Zapalenie stawu?

INA

Dostałam mailem fotkę od weta , Vigo podczas artroskopii..jeszcze widać kawałek łapeczki szorstkiej.. Crying or Very sad

moje serduszko kochane..

bogula

INA -- dobrze pogadać Cool

; sił na wszystko, co przyniesie życie Heart

Wind

Ina w US zloz podanie o rozlozenie zaleglosci na raty. Urzad musi widziec wole splaty ... nawet odroczonej w czasie, nawet odleglym. Najwazniejsze jest terminowe zlozenie PIT, cala reszta moze nastapic duzo pozniej. Nalicza odsetki, ale to sa bardzo drobne kwoty.
Jesli to zaleglosc VAT to moze byc trudniej, ale to chyba nie jest Twoj problem. Bron sie i walcz bo masz dla kogo Kciuki

różowa

trzymam kciuki i ja Kciuki

INA

INA

INA

Jeszcze link do miodziku
http://www.terierkowo.fora.pl/sprzedam,22/miodzik-z-pasieki-mojego-taty,1218.html

Wind

Ineczko zaktualizuj dane dot. miodu. Pojemnosc, rodzaje i cena, ok?

INA

Zapytam moda. czy można podać takie dane, szczególnie ceny, jeśli nie to dam na prv

Lost

Inuś-wiem jak Ci ciężko;cieplutkie myśli z Wami; wymiziaj Vigusia ode mnie Heart

Terriermania

INA

INA

Jutro dzwonie do weta, aby dowiedzieć się jakie są wyniki biopsji, czekałam z jednej strony jak na wyrok, jestem psychicznie nastawiona na to, że będzie amputacja..a teraz przyszło mi na myśl, że amputacja może być nie możliwa, bo za późno, albo w Vigo wypadku..nie jest to możliwe... bo uraz i zniszczenia są mocno zaawansowane i rozległe..

Wczoraj był pierwszy dzień na wolności ( po szpitalu) i chyba dobrze go spędziłam, w końcu pomogłam innemu psu, nie finansowo ale starałam się jak mogłam.

Rano przyczepił się do nas, do Vigo młody śliczny wyżeł, szedł aż do domu,
Był taki otwarty i towarzyski, ludzie jednak bali się go, sprawdziłam czynie ma właściciela pod sklepem..i ściągnęłam wyżła do domu ( właściwie nie musiałam nic robić wlazł do domu za nami) dałam pić, jeść, pies bardzo ufny, nauczony chodzić na smyczy, piękny, żywiołowy ..nie wiadomo czy się zgubił czy ktoś go wyrzucił...był widziany wcześniej na rogatkach Chełmży, przy ruchliwej drodze...
Zadzwoniłam do Straży, a że nikogo nie było do Schroniska w Toruniu, później na Policje ( policja nie interweniuje u nas w takich sprwach) ale policjant już prywatnie umówił Strażnika miejskiego na wieczór, do tego czasu dałam ogłoszenie na naszym miejskim forum ...i wzięłam "Mariana" na działkę, widać, że jeździł samochodem... spędził z nami cały dzień, potem jeszcze do lasu i tu strasznie mi było przykro jak widziam jak biega, węszy, tropi...( wszystko oczywiście na 10 m lince) ja z nim nie poszłam w las, poszedł Adam..ja siedziałam na skraju lasu z Vigo i z Jasiem i ryczałam...przypomniały mi się wszystkie dobre chwilę z Vigo..ta ruchliwość, energia, radość życia, gotowość do pracy w terenie...
Strasznie zdołowana całą sytuacją i wspomnieniami, które nie wrócą, dotarliśmy do Straży Miejskiej o umówionej godzinie i tam przekazaliśmy psa..wyżeł "Marian" został przekazany do Schroniska w Toruniu..i tam czeka na wlaścicieli.
jak bym miała warunki i mały domek z dużym ogrodem pewnie bym go zostawiła..

[link widoczny dla zalogowanych]

Olga1

ina trzymam za vigo nie martw się nawet jeśli będzie potrzebna amputacja łapy u vigo to on tego nie odczuje będzie byc morze bardziej ruchliwy i sczsczęsliwszy bo nic go po zagojeniu się ran nie będzie go boleć i mam przeczucie ze vigo pobędzie z wami jeszcze parę dobrych lat głowa do góry wiem co czujesz i cię rozumiem co w tej chwili przechodzisz bo ja przechodziłam to prawie 3.5 roku temu kiedy do wiedziałam się ze mój pierwszy szkocik ma nowotwór prosaty trzymaj się uściski przedniej łapki dla vigo od mnnie i mojego czarnego szalonego teriera szkockiego

equitana

Ina,co słychać ??? Martwimy sie Ciebie a o Vigo jeszcze bardziej..