Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bogula
Weteran
Dołączył: 17 Lut 2007
Posty: 8622
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Tarnowskie Góry
|
Wysłany: Czw 7:30, 26 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
INA --- puść mu wentylator na małych obrotach; do legowiska daj plastikowe butelki z zamrożoną wodą (taka domowa klima )
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
INA
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 3855
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Chełmża k/ Torunia
|
Wysłany: Śro 1:13, 01 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
bogula oddałam wentylator..ale robię mu plastikowe butelki z wodą i zamrożone wkłady owinięte w mały ręczniczek - pomaga
Dziś jest chłodniej Vigo spokojnie śpi
A co u nas..
W sobotę była ostania tabletka Encortonu i Vigo doskonale się czuje, nawet po odstawieniu ale dla mnie też dziwne...
Kuleje..niestety, chociaż pierwsze kroki po wstaniu z posłania są dość żwawe, a sam Vigo mniej utykający, ale potem w mare użytkowania niestety gorzej..ale ogólnie Vigo stał się żywszy, aktywniejszy, zaczął zaczepiac inne psy, skacząc przy tym i wijąc się nikt juź nie mówi, że to staruszek, zachowuje się jak dawniej.. żywy, bystry, uważny, zaczepny...chętny do zabawy ( niestety szybko się męczy..)i wszystko to robi na 3 łapach i ten apetyt..zadaję sobie sprawę, że to jeszcze skutek sterydu o nazwie Encorton...ale zżera mi z kuchni wszystko..za marchewkę dałby się pokroić to samo z knedlami z jagodami, muszę uważać na śmieci na spacerze.. to nienaturalne wiem ...i pewnie minie, ale wolałabym już to niż nic..
Jutro dzwonie do weta. będzie pierwszy dzień w pracy po urlopie i mowie to co Wam napisałam.
|
|
Powrót do góry |
|
|
bogula
Weteran
Dołączył: 17 Lut 2007
Posty: 8622
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Tarnowskie Góry
|
Wysłany: Śro 5:32, 01 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
INA --- dobrze, że te sterydy dały Vigusiowi nieco radości a Tobie nadziei ; tak już pewnie będzie, że co jakiś czas będziesz musiała wspomóc wysiłki weta farmakoterapią.
Też zadają Ci pytanie: "czemu nie uśpisz?" ; wymysliłam odpowiedź: wzięłam psa, aby był ze/przy mnie a nie po to, by usypiać. To buńczuczne, bo nieraz wymiękam w opiece nad Livką, ale trzymam się tego, tym bardziej, że Liv nie daje sygnałów, że ma dość i pewnie jest mi łatwiej, bo i sunia to TW a nie AT, córki dorosłe a nie wymagające zainteresowania maluchy...dużo wytrwałości, optymizmu i wiele dobregodla Was
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wind
Weteran
Dołączył: 17 Lut 2007
Posty: 4429
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 22:52, 07 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
INA i co powiedzial vet? Jakas diagnoza, sposob postepowania, koniecznosc dalszego leczenia? Trzymam kciuki za Vigulca, Ciebie i ... lekarza aby cos sensownego wymyslil
|
|
Powrót do góry |
|
|
INA
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 3855
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Chełmża k/ Torunia
|
Wysłany: Śro 0:36, 08 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
bogula moja kochana ..zadają mi to pytanie, kilka razy się zdarzyło..a teraz pewnie będzie to jeszcze częściej.. zadawane pytanie..
Wróciliśmy z artroskopii i ...jest kiepsko, Vigo nie ma żadnych szans.. jego łapa jest w rozsypce...dziś wydałam ostanie wolne fundusze na karcie, aby dowiedzieć się. że stawu nie ma nic nie ma..płynu w stawie nie ma jest jakaś dziwna pajęczyna..i kość promien. czy coś podobnego jest martwa..przy dotchnięciu wszystko się sypie...same dziury...miękkie, nie tego się spodziewałam...na rtg tego nie widać, gdy wbił się w staw aby obczyścić to wszystko się kruszyło..
Właściwie przegrałam walkę o jego łapę....
Wet nic nie mówił, jeszcze... ale to jasne, ze to jest jakiś nowotwór, pobrał wszystkie wycinki czego się da do histopatologa..
Za 5 dni będą wyniki..
Ten nowotwór jesli tam jest to w wersji jakieś cholernie utajnionej, choć wszytko by wskazywało na to że on tam jest ..brak reakcji na rekonwalescencje..wręcz pogorszenie w zeszłym roku, potem te dziwne rzeczy które widział Bissenik, jednak nigdy nie było jednoznacznej diagnozy, zimą nie było potwierdzenia komórek nowotworowych, teraz brak reakcji na przeszczep..wszelkie terapie nie dawały rady,
Wet miał dziś dzwonić do Bissenika i poprosić o film z lutego z artroskopii..chciałaby porównac jakie nastąpiły zmiany..
JEDYNE I OSTATECZNE WYJŚCIE TO PODEJRZEWAM ... AMPUTACJA..
Za 5 dni niby mamy wiedziec coś więcej..czy to nowotwór, jesli tak to wolno postępujący- to dla nas na plus..
Drugi plus to ..to że ogólny stan zdrowia jest bardzo zadowalający, ( tylko enzymy wątrobowe poszły w górę po lekach) po odstawieniu leków ma być lepiej...
Vigo na chwilę zasnął może chwilę pośpi, normalnie jak piszczy i płacze o go noszę na rękach... Może chwilę się zdrzemne.. bo padam..
Ja już dziś nie daję rady pisać..jestem po 6 godz pobytu w klinice..i jeszcze teraz Vigo ciągle wstaje i płacze dopiero drugi raz od 19.00 położył się i śpi..
|
|
Powrót do góry |
|
|
bogula
Weteran
Dołączył: 17 Lut 2007
Posty: 8622
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Tarnowskie Góry
|
Wysłany: Śro 5:28, 08 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
INA --- przykre to wszystko, co piszesz ; z nowotworem to może być tak, że staw jest kolejnym stadium zajęcia organizmu, że początek jest gdzie indziej; amputacja? ale i wtedy jakaś chemia.
Bardzo mi smutno, współodczuwam ; czekam na kolejne uwagi wetów...trzymaj się, kobieto
|
|
Powrót do góry |
|
|
zadziorny
Administrator
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 41841
Przeczytał: 3 tematy
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Śro 8:54, 08 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Poczekajmy na wyniki
|
|
Powrót do góry |
|
|
magnitudo
Moderator
Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 13321
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Śro 11:05, 08 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
tak mi przykro, że wszystko idzie nie po Twojej myśli, ale poczekajmy na wyniki i diagnozę
|
|
Powrót do góry |
|
|
Talviszon
Administrator
Dołączył: 11 Kwi 2009
Posty: 4153
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: spod Wrocławia
|
Wysłany: Śro 13:59, 08 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
INA smutne to strasznie, co piszesz... Bardzo Wam współczuję
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wind
Weteran
Dołączył: 17 Lut 2007
Posty: 4429
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 14:33, 08 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Ina rzeczywiscie bardzo smutne wiesci ...
Wiem, ze slowami veta musialas byc nie tylko bardzo zaskoczona i zmartwiona i pewnie nie byl to dobry czas na postawienie pewnych pytan. Nie mniej moze vet sprobuje odpowiedziec na pytanie czy lab, ktory byl odpowiedzialny za replikacje komorek ma rzeczywiste sukcesy w weterynaryjnych transferach. I czy komorki byly sprawdzane przez operatora zabiegu przed transferem? Czy rzeczywiscie nastapil ich wystarczajacy podzial?
Przypomnij mi skad byly pobierane komorki u Vigo? Z talerza biodrowego, tak?
BTW jesli masz znajomego ludzkiego ortopede (najlepszy bylby z dobrej kliniki zajmujacej sie kom. macierzystymi) to mysle, ze moglabys mu pokazac dokumentacje Vigo
|
|
Powrót do góry |
|
|
INA
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 3855
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Chełmża k/ Torunia
|
Wysłany: Śro 16:46, 08 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Ja tak ogólnie pytałam, czy możliwe, aby wyniku przeszczepu, powstały takie rzeczy, wet. oczywiście zaprzeczył, Vigo miał pobrane swoje kom, z miejsca gdzie ma najwięcej tłuszczu.
Z tego co wiem to po Vigo juz kilka psów miało przeszczep i wszystkie te psy dochodzą do zdrowia..
Komórki były w laboratorium 3 tygodnie, lab z tego co wiem, zaczyna dopiero swoje praktyki, to jest lab, pod skrzydłami U Wrocławskiego kieruje go jakiś profesor wieloletni teoretyk niestety nie praktyk, chociaż już pracowali z końmi i było ok..
Hmm czy komórki były sprawdzane przed transferem zapytam, czy nastąpił ich wystarczający podział zapytam, ja pytałam tak ogólnie ale czy uzyskam odpowiedź..
Wind niestety nie mam znajomego ortopedy, a już wcale ze specjalistą z dziedziny ..niestety albo stety ja nie mam w ogóle znajomości wsrod lekarzy, wsrod wet, już niestety powoli tak..
|
|
Powrót do góry |
|
|
bogula
Weteran
Dołączył: 17 Lut 2007
Posty: 8622
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Tarnowskie Góry
|
Wysłany: Śro 18:27, 08 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
INA -- mój ortopeda chętnie obejrzy płytkę przed i po zabiegu czy też foty. Poślij piorytetem, adres na pw.
|
|
Powrót do góry |
|
|
INA
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 3855
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Chełmża k/ Torunia
|
Wysłany: Śro 19:35, 08 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
mam płytkę z teraz ( wczoraj)z artroskopii, w lutym robiłam u Bessinika ( on nie dał) ale niby Mederski miał się wczoraj z Bissenikiem kontaktować i chciał zobaczyć ten film ( jeśli otrzyma od Bissenika film, to poproszę go o kopie) acha mam tylko opis artroskopii z lutego...
|
|
Powrót do góry |
|
|
bogula
Weteran
Dołączył: 17 Lut 2007
Posty: 8622
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Tarnowskie Góry
|
Wysłany: Śro 19:40, 08 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
co masz, to skopiuj i poślij, napisz mi na pw nr telefonu, zadzwonię/pogadamy
|
|
Powrót do góry |
|
|
INA
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 3855
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Chełmża k/ Torunia
|
Wysłany: Czw 11:43, 09 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
bogula no niestety u mnie się sypie wszystko także i sprzęt..ja osobiście nie mogę na swoim kopiować płyt, bo napęd nie działa..poproszę kogoś znajomego, aby mi skopiował u siebie
Jestem taka zdołowana i tą sytuacją i sytuacją finansową..
Tak myślę, że w tym stawie coś dziwnego musiało już być..bo Bissenik, mówił, że dziwnie to wygląda..że tam cześciowo wszystko zniszczone..i cały czas obstawał za jakiś nowotworem, utajnionym i gdzieś schowanym, dlatego ciągle szukał..a ja na takie szukanie i na jedno zdjęcie czy na jedno popranie próbki nie miałam kasy za kazdym razem jedzić do Stolicy..
Teraz tak myślę, ze moze ten przeszczep mógł uaktywnić, to co było ukryte..to takie moje różne przemyślenia..dotychczas żaden wet nie wiedział co jest przyczyną, mogły jakis mutacje tam się dziać, ale nowotworem nie można było tego nazwać, teraz po przeszczepie, wszystko się wyklarowało..
Tak myślę jesli to nowotwór to wtedy trzeba szybko reagować, wiadomo przerzuty, ale jak szybko aby było bezpiecznie? Vigo już miał 3 narkozy w tym roku 2 razy artroskopia i 1 raz przeszczep
+ 4 razy głupi Jaś czyli transfer i Rtg( ostatnio już rtg miał na żywca, dał sobie był spokojny, nauczył się mój dzielny chłopczyk )
Jakiś odstęp między jedną a drugą narkozą musi być..zresztą i tak nie mam nawet złamango grosza.. Wet się zaoferował, że sprzeda Viga ortezę ( w końcu kosztowała prawie 700 zł) to dobrze bo martwiłam się co z nią zrobić..taka droga była..
Jeśli to nie komórki nowotw.a jest to coś co degraduje kość...i staw i jeśli to będzie nie do opanowania, to tak pewnie podejmę TĄ decyzję, bo wet. mówił,że jest jeszcze jedna metoda gwoździownie jakieś( usztywnia się czymś staw i czeka aż porośnie tkanką), ale w jego przypadku to nie jest pewne i raczej odpada no i jest to bardzo kosztowna, bolesna operacja, bardzo długa rekonwalescencja, ale w Viga przypadku, gdy tam się wszystko sypie, są przeciwskazania..ja już nie chce go skazywać na kolejny ból..chciałabym ten ból zabrać a nie dodawać nowego..
Właśnie przed chwilą odebrałam polecony z US zajęcie rachunku bankowego- za niezapłacenie podatku za 04/12 ech kończę, idę się chyba położyć dziadek i babcia wzięli Jasia, jak zobaczyli jak wyglądam..a ja mam odpocząć..Obok łóżka lezy na swoim posłanku mój wierny Vigo.
bogula dzięki za prv podam ci mój nowy numer tel. na prv.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|