarzen krewniaczych-kryja sie w koloko i w kolko.Ot takie male Kaligulki:-)