Forum Terierkowo Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
Terier walijski ze schroniska w Łodzi, już u Kuby
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 11, 12, 13 ... 15, 16, 17  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Terierkowo Strona Główna -> Teriery w potrzebie / Znalazły dom
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rita
Moderator


Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 3712
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: LODZ

PostWysłany: Sob 17:14, 21 Kwi 2007    Temat postu:

Dominika dzieki ubrałas to wszystko w słowa takie jakich mi zabrakło.Jeszce jedno Kuba jestem łodzianka i wstydze sie Embarassed za to schronisko i ludzi,ktorzy tam pracuja/pewnie nie wszyscy/.Sorry Embarassed Embarassed Embarassed
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kardusia
Gość





PostWysłany: Sob 22:10, 21 Kwi 2007    Temat postu:

Rita - a za co Ty masz się wstydzić Rolling Eyes ??? Nie osądzajmy weterynarza, który wstępnie badał Afrę przed wydaniem jej do adopcji. Z tym się należy liczyć, że pies ze schroniska zawsze niesie ryzyko raczej słabszego stanu zdrowia. Uważam, że przed wydaniem psów ze schronisk powinno się szczegółowo ankietować potencjalnego nabywcę zwierzęcia - ze szczególnym uwzględnieniem gotowości nowego właściciela do walki o zdrowie psiaka. Na dzikim zachodzie formalności adopcyjne psa wyglądają nieco inaczej jak u nas. Jest tam szczegółowo prowadzony proces adopcyjny, łącznie z tzw. wywiadem środowiskowym. Badany jest nie tylko pies - ale i potencjalny właściciel podlega pewnemu "przeglądowi" w kwestii gotowości do odpowiedzialnej adopcji.
A w tym miejscu domyślam się jakie Kuba odczuwa rozgoryczenie - gdyż wspólne harce w wodzie już wywiało z jego planów.... Wiadomo, że ocena stanu zdrowia (pomimo pewnych schorzeń, które jasno i wyraźnie mogą i powinny być zdiagnozowane) jest tak różna, jak różni są lekarze. I u nas - w Polsce - nie dotyczy to tylko i wyłącznie zwierząt.
By sunię całkowicie zdyskwalifikować z szansy na dalsze i wspólne z Tobą życie, należy chyba sobie odpowiedzieć Kuba na jedno pytanie...."czy jesteś gotów na wspólną podróż przez życie jedną łodzią z chorym psem"? Czy chcesz poświęcić się tej suce mimo jej chorób. Czy wziąłeś ją na złe i dobre ??? Czy raczej tylko na dobre??? Myślę, że sam sobie odpowiesz na te pytania...
Nie mówię tu o kosztach - bo to niejako odrębny temat. Aluzja i Flaire chyba bardzo rzeczowo wyjaśniły na czym należy się skoncentrować przy ocenie szansy na przeżycie Afry i przy ocenie jej stanu zdrowia. Najgorszym rozwiązaniem dla tej suni byłby jej zwrot do schroniska Crying or Very sad Crying or Very sad Crying or Very sad . A eutanazja ? Owszem... ja osobiście myślałabym o takim rozwiązaniu - ale tylko w ekstremalnej sytuacji jej stanu zdrowia i wykorzystaniu możliwych i rozsądnych środków ratowania jej życia i zdrowia, ale nie w przypadku gdy jeden lekarz orzeka, że leczenie jest "nieopłacalne" a my jednoznacznie przyjmujemy jego diagnozę Rolling Eyes... Pies to nie auto które: albo opłaca sie remontować - a jak nie - to złomować.

Kuba - wybacz - moje sława są gorzkie i przykre dla Ciebie. Doskonale Ciebie rozumiem, Twoje rozgoryczenie faktycznym (???) stanem zdrowia Afry. Ale przypuszczam, że jednak nie byłeś gotów na taki stan rzeczy, a z którym należało się jednak liczyć...Choróbska mogą się ujawniać u piesków i teraz, i za rok - dwa. One żyją szybciej aniżeli my i w każdym dniu życia naszego przyjaciela może zaistnieć sytuacja pogorszenia jego stanu zdrowia i co wtedy... co mamy z nim zrobić ??? Rolling Eyes
Wybacz mi - musiałam to napisać, Twój post nie daje mi spokoju...podumaj spokojnie, zadaj sobie parę pytań i udziel odpowiedzi. Będziesz wiedział co masz dalej robić...


Ostatnio zmieniony przez Kardusia dnia Nie 9:20, 22 Kwi 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
rita
Moderator


Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 3712
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: LODZ

PostWysłany: Sob 22:21, 21 Kwi 2007    Temat postu:

kardusiu wstydze sie,bo juz w momencie kiedy weszłam na dogo opinie o łodzkim schronisku były negatywne,myslałam,ze to tylko takie gadanie,ale mysle,ze było w tym duzo prawdy. Rolling Eyes Twoj post jest moze gorzki.ale szczery............Tak bym chciała,zeby to był tylko zły sen Crying or Very sad Teraz czekam tylko na decyzje Kuby.Moj TZ patrzył na moje poczynania na dogo i teraz na terierkowie z przymruzeniem oka Wink ot fanaberie baby w pewnym wieku Laughing ale od momentu,gdy uczestniczył w adopcji Afry zmienił zdanie,przejał sie cała sprawa i tylko pyta o dalsze losy suni.Ja widziałam jego reakcje jak ja zobaczył i schronisko.ten widok zostaje na długo...........
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kardusia
Gość





PostWysłany: Sob 22:31, 21 Kwi 2007    Temat postu:

Rita - nie widziałam "pięknego" schroniska Crying or Very sad . Nawet jak jest w nich co jeść i jest miejsce do spania, to jest tam tysiąc nieszczęść, a widok wpatrzonych w nas oczu jak w bóstwa wolności i miłości, nie daje nam zapomnieć tego, tak z dnia na dzień Crying or Very sad ...
Powrót do góry
rita
Moderator


Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 3712
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: LODZ

PostWysłany: Sob 22:35, 21 Kwi 2007    Temat postu:

Kardusia napisał:
Rita - nie widziałam "pięknego" schroniska Crying or Very sad . Nawet jak jest w nich co jeść i jest miejsce do spania, to jest tam tysiąc nieszczęść, a widok wpatrzonych w nas oczu jak w bóstwa wolności i miłości, nie daje nam zapomnieć tego, tak z dnia na dzień Crying or Very sad ...

I własnie kardusiu czuje sie taka bezsilna Crying or Very sad
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kardusia
Gość





PostWysłany: Sob 22:38, 21 Kwi 2007    Temat postu:

Rita - jutro będę miała ogromną prośbę - ale to już jutro napiszę o co chodzi - OK? Tzw. szczytny cel Very Happy .
Powrót do góry
rita
Moderator


Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 3712
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: LODZ

PostWysłany: Sob 22:47, 21 Kwi 2007    Temat postu:

Kardusia napisał:
Rita - jutro będę miała ogromną prośbę - ale to już jutro napiszę o co chodzi - OK? Tzw. szczytny cel Very Happy .

Chcesz mnie trzymac w niepewnosci do jutra Rolling Eyes nie badz okrutna kobieto Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kardusia
Gość





PostWysłany: Sob 22:51, 21 Kwi 2007    Temat postu:

Ritko - dłuższy temat do pisania - a ja nie mam już "napięcia" l- oczy mi sie zamykają. Ale nic takiego... co może Ci nie dać zasnąć. Spokojnie idź do łóżeczka - jutro napiszę.
Powrót do góry
rita
Moderator


Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 3712
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: LODZ

PostWysłany: Sob 22:55, 21 Kwi 2007    Temat postu:

Kardusia napisał:
Ritko - dłuższy temat do pisania - a ja nie mam już "napięcia" l- oczy mi sie zamykają. Ale nic takiego... co może Ci nie dać zasnąć. Spokojnie idź do łóżeczka - jutro napiszę.
No dobra jakos przezyje Dobrej nocy Kardusiu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Borsaf
Gość





PostWysłany: Sob 23:27, 21 Kwi 2007    Temat postu:

Przeczytalam całość...Wszyscy, wszystko powiedzieli, nic dodać, nic ująć.
Nie doczytałam się tylko, czy sunia miała robione rtg płuc?
To pierwsze i podstawowe badanie przy guzach sutków, jeszcze przed kardiologiem, ekg i innymi specjalistami.
Proponowałabym Wrocław, dr Siembieda, czy dr Atamaniuk...spece jakich malo...zobacza pluca i przy okazji sylwetke serca i na wiele pytan będzie odpowiedź.
Powrót do góry
Jura
Weteran


Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 2136
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 23:39, 21 Kwi 2007    Temat postu:

Kuba, ja też bardzo Ci współczuję. Mnie sie jednak wydaje, że poza tym, co usłyszałeś od weterynarza, ważne jest też to, jak sunia się czuje.
Dziewczyny napisały już tyle mądrego... Kuba, co by nie było, nie oddawaj jej tak po prostu do schroniska. To byłoby jednak okrutne.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fuka
Weteran


Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 2857
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: Nie 0:42, 22 Kwi 2007    Temat postu:

Dopiero tera weszlam i ... Nie przeczytalam ostatniej strony, ale z tego co widze - wszystko juz zostalo napisane, a ja mam propozycje.
Do Wrocławia jest rzut beretem - podstawa jest dobra diagnoza, na początek złapie w poniedzialek dr Atamaniuka, on sam ma w domu psa ze schroniska, ktorego uratował - bez niego nie mial szans na przeżycie. Mysle, ze w tej sytuacji zgodzi sie obejrzec Afre za darmo - zrobi jej usg i rtg. Tak jak pisała Borsaf - to znakomity specjalista. Poza tym porozmawiam z nim i innymi znajomymi lekarzami z Akademii - mysle, ze uda sie załatwic bezplatne konsultacje u dr Pasławskiej, ktora jest jednym z lepszych kardiologow. Nie jestem pewna czy mi sie uda, ale sprobowac warto, podejrzewam, ze przy dobrej woli moze bedzie mozna potraktowac Afre jako przypadek badawczy. Sprobowac warto!
Kuba, nie załamuj sie - pamietaj, ze nie jestes sam. I nie podejmuj żadnej decyzji przed porządna diagnoza. Mam nadzieje, ze sie wszystko dobrze skonczy. Afre obejrza najlepsi z mozliwych lekarze i zobaczymy co powiedza. Jezeli sie okaze, ze jest naprawde żle - to wydaje mi sie, ze jedynym humanitarnym wyjsciem byłoby jej uspienie, ale moze nie trzeba bedzie, moze jednak bedziesz mial przyjaciolke-emerytke na najblizsze kilka lat. I oby tak było!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rita
Moderator


Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 3712
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: LODZ

PostWysłany: Nie 10:19, 22 Kwi 2007    Temat postu:

Kardusia napisał:
Ritko - dłuższy temat do pisania - a ja nie mam już "napięcia" l- oczy mi sie zamykają. Ale nic takiego... co może Ci nie dać zasnąć. Spokojnie idź do łóżeczka - jutro napiszę.

A ja czekam............. Twisted Evil Twisted Evil Twisted Evil
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Nie 10:43, 22 Kwi 2007    Temat postu:

Jestem wstrząśnięta. Szkoda, że zamiast dwóch szczęść są dwie ofiary Sad

Kuba, ja napiszę tylko, że skoro los Was zetknął, to na pewno po coś. Może nie dla Ciebie tym razem, a dla tej suni. Albo odwrotnie, nie dla niej, a dla Ciebie...
W każdym razie wiem jedno - odkąd się spotkaliście już nic nie będzie takie samo. Niezależnie jaką decyzję podejmiesz, zawsze już Afra będzie za nią stała. Ona i jej los, jej życie. A Ty już zawsze będziesz miał tego świadomość...

Kuba, przyłączam się do tych, którzy proszą, abyś nie oddawał Afry do schronu. To byłoby barbarzyństwo. Gdyby nie znalazł się inny dom, gotowy ponieść koszty związane z posiadaniem Afry (i te fizyczne i te psychiczne), to już naprawdę chyba lepiej ją uśpij.
Jezu, co ja piszę Shocked

Tak bardzo mi przykro. I tak strasznie żal Afry...
Powrót do góry
Kuba



Dołączył: 11 Kwi 2007
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Opole

PostWysłany: Nie 12:34, 22 Kwi 2007    Temat postu:

Afra jest ze mna i narazie nie podejmuje decyzji o schronisku....napisze wiecej po 17.00
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Terierkowo Strona Główna -> Teriery w potrzebie / Znalazły dom Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 11, 12, 13 ... 15, 16, 17  Następny
Strona 12 z 17

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island