Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
INA
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 3855
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Chełmża k/ Torunia
|
Wysłany: Nie 20:12, 26 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
equitana dziękuję!
Uchh..
Co u mnie...zmienne nastroje..u Vigo, więc i u mnie.. samopoczucie Vigo to taki barometr mojego samopoczucia...
Ale zacznę od najważniejszego..
We wtorek miałam w końcu rozmowę z wetem. i teraz najważniejsze, Vigo nie ma komórek nowotworowych nigdzie..staw, błona stawowa, kość..
to był dla mnie dobra wiadomość i chyba był dobry tydzień, Vigo przez cały tydzień od soboty do dziś czuł się fantastycznie inny pies, wesoły, aktywny na swój sposób.., gotowy do spaceru, kontaktowy, wyprostowany, taki dumny serdel ( nie zgarbiony i obolały) od razu cholera ciągnęła do lasu ( byliśmy cały tydzień na działce) wydaje mi się, ze to efekt zabiegu artroskopii ( miał trochę tam czyszczone) dziś już jest trochę gorzej dostał pierwszą po tygodniu tabletkę..
Teraz dołujące mnie wiadomości.. nie wiadomo co mu jest...
Są jakieś nieznane ( ale nie nowotworowe ) komórki być może one są odpowiedzialne za destrukcje stawu... to samo mówił Bissenik..
jakieś mutacje czy coś.. jakaś choroba genetyczna cholera czy co nikt nic nie wie....
Mederski cały czas próbuje się skontaktować z Bissenik aby ten dostarczył mu film z lutowej artroskopii ( chciałby porównać , jak to się wszystko posunęło) i wysyła materiały gdzieś zagranice gdzieś do jakiegos guru ortopedii w Brukselii czy gdzieś..
W każdym razie już nie ma ratunku dla jego łapy..nastąpiła taka degradacja tkanek, takie zniszczenia.. Wet. myślał jeszcze o jakimś usztywnieniu stawu, gwoździowaniu ( czy czymś w tym stylu ) ale..to jest niepewne w Vigo wypadku bo potem wszystko musiałoby zarosnąć w miejscu usztywnienia, a tu jest cały czas jakaś degradacja...
zresztą operacja bolesna, dłuuugotrwała rehabilitacja...i bardzo kosztowna...u psa..
Ja już ma dość cierpienia...
W takiej sytuacji jak jesteśmy teraz, nigdy nie byliśmy, a już zrezygnowaliśmy z wakacji i wszelkich zakupów ( zbędnych, np nowa patelnia może poczekać..)
więc podsumowując operacja z góry skazana na niepowodzenie..
Jedynie amputacja łapy wydaję się być najlepszym wyjściem...amputacja staje się coraz bardziej realna..i ma skończyć cierpienia Vigo... uratować mu zdrowie, podwyższyć komfort życia i zwrócić radość życia...bo ogólnie przebadany wzdłuż i w szerz ...jest zdrowy ( podwyższone tylko parametry wątrobowe, ale to jest normalne przy lekach)
U takiego psa jak Erdel przystosownie się do nowej sytuacji do 2 tygodni..
ale on już prawie tej chorej łapy nie używa..jedynie opiera się o nią i utrzymuje równowagę,,
Wet dał mi czas do połowy września.. na decyzję, przetrawienie wszystkiego i pozbieranie się finansowe ...
on w tym czasie działa z profesorami w Brukselii..a ja obserwuję Vigo i gdy będę gotowa mam dać znać..
Nie musimy działać natychmiast, bo nie ma zagrożenia życia..( nowotwór)
Chociaż widzę, że są chwilę i dni, że Vigo strasznie cierpi..
Ostatnio takie oglądam filmiki
http://www.youtube.com/watch?v=GxTzzvYfJPk&feature=related
może jeszcze dla nas jest szansa..
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
equitana
Moderator
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 8200
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań!
|
Wysłany: Nie 22:05, 26 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Ina, jedyne szczęście w całym tym nieszczęściu,ze to nie nowotwór i nie zagraża jego zyciu. Bez łapy Vigo da sobie radę
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wind
Weteran
Dołączył: 17 Lut 2007
Posty: 4429
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie 22:11, 26 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
equitana napisał: | Ina, jedyne szczęście w całym tym nieszczęściu,ze to nie nowotwór i nie zagraża jego zyciu. Bez łapy Vigo da sobie radę |
dokladnie tak ... Nowotwor to jedno z najgorszych przeklenstw a u psow czesto wyrok ... Moze zycie bez bolacej lapy bedzie tak na prawde ulga i nowym zyciem dla aktywnego Vigo ...
I wiem doskonale co czujesz ... chory Pies_Przyjaciel w domu to tak, jak chory czlonek rodziny ... po prostu choruje i cierpi cala rodzina ... Mam nadzieje, ze zla passa w koncu sie od Was odwroci ... Tego MOCNO Wam zycze!
|
|
Powrót do góry |
|
|
magnitudo
Moderator
Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 13321
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Nie 23:17, 26 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
brak słów na całe nieszczęście ale dziewczyny napisały to wszystko co i ja myślę , mocno trzymam za Was
|
|
Powrót do góry |
|
|
INA
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 3855
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Chełmża k/ Torunia
|
|
Powrót do góry |
|
|
INA
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 3855
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Chełmża k/ Torunia
|
Wysłany: Pon 0:25, 27 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Przesłałam przed chwilą z komórki filmiki, jeden z zeszłego tygodnia, pozostałe 3 z dziś.
Niestety Jaś zmienił parametry w telefonie i nagrały się w małej rozdzielczości.
Akurat na tych filmikach nie jest źle...samopoczucie jest dość dobre jak na Vigo, no i jest to przywołanie na które Vigo reaguje dość żywo ( bo w kieszeni mam zawsze jakiś smakołyk) na tym ostatnim już trochę gorzej..tak raczej jest na co dzień...kilka kroków i zatrzymywanie się..wąchanie, rozglądanie się..albo po prostu stanie jak słup soli lub co gorsza garbienie się...z bólu..
http://www.youtube.com/watch?v=4cZnJsiZbOs&feature=youtu.be
http://www.youtube.com/watch?v=NQJMJCigRY0
http://www.youtube.com/watch?v=YM90Fkh-htM
|
|
Powrót do góry |
|
|
bogula
Weteran
Dołączył: 17 Lut 2007
Posty: 8622
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Tarnowskie Góry
|
Wysłany: Pon 13:59, 27 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
INA -- serce się kroi... masz może te kopie dokumentów? moze przyślesz? PIASCLEDINE 300 kaps. (dla /u ludzi efekt ok; można dalej przecież próbować, no nie? )
|
|
Powrót do góry |
|
|
INA
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 3855
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Chełmża k/ Torunia
|
Wysłany: Wto 22:57, 28 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Mam dokumentacje kochana, jutro rano wysyłam!!!!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
INA
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 3855
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Chełmża k/ Torunia
|
Wysłany: Czw 11:26, 30 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Wpadłam na chwilę aby powiedzieć, ze już mam dość tej 4 Łapy Vigo, JESTEM ZDECYDOWANA !
Są momenty tak dobrego sampoczucia Vigo, że nie mogę uwierzyć, że to mój schorowany pies..
Podejrzewam, ze to efekt artroskopii, miał tam jednaj czyszczone, usuwane to to to tamto i stąd taki zadowalający efekt..w gorszych dniach daje mu 1/2 przeciwzapalną i potem to jest prawdziwy szał..
Vigo wczoraj skakał i biegał za Jasiem jak nigdy, uparł się na jego nową piłeczkę do tego stopnia że kuśtykał za nim wszędzie.
Wzięliśmy piłkę na spacer i rzucałam mu ją do pyska, tak żeby za dużo się ruszał , był przeszczęśliwy, potem bawiliśmy się z Jasiem i układaliśmy karmę po śladzie ( w domu ) albo chowaliśmy..jaki był zadowolony, ogon cały czas merdał się na boki.
dziś od rana był w gotowości, do poszukiwań, taki to pracujący pies 3 nogi..
Ach karma też nie może być jedzona ostatnio z miski tylko rzucana z dużej odległości do pyska, Vigo dochodzi już do perfekcji i łapie do pyska z odległości 3- 4 m - tak sobie moja bidulka radzi i próbuje pracować
Mam dośc tej łapy bo tylko mu przeszkadza, po porannej aktywności noga mu dokucza!!!
Nie może się ułożyć, nie może wstać,nogę daleko odstawił...
NO I ZACZĄŁ AZ PISZCZEĆ przy zmianie pozycji, już nie wiem czy dawać mu tę tabletke, wtedy się czuje lepiej, ale potem forsuje łapę, czy mam patrzeć jak cierpi i boli go i ciągle poleguje, jest nieszczęśliwy..
Czekam do drugiej poły września, wtedy dopiero możemy mieć znowu jakąkolwiek operację..
|
|
Powrót do góry |
|
|
Czarna
Weteran
Dołączył: 14 Sty 2008
Posty: 12160
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 19:05, 30 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
INA straszne są te wieści, a najgorsze że tak i siak niedobrze, trzymam
edit: błąd
Ostatnio zmieniony przez Czarna dnia Pią 15:27, 31 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Olga1
Zaangażowany
Dołączył: 27 Kwi 2012
Posty: 3025
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: lubuskie
|
Wysłany: Czw 22:04, 30 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
ina bardzo ci serdecznie współczuję ale te zmienne stany u vigo u ciebie też cały czasz zapewne u ciebie też powodują zmiany twojego nastroju pomyśl czy rzeczywiscię nie lepszym rozwiązaniem będzie amputacją tej chorej łapki on nie odczuję w ogóle ze tej łapy nie ma widziałam psy po takich zabiegach żyją bardzo radośnie i aktywnie a gdzieś czytałam wypowiedz weterynaża ze pies po amputacji w ogule nie odczuwa braku tej łapy którą to trzeba było czasem z pewnych przyczyn amputować mimo zabiegu psy nadal funkcjonują jak by miały cztery łapki całusy w łepek dla vigo ty też trzymaj się mocno przynajmniej próbuj bo viguś tez wyczuwa twoją każdą emocje i nastrój jeśli o niego jestem z tobą myślami trzymaj sie
|
|
Powrót do góry |
|
|
rita
Moderator
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 3712
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: LODZ
|
Wysłany: Pon 14:36, 03 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Inuś cały czas wspieram Was cieplutkimi myślami...jeżeli amputacja łapki pozwoli mu żyć bez bólu,to może rzeczywiście jest najlepsze wyjście. Trzymaj się cieplutko
|
|
Powrót do góry |
|
|
bogula
Weteran
Dołączył: 17 Lut 2007
Posty: 8622
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Tarnowskie Góry
|
Wysłany: Wto 5:44, 04 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
nic z poczty....
|
|
Powrót do góry |
|
|
bogula
Weteran
Dołączył: 17 Lut 2007
Posty: 8622
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Tarnowskie Góry
|
Wysłany: Wto 18:12, 04 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
doszło!
|
|
Powrót do góry |
|
|
INA
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 3855
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Chełmża k/ Torunia
|
Wysłany: Śro 1:27, 19 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Wpadłam po dłuższej przerwie, szkole się cały miesiąc więc czasu wciagu dnia strasznie mało, ale już końcówka..
Dziś niestety nie mogę zasnąć...dobrze, że nie muszę wstać jak zwykle o 5.00 rano, a godzinę później, sam spacer rano idzie wolno Vigo więc muszę wstawać z dość dużym zapasem.
Dziś nie mogę zasnąć, bo ... już za tydzień jest ten dzień... TEN DZIEŃ,..Traktuję to jako jedyne skuteczne rozwiązanie..jedyną możliwość wyjścia z naszej fatalnej sytuacji...Nie mogę sobie cały czas tego wyobrazić...chociaż coraz częściej też łapie się na tym, że nie mogę się też doczekać...szczególnie gdy Vigo ma gorsze dni...wtedy gdy spacer ciągnie się i ciągnie ( nawet do godziny), a my się prawie nie przemieszczamy...Vigo najszczęśliwszy czuję się w domu..wtedy ma humorek największy, rzuca zabawkami, skacze( na 3 łapach) szczeka i błaga o jedzonko, karmę podawaną w przeróżny sposób, od rzucania do pyska, poprzez chowanie...
Ciągle by jadł..a przecież, nie można, ze względu na jego stan i jeszcze mało ruchu....
Wet. w zeszłym tygodniu, gdy zadzwoniłam, aby się umówić, powiedział, że w tej Brukseli tez nie potrafili powiedzieć, co jest Vigowi ( na podstawie, filmu z artroskopii) jedynie po....amputacji... może będzie wiadomo coś więcej...będzie miał tą łapę..badaną właśnie tam..
.
Lecę spać u mnie wszyscy już śpią..
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|