Forum Terierkowo Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
Kastracja - plusy, minusy i wątpliwości
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 14, 15, 16 ... 22, 23, 24  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Terierkowo Strona Główna -> Weterynaria / Problemy układu płciowego
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Wind
Weteran


Dołączył: 17 Lut 2007
Posty: 4429
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 20:02, 10 Maj 2010    Temat postu:

Magnitudo, mozesz skrobnac jak to z Tamiza bylo? Jak duze guzy wykryliscie i ile ich bylo? I jakie bylo rozpoznanie histopatologii? Prowadziliscie leczenie uzupelniajace, czy nie bylo podejmowane? I na koniec czy suczka miala robione badania na okolicznosc ewentualnych przerzutow. I jeszcze czy kontrolujecie markery?

Dzieki Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
coztego
Gość





PostWysłany: Pon 20:26, 10 Maj 2010    Temat postu:

Magnitudo napisał:
warto sunię przed zabiegiem odchudzić

Majutka odchudzić? Shocked Wink
Powrót do góry
Wind
Weteran


Dołączył: 17 Lut 2007
Posty: 4429
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 20:35, 10 Maj 2010    Temat postu:

coztego napisał:
Magnitudo napisał:
warto sunię przed zabiegiem odchudzić

Majutka odchudzić? Shocked Wink


Laughing tez o tym pomyslalam, ale jak ktos nie widzial mojej suczy, to rzeczywiscie rada aby suczka przed usunieciem listwy byla odtluszczona ma uzasadanienie Cool
Nam jednak powiedziano, ze do kolejnej operacji suczydlo trzeba zregenerowac i odkarmic do wagi 2,5 kg Cool I co ciekawe kazdy wet u ktorego sie konsultujemy stwierdza to samo "a co ona taki szczuplasek" Shocked Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
magnitudo
Moderator


Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 13321
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Pon 21:19, 10 Maj 2010    Temat postu:

Tamiza miała 2 guziołki wielkości fasolki w dolnej listwie, więc za jednym zamachem miała sterylkę i wycięcie 2 listew połączonych ze sobą, potem, żeby nie było przerzutów wycieliśmy 2 następne listwy Cool niedługo miną 3 lata i wszystko jest OK Very Happy żadnego leczenia nie podejmowaliśmy bo nie było podstaw Very Happy guzek był z tych co mogły się uzłośliwić, ale jak czas pokazał nie zdążył zaszkodzić Very Happy
każde odchudzenie powoduje zwiotczenie skóry i jeśli jest cięcie z dość dużym marginesem, tak jak było u Tamizy, to wskazany jest taki nadmiar skóry, żeby szwy się nie rozłaziły i szybko goiły Cool przy napiętej skórze mogą być problemy z bezproblemowym powrotem do zdrowia Rolling Eyes fakt, że trzeba mieć z czego odchudzić Wink
Tamiza miała sterylkę metodą małego cięcia, dlatego możliwy był jednocześnie zabieg usunięcia listew Cool
trzymam Kciuki Kciuki Kciuki za Majutka
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wind
Weteran


Dołączył: 17 Lut 2007
Posty: 4429
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 23:06, 10 Maj 2010    Temat postu:

Magnitudo, ale jak rozumiem robiliscie badanie histopatologiczne, tak?
I wykazalo, ze guzek nie jest zlosliwy?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
magnitudo
Moderator


Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 13321
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Pon 23:20, 10 Maj 2010    Temat postu:

Wind napisał:
Magnitudo, ale jak rozumiem robiliscie badanie histopatologiczne, tak?
I wykazalo, ze guzek nie jest zlosliwy?

właśnie tak Very Happy ale dla pewności zdecydowałam się usunąć pozostałe 2 listwy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wind
Weteran


Dołączył: 17 Lut 2007
Posty: 4429
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 23:36, 10 Maj 2010    Temat postu:

Magnitudo, od zawsze myslalam, ze suka ma dwie listwy mleczne, kazda od pachy az do pachwiny, czyli wzdluz a nie w poprzek Rolling Eyes
Powrót do góry
Zobacz profil autora
magnitudo
Moderator


Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 13321
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Pon 23:43, 10 Maj 2010    Temat postu:

nie, ma 4 odcinki bezpośrednio ze sobą nie powiązane, dolna część jest niezależna od górnej, ale dokładnie to nie jestem w stanie wytłumaczyć co i jak Rolling Eyes
Powrót do góry
Zobacz profil autora
equitana
Moderator


Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 8200
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań!

PostWysłany: Wto 11:54, 11 Maj 2010    Temat postu:

Suki maja po dwie listwy mleczne, biegnące równolegle do siebie po obu stronach linii środkowej brzucha tzw linii białej . Każda listwa składa się z 2 pakietów, obejmujących po 2-3 sutki. W razie konieczności zabiegu usuwac można same guzki, cały pakiet albo, w sytuacji naprawde poważnego zagrożenia, całą listwę. O ile wiem,nie usuwa się jednocześnie obu listew, bo to zbyt wielki ubytek tkanki i brakuje skóry na pokrycie tego ubytku.
Wind, za Majutka Kciuki
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wind
Weteran


Dołączył: 17 Lut 2007
Posty: 4429
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 11:31, 15 Maj 2010    Temat postu:

ufff ... chyba dzieje sie to o czym powiedzial nam ostatnio onkolog.
Po podaniu juz 3 dawki Galastopu jeden guz zanikl zupelnie, a drugi na chwile obecna jest prawie niewyczuwalny, co nie oznacza ze go nie ma, ale wczesniej byl twardym 1,5 mm kaszakiem, a teraz ma miekka strukture i wielkosc moooze 0,5mm.

Tak czy siak mamy kolejna kontrole za tydzien i zobaczymy co pokaza szczegolowe badania ... Cool Poki co krew jest wzorcowa, mocz tez, przerzutow w obrazie tomograficznym i USG nie ma Smile

BTW poinformowano nas, ze obecnie najbezpieczniejszym plynem wziewnym do narkozy jest Sevorane. Klinika dysponuje roznym srodkami, do wyboru do koloru i dlatego sprawdzam to info, aby wybrac dla naszego Malenstwa najlepiej


Ostatnio zmieniony przez Wind dnia Sob 11:32, 15 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
DorotM



Dołączył: 22 Lut 2009
Posty: 202
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 2:02, 09 Cze 2010    Temat postu:

jako, że to temat mi bliski, czy ktoś czytał ten artukuł [link widoczny dla zalogowanych] (nomen omen znaleziony na stronie mojego hodowcy Twisted Evil ).
zdanie podsumowujące mnie dosyć przeraża Testosteron to witalność dzięki dopaminie. A dopamina to sens życia. Inaczej mówiąc, pies pozbawiony dopaminy jest spokojny, ale czy jest szczęśliwy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
minio
Gość





PostWysłany: Śro 8:33, 09 Cze 2010    Temat postu:

była już dyskusja na temat tego artykułu , tylko nie pamiętam gdzie Rolling Eyes
Powrót do góry
Flaire
Weteran


Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 8:51, 09 Cze 2010    Temat postu:

DorotM napisał:
Testosteron to witalność dzięki dopaminie. A dopamina to sens życia. Inaczej mówiąc, pies pozbawiony dopaminy jest spokojny, ale czy jest szczęśliwy
DorotM, oczywiście każdy ma prawo do swojego zdania, również autorka tego artykułu. Należy jednak pamiętać, NB, że był on zamieszczony w oficjalnym miesięczniku ZKwP, któremu z oczywistych powodów zależy na rozmnażaniu psów. Rolling Eyes Jest oczywiście cała masa literatury, która nie zgadza się z treścią tego artykułu. Co do psiego "szczęścia", to chyba każdy, kto żył z seksualnie sfrustrowanym psem (i.e. niewykastrowanym, seksualnie pobudzonymm niekryjącym samcem) nie ma wątpliwości, że taki pies cierpi. Dyskusji na ten temat było wiele na różnych forach. Pies Mokki jest dobrym przykładem -- napisz do niej na priv, bo ostatnio rzadko bywa na forum.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mokka
Weteran


Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 1486
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawka

PostWysłany: Śro 11:06, 09 Cze 2010    Temat postu:

DorotM napisał:
zdanie podsumowujące mnie dosyć przeraża Testosteron to witalność dzięki dopaminie. A dopamina to sens życia. Inaczej mówiąc, pies pozbawiony dopaminy jest spokojny, ale czy jest szczęśliwy

Jako że pies Mokki został wywołany do odpowiedzi, więc się meldujemy Wink . Nie bardzo wiem, co jeszcze mogę dodać ponad to, co już wielokrotnie pisałam. Mój pies jest kastratem i wcale się tego nie wstydzę Very Happy , ani nie żałuję tej decyzji.
Co mnie w tym artykule razi, to wykaz zmian pokastracyjnych z marginalnym zaznaczeniem, że występuja u ludzi i wstawienie ich bardzo płynnie w ciąg wywodów o kastracji u psów i jej skutków.
1/ Trudno mi orzec, czy mój pies bardzo odczuwa brak satysfakcji z życia płciowego, mam jednak wrażenie, że ten niedobór satysfakcji bardziej odczuwał, gdy jeszcze miał jajka i całkowity zakaz ich używania, a jego umysł był notorycznie zaprzątnięty próbami pogoni za doooopami Twisted Evil . Miał chłopak niefart, bo odkąd trafił do mnie, to skończyło się chodzenie na ksiuty i pies całymi dniami płakał siedząc na parapecie. To z pewnością była sytuacja nad wyraz komfortowa.
2/ Nie odnotowano przyrostu tkanki tłuszczowej. Moim zadaniem to cecha osobnicza, w grę wchodzi również kwestia prowadzenia psa, jego aktywności i sposobu żywienia. Jedne burki po kastracji tyją pomimo restrykcyjnej diety, a inne trzymają linię, jak modelka. A patrząc na ledwo chodzące, niewykastrowane parówy, trudno mi uwierzyć, że wszelkie problemy metaboliczne mają swoje źródło w kastracji.
3/ Nie odnotowano po kastarcji objawów depresji, a wręcz przeciwnie. Odkąd skończył się popęd płciowy, problemów jakby nam ubyło. Pies spokojniejszy (co w naszym przypadku absolutnie nie jest jednoznaczne ze zmniejszeniem aktywności i popędów do pracy), bardziej wyluzowany i nie ekscytujący się każdym zapaszkiem w promieniu wielu metrów.

Że niby głupotą jest odnoszenie przykładu psa do objawów ludzkich? Takie samo mądre, jak wplatanie wątku ludzkich reakcji w psim temacie.

I jeszcze jedno. Pięknie, niemal poetycko napisano, że dopamina daje szczęście, jest odpowiedzialna za aktywność i radość życia. Być może, ale jestem więcej niz pewna, że nie tylko dopamina jest za to odpowiedzialna. Bo co w takim razie nakręca, napędza i utrzymuje aktywność, a wręcz czasami nadaktywność psów wykastrowanych? Skąd u mojego bezjajcewa taki ciąg do roboty, biegania, aportowania, uganiania się za piłką czy frisbee?
Każdemu wolno mieć swoje zdanie i wolno je wyrażać, a innym wolno odnosić się do pewnych stwierdzeń, zwłaszcza, jesli ma się tak świetny materiał doświadczalny, jak mój Leon Very Happy . Koleś ma już swoje lata i nie wszystko mu funkcjonuje, jak należy, ale chęć do pracy i zabawy nadal w nim drzemie, choć nie jest już ani tak sprawny, ani tak szybki jak onegdaj. I testosteron ani dopamina mu do tego (najwyraźniej) niepotrzebne...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sortis
Gość





PostWysłany: Śro 12:16, 09 Cze 2010    Temat postu:

Też mam w domu kastrata. Zapytałam go więc właśnie czy jest szczęśliwy... popatrzył na mnie tak jakoś... i poszedł młucić suki /akurat mam w domu dwie cieczki Very Happy /... ale ja to myślę sobie, że jest szczęśliwy, jego popęd płciowy nadal jest obecny, no a jako jedyny z samców w domu jest swobodnie dopuszczany do cieczkowych suczek...

Wind napisał:
... ale nasza opinia o chirurgu miekkim operujacym guzki Majuta nie jest najlepsza ... Niestety jego niedopatrzenie spowodowalo koniecznosc kolejnej operacji, ktora musimy bardzo szybko przeprowadzic...


Jezzzzz... mnie się wydawało, że to prosty zabieg, bo nie "głęboki" ... moja suka miała wycinany guzek w zeszłym tygodniu... jeszcze szwy nie zdjęte... co doświadczony chirurg praktyk może spieprzyć przy takim zabiegu?
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Terierkowo Strona Główna -> Weterynaria / Problemy układu płciowego Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 14, 15, 16 ... 22, 23, 24  Następny
Strona 15 z 24

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island