Forum Terierkowo Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
Kastracja - plusy, minusy i wątpliwości
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 17, 18, 19 ... 22, 23, 24  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Terierkowo Strona Główna -> Weterynaria / Problemy układu płciowego
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
asher
Gość





PostWysłany: Sob 13:51, 27 Lis 2010    Temat postu:

Bugajski, sikoliz, choć niezbyt zapalczywy, został wylastrowany w wieku 11 lat. Sikolizanie zdecydowanie się zmniejszyło, ale czasem się zdarzało, podejrzewam, że w obliczu jakichś wyjątkowo świezych cieczkowych zapachów.

Ja, konsekwentnie, podtrzymuję zdanie, że nie kastrowałabym swoich psów (bez względu na płeć), zanim dojrzeją. Hormony płciowe służą nie tylko romnażaniu. Mimo, że doświadczyłam guzów sutka u suki, nie przemawia do mnie tego rodzaju profilaktyka. Zwłaszcza, że wczesna kastracja niesie za sobą ryzyko "powikłań" długofalowych.

BTW, Flaire, czy to prawda, że w Stanach ponoć już od jakiegoś czasu odchodzi się od kastracji szczeniąt (takich całkiem malutkich)?

EDIT.
Sama znalazłam odpowiedź Flaire, pisała o tym w tym topiku:
Flaire napisał:
Z drugiej jednak strony, badania nad sterylizacją u bardzo młodych zwierząt (w wieku do 12 tygodni) wykazują, że taka wczesna sterylizacja może mieć trochę późniejszych niekorzystnych skutków. I z tego właśnie powodu generalnie odchodzi się od sterylizowania bardzo mładych szczeniąt, na rzecz sterylizacji przed pierwszą cieczką, w wieku ok. 5-6 miesięcy u suk, a ok. 7 miesięcy u psów.

Więc nie do końca im wcześniej, tym lepiej, ale nadal lepiej przed pierwszą cieczką.


A przecież ta "ultrawczesna" kastracja całkiem niedawno była w Stanach bardzo popularna i szeroko stosowana i badania wykazywały, że nie ma się czego obawiać... Jak widać nie do końca było tak super.

Ja z kolei czytałam artykuł o tym, ze i kastracja w wieku kilku miesięcy może mieć późniejsze niekorzystne skutki. Na pewno zwiększa ryzyko zachorowania psa/suki na kostniakomięsaka, ale nie tylko. Nie pamiętam dokładnie, przeszukam jeszcze ten topik, bo wydaje mi się, że już kiedyś o tym pisałam, może wkleiłam link...


Ostatnio zmieniony przez asher dnia Sob 14:02, 27 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
magnitudo
Moderator


Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 13321
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Sob 15:01, 27 Lis 2010    Temat postu:

asher napisał:

Ja, konsekwentnie, podtrzymuję zdanie, że nie kastrowałabym swoich psów (bez względu na płeć), zanim dojrzeją. Hormony płciowe służą nie tylko romnażaniu.

takie jest też moje zdanie Cool kastracja nie za wszelką cenę
pies/suka powinny dojrzeć i rozwinąć się fizycznie i psychicznie i jeśli suka boryka się z ciążami urojonymi, a nie mamy w planach rozmnażania to wtedy jak najbardziej jestem za Cool jeśli samiec jest nadpobudliwy i hormony zasłaniają mu mózg to tez jak najbardziej jestem za Cool
natomiast jeśli pies/suka nie mają problemów z hormonami i im i ich właścicielom żyje się w doskonałym kontakcie, a psy są pod taką opieką, że niemożliwe jest niekontrolowane rozmnażanie, to nie widzę podstaw Rolling Eyes guzy sutków u suk to w większości skutek ciąży urojonych, jedynym wskazaniem jest ropomacicze, ale przecież nie każdą sukę to czeka, a narkoza to też jakieś ryzyko
ogólnie jestem za bo widzę dużo plusów, ale bez obłędu i po przemyślanej decyzji
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hanik
Gość





PostWysłany: Sob 15:49, 27 Lis 2010    Temat postu:

Magnitudo napisał:
asher napisał:

Ja, konsekwentnie, podtrzymuję zdanie, że nie kastrowałabym swoich psów (bez względu na płeć), zanim dojrzeją. Hormony płciowe służą nie tylko romnażaniu.

takie jest też moje zdanie Cool kastracja nie za wszelką cenę
pies/suka powinny dojrzeć i rozwinąć się fizycznie i psychicznie i jeśli suka boryka się z ciążami urojonymi, a nie mamy w planach rozmnażania to wtedy jak najbardziej jestem za Cool jeśli samiec jest nadpobudliwy i hormony zasłaniają mu mózg to tez jak najbardziej jestem za Cool
natomiast jeśli pies/suka nie mają problemów z hormonami i im i ich właścicielom żyje się w doskonałym kontakcie, a psy są pod taką opieką, że niemożliwe jest niekontrolowane rozmnażanie, to nie widzę podstaw Rolling Eyes guzy sutków u suk to w większości skutek ciąży urojonych, jedynym wskazaniem jest ropomacicze, ale przecież nie każdą sukę to czeka, a narkoza to też jakieś ryzyko
ogólnie jestem za bo widzę dużo plusów, ale bez obłędu i po przemyślanej decyzji


Dokładnie mam takie samo zdanie Very Happy
Nie kastrowałabym swojego psa gdyby nie upierdliwość życia z nim a jednocześnie ciężko mi było patrzeć na niego jak się wypala i po prostu męczy. Ostatnie miesiące przed kastracją to był jakiś koszmar, którego nie byłam w stanie już zatrzymać a który się nasilał... 2 tygodnie i po bólu

Laughing
Powrót do góry
Flaire
Weteran


Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 16:11, 27 Lis 2010    Temat postu:

Magnitudo napisał:
guzy sutków u suk to w większości skutek ciąży urojonych
A to ciekawe - czy możesz podać jakieś podstawy do tej opinii? Bo z tego co ja słyszałam, to jest to uważane za wpływ estrogenów i dotyczy tak samo suk, które miewają ciąże urojone, jak i tych, które ich nie miewają...

Ad. asher: Co do bardzo wczesnych sterylizacji/kastracji - przez "bardzo wczesne" rozumiem tu sterylizację/kastrację przed ukończeniem przez sukę 5 miesięcy. Przesadą jest zarówno twierdzenie, że były w USA modne, jak i twierdzenie, że się od nich odchodzi. Raczej, indywidualni właściciele od bardzo dawna (20-30 lat) sterylizują przed pierwszą cieczką w wieku 5-6 miesięcy - to jest uważane za najzdrowsze, tego uczą na wszystkich uczelniach weterynaryjnych, to jest standard i to się nie zmienia (chociaż oczywiście i tam są przeciwnicy, którzy jednakże są nieliczni, choć potrafią być głośni). Natomiast pozostawało otwarte pytanie odnośnie sterylizacji szczeniąt w wieku 8-12 tygodni, czyli przed wydaniem przez schroniska do nowych domów - ze względów kontroli populacji zwierząt taka wczesna sterylizacja to bardzo atrakcyjna propozycja. Przeprowadzono badania, z których wynika, że tak wczesna sterylizacja ma jednak rozmaite konsekwencje zdrowotne, których sterylizacja w wieku 506 miesięcy nie ma. W wyniku tych badań nikt nie próbuje namawiać indywidualnych właścicieli do tak wczesnych sterylizacji (chociaż wcześniej też raczej nikt do tego nie namawiał). Natomiast raczej nie zmieniło się postępowanie schronisk, które nadal często sterylizują tak młode szczenięta, bo jest to uważane za mniejsze zło, niż wydawanie zwierzęcia niewysterylizowanego.

Odnośnie tego, które psy należy sterylizować - oczywiście każdy ma prawo do swojej opinii. Smile Natomaist w wyżej linkowanym przeze mnie wywiadzie, na pytanie "Jakie psy trzeba sterylizować?", dr Giziński (jeden z polskich specjalistów od rozrodu) zgadza się z kolegami zza oceanu:
Cytat:

Wszystkie, które nie są przeznaczone do rozrodu. Są dowody naukowe na to, że prawidłowo przeprowadzona sterylizacja przedłuża sukom życie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
coztego
Gość





PostWysłany: Sob 17:56, 27 Lis 2010    Temat postu:

Flaire napisał:

Odnośnie tego, które psy należy sterylizować - oczywiście każdy ma prawo do swojej opinii. Smile Natomaist w wyżej linkowanym przeze mnie wywiadzie, na pytanie "Jakie psy trzeba sterylizować?", dr Giziński (jeden z polskich specjalistów od rozrodu) zgadza się z kolegami zza oceanu:
Cytat:

Wszystkie, które nie są przeznaczone do rozrodu. Są dowody naukowe na to, że prawidłowo przeprowadzona sterylizacja przedłuża sukom życie

Super Super Super
Powrót do góry
asher
Gość





PostWysłany: Nie 20:05, 28 Lis 2010    Temat postu:

Po pierwsze, "prawidłowo" to znaczy...? Czy to określenie zawiera w sobie "przed pierwsza cieczką"?

Po drugie, chętnie dowiedziałabym się czy:
- nie wzięto pod uwagę ucieczek suk w rui i śmierci tragicznej w związku z tym,
- właściciele zarówno suk kastrowanych, jak i nie kastrowanych uwzględnianych w tym badaniu są równie troskliwi i dbali o zdrowie swoich zwierząt, co skutkuje np. tym, że nie zignorowali oznak ropomacicza, nie przeoczyli niewielkich guzków przy sutkach - bo wiadomo, że wcześnie wykryte zarówno ropomacicze, jak i nowotwór są mniej groźne dla życia, jak te w zaawansowanym stadium.
- uwzględniono przypadki zgonu podczas zabiegu kastracji, spowodowanego reakcją organizmu suki na narkozę (co przecież nie oznacza, że sama sterylizacja była przeprowadzona nieprawidłowo).

I jak to wygląda odnośnie kastracji samców, też przedłuża życie? Bo z tego co czytałam, u kastrowanych samców dość znacznie wzrasta ryzyko zapadnięcia na nowotwór prostaty (odwrotnie, niż u mężczyzn)?
A link do wywiadu mi się nie otwiera Sad

Flaire, a czy znasz badania długofalowych skutków kastracji suk i psów, przeprowadzanej w wieku ok. pół roku? Bo sam fakt, że tak się robi od kilkudziesięciu lat mnie nie przekonuje Wink

Ja, jak wspomniałam, czytałam streszczenie takowych, no i to własnie zdecydowanie zachwiało moim entuzjazmem dla przeprowadzania kastracji tak wcześnie. Niestety, linku do tego artykułu nie mogę znaleźć. Ale z tego co pamiętam, badania przeprowadzano na ok. 200 osobnikach (choć głowy nie dam, mogę się mylić, na pewno jednak było to więcej, niż kilka zwierząt; zapadło mi to w pamięć w kontraście do badań nad skutkami kastracji "bardzo wczesnej", tj. kilku-kilkunasto tygodniowych szczeniąt i kociąt - wnioski z tych badan wypływały bardzo optymistyczne, tyle, że... przebadano raptem kilkanaście zwierząt Wink ).

O zależności między guzami sutka, a nasilonymi objawami ciąży urojonej i/lub nieregularnymi cyklami ja też słyszałam. Sądzę, że taka opinia wzięła się stąd, że zarówno jedno, jak i drugie jest sterowane hormonami płciowymi. Nie wiem jednak, na ile jest to fakt, a na ile czysta teoria.

Kończąc przydługi wywód, ja nie jestem przeciwniczką kastracji. Ale uważam, że wyliczanie jedynie zalet jest manipulacją.
Niech każdy sam zdecyduje, czy chce kastrować swoje zwierzę, choćby robił to tylko dla własnej wygody. Ale, żeby naprawdę ZDECYDOWAĆ, właściciel psa/suki musi znać zalety ale też wady tego zabiegu.

Jeszcze jedno mnie ciekawi, jednym z powikłań kastracji suk jest nietrzymanie moczu. Suce podaje się wtedy leki, o ile się nie mylę hormonalne? Czy podawanie tych hormonów nie ma żadnych skutków ubocznych, jest obojętne dla organizmu suki?

I jeszcze jedno (ciekawska jestem Wink ). Czy obustronne wnętrostwo, ma takie same skutki dla zwierzęcia, jak bardzo wczesna (tj. w wieku kilku-kilkunastu tyg.) kastracja?


Ostatnio zmieniony przez asher dnia Nie 20:09, 28 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Flaire
Weteran


Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 21:36, 28 Lis 2010    Temat postu:

asher napisał:
Po pierwsze, "prawidłowo" to znaczy...? Czy to określenie zawiera w sobie "przed pierwsza cieczką"?
Nie potrafię Ci tego powiedzieć, bo nie wynika to z kontekstu tego artykułu.

asher napisał:
Po drugie, chętnie dowiedziałabym się czy:
- nie wzięto pod uwagę ucieczek suk w rui i śmierci tragicznej w związku z tym,
- właściciele zarówno suk kastrowanych, jak i nie kastrowanych uwzględnianych w tym badaniu są równie troskliwi i dbali o zdrowie swoich zwierząt, co skutkuje np. tym, że nie zignorowali oznak ropomacicza, nie przeoczyli niewielkich guzków przy sutkach - bo wiadomo, że wcześnie wykryte zarówno ropomacicze, jak i nowotwór są mniej groźne dla życia, jak te w zaawansowanym stadium.
- uwzględniono przypadki zgonu podczas zabiegu kastracji, spowodowanego reakcją organizmu suki na narkozę (co przecież nie oznacza, że sama sterylizacja była przeprowadzona nieprawidłowo).
Z tego co pamiętam, to ostatnie na pewno wzięto pod uwagę, ale oczywiścię można argumentować, że badania robione w USA nijak się mają do polskiej rzeczywistości. Na przykład, w USA normalna narkoza do takiego zabiegu to narkoza wziewna, w dodatku w większości na nowszych maszynach niż te w Polsce. Z drugiej strony, badania te są już dosyć stare, a metody narkozy - coraz lepsze. Generalnie, trzeba sobie zdawać sprawę, że niestety nie ma czegoś takiego, jak perfekcyjne badania, które odpowiedzą bezbłędnie na dokładnie to pytanie, które nas interesuje... Najlepsze, co możemy zrobić, to przeczytać to, co jest, biorąc pod uwagę źródło (to jest bardzo ważne - pewnie najważniejsze) i wyciągnąć własne wnioski. Tak też niewątpliwie zrobił doktor Giziński, bo nie słyszałam, żeby sam prowadził badania na ten temat.

asher napisał:
I jak to wygląda odnośnie kastracji samców, też przedłuża życie? Bo z tego co czytałam, u kastrowanych samców dość znacznie wzrasta ryzyko zapadnięcia na nowotwór prostaty (odwrotnie, niż u mężczyzn)?
Zdecydowanie też przedłuża życie - SZCZEGÓLNIE u samców. Ale tutaj ostrożnie - bo brane są pod uwagę wszystkie zgony, również te, które spowodowane są przez włóczęgostwo niewykastrowanych samców... Więc łatwo sobie powiedzieć "mnie to nie dotyczy, nigdy do tego nie dopuszczę". Ale w tym warto być naprawdę szczerym z samym sobą - bo jeśli kiedykolwiek zgubiło się psa, nawet na bardzo krótko, to ja kwestionowałabym już wniosek, że "mnie to nie dotyczy"....

asher napisał:
A link do wywiadu mi się nie otwiera Sad
Mnie dzisiaj też nie... Więc może w następnym poscie postaram się wkleić jego treść...

asher napisał:
Flaire, a czy znasz badania długofalowych skutków kastracji suk i psów, przeprowadzanej w wieku ok. pół roku? Bo sam fakt, że tak się robi od kilkudziesięciu lat mnie nie przekonuje Wink
Z tego co pamiętam, były badania, które porównywały efekty sterylizacji robionych przed pierwszą cieczką ze sterylizacją robioną później, przez bodaj cztery (???) lata po sterylizacji. Oczywiście porównywały jakieś tam powikłania i jakieś tam parametery - nie wszystkie możliwe, bo tego zrobić sie nie da. Te badania nie zauważyły ważnych różnic (ale np. z takich badań właśnie wynika, że - wbrew wcześniejszej obiegowej opinii - wczesna sterylizacja powoduje nieznacznie (dwoprocentowo) wyższy wzrost u suk wysterylizowanych przed pierwszą cieczką).

asher napisał:
Ja, jak wspomniałam, czytałam streszczenie takowych, no i to własnie zdecydowanie zachwiało moim entuzjazmem dla przeprowadzania kastracji tak wcześnie.
Ze streszczeniami szczególnie - a nawet z samymi badaniami czasem - trzeba postępować bardzo ostrożnie i właśnie szczególnie uważać na to, kto jest autorem streszczenia... Bardzo łatwo jest ubrać coś w słowa, które dodadzą znaczenia nie zawartego w faktach... Ja spotkałam się z taką właśnie manipulacją w streszczeniach badań efektów sterylizacji.

asher napisał:
Kończąc przydługi wywód, ja nie jestem przeciwniczką kastracji. Ale uważam, że wyliczanie jedynie zalet jest manipulacją.
Niech każdy sam zdecyduje, czy chce kastrować swoje zwierzę, choćby robił to tylko dla własnej wygody. Ale, żeby naprawdę ZDECYDOWAĆ, właściciel psa/suki musi znać zalety ale też wady tego zabiegu.
Ja Ci powiem, jak jest ze mną. Jakiś czas temu przeczytałam wszystko, co w tym temacie mogłam znaleźć. Wyrobiłam sobie opinię, że zalety były ogromne, a wady - w porównaniu, naprawdę znikome. Teraz, gdy słyszę o jakichś nowych badaniach, sprawdzam, czy czas tę opinię zmienić. Nie jest moim celem przekonywanie nikogo do niczego - wręcz przeciwnie, jak pisałam, każdy ma prawo do swojej własnej opinii. Nie sypię z rękawa linkami do badań, tak jak to kiedyś robiłam, bo normalnie już nawet nie pamiętam, gdzie je znaleźć, a mnie one nie są już do niczego potrzebne - właśnie dlatego, że nie mam zamiaru nikogo przekonywać. Rolling Eyes

Generalnie, gdy czytamy o sprawach zdrowotnych, gdzie zalety znacznie przewyższają wady, to rzadko kiedy o tych wadach czytamy, i moim zdaniem jest to słuszne. Prawdę mówiąc czułabym się oszukana, gdyby np. artykuł o zaletach rzucenia palenia sugerował, że może jednak warto się zastanowić, czy palenie rzucić, bo może nam przybyć na wadze... Rolling Eyes Dla mnie, sprawa z tą sterylizacją ma się podobnie - zalety moim zdaniem tak bardzo przewyższają wady, że wspominanie o nich w tym samym kontekscie jest mylące. Ale - podkreślam - to tylko moja opinia i szanuję fakt, że Ty możesz mieć inną.

[qutoe="asher"]Jeszcze jedno mnie ciekawi, jednym z powikłań kastracji suk jest nietrzymanie moczu. Suce podaje się wtedy leki, o ile się nie mylę hormonalne? Czy podawanie tych hormonów nie ma żadnych skutków ubocznych, jest obojętne dla organizmu suki?[/qutoe]Nie, to nie są leki hormonalne.

asher napisał:
I jeszcze jedno (ciekawska jestem Wink ). Czy obustronne wnętrostwo, ma takie same skutki dla zwierzęcia, jak bardzo wczesna (tj. w wieku kilku-kilkunastu tyg.) kastracja?
Na ten temat na pewno nie ma danych, bo obustronnych wnętrów rodzi się bardzo mało. Natomiast jedna różnica to na pewno fakt, że wnętry zapadają na raka jąder, a kastraci - nie. Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Flaire
Weteran


Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 21:41, 28 Lis 2010    Temat postu:

Tutaj wspomniany wywiad - jak link wróci, to usunę post:

Sterylizacja pod kontrolą

Mój Pies: 3/2008 (198)
strona: 64

Sterylizacja to jeden z najczęściej wykonywanych zabiegów weterynaryjnych. Może dlatego niektórzy lekarze podchodzą do niej ze zgubną w skutkach nonszalancją. Nie bójmy się sterylizować zwierząt - ale dopilnujmy tego, co w naszej mocy

Budulka, pięcioletni welsh corgi cardigan z Warszawy, zachorowała nagle. Ostry brzuch, brak apetytu, chwiejny chód. Słabła z godziny na godzinę. Zrobiono badanie krwi. Może to babeszjoza? Nie. Może zatrucie? Też nie. Dopiero USG jamy brzusznej wyjaśniło, jaki jest powód złego samopoczucia suczki: ropomacicze po źle wykonanej sterylizacji. Natychmiastowa operacja uratowała jej życie.
Sześcioletnia przygarnięta ze schroniska Sabra z Krakowa nie miała tyle szczęścia. Badania krwi dowiodły, że od dłuższego czasu w jej organizmie rozwijał się stan zapalny, ale trudno było ustalić jego przyczynę. W styczniu tego roku zdrowie suczki zaczęło się gwałtownie pogarszać: tkliwy brzuch, wymioty, brak apetytu. USG jamy brzusznej nie wykazało poważnych zmian. Sabra trafiła na stół operacyjny. U „wysterylizowanej” suczki lekarze znaleźli oba jajniki! Jeden z nich skleił się z jelitami, doszło do perforacji trzustki i ostrego zapalenia otrzewnej. W porozumieniu ze zrozpaczoną właścicielką suczki nie wybudzono już po operacji.
Sabra była sterylizowana dwa razy. Najpierw podwiązano jej jajowody - cieczka pozostała. 15 miesięcy później polecony weterynarz rzekomo usunął macicę i jajniki...

Jak się ustrzec przed takim dramatem? Pytamy doktora nauk weterynaryjnych Sławomira Gizińskiego, krajowego specjalistę do spraw rozrodu zwierząt.

Z czego najczęściej wynikają komplikacje po sterylizacji?
Z nieusunięcia w całości jajników. To biologicznie silna tkanka i jeśli zostanie nawet 2-3-milimetrowy fragmencik, potrafi się odtworzyć, być czynna hormonalnie i wywołać objawy cieczki. Co gorsza, jeśli zostawimy na przykład jedną piątą jajnika, to potrafi on przejąć funkcje tego drugiego i wydzielać tyle samo, a nieraz więcej hormonów niż dwa czynne jajniki. Widziałem suki, które po 5-6 latach od sterylizacji dostawały cieczkę - nawet silniejszą i częstszą niż przed zabiegiem.
Czasem, żeby się usprawiedliwić, lekarze weterynarii mówią o tak zwanym syndromie trzeciego jajnika. Niektórzy twierdzą, że po sterylizacji funkcję jajników przejmują nadnercza - i stąd cieczka. To nieprawda - estrogeny są wydzielane tylko przez jajniki i łożysko. Wykonałem już co najmniej 40 poprawek po sterylizacjach i zawsze znajdowałem nieusunięty jajnik.

Sabrze nie usunięto ani jednego...
To są bardzo rzadkie przypadki. Jeśli zostawimy jajniki, one rosną, powstają zrosty, pęcherze i torbiele. Takie jajniki mogą też - choć rzadko - ulegać procesom nowotworowym. Najgorsze jest jednak to, że cały czas wydzielają hormony, które mogą prowadzić do nowotworów gruczołu mlekowego. Również cukrzyca, choroby skóry, depresja szpiku kostnego są pochodną aktywności jajników.

Nieumiejętne wycięcie macicy też nastręcza takich problemów?
Pozostawienie zbyt krótkiego kikuta macicy powoduje czasem uszkodzenie moczowodów. Zbyt długi natomiast przyrasta i przekształca się w tkankę, która może ulegać stanom zapalnym i powodować zrosty.

Jakie objawy po sterylizacji powinny zaniepokoić właściciela?
W pierwszym okresie po operacji do takich objawów należą: wysoka temperatura, bladość błon śluzowych, wyciek z rany, brak apetytu, apatia. Czasem trudno stwierdzić, czy to efekt bólu, czy też naczynia są źle podwiązane i nastąpił krwotok wewnętrzny. Później powinna zaniepokoić cieczka, rozpulchniony srom i wypływ z dróg rodnych, problemy z oddawaniem moczu, wymioty, tkliwość brzucha.

Co wtedy zrobić?
Wykonać USG. Badanie powinien przeprowadzić dobry specjalista, choćby i na kiepskim aparacie. Najlepiej zrobić to, kiedy suka ma cieczkę, bo wtedy organy są powiększone i lepiej je widać. Należy zwrócić uwagę zwłaszcza na okolice prawego jajnika, bo ma on bardzo krótkie więzadło i to właśnie ten jajnik lekarze najczęściej pozostawiają. Można też zbadać poziom hormonów płciowych we krwi -po sterylizacji nie powinno ich być.

Jakie psy trzeba sterylizować?
Wszystkie, które nie są przeznaczone do rozrodu. Są dowody naukowe na to, że prawidłowo przeprowadzona sterylizacja przedłuża sukom życie - nie mają cieczki, nie dochodzi do ropomacicza, jest mniejsze prawdopodobieństwo wystąpienia guzów gruczołu sutkowego, cukrzycy, schorzeń skóry - no i zachowań związanych z cieczką, np. agresji.

Są też jednak minusy...
Otyłość i matowość sierści, a także pokastracyjne nietrzymanie moczu u suk dużych ras - i to niezależnie od tego, czy operację wykonano prawidłowo, czy nie. Po prostu do 20 proc. suk dużych ras po sterylizacji może się nabawić takiej przypadłości. Daje się ją jednak skutecznie leczyć farmakologicznie.

W jakim okresie cyklu należy przeprowadzić sterylizację?
Co najmniej miesiąc po rui lub najpóźniej miesiąc przed nią. To ważne, bo hormony płciowe powodują spadek krzepliwości krwi, toteż zabieg wykonany podczas rui może się skończyć krwotokiem. Z kolei poprawki posterylizacyjne przeprowadza się właśnie podczas rui, bo wtedy pozostawiony jajnik jest większy i łatwiej go znaleźć.
Zwłaszcza przed sterylizacją suk powyżej siódmego roku życia trzeba dokładnie sprawdzić stan ich zdrowia. Zalecam badanie krwi (morfologia z rozmazem i biochemia) oraz EKG.
Przed powrotem do domu suka musi być w pełni wybudzona z narkozy. Przez pierwsze dwie doby trzeba jej podawać środki przeciwbólowe, żeby zmniejszyć cierpienie. Niekiedy konieczny jest antybiotyk. Szwy usuwa się 10. dnia po zabiegu i wtedy zwierzę wraca do pełnej formy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
asher
Gość





PostWysłany: Pon 0:59, 29 Lis 2010    Temat postu:

Aaaa, ten artykuł. Zarówno autorkę, Izę Szumielewicz, jak i historię Sabry doskonale znam. Dla Beaty, jej właścicielki do tej pory to straszny dramat Sad

A wracając do kwestii wady-zalety sterylizacji, oba moje zwierzęta wykastrowałam. Sabinka miała nowotwór gruczołu mlekowego i usunięte obie listwy. Bugajski miał przerost prostaty i początek nowotworu jąder.
Przed tym kastracja (w przypadku suki wczesna) by uchroniła.

Ale jednocześnie wczesna kastracja zwiększyłaby ryzyko zapadnięcia psa i suki na kostniakomięsaka, a u samca kastracja w każdym wieku zwiększyłaby ryzyko zachorowania na nowotwór prostaty. Dlatego dla mnie równanie nie jest proste.

Zacytuję siebie samą, to post sprzed kilku lat, poniższe moje wnioski były wtedy czysto teoretyczne, z artykułem potwierdzającym wprost, że kastracja przed zakończeniem procesu wzrostu faktycznie zwięsza ryzyko kostniakomięsaka zapoznałam się później.
Gwoli wyjaśnienia:
- pisząc o "tym nowotworze" mam na myśli właśnie kostniakomięsaka, z którego powodu, nota bene, straciłam Sabinkę,
- jak wiadomo kastracja w wieku ok. pół roku powoduje przedłużenie procesu wzrostu.

Cytat:
Szukając informacji o tym nowotworze zupełnie przypadkiem ostudziłam swój zachwyt nad wczesną sterylizacją, i to bynajmniej nie tylko tą przed pierwszą cieczką, ale ogólnie tą przeprowadzaną u suk jeszcze nie w pełni rozwiniętych fizycznie (psychika to inna para kaloszy i co kto lubi, choć ja też wolałabym nie mieć wiecznego szczeniaka Wink ).

Jak wiadomo wczesna sterylizacja może nienaturalnie przedłużac wzrost kośćca. A to własnie jest wymieniane, jako jedna z bardzo prawdopodobnych przyczyn osteosarcomy:

"W chwili obecnej brak jest danych o przyczynach tych nowotworów, ale uważa się, że niektóre czynniki mają związek z ich powstawaniem. Należą do nich na przykład czynniki genetyczne, środowiskowe (promieniowanie jonizujące).
W etiologii tych guzów udział ma też przedłużony wzrost lub nadmierne jego pobudzanie, anomalie rozwojowe lub guzy łagodne na przykład w chorobie Pageta (osteoclastoma lub osteosarcoma), w nadczynności przytarczyc (guz brunatny), w przewlekłym zapaleniu kości (osteosarcoma), w mnogich wyroślach kostnych (chondrosarcoma)."

(info [link widoczny dla zalogowanych] )

Z kolei w artykule w fachowym piśmie weterynaryjnym (tytułu nie pomnę), autor, jako wysoce prawdopodobną przyczynę powstawania osteosarcomy, wymienia mikrourazy kości.
I tu już będa moje laickie dywagacje, ale...

"U psów za najczęstszą konsekwencję nadmiernego wzrostu kości długich uważa się skłonność do zaburzeń ortopedycznych związanych z funkcją więzadeł krzyżowych kolana .Istnieją ponadto sugestie na temat korelacji między czasem zaniku chrząstek nasadowych i częstością występowania dysplazji
stawów biodrowych u psów . Poza udowodnionym wpływem hormonów płciowych na funkcjonowanie osteoklastów i związany z tym proces kostnienia chrząstek nasadowych, estrogeny i testosteron zwiększają masę kości po okresie dojrzewania. Podawanie testosteronu osobnikom z niewydolnością hormonalną
jąder prowadzi, między innymi, do zwiększenia masy szkieletu, przy czym wzrost masy kośćca może mieć charakter wtórny do wzrostu masy mięśniowej."

(Fragment artykułu "Wczesna sterylizacja i kastracja psów i kotów", Monika Baś, Anna Cywińska)

Skoro hormony płciowe mają wpływ na zwiększenie masy kości, to ich niedostatek ma chyba wpływ na jej zmniejszenie, czy - inaczej - na niedostateczne jej zwiększenie? A czy niedostateczna masa kości nie ma przypadkiem wpływu własnie na większą podatnośc kości na urazy? I czy, w konsekwencji, nie jest to własnie przyczyną zwiększenia ryzyka osteosarcomy?
Czy te moje wnioski sa słuszne - nie wiem. Nie jestem specjalistą. Jednak z fragmentu tekstu wklejonego przez Martan wynika, że przeczucie mnie nie myliło i zbyt wczesna kastracja faktycznie zwiększa ryzyko zachorowania psa/suki na ten paskudny nowotwór.


Ostatnio zmieniony przez asher dnia Pon 1:02, 29 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Flaire
Weteran


Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 1:55, 29 Lis 2010    Temat postu:

asher napisał:

A wracając do kwestii wady-zalety sterylizacji, oba moje zwierzęta wykastrowałam. Sabinka miała nowotwór gruczołu mlekowego i usunięte obie listwy. Bugajski miał przerost prostaty i początek nowotworu jąder.
Przed tym kastracja (w przypadku suki wczesna) by uchroniła.

Ale jednocześnie wczesna kastracja zwiększyłaby ryzyko zapadnięcia psa i suki na kostniakomięsaka, a u samca kastracja w każdym wieku zwiększyłaby ryzyko zachorowania na nowotwór prostaty. Dlatego dla mnie równanie nie jest proste.
Aby to równanie móc w ogóle sformuować, trzeba wiedzieć następujące rzeczy:

1. Jak często u niekastrowanych suk zdarzają się poważne choroby narządów rodnych (w tym guzy sutków, ropomacicze, itd), w szczególności te, które prowadzą do śmierci, a jak często takie choroby zdarzają się u suk kastrowanych przed pierwszą cieczką.

2. Jak często u niewykastrowanych suk zdarza się kostniakomięsak, a jak często zdarza się on u suk wykastrowanych przed pierwszą cieczką. Bo samo stwierdzenie, że szansa tego raka jest nawet kilkakrotnie większa u wykastrowanych suk mówi bardzo niewiele, jeśli ta szansa jest w każdym razie bardzo mała (wielokrotność zera to nadal zero Wink ; wielokrotność liczby malutkiej to nadal liczba bardzo mała).

Ja nie pamiętam szczegółów, bo sprawdzałam to dawno. Ale wtedy równanie to wyszło mi tak: poważne choroby narządów rodnych u niekastrowanych suk to zdarzenie stosunkowo częste. U wcześnie kastrowanych suk - prawie niewystępujące. Za to kostniakomięsak to choroba bardzo, bardzo rzadka - i choć może występować częściej, nawet znacznie częściej, u wykastrowanych suk, to nadal jest to bardzo rzadka choroba.

Tak że, w moim przekonaniu (z tego co pamiętam, gdy szukałam odpowiedzi na to pytanie), szanse stracenia suki niewykastrowanej na chorobę spowodowaną przez ten brak kastracji jest wielokrotnie większa niż szansa stracenia suki wykastrowanej na chorobę związaną z kastracją. I stąd właśnie biorą się statystyki o tym, że suki kastrowane żyją dłużej.

Jak podobne statystyki wyglądają u samców - nie wiem, bo nigdy tego dokładnie nie spradzałam (jak pisałam, moim celem nie jest przekonywanie nikogo oprócz siebie, a że nie miałam samca, którego chciałam wykastrować, to po prostu znalezienie odpowiedzi na to pytanie nie było dla mnie ważne). Ale wydaje mi się, że u samców argument zdrowotny, jeśli w ogóle istnieje, to nie jest tak oczywisty jak u suk.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
malinowa
Zaangażowany


Dołączył: 19 Sie 2010
Posty: 1123
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Radom

PostWysłany: Sob 21:33, 04 Gru 2010    Temat postu:

Zastanawiam się nad sterylizacją mojej Tigi. Co radzicie? Tiga ma 4,5 lat i ciążę za sobą, ale nie urojoną (jak wcześniej pisałam w Kawiarence chyba) tylko prawdziwą, ale za młodu i urodziła martwe szczenięta; to było jeszcze u poprzednich właścicieli. Chciałabym, żebyście mi doradzili. A poza tym jak duże wiąże się z tym ryzyko? Rozmawiałam dzisiaj z moim weterynarzem, powiedział, że można by to zrobić za miesiąc (Tiga jest teraz w trakcie cieczki). Słyszałam, że po trzech miesiącach od cieczki. I jakie zmiany mogę zaobserwować u suki? Bo czytałam gdzieś, że młodym suczkom nie zmienia się charakter ani nic, a że psom może zmienić się sierść i zachowanie dość dużo. O zachowaniu - to prawda, wiem. Ale co z tym włosem? Wcześniej czytałam o tym jak suce zmienił się włos, na taki miękki. To jak to w końcu jest - bo włos się czasem może zmienić, to wiem, ale czy tylko psom? Czy sukom i psom? Czy jak? Z góry dziękuję za odpowiedzi Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
goranik
Weteran


Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 4129
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kielno :):):)

PostWysłany: Sob 22:51, 04 Gru 2010    Temat postu:

moim sukom (obie erdelki mialam wysterylizowane) sie zmienil troche, troche watowaty sie zrobil niestety, ale Daszka tez jest wysterylizowana i na razie ma wlos ok. wiec troche moze sie zmieni, ale jak bedziesz trymowac to nie az tak znowu bardzo zeby to mialo ci wplynac na decyzje.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
coztego
Gość





PostWysłany: Sob 23:12, 04 Gru 2010    Temat postu:

malinowa napisał:
A poza tym jak duże wiąże się z tym ryzyko?

Ryzyko jak to przy operacji, narkoza itd.
Cytat:
Rozmawiałam dzisiaj z moim weterynarzem, powiedział, że można by to zrobić za miesiąc (Tiga jest teraz w trakcie cieczki). Słyszałam, że po trzech miesiącach od cieczki.

Mówi się, że najlepiej w okresie tzw. ciszy hormonalnej ok. 2-3 miesiące po cieczce. Można i trochę wcześniej i trochę później, byle nie w czasie ciąży urojonej, i nie w czasie cieczki, czy zaraz przed i zaraz po.
Cytat:
I jakie zmiany mogę zaobserwować u suki?

U mojej poza brakiem cieczki żadnych zmian nie zaobserwowałam Wink Odnośnie sierści się nie wypowiadam, bo to nie ta rasa Wink

Ja radzę wysterylizować, ale mnie nie słuchaj, bo ja sterylizuję wszystko co się rusza Wink
Powrót do góry
malinowa
Zaangażowany


Dołączył: 19 Sie 2010
Posty: 1123
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Radom

PostWysłany: Nie 19:32, 05 Gru 2010    Temat postu:

Z tym włosem to tak, że moja to kundelka ma taki ostry ok 1cm włos, zresztą, to najmniej ważne..
Weterynarz powiedział żeby sterylizować po 1 msc... Ja żeby było tak pośrednio to obstawiam 1,5 - 2 msc.
Cytat:
Ja radzę wysterylizować, ale mnie nie słuchaj, bo ja sterylizuję wszystko co się rusza

I dobrze Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
magnitudo
Moderator


Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 13321
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Nie 20:25, 05 Gru 2010    Temat postu:

malinowa napisał:
Ale co z tym włosem?

nie zauważyłam zmiany na gorsze u moich 2 AT i 1 Border T Cool
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Terierkowo Strona Główna -> Weterynaria / Problemy układu płciowego Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 17, 18, 19 ... 22, 23, 24  Następny
Strona 18 z 24

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island