Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Wojtek
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 787
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Lublin
|
Wysłany: Czw 21:40, 24 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Ha! Ale psy mają zabawę...
Najpierw spodobał im się taras - Kaper wyniósł tam wszystkie swoje zabawki
Jak wpuściliśmy je do ogrodu... zabawki walają się po całej działce
Wieczorem psy są kompletnie zworowane - mamy ciszę i spokój...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Wind
Weteran
Dołączył: 17 Lut 2007
Posty: 4429
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 15:38, 06 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
No taaak ... wszyscy sie pobudowali, przeprowadzili, osiedli i teraz cisza zapadla
A my wlasnie znowu w kartonach siedzimy Zgodnie z wiosennym planem przenosimy sie za pare tygodni do ... miasta
Kolejna budowa ... tez w miescie
Miasto, miasteczko, miastunio ...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
aga_ostaszewska
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 974
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 15:48, 06 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Wind napisał: | No taaak ... wszyscy sie pobudowali, przeprowadzili, osiedli i teraz cisza zapadla
A my wlasnie znowu w kartonach siedzimy Zgodnie z wiosennym planem przenosimy sie za pare tygodni do ... miasta
Kolejna budowa ... tez w miescie
Miasto, miasteczko, miastunio ...  |
Uchyl rąbka tajemnicy...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
zadziorny
Administrator
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 42292
Przeczytał: 3 tematy
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Pią 15:51, 06 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Aguś, coś Ty się tak dzisiaj rozszalała?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Wind
Weteran
Dołączył: 17 Lut 2007
Posty: 4429
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 15:52, 06 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
aga,
Ja tez sie ciesze, ze bedziemy sie czesciej widywac
|
|
Powrót do góry |
|
 |
nitencja
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 5596
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Livingston
|
Wysłany: Pią 15:57, 06 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Wind slonce .......czy wy macie ADHD? a cos wiecej mozesz napisac?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
aga_ostaszewska
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 974
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 16:02, 06 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
zadziorny napisał: | Aguś, coś Ty się tak dzisiaj rozszalała?  |
A co...?1
Wind: Oj to dobrze... kamień z serca mi spadł, że za Tobą latać nie będę musiała. Może na jakąś sesję Cię kiedyś namówię
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Wind
Weteran
Dołączył: 17 Lut 2007
Posty: 4429
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 16:08, 06 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
nitencja napisał: | Wind slonce .......czy wy macie ADHD? a cos wiecej mozesz napisac? |
chiba mamy
Po prostu mimo, ze mieszkamy w doprawdy pieknym miejscu, z okna roztacza sie widok na sciane lasu Chojnowskiego, do Konstancina mam rzut beretem, a dom jest duzy, wygodny i bardzo komfortowy, to ja nie moge mieszkac poza miastem ...
Te korki, korki, korki i korki brak przyzwoitych dojazdowek mnie po prostu zabijaly
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Wojtek
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 787
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Lublin
|
Wysłany: Sob 11:44, 07 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Wind, doskonale Cię rozumiem. Jednym z głównych moich kryteriów wyboru lokalizacji domu była bliskość miasta. Tak się szczęśliwie potoczyło, że mieszkam w pięknym miejscu i jest to śródmieście Lublina. Korki w Warszawie?! Jezu, ja nie wiem jak Wy możecie tam mieszkać...
Pisz co i jak.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Wind
Weteran
Dołączył: 17 Lut 2007
Posty: 4429
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie 9:44, 08 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Wojtek,
Tak sobie mysle, ze gdybys nawet mial dzialke na przedmiesciach Lublina, to i tak nie byloby tak zle ... Pod wzgledem korkow i utrudnien ruchu Warszawa jest chyba najmniej przyjaznym miastem, a ponadto odnosze wrazenie ze z kazdym miesiacem jest jakby gorzej
Dlatego przeprowadzka z tych korkow nas nie wyzwoli, ale zdecydowanie je skroci i jako bonus otrzymamy szybkie Metro co jest doprawdy warte kazdej inwestycji
Kolejnym argumentem jest zwykly brak czasu na rzeczy, ktore musisz zrobic, dopilnowac lub komus zlecic majac duza dzialke i duzy dom ...
Ostatecznie moge dbac o dwa kwiatki w doniczce, co moze sprawic mi przyjemnosc, ale 1000 metrow trawnika i roslin to stanowczo za duzo, abym czerpala z tego radosc ...
A poza tym magicznie okazalo sie, ze wlasciwie to potrzebuje jedynie 100 - 120 metrow pow. uzytkowej, a nie ponad 200 ... w szczegolnosc do sprzatania
A juz absolutna wisienka na tym torcie jest 30 duzych okien
|
|
Powrót do góry |
|
 |
nitencja
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 5596
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Livingston
|
Wysłany: Nie 10:22, 08 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Wind te 30 okien to ja rozumiem .........nawet bardziej niz te korki
A zrobisz zdjecia swojego nowego miejsca zamieszkania ?
Glaski dla Majuta
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Borsaf
Gość
|
Wysłany: Nie 11:36, 08 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Wind bardzo szybko sie przekonałaś, że wystarczy 120m powierzchni
Ja mieszkam na 128, w starym domu, a dwa pokoje, reprezentacyjne są nie uzywane. Takie 200m to cieszy, ale dla rodziny wielopokoleniowej, jeszcze z ciocią, która samotnośc wybrała. Do tego wujek z rodziną mieszkający obok, a przynajmniej niedaleko.
Gdybym wybierała dom dla siebie to napewno parterowy..bieganie na pietro, bo coś się zapomniało baaardzo wkurza. Działka musiałaby byc duża bo parterówka zajmuje sporo miejsca, zwłaszcza taka w hiszpańskim stylu z patio. Basen nie konieczny bo do basenu trzeba od razu "basenowego" dokupić, żeby toto czyścił. Jeden wiekszy pokój, taki z 25-8m wystarczy, a reszta małe, przytulne. Kuchnia też nie za wielka bo nogi bolą ale z aneksem, żeby z każdym posiłkiem nie ganiac do salonu.
Koszenie trawy nie tragedia, a gdzies wybieg dla piesów musi być jak sie w mieście mieszka. Jak za płotem łąki i lasy to można ograniczyc ogródek
Jak wygram w TOTKA to sobie upatrzę taki domek...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Wind
Weteran
Dołączył: 17 Lut 2007
Posty: 4429
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie 11:55, 08 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
nitencja napisał: | A zrobisz zdjecia swojego nowego miejsca zamieszkania ?
|
Poki co je dosc intensywnie adaptuje. Budynek jest nowy, ale wlasciciel nie pomyslal o sensowym zaplanowaniu np. dzialowek. Na pierwszy ogien poszlo wyburzanie niekorych scian, aby otworzyc salon z kuchnia i dzieki temu utworzyc ok. 40 metrowa powierzchnie. Mamy tez duza loggie, calkowicie oszklona, ktora rowniez bardziej otworze na salon. Wlasciwie kazdy zakamarek mieszkania jest adaptowany na nowo ... Marek mowi, ze "kamien na kamieniu" nie zostal w tym lokum
Nie mniej to tez forma przejsciowa .. 2 - 3 lata
Borsaf,
Na nasza dwojke rzeczywiscie wystarcza troche ponad 100 m. To tak, aby bylo komfortowo, a z drugiej strony bez uciazliwosci ktore niosa ze soba duze powierzchnie. Najwazniejsze jest jednak miejsce w ktorym sie mieszka. Jedni lubia nature, cisze, spokoj i odosobnienie, ale my do takich nie nalezymy Najwazniejsza jest dla mnie dostepnosc pelnej infrastruktury, tuz za rogiem i natychmiast
A co do basenu, to mamy taki w podziemiach nowego lokum
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Flaire
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 12:24, 08 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Borsaf napisał: |
Gdybym wybierała dom dla siebie to napewno parterowy..bieganie na pietro, bo coś się zapomniało baaardzo wkurza. Działka musiałaby byc duża bo parterówka zajmuje sporo miejsca, zwłaszcza taka w hiszpańskim stylu z patio. Basen nie konieczny bo do basenu trzeba od razu "basenowego" dokupić, żeby toto czyścił. Jeden wiekszy pokój, taki z 25-8m wystarczy, a reszta małe, przytulne. Kuchnia też nie za wielka bo nogi bolą ale z aneksem, żeby z każdym posiłkiem nie ganiac do salonu. | Borsaf, opisałaś niemal dokładnie kalifornijski dom moich rodziców, w którym teraz mieszka mój Tata. Gdy rodzice przeprowadzili się doKalifornii, mieszkali początkowo gdzie indziej, w bliźniaku, ale moja Mama uparła się, że chce się przenieść i też miała swój idealny wymarzony dom, a jeszcze do tego wymarzoną lokalizację, gdzie ten dom miałby się znajdować. Wszystko w sferze marzeń, bo ceny tam były astronomiczne... Ale moja mam z uporem maniaka jeździła co weekend w to wymarzone miejsce i oglądała domy - szukała tego swojego. No i udało się! Reszta - niemal dokładnie jak w Twoim opisie.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Borsaf
Gość
|
Wysłany: Nie 12:26, 08 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Basen w poziemiach...to jest myśl!!1 Nie potrzeba "basenowego", a jak gorąco zawsze mozna skoczyc do piwnicy popływać
Co do tej infrastruktury to...przychodzi z wiekiem, jakis atawizm do ziemi, wsi...choc przypuszczam, ze w charakterze tez tkwi, czyli w genach.
Nawet na studiach i po, nie ciągnęło mnie do Poznania, wole mniejsze miasto.
Tam czułam sie obo...element napływowy...tu czułam sie "u siebie". Młoda byłam więc to chyba w genach siedzi. Za to pierworodna urodziłam typowego bliźniaka...stale musi byc ruch, cos sie zmieniać...nie wiem po kim to ma? Listnosz nie wchodzi w rachubę
Teraz to mi sklepik spożywczo - przemyslowy by wystarczył w pobliżu , kościółek blisko i reszta łąki i lasy...może być jeziorko.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|