Różyczka z Turzycowych Kniej - moja Fibi - welsh terrier

bogula

akcje i atrakcje! super ekipa Very Happy

; foty pełne pogody ,radości i brykania Very Happy

Phoebe

bogula

jesli lubisz włóczęgi, to sie włócz Very Happy

; ludzie nie znają najblizszej okolicy a tyle fajskich miejsc niedaleko domu,prawda? poznaje sie ludzi---ja w naszym tarnogórskim powiecie znana jestem dzieki Livce i rowerowi Very Happy

;
życzę, aby zebrało się Was kilkoro a wtedy można ruszać i dalej; niestety są rejony, gdzie nie można z psem---dlatego ważny skład ekipy: mniej sportowi spacerują,kontemplują,relaksują się...z psem a reszta robi "wyczynek" Very Happy

;najważniejsze, aby poczuć czy wzmocnic radość Very Happy

; cieszę się, bo i Frida znad morza teraz zdobywa/poznaje Sudety Very Happy

---welshe to wytrzymałe psy i nawet nieźle stróżują Very Happy

Phoebe

Dzisiaj piękny spacer miały kejtry - wokół jeziorka lasem chodziliśmy ponad 2,5h. Psy przeszczęśliwe, pomimo upału. Kąpiele planowane (Phoebe) i nieplanowane (Zoola) zaliczone, jak również kąpiel w gonitwie za ofiarą (Franek). Każdy miał inną motywację Laughing

Ale na ogół wyglądało to tak:

[link widoczny dla zalogowanych]

Phoebe

P.S. Nie wiem dlaczego taka straszna jakość... u mnie z dysku odtwarzane wygląda "normalnie", na facebooku zresztą też Evil or Very Mad

coztego · Gość

Phoebe

Phoebe

Podczas, gdy Fibi skupiała się na swojej pasji, foxy robiły to, co lubia najbardziej - pyskowały. Pomysłodawca? Zoola, oczywiście. Very Happy

http://www.youtube.com/watch?v=aypyvf488JY

Niestety zdjęć brak. Crying or Very sad

Phoebe

Zdublowałam link. Przepraszam. Ile bałganu tu narobiłam w przeciągu pół godziny... Embarassed

Ostatni filmik znad jeziora:

http://www.youtube.com/user/phoebfull#p/a/u/0/ubNKVbdvxC0

zadziorny

Niech lepiej zostanie ten pierwszy filmik z "żaby". Przynajmniej wiadomo jaka różnica jest w jakości w porównaniu z YouTube Cool

Jednak weszteriery to zdolne bestie som

Guerreira

kother

czego się nie zrobi żeby zdobyć piłeczkę Very Happy

Phoebe

Wykorzystując wiele sprzyjających okoliczności, spakowałam Fifka do samochodu i pojechałyśmy na kilka dni nad morze. Shocked

Wszystkie zdjęcia robione telefonem, więc jakość nie porywa.

Na początek - moje ulubione:

[link widoczny dla zalogowanych]

Patrząc na poniższe zdjęcie od razu przypominają mi się słowa Herberta, że "płynie się zawsze do źródeł pod prąd, z prądem płyną tylko śmieci":

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

po prostu welsh... nie ma szans, ale i tak nie odpuści. Co tam takie 40 kg goldena dla mojego dzielnego 6kg welsha Very Happy

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Phoebe

Ciąg dalszy walki o kij:

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Następnego dnia pogoda znacznie się polepszyła. Kilka zdjęc z serii - welsh na plaży Laughing

(czyli obok gry w piłkę, ulubione zajęcie mojego psa).

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

A swoją drogą muszę się przyznać, że zawsze marzyłam o psie, który pójdzie ze mną gdzie będzie trzeba, i jak ja się położę - to pies też. Trafiłam na swojego welsha - czasami despotę, ale udało się - ja opalałam się na plaży na ręczniku... a Fibi obok, od czasu do czasu tarzając się w ciepłym piachu, sprowadzając tym samym burzę piaskową na mnie i mój ręcznik... no ale coś za coś Cool

Phoebe

A że nic tak człowieka (i psa!) nie męczy jak plaża - po powrocie do domu - obowiązkowo odpoczynek Very Happy

[link widoczny dla zalogowanych]