Haps & Tiga

Evelynka

Ale Fiś fajna i nie mów że się nie nadaje do sportu bo zobacz jaka skupiona na Tobie [link widoczny dla zalogowanych]

king91

[link widoczny dla zalogowanych] uwielbiam takie zdjęcia ;D
Tiga jest śliczna ;D białasek naturalnie też, strasznie mi przypomina moją Maje ;D

Victorka

I "wodowanie" było świetne...

malinowa

Dzięki

Od 2 dni Biały jest zmuszony wyglądać tak:

Ech, ale po kolei. Jest czwartek wieczór, po kolacji, miło, fajnie, sielsko i przyjemnie. Wtem!... Okej, okej, nie jestem dobra w tworzeniu napięcia, lepiej trzymajmy się suchych faktów Rolling Eyes

Haps miał bardzo zapuchnięte i zaropiałe oko, sam z siebie go nie otwierał. A! I jeszcze coś go tam musiało boleć, swędzieć - bardzo sobie je wycierał o podłogę i łapą NieOK

Przejrzałam, obmacałam... Nie, to raczej nie ukąszenie (osy, pszczoły itp). Odczekaliśmy noc (podczas której zresztą Haps był bardzo niespokojny i wycierał, wycierał to oko). W piątek zadzwoniliśmy do znajomej hodowczyni, na telefon zdiagnozowała jakieś zatarcie, powiedziała, że psy mają tak bardzo często. No tak, możliwe, dzień wcześniej byłam z nim nad takim bajorem w starej kopalni piachu (to raczej jest kopaleńka? nie wiem jak nazwać taką małą, malutką kopalnię Laughing

). Tam zmoczył łapy, wytarzać się musiał cały, a jakże! Wtedy mogło mu się zapiaszczyć, czy coś, zawsze po takiej atrakcji ma pełno piachu wokół oczu. Znajoma kazała więc przemyć raz czy dwa herbatą, jak nie pomoże to przyjść do niej (mieszka w tej samej miejscowości Wink

) to zakropli mu świetlikiem, będzie po sprawie. Przemyłam oko herbatą i rzeczywiście opuchlizna trochę zeszła, prawie całkiem. Mieliśmy więc wcale nie jechać do weta, ale pojechaliśmy, bo było tak jakby "przy okazji". I dobrze! Wet wpuścił coś zielonego do oka, stwierdził (a raczej stwierdziła, przyjmowała nas pani stażystka) uszkodzenie rogówki, że to nienowa sprawa, musiało już tam się coś dziać, ale ostatnio rozwalił to sobie na maksa to mu oko spuchło i bolało i swędziało. Przepisała Naclof, Atropinę, Cornergel i ten nieszczęsny kołnierz. Tak btw Haps sobie nie radził kompletnie z tą sytuacją (tj. tkwienie w kołnierzu), robił z siebie durnia i kalekę Laughing

Po schodach nie chodził - trzeba go było nosić, obijał się o wszystko, a jak się o coś obił to spanikowany odskakiwał na metr. Mój biedny Laughing

Ale dziś już nawet po schodach chodzi, za motorami biega wzdłuż bramy szalonym pędem, nadal się obija, ale paniki nie wszczyna Laughing

Wracając do tematu... Kurację lekami zaczęliśmy wczoraj (tj. sobota) i dobrze, że nas wetka ostrzegła (jeśli o mnie chodzi, bo ja pojęcia nie miałam), że ze względu na to, że atropina działa rozkurczowo, Haps będzie miał rozszerzoną powiekę, bo gdyby tego nie zrobiła przestraszyłabym się widokiem jego oka:

Całe to czarne niebieskawe to źrenica, to brązowe z boku to tęczówka. Fotka nie najlepsza, ale już niech będzie
...które co i rusz błyska na zielono, brr. I wydawałoby się, że wszystko w porządku i na dobrej drodze... Dziś rano mama podała psu wszystkie leki, a 10 (czy nawet 5) minut po tym Haps dwukrotnie wskoczył na biurko! Shocked

No pierwszy raz w życiu odstawił taki numer - on nawet na kanapy nie wchodzi (wiem, wiem, "toż to nie terier, jeśli nie śpi na łóżku!" Laughing

). Chwile potem ja wygrzebałam się z betów; pierwsze co to doskoczyłam do Hapsa i zaczęłam oglądać chore oko. Tak kontrolnie Wink

A tu nie widać tęczówki! Wcale (tzn. maluteńki brązowy kawałeczek w kąciku, maluteńki!)! Tylko jedna, wielka, nabuzowana, niebieskawa źrenica! Brr, okropne. Wygląda jak ślepy na jedno oko NieOK

Na szybko wymyśliłam "wkładanie" palców do oczu (zbliżałam palec do oka jak najbliżej w ten sposób, żeby nie dotknąć włosów je okalających i żeby drugie nie widziało tej ręki "od palca"). Zdrowe oko zamykał jak palec był ok. 1 czy 2 cm od niego. Chorego wcale nie zamykał. Neutral

Chociaż przecież od atropiny gorzej się widzi. I tak trochę się przestraszyliśmy. Ok, dzwonimy do weta. Polecili atropinę odstawić. Teraz tęczówkę już widać. Ale źrenica nadal duża... Koooniec! Tzn koniec będzie mam nadzieję w piątek, kiedy to po uszkodzonej rogówce zostanie tylko mała biaława blizna Cool

Uff, coś nieskładny ten post, mam nadzieję, że wszystko zrozumiecie Laughing

Evelynka

Oj biedny Happcio trzymam kciuki Smile

king91

Oj..to niech szybko zdrowieje Smile

Ewooosiek

Zdrowia

woof

Zdrówka dla Hapsa. Współczuję psiej choroby dla mnie to zawsze ogromny stres jak któreś z "dzieci" choruje.

malinowa

Dzięki

Kurcze coś z tym okiem jest nie tak... Ta ogromna źrenica miała wracać powoli do normalnych rozmiarów, ostatnią dawkę atropiny dostał wczoraj koło 9:00/10:00 a źrenica jest wciąż taka jak wczoraj wieczorem (czyli niewiele mniejsza niż tuż podaniu lekarstwa). Dzwoniliśmy do weta, powiedzieli, żeby podjechać Rolling Eyes

woof oo tak, jest stres...

king91

kurcze to nieciekawie ;/ napisz potem co wet stwierdził z tym okiem.

Klaudia945

Wymiziaj Hapsiora, mamy nadzieję, że wszystko jest lub będzie w porządku Smile

kj001

Zdrowia

malinowa

Dzięki, żyjemy, wszystko jest w porządku (tzn. ufam oczytanym terierkowiczom Mr. Green

)

A do weta jednak dopiero w piątek na kontrolę Mr. Green

ania-s

Trzymamy kciuki za zdrówko!!! Kciuki

Nika

malinowa u nas bardzo podobna sytuacja-uraz rogówki z białym zacienieniem.Też wczoraj byłam u weta i podajemy Solcoseryl,Dicortineff i Atropinę.Mam nadzieję,że będzie dobrze Cool

.

za Was