Forum Terierkowo Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
Chodzenie przy nodze
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Terierkowo Strona Główna -> Wychowanie i szkolenie / ABC posłuszeństwa
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
coztego
Gość





PostWysłany: Śro 22:51, 15 Sie 2007    Temat postu: Chodzenie przy nodze

Się rozkręcam w temacie szkolenia chyba Wink

Powiedzcie mi o zrobić, żeby Kreśkę przyspieszyć w chodzeniu przy nodze?
Ona zawsze zostaje w tyle, nie ma łopatki przy mojej nodze, jak dobrze pójdzie to łeb jest przy mojej nodze, co za tym idzie - także kontakt wzrokowy się traci...
Nagradzam tylko prawidłową pozycję, a ona wciąż swoje Mad
Ona w ogóle ma tendencje do zostawania z tyłu, na spacerach często ciągnie się za mną, zamiast ciągnąć do przodu jak normalny pies Confused
Powrót do góry
Gosia_i_Luka
Weteran


Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 2877
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Czw 10:12, 16 Sie 2007    Temat postu:

A jak wygląda Wasza sesja z chodzonka? Czy bawisz się z nią najpierw? Jak i czym ją nagradzasz?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
coztego
Gość





PostWysłany: Czw 11:22, 16 Sie 2007    Temat postu:

Jak ćwiczymy na łące to się najpierw bawię, w przeciwnym razie nie potrafi się skupić, musi trochę energii spuścić zanim zacznie chodzić. I wtedy chodzi bez smyczy i nagradzam piłką... no i właśnie: wiem, że wyrzut piłki powinien byc taki, żeby prowokował psa do utrzymywania pozycji, więc w którą stronę świata powinnam rzucać?
Jak ma usiąść przy nodze - też siada pół kroku za mną, jak się dostawia, też zawsze tuż za mną... Confused

Jak ćwiczymy na smyczy to ze smaczkami, nagradzam dając smaczka z lewej ręki. Ostatnio próbuję dawać z prawej, żeby musiała się bardziej za smakolem wychylać Hmmm W domu też ćwiczymy ze smakołykami, ona nawet w domu, na 5 metrach kwadratowych potrafi zostać z tyłu Confused

Teraz, jak chodzimy na spacery razem z Maćkiem to się co nieco poprawiło, bo Kreska bardziej pilnuje smakołyków Twisted Evil
Powrót do góry
Flaire
Weteran


Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 11:44, 16 Sie 2007    Temat postu:

Spróbuj pokazać jej smakołyk (bądź piłkę, jeśli to Ci lepiej działa) w prawej ręce, jęsli smakołyk to daj poskubać trochę, po czym przyłóż rękę z widocznym "zachęcaczem do pępka i rusz żwawo na kilka kroków, na koniec wyrzucając zachęcacz kilka metrów do przodu i puszczając psa za nim.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Flaire
Weteran


Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 11:45, 16 Sie 2007    Temat postu:

coztego napisał:
ona nawet w domu, na 5 metrach kwadratowych potrafi zostać z tyłu Confused
Nie ćwicz na 5 m2 - takie ćwiczenie właśnie najbardziej zachęca do pozostwania z tyłu...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Czw 11:46, 16 Sie 2007    Temat postu:

A spróbuj nieść pod lewą pachą piłkę i zrzucać ją Kresce centralnie na głowę (znaczy w to miejsce, w którym głowa powinna się znajdować), ale jeśli się nie znajduje, bądź nie masz z Kreską kontaktu, to nie pozwól jej tej piłki podnieść. Piłka w nagrodę wypuszczona prosto do paszczy tylko i wyłącznie za prawidłową pozycję - za złą też tak samo wypuszczona, tylko bez możliwości podniesienia jej z ziemi przez Kreskę, za to z komentarzem w stylu - no widzisz gapo, przepadło (czy coś równie odkrywczego). Nie wiem czy obrazowo napisałam.
Jeśli smakole, to pluj prawie w to miejsce, w które byś zrzucała piłkę, ale odrobinę do przodu na początku, a jak Ci już przyspieszy, będziesz pluła w paszczę.
Możesz stosować obie metody zamiennie, tzn. raz pluć, raz rzucać piłkę.
Na przyspieszenie można też trzymać piłkę lub smakoła w lewej ręce i iść pozwolić psu podgryzać go, utrzymując psa we właściwej pozycji przy nodze (tylko dla dużych psów bez zginania kręgosłupa). W tym momencie już nie plujesz, tylko dajesz smakołyk w momencie gdy pies zajmie prawidłową pozycję, z czasem o krok, 2 zwiększając dystans. Dosłownie o krok, 2.

I jeszcze jedno - miałam w grupie psa, który zwalniał i uczulam Cię na jedno - pies zwalnia, przewodnik automatycznie też - nie zwalniaj, przeciwnie - przyspieszaj!
Smile
Powrót do góry
coztego
Gość





PostWysłany: Czw 11:56, 16 Sie 2007    Temat postu:

Jak tak sobie Was czytam, to wydaje mi się, że za szybko chcę pójść do przodu... Ze smakołykami idzie trochę lepiej niż za piłką, więc chyba na razie powinnam pozostać przy smakołykach i częściej nagradzać, żeby nie zdążyła zostac z tyłu Hmmm
Ali napisał:
to nie pozwól jej tej piłki podnieść

Sugerujesz, że powinnam ją zastrzelić? Shocked
Wink
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Czw 12:18, 16 Sie 2007    Temat postu:

Nie, sugeruję tylko, że masz być przy piłce szybciej niż Kreska. Jeśli będzie na smyczy to jest to wykonalne - wiem coś o tym z autopsji, a Deryl nie jest wolny i piłki na pewno nie odpuści. Dodatkowo paszczę ma jakby bliżej ziemi niż Kreska Very Happy
Powrót do góry
Flaire
Weteran


Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 13:02, 16 Sie 2007    Temat postu:

coztego napisał:
Jak tak sobie Was czytam, to wydaje mi się, że za szybko chcę pójść do przodu...
To jest bardzo prawdopodobne, bo to jest najczęstszym błędem... Pamiętaj - ambicja jest najgorszym wrogiem szkoleniowca Wink.

coztego napisał:
Ze smakołykami idzie trochę lepiej niż za piłką, więc chyba na razie powinnam pozostać przy smakołykach i częściej nagradzać, żeby nie zdążyła zostac z tyłu Hmmm
Ja przyznam szczerze, że nigdy nie uczyłam chodzenia przy nodze na piłkę... Co więcej, Manhart na seminarium powiedział, że on też nie uczy chodzenia przy nodze na piłkę. Więc jeśli dodatkowo na smakołyki Ci lepiej idzie, to ja bym chodziła na smakole. Manhart pokazywał nam, jak uczyć odpowiedniej pozycji: kroi się parówę w paski i trzyma w lewej ręce w dołku między kciukiem a dłonią. Maleńki kawałek wystaje od strony dłoni i to podaje się psu pod paszczę, naprowadzając na poprawną pozycję, po czym idzie się z tą ręką tak, żeby właśnie umieszczała psa w odpowiedniej pozycji. Pies ma iść pchając mocno w tę dłoń, próbując wyskubać smakołyk, w ten sposób utrzymując pozycję. Manhart chodzi tak przez rok zanim wprowadza jakąkolwiek komendę...

Ali napisał:
pluj prawie w to miejsce, w które byś zrzucała piłkę, ale odrobinę do przodu na początku
Mnie to się nie podoba, bo smakole będą lądować na ziemi, co oczywiście znaczy, że pies będzie chciał je z ziemi zbierać. Pozwalanie na to uczy złych nawyków, zabranianie zbierania wyplutych na ziemie smakoli będzie dla psa frustrujące. Więc przy chodzeniu przy nodze, ja bym jednak wydawała smakole z ręki, tak jak opisałam wyżej. Chyba że masz psa, który zawsze, bez pudła, potrafir wyłapać wyplutego do przodu smakołyka (mój nie potrafi) - może wtedy, chociaż też nie widzę, jak w ten sposób można precyzyjnie nagrodzić pożądaną pozycję...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Czw 13:21, 16 Sie 2007    Temat postu:

Plucia można się nauczyć. Generalnie wszystkiego można się nauczyć Very Happy
Ja plucie do przodu podałam jako przykład na przyspieszenie. A zbieranie z ziemi smakoli - coś za coś. Można z tej metody zrezygnować w momencie, gdy pies załapie o co chodzi.
Plucie na głowę (tu już psu łatwiej złapać smakoła) dobre jest na kontakt wzrokowy, to samo piłka pod pachą.

W sumie im więcej metod, tym mniejsza rutyna u psa. Nigdy nie będzie wiedział co poleci z góry i kiedy, co będzie w dłoni, więc będzie cały czas napięty i uważny, a o to przecież chodzi, prawda? Smile
Powrót do góry
Gosia_i_Luka
Weteran


Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 2877
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Czw 13:26, 16 Sie 2007    Temat postu:

Ja jeszcze dodam, że Manhart odstawia smakołyki z dnia na dzień. I potem nagrodą jest gryzak, z tym że po zatrzymaniu, gdy pies siedzi, przewodnik odchodzi do przodu i staje w pewnej odległości naprzeciw psa i na komendę zaczyna zabawę - szarpanko jako nagrodę. Ale gryzak dopiero po tym długim okresie czasu chodzenia tylko i wyłącznie na smakołyk.

No i mówi jeszcze, żeby nie zmieniać metody - czyli jeśli Kreska była uczona chodzenia przez dłuższy czas inną metodą niż manhartowska, to nie zmieniaj. Ale Maćka to bym się chyba pokusiła pouczyć tym sposobem. Cool Tylko że trza mieć wygimnastykowany kręgosłup, no i nastawić się na to, że to jednak proces długotrwały i na efekty trzeba poczekać.

Z tego co pamiętam jak mi zach opowiadała, to MM jest przeciwny pluciu czy piłce pod pachą (te cud-kamizelki gappaya Wink ) - Flaire, pamiętasz może jak on to argumentował? Byłaś przy tej rozmowie?
Wogóle on duży nacisk kładzie na socjal - i przy późniejszym nagradzaniu gryzakiem pies ma skakać na przewodnika, ma to być super spontaniczna radość z bezpośredniego kontaktu. I to też trzeba sobie wypracować, ale wogóle super sprawa.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Flaire
Weteran


Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 13:31, 16 Sie 2007    Temat postu:

Ali napisał:
Plucia można się nauczyć.
Myślę, że trudno by się nauczyć tak precyzyjnego plucia w ruchu, jakie byłoby wymagane aby nagrodzić odpowiednią pozycję przy nodze. Między innymi dlatego, że od momentu wyplucia, do momentu złapania nagrody przez psa, pozycja i przewodnika, i psa się zmienia - czyli w momencie nagrodzenia może już nie być tą pozycją, którą chcieliśmy nagrodzić.

Ali napisał:
Plucie na głowę (tu już psu łatwiej złapać smakoła) dobre jest na kontakt wzrokowy
I w takie plucie ja wierzę.

Ali napisał:
W sumie im więcej metod, tym mniejsza rutyna u psa. Nigdy nie będzie wiedział co poleci z góry i kiedy, co będzie w dłoni, więc będzie cały czas napięty i uważny, a o to przecież chodzi, prawda? Smile
Nie, w tym przypadku chodzi o nauczenie odpowiedniej pozycji, a nie o nauczenie kontaktu i uwagi na przepodnika. Pies może chodzić napięty i uważny w złej pozycji, albo wyluzowany i bez kontaktu w dobrej. Musimy uczyć i kontaktu, i odpowiedniej pozycji. Plucie jest super metodą do uczenia kontaktu, ale moim zdaniem nie nadaje się do nauczenia odpowiedniej pozycji. A pytanie w tym topiku było o pozycję. Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Flaire
Weteran


Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 13:40, 16 Sie 2007    Temat postu:

Gosia_i_Luka napisał:

No i mówi jeszcze, żeby nie zmieniać metody
Ale to tylko w przypadku psów, które już umieją chodzić, i z którymi nie chce się zaczynać od początku. Czyli, na seminarium, gdzie były głównie zaawansowane psy, jak ktoś chodził z piłką, to nadal miał chodzić z piłką. Ale w przypadku młodych psów, czy psów, które dopiero zaczynają się uczyć, to jak najbardziej mozna od początku zacząć inną metodą.

Gosia_i_Luka napisał:
Ale Maćka to bym się chyba pokusiła pouczyć tym sposobem. Cool Tylko że trza mieć wygimnastykowany kręgosłup, no i nastawić się na to, że to jednak proces długotrwały i na efekty trzeba poczekać.
Ja jednak nie uczyłabym małego psa sposobem Manharta, i to z wielu powodów. Sam Manhart, zapytany przez Mokkę, jak uczyć małego psa przyznał, że ta metoda się do tego nie nadaje, i że on nie ma doświadczenia w szkoleniu małych psów, więc nie wie.

Gosia_i_Luka napisał:
Z tego co pamiętam jak mi zach opowiadała, to MM jest przeciwny pluciu czy piłce pod pachą (te cud-kamizelki gappaya Wink ) - Flaire, pamiętasz może jak on to argumentował? Byłaś przy tej rozmowie?
O pluciu nie pamiętam. O piłkach pod pachą - trochę. Mówił, że po pierwsze są uzależniające, a po drugie, dla niektórych psów, zbytnio pobudzające (psy pląsają przy chodzeniu przy nodze, co on - i ja - uważa za błąd). Tak ja to pamiętam - może Mokka pamięta coś więcej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mokka
Weteran


Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 1486
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawka

PostWysłany: Czw 13:43, 16 Sie 2007    Temat postu:

Gosia_i_Luka napisał:

Z tego co pamiętam jak mi zach opowiadała, to MM jest przeciwny pluciu czy piłce pod pachą (te cud-kamizelki gappaya Wink ) - Flaire, pamiętasz może jak on to argumentował? Byłaś przy tej rozmowie?

Ja nie Flaire, ale coś mi się po łepetynie jeszcze telepie.
Generalnie, Manhart podkreślał, że preferuje chodzenie przy nodze na smakołyki (z ręki) ze względu na to, że pies na zabawkę za bardzo się nakręca i przez to bardziej spala. Mówił wręcz, że jeśli pies chodzi na żarcie, to może startować z jakąś tam częstotliwością (nie pamiętam, jak często Embarassed ), natomiast pies robiony na piłkę jest tak wypalony, że częstotliwość jego startów powinna byc mocno ograniczona, bo takiego psa można łatwo zajeździć psychicznie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gosia_i_Luka
Weteran


Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 2877
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Czw 13:43, 16 Sie 2007    Temat postu:

Flaire napisał:
Ja jednak nie uczyłabym małego psa sposobem Manharta, i to z wielu powodów. Sam Manhart, zapytany przez Mokkę, jak uczyć małego psa przyznał, że ta metoda się do tego nie nadaje, i że on nie ma doświadczenia w szkoleniu małych psów, więc nie wie.

Jeśli nie wie, to dlaczego ta metoda się wg niego nie nadaje...?
Napisz proszę dlaczego się nie nadaje wg Ciebie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Terierkowo Strona Główna -> Wychowanie i szkolenie / ABC posłuszeństwa Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island