Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
INA
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 3855
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Chełmża k/ Torunia
|
Wysłany: Pon 13:50, 19 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Jestem..
Z Vigiem dobrze za to problemy finansowe strasznie mnie przytłaczają..jestem w tej chwili w sytuacji nie do pozazdroszczenia i jeśli coś by się działo z Vigo ( odpukać) to ...No i komp. jest na wykończeniu co rusz się zawiesza...Pisze i pisze ten post..
Vigo po tabletkach 1/2 Cimag./dobe- ogólnie czuje się lepiej, niepokoję się, bo chodzi szybko, i w momentach aktywności zachowuje się jak dziki koń...rusza tym łbem, wije się, rzuca zabawkami, te dziwne przeszywające bóle są..., ale mniej i chyba mniej intensywne, bo jak zapiszczy albo jęknie, to nie biegnie zaraz na miejsce, ale obejrzy się za siebie, obliże się zaskoczony i robi dalej to co robił, oczywiście na wiele mu nie pozwalam, chociaż gdy ma takie ataki szaleństwa, czy to na powitanie czy po spacerze, wolałabym patrzeć, napawać się radością i razem z nim w tym uczestniczyć niż stopować biedaka..( ciągle go stopuje od dwóch lat..)
Także każe mu odpoczywać.. po schodach znoszę..ale na szyję w tym czasie zakładam taki prowizorycznie zrobiony kołnierz ortopedyczny. Ten kołnierz to tylko na znoszenie i wnoszenie po schodach ( w razie czego).
Vigo ubieram w kurteczkę, jest na polarze - więc ciepła, na wierzchu ortalion a więc wodoodporny. Lata temu kupiony w Karusku, doskonale się sprawdza, teraz tego nie byłabym w stanie nawet kupić. Jak Vigo rozbieram w domu to jest taki cieplutki. Tę częśc gdzie była noga ma prawie całą zasłoniętą, więc też "robi dobrze" w razie gdyby to były bóle fantomowe..
Na wierzch zakładam uprząż, hhi nawet fajnie to wygląda
Balam się, że będę używac raz jedno raz drugie. W tej kurtce często się otrzepuje i rusza tym łbem..Bóle ma najczęściej po spacerze w domu, np gdy patrzy na mnie i zadziera głowę albo odwraca łeb to tyłu...
Wind nie jeszcze nie ma oficjalnych wyników, ( chociaż już wstępnie coś słyszałam że w tkankach miękkich nie znaleziono nic konkretnego) ale też czekają na odwapnienie kości. Trwa to co najmniej miesiąc..
Farah
pobranie płynu stawowego - 90 zł...
RTG 60 - jednego stawu - 60 zł
trzymam kciuki dziewczyno, za owocny wyjazd....
Tilia dobre
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Farah
Dołączył: 28 Wrz 2012
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 15:44, 19 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
INA ufff!dobrze, że z chłopczykiem jest lepiej. mój kręgosłup też miał szanse się zregenerować odkąd wymyśliłam podnoszenie Suki z pozycji siedzącej - wtedy wybijam ją z kolan i jest ok.
U nas dzisiaj niestety miał miejsce wypadek i własnie wróciłam od weta ;( miałam iść sprawdzić sąsiadom jak ich szczeniak daje redę jak ich nie ma. Oczywiście Suki koniecznie chciała iść i wpychała się do wyjścia. Mamy bardzo wąski przedpokój z 1,1m i jeszcze stoi tam szafka na buty, Suki więc staje zawsze tam gdzie drzwi się otwierają i przemyka tą szparą na zewnątrz. No i dzisiaj jakoś tak otworzyłam te drzwi, że rozwaliłam jej cały pazur u nasady ;( Suki zawyła na całą klatkę ;( początkowo mysłałam, że ją tylko stuknęłam i dlatego tak zawyła,ale później zobaczyłam że faktycznie, drzwi wiszą te parę cm nad ziemią i otwierając je idealnie można psu skasować cały pazur ;(
czuje się okropnie ;(jakby mało miała cierpienia. poleciałyśmy do weta, i na szczęście nie jest złamany-bo już też taka czarną wizję miałam przed oczami ;( Wetka wszystko jej ładnie odkaziła i zrobiła taki mały opatrunek -jak skarpetkę i bidula musi w dzień w tym chodzić ;( mam nadzieje, że szybko się zagoi ;(
Dzięki Ina za ceny - już wykombinowaliśmy, że pożyczymy auto od taty ;P To odpadnie koszt paliwa ;P
Ciekawe co za licho znajdą w tej kości Vigo?
WindWłaśnie myślałam zupełnie odwrotnie, bo nawet głośno było w Stanach o tych laboratoriach co wykorzystywały psy do badań i obrońcy zwierząt próbowali je ratować i to właśnie Beagle były, bo niby odporne na ból (tak jak w trakcie polowań nawet jak coś im się stanie to nie odpuszczają) i szybko się goją - jak okrutnie by to nie brzmiało;(
A i udało mi się nawiązać kontakt z osobą która pomaga w kupnie Bonharenu,bo mieszka przy samej granicy. Także, jeżeli Mederski to zaleci to będziemy mogli kupić go o połowę taniej niż gdyby to był ten ludzki odpowiednik, którego u nas używają A forma dożylna i tak jakoś bardziej do mnie przemawia
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Wind
Weteran
Dołączył: 17 Lut 2007
Posty: 4429
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 22:49, 19 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
INA nie chce sie madrzyc, ani bagetelizowac problemow z Vigo, ale mysle ze nadszedl najwyzszy czas abys pomyslala o sobie ...
Pomagac i wspierac innych najpelniej mozemy wtedy, gdy sami jestesmy wystarczajaco silni.
Twoj Synek jest juz wystarczajaco duzy, aby powoli siegac po przedszkolna samodzielnosc, a Vigo ... bedzie z nim lepiej, zobaczysz
Teraz czas abys zadbala o wlasny rozwoj i wlasna niezaleznosc ...
Moze nie powinnam tego pisac, ale to teraz powinno byc teraz dla Ciebie najwazniejsze ... Powrot do pracy po tak dlugiej przerwie, moze byc prawdziwym wyzwaniem z ktorym musisz sobie poradzic. I dla swojego Synka i dla siebie ...
A teraz mozesz zbic mnie po glowie, bo wcinam sie w Twoje prywatne zycie Ale wierz mi, zycze Ci jak najlepiej ...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
INA
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 3855
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Chełmża k/ Torunia
|
Wysłany: Wto 2:34, 20 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Beatko tylko synek nie dostał się do przedszkola...jest na liście rezerwowej gdzie jest około 20 innych dzieci...
Kryteria są takie, że oboje rodzice muszą pracować ( no oczywiście załatwiłam sobie pieczątkę, że niby pracuje) ale to nic nie dało...
Teraz już doopa..do września...a praca żadna na mnie nie czeka.. Mieszkamy w strasznej strefie ekonomicznej, zamykają wszystko co mogą, nawet osławionego Sharpa...
Adam wyjechał, aż do Warszawy ( niby przecierać szlak ale..) nie jest mu łatwo, mimo o wiele większych kompetencji...Mam koleżanki które mają dzieci w przedszkolu więc aktywnie szukają pracy.. rozmowy o pracę są różne, lepsze gorsze, miłe, mniej miłe niestety gdy dochodzi do tematu rodzina i małe dziecko... rozmowa dyplomatycznie się kończy..
Jedna z dziewczyn dostała pracę... to praca za 1200 zł minus dojazdy ( 130 zł) ja dawniej 3/4 tego płaciłam opiekunce...
Myślałam o własnym czymś..ale bez złamanego grosza co można rozkręcić..., pokładałam nadzieję w dotacjach z FE .. nie jest tak łatwo jak piszą..w nowym roku spróbuje znowu może..
Mam jeszcze inne plany, ale wszystkie związane są z większymi lub mniejszymi finansami..ale ciągle mam nadzieję..że coś, gdzieś, kiedys się uda..
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Wind
Weteran
Dołączył: 17 Lut 2007
Posty: 4429
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 10:28, 20 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
INA ja wiem, ze jest trudno ale nic nie wskazuje na to, ze bedzie latwiej ... Wiem, ze czasami jestesmy przekonani ze te wszystkie ograniczenia absolutnie nas blokuja. Dziecko, brak przedszkola, miejsce zamieszkania, brak kwalifikacji i brak srodkow ...
Nie chce Cie dolowac, ale z kazdym rokiem dochodzi wiekszy "gap" z ktorego jakos sie trzeba wytlumaczyc i ograniczenia wiekowe ... niestetety robimy sie starsi, a nie mlodsi
Na chwile obecna moze sprobuj zdobyc jakies dodatkowe kwalifikacje ... nie wiem na co sie kierunkujesz, ale im bedzie to bardziej niszowe tym lepiej.
Co do srodkow z EU na start-up'y to gdy ostatnio bylam na Forum Jednolitego Rynku, bardzo glosno nasi eurodeputowani mowili, ze widza schylek tych srodkow. Beda, ale zwrotne. Powiedzieli, ze ostatnie badania wykazaly, iz "rozdawnictwo" nie spowodowalo utrwalenia ciaglosci modelu biznesowego. Srodki byly konsumowane w tych obligatoryjnych 2 latach, a nastepnie interes zamykany. Nie zmniejszaly wiec bezrobocia i nie tworzyly nowych miejsc pracy. Dlatego calkiem prawdopodobne, ze w przyszlym roku ich nie bedzie
BTW pewnie takie miejsca juz odwiedzalas, ale wrzuce Ci link, gdzie mozesz znalezc calkiem (tak mysle) skuteczne odpowiedzi na trudne pytania rekruterow m.in. te o dzieci
Znajdziesz tam tez ludzi ktorzy za free poprawia Twoje aplikacje na bardziej "widoczne". Moze bedzie przydatne
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Farah
Dołączył: 28 Wrz 2012
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 13:59, 20 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Z tymi przedszkolami to jest chore, bo promuje się u nas w ten sposób model konkubencki rodziny a nie małżeński, bo w takich związkach ( do których nic nie mam!) matka jest traktowana jako "samotna matka", mimo że rodzina mieszka razem i są dwie pensje. I takie osoby mają pierwszeństwo w przedszkolach!co to za sprawiedliwość? U moich znajomych tylko tacy dostają miejsca w przedszkolach, a reszta po prywatnych rozsyła, co wychodzi u nas niewiele drożej niż w państwowych w których i tak trzeba płacić za rytmikę, angielski, obiady itp...
A myślałaś o opiekunce "na spółe"? to też jest dobre rozwiązanie zrzucać się z kimś na nianie która zajmie się dwoma krasnalkami na raz?
Co do funduszy europejskich na własny biznes to dla mnie to nie ma sensu,chyba że ma się genialny pomysł na biznes - nie kolejny sklep osiedlowy czy coś w tym rodzaju-i popiera się go dobrym biznes planem i wbije się człowiek w nisze. Reszta osób faktycznie wydaje te pieniądze, ledwo unosi się na powierzchni, często zalega z ZUSem, bo jak tu wszystko popłacić jak dochody znikome. Ja bym się dobrze nad tym zastanowiła, bo jednak na etacie łatwiej i pewniej.
W trójmieście z pracą też kiepsko, szukają głównie osób na wieczne darmowe praktyki i staże, po których i tak Cię nie zatrudniają albo pełno prac niby normalnych i poważnych,ale koniecznie dla osób za które nie trzeba płacić składek czyli głównie studentów, ewentualnie niepełnosprawnych albo emerytów/rencistów. Nie przypominam sobie żeby wcześniej tak było. Owszem często zaznaczano, że status studenta mile widziany,ale teraz to często warunek konieczny!nie polecam więc przeprowadzki do 3miasta, no chyba że jesteś masażystką " tantryczną" albo "egzotyczną" bo dla tych na rynku jest pełno ofert ;D
przepraszam, trochę mnie poniosło ;P
|
|
Powrót do góry |
|
 |
INA
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 3855
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Chełmża k/ Torunia
|
Wysłany: Wto 15:41, 20 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
liFarah o przeprowadzce do Gdańska to ja poważnie myślałam przez kilka lat..Adam Vel Kozik jest z Trójmiasta, Ty nie wiesz bo jesteś tu krótko, ale poznałam Adama, jeżdżąc z Vigiem do 3- Miasta na psiarskie spotkania...
Własny interes mnie kusi, właściwie mam kilka pomysłów..
A apetyt na coś takiego wzrósł gdy, podpatruję przyjaciółkę, która po przerwie 10 letniej wróciła na rynek pracy ( niestety jej szanse na etat żadne) odworzyła coś co lubi i jest zupełnie inną osobą, szczęśliwą, spełnioną i o 2 lat w końcu stać ją na różne rzeczy..czyli się kręci..
Z etatem jest tak, że tylko i wyłącznie staże...za wiecej niż 800 zł ...reszta po znajomości...pracowałam w swoim zawodzie 12 lat na etacie, ale to jest nie ważne...jak nie znam nikogo w branzy..
Ostatnio na szkoleniu zajęcia prowadził z nami były łowca głów i PR, dopiero się dowiedziałam jak to wygląda z drugiej strony..włosy dęba mi stanęły, on też jak wielu innych wykładowców, dyskretnie nam podsuwało myśl, żeby jednak pomyśleć o czym swoim..
Wind dzięki za link, w głębie się dziś w nocy w niego, jednym z moich pomysłów jest.. coś co lubię robić, hihi
baardzo byś się zdziwiła...
Te niesamowite pomysły na życie wyciągnęli z nas nasi wykładowcy na szkoleniach..właśnie wspominając o tych niszowych lukach na rynku.
Ja nawet chciałam się do ciebie zgłosić..z pewnym zapytaniem, bo to ..Twoja działka hihi, ale potem dałam sobie spokój..Kurs się skończył, emocje opadły..zapał zmalał, życie codzienne mnie przywołało na "swoje" miejsce? A ja stwierdziłam, że odłożę to na później.
Hihi jak nie pójdzie tak zawsze mogę zostać nianią w końcu mam praktykę
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Wind
Weteran
Dołączył: 17 Lut 2007
Posty: 4429
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 21:44, 20 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
INA napisał: |
Ja nawet chciałam się do ciebie zgłosić..z pewnym zapytaniem, bo to ..Twoja działka hihi, ale potem dałam sobie spokój..Kurs się skończył, emocje opadły..zapał zmalał, życie codzienne mnie przywołało na "swoje" miejsce? A ja stwierdziłam, że odłożę to na później.
|
INA niczego nie odkladaj na pozniej ... Nie masz tyle czasu. Jak my wszyscy! Co masz zrobic dzisiaj, tak na prawde powinno byc zrobione wczoraj Taki swiat.
Jak masz jakies pytania to wal smialo. Jak bede mogla pomoc, pomoge.
Mysle, ze teraz masz najlepszy czas na uczenie sie nowych rzeczy, poznawanie, na nowe kwalifikacje i na odkrywanie siebie!
Wystarczy moja ulubiona zasada "zlotej godziny", a wkrotce staniesz sie baaardzo wykwalifikowana osobka w wybranej dziedzinie
|
|
Powrót do góry |
|
 |
INA
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 3855
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Chełmża k/ Torunia
|
Wysłany: Czw 15:38, 22 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Beatko tylko, jeszcze napiszę, że z drugiej strony strasznie pokochałam to moje życie domowe, hihi życie Strażniczki Ognia Domowego nie jest tak ogólnie dołujące zupełnie...mi potrzebne jest jedynie kawałek niezależności, odrobinę samorealizacji, taki mały mój świat..ohhhh..
Nie chciałabym pracować na etacie od...do.., i żeby 10 godzin, być poza domem.. potem padać ze zmęczenia ..a małe dziecko i zwierzęta zostawiać samopas na cały dzień..Niestety taka już jestem nadopiekuńcza.
W tej chwili szukam pracy jakiejkolwiek, aby spłacić długi.. Vigowy, ale moim marzeniem jest mieć taką pracę aby mieć wszystko na oku, być w pobliżu..nawet pracować w domu lub częściowo w domu..mieć nienormowany czas..
Wczoraj byłam na rozmowie o pracę ( oczywiście bardzo po znajomości) niestety brakuję mi pewnej oczywistej umiejętności , ale biorę się za to
Wind już nie offuję Vigusia, a z pewnym pytaniem przejdę na prv.
za to baaardzo mocno trzymam kciuki za Farah i Suki Pisz jak wyszła wizyta, pewnie jesteście już po...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Farah
Dołączył: 28 Wrz 2012
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 17:33, 22 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Tak, my już po,ale boli mnie głowa z nerwów i lata ciągle do łazienki...;/
Może od początku....
Dr Mederski bardzo sympatyczny i rzeczowy, dopytywał badał i badał tą moją Suki. Nasze ostatnie zdjęcie okazało się bardzo słabe i powiedział, że dziwi się że ktoś na takiej podstawie cokolwiek stwierdził....
Zrobił suce dokładne zdjecia kolan i pobrał płyn stawowy, badał ją też jeszcze raz w premedykacji. Na wyniki płynu stawowego musimy poczekać do pon., bo dr która to robi jest na urlopie.
Dr podejrzewa, że Suki jednak ma lekko naderwane więzadło w tej prawej łapie, a anaplasma najwidoczniej wpisała się w to co się działo w stawie i pogorszyła sprawę-dlatego po antybiotyku jest tak duża poprawa. Niestety zwyrodnienia są, szczególnie w prawym kolanie ;( powiedział jednak, że psy z tym żyją. Trzeba jednak dodiagnozować to więzadło, a do tego potrzebny jest albo rezonans albo artroskopia - w drugim wariancie oczywiście plus jest taki, że posprząta w trakcie badania to co będzie można w stawie,ale wiadomo, że koszt 4x wyższy ( rezonans 600zł, a artroskopia 2000zl). Do tego, jeżeli faktycznie jest naderwane więzadło krzyżowe przednie ( są 3 typy tych uszkodzeń -zerwanie, częściowe naderwanie i jakieś tam jeszcze mniejsze naderwanie-u Suki podejrzewa tą najmniejszą opcję) to jeszcze zabieg stabilizacji stawu ;( z tym że z technik które nie pogłębiają zmian zwyrodnieniowych to koszty są w granicach 3-3,5tys. Tak więc bez 5 tys nie mamy co podchodzić. Dzisiaj już zostawiliśmy prawie 500zł;(
Co do samych zwyrodnień to powiedział, że psy z nimi funkcjonują i można się wspomagać kwasami hialuronowymi czy komórkami macierzystymi,ale to są dodatkowe opcje po zabiegu i nie ma sensu stosować ich przed nim.
Suki jest mega wymęczona, łapa ją boli po tych badaniach i punkcji i cały czas jeszcze śpi - specjalnie jej nie wybudzali, bo nie można z nią było wytrzymać w aucie, a z powrotem po prostu sobie spała. bidulka jest wychłodzona więc trzymam ją pod kocem z termoforem.
nie wiem co robić. jedynie chyba liczyć, żeby ktoś się odezwał z tych cv co wysłałam,bo jak będzie umowa to mogę myśleć o kredycie albo przynajmniej o wyższym limicie na karcie kredytowej.
dzwoniłam przed chwilą do szpitala na łąkowej,bo oni też mają tam rezonans i u nich to koszt 600-800zł a staw stabilizują tylko metodami z nićmi-które dr Mederski też robi,ale nie poleca,bo zazwyczaj wiąże się to z rozwoje zmian zwyrodnieniowym-stąd u Suki te zwyrodnienia w lewym kolanie po tym właśnie zabiegu;(
Pytałam też o endoproteze kolan,ale powiedział, że w ogóle nie czas coś takie rozważać, no a szanse według doktora, że będzie to w PL dostępne sa małe-powiedział,że zobaczymy jak ludzie zniosą finansowo kryzys,bo specjaliści którzy mogliby to robić są,ale nie stać na póki co na to. Tak np sam robi wymianę stawów biodrowych,ale robi to naprawdę rzadko, więc ani się super w tym nie czuje,ani zabieg sam w sobie szybko nie potanieje przez to...
smutna ta nasza rzeczywistość,ale sama wiem jak to jest. ;(
no,ale ja sprzedam dusze diabłu za tą moją psią bidule, zabieram się więc do dalszego wertowania ogłoszeń!
a jak tam nasz bohater Vigo?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
magnitudo
Moderator
Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 13321
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Czw 20:33, 22 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
kwoty zawrotne, jeszcze do przyjęcia jakby dawały gwarancję choćby trafnej diagnozy jestem ciekawa czy w końcu uda się zdiagnozować co siedziało w łapce Vigo
Farah, żeby Wam się udało
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Wind
Weteran
Dołączył: 17 Lut 2007
Posty: 4429
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 23:01, 22 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Farah mam nadzieje, ze dostaniecie wlasciwa diagnoze a potem wlasciwe decyzje jak to dranstwo leczyc ... Mocno trzymam za to kciuki ...
Farah napisał: |
Pytałam też o endoproteze kolan,ale powiedział, że w ogóle nie czas coś takie rozważać, no a szanse według doktora, że będzie to w PL dostępne sa małe-powiedział,że zobaczymy jak ludzie zniosą finansowo kryzys,bo specjaliści którzy mogliby to robić są,ale nie stać na póki co na to. Tak np sam robi wymianę stawów biodrowych,ale robi to naprawdę rzadko, więc ani się super w tym nie czuje,ani zabieg sam w sobie szybko nie potanieje przez to...
|
Hmmm ... na wstepie napisze, ze moja intencja nie jest jakiekolwiek podwazanie komptencji i rozleglosci doswiadczenia jakie posiada dr Mederski, ale ... ale tak mysle czy wybralabym tego lekarza w przypadku ortopedycznych problemow mojego psa ...
Na stronie w zakladce "o nas" dr Mederski dosc skrupulatnie wylicza swoje staze, kursy czy doswiadczenie. Z pelna atencja listuje "wiele kongresow i szkolen na calym swiecie" .... dosc ogolnie, ale juz Szkolenie z zakresu dermatologii organizowane przez ESVAS, wspomina pelna nazwa, bez ogolnikow "jakies szkolenie". Zerknelam co to ta organizacja ESVAS i jakie szkolenia prowadzi. Dermatologicznie trwalo 10 dni ... Przyznam, ze liczylam na co najmniej dwa semestry ... Przyznam tez, ze skoro doktor focusuje sie na ortopede i neurochirurga, to widomo, ze takie szkolenie nie zaszkodzi, ale fajnie by bylo poznac szkoleniowa i stazowa przeszlosc doktora scisle zwiazana z tematem ktorym sie teraz zajmuje ...
Ale ja sie nie znam ... skoro bylo wpisane tak dokladnie, to znaczy ze wazne ... moze nawet jedyne wazne ... nie wiem ..
Czytam dalej ... bral udzial w licznych kongresach ESVAS ... no dobra, ok ... ale to odczyty i prelekcje ... A gdzie staze, praktyka ... wiele godzin praktyki u europejskich czy swiatowych mistrzow ortopedii, czy weterynaryjnej neurochirurgii co sugeruje wpis "Wykonuje skomplikowane operacje neurochirurgiczne, ortopedyczne oraz tkanek miękkich" ...
Hmmm ... byc moze uczyl sie ich na Uczelni w Olsztynie i to wystarczy ... NIe wiem, nie mam ani wiedzy ani informacji czy jest to tam mozliwe i czy rzeczywiscie sie odbylo ...
Przeszukalam na szybko ewentualnych publikacji dr ... Znalazlam jedna ... w polskim czasopismie na temat "roli technikow weterynaryjnych w gabinetach wet i doswiadczen w pracy ze srednim personelem" ...
Nie mniej, wybierajac w trudnej sprawie ortopede dla swojego psa bardzo gleboko bym sie nad wyborem zastanowila ... Bardzo ...
Ostatnio zmieniony przez Wind dnia Czw 23:05, 22 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Talviszon
Administrator
Dołączył: 11 Kwi 2009
Posty: 4153
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: spod Wrocławia
|
Wysłany: Czw 23:48, 22 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Farah jeśli tylko dysponujesz czasem i funduszami, to może warto by było w razie potrzeby rozważyć wizytę w klinice u dr Niedzielskiego we Wrocławiu? Niestety stronę internetową mają w przebudowie, ale za to mają [link widoczny dla zalogowanych].
Ja nie miałam z tym panem do czynienia akurat, ale znam o nim opinie jako o doskonałym ortopedzie, który ma za sobą dużo udanych bardzo trudnych zabiegów.
Poza tym cały czas trzymamy kciuki za potrzebujących Vigusia i Suki!
My jutro z Talvi jedziemy na prześwietlenie nadgarstka prawej łapy. Trzymajcie kciuki też za nas! Ralvi w tej chwili przedstawia obraz erdelnego nieszczęścia, nawet z kotami nie chce się bawić - tylko leży ze smutną miną, a porusza się na trzech łapach - bardzo ją musi ten nadgarstek boleć...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Farah
Dołączył: 28 Wrz 2012
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 0:19, 23 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Dziękuję wam serdecznie za wsparcie ! <3
Wind Rozumiem o co Ci chodzi, ale to jest trzeci ortopeda u którego była, a jeszcze doktor Orzeł z Krakowa zaproponował żebym mu wysłała zdjęcia pocztą to popatrzy. Zawsze kolejna opinia. Jednak nie mam możliwości dalszych wycieczek. Nie mam sama ani prawa jazdy, ani auta, ani finansów żeby jechać dalej. Grudziądz w tej sytuacji w jakiej jestem to i tak był za duży wydatek,ale myślę że warto było,bo tak te pieniądze wydałabym na zastrzyki z kwasu, które nic by de facto nie dały...
Co do teorii Mederskiego to analizując wszystkie te miesiące i objawy, jest w tym duża doza prawdopodobieństwa. Faktycznie objawy pasują do problemów z więzadłem, ale przez to że te szuflady były ok i nawet w otwartym stawie wydawało się, że więzadło jest całe to jednak ciężko było obiektywnie zebrać do kupy wszystkie elementy. Tym bardziej jak do tego doszła ta anaplasma. Ten wet w Tczewie też wspominał o artroskopii,ale wtedy po raz pierwszy zderzyliśmy się z jej kosztem i widząc nasze miny zaczął rozważać jeszcze inne opcje. On wtedy właśnie mówił, że to jest na bank kolano i że możliwe, że właśnie naderwane,bo nie ma szuflady, a boli i pies wyraźnie staje ciągle na palcach chcąc odciążyć staw. No,ale jak się dowiedział u kogo się leczymy to odesłał nas z powrotem,bo "pan doktor wie co robić". No i wiedział tyle, ze otworzyli staw i znaleźli tylko zwyrodnienia. Mederski mówił, że jeżeli to jest mikro uraz to nie mogli tego zobaczyć po zrobieniu artrotomii, bo widzieli tylko cześć, a w powiększeniu artroskopu albo w obrazie z rezonansu będzie dokładnie widać te niteczki które się "odpruły". Oczywiście powiedział, że w naturze nigdy do końca nie wiadomo i mimo pewności jaką ma-99% że to to, to tfu tfu może też to być błędny trop. Dlatego najpierw chce się upewnić.
Więc te diagnozy się pokrywają i myślę, że skoro on robi te więzadła tak często - a wystarczy po różnych forach pochodzić-to jednak ma wprawę i efekty są satysfakcjonujące. po tej stabilizacji zewnątrztorebkowej mamy zwyrodnienia po pół roku od zabiegu ;( nie chce nawet myśleć o tej metodzie,a bardzo wielu wetów to robi. Dr Janicki też ;/
Tak czy siak, jak jakimś cudem uda mi się zdobyć te pieniądze to musze sukę operować, a nie przez koleje miesiące krążyć po lekarzach.A samą zasadność stabilizacji i tak potwierdzi jeszcze badaniem.
Zair Ugru-nad Tak jak napisałam wyżej, dalej niż do Grudziądza już nie pojadę, muszę się skupić teraz na tym jak pomóc Suki jak najszybciej. Im dłużej tym bardziej będą się pogłębiać te zwyrodnienia...
A co u Talvi wyszło z tym nadgarstkiem??zwyrodnienia czy coś jeszcze gorszego? bo przy zwyrodnieniach samych można podawać Bonharen i w bardzo wielu przypadkach psy funkcjonują normalnie latami. tylko co pol roku czy rok robic sie powtorke zastrzyków. mogę podać namiar do dziewczyny która załatwia te preparaty. bardzo symaptyczna i ogromnie pomocna dusza.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Talviszon
Administrator
Dołączył: 11 Kwi 2009
Posty: 4153
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: spod Wrocławia
|
Wysłany: Pią 0:53, 23 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Farah u Talvi jest to prawie na pewno kontuzja - nabyta w czasie dziczenia się podczas poniedziałkowego spaceru. Było już ciemno, a ten głupek kocha biegać i biegał po łące i świeżo zaoranym polu, pełnym muldów. Podejrzewam, że gdzieś jej musiało wykrzywić łapę, bo zaczęło ją boleć dopiero po ostygnięciu mięśni - po pospacerowej drzemce. We wtorek kulała dośc mocno, wczoraj trochę mniej, a dziś znów mocniej - fakt, że dziś w lecznicy spotkała kumpelę ON-kę Rasti, którą bardzo lubi i oczywiście zapomniała o chorej łapie, bo przecież trzeba było się wspólnie podziczyć I chyba sobie ją doprawiła
W każdym razie to świeża rzecz, bardzom ciekawa, co jutro rtg wykaże. Inna sprawa, że zachodzę w głowę, jak ja to wszystko pozałatwiam Nie mam samochodu, będziemy pewnie pomału iść, częściowo pewnie będę Talvi nieść... Albo pojedziemy taksówką
W lecznicy bez głupiego jasia raczej się nie obejdzie i potem będę musiała jakoś dotransportować półprzytomnego pierdla do rodziców, na szczęście mieszkają niedaleko Jakoś damy radę - musimy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|