Szczotka- terier australijski

malinowa

Ojej! Śliczne fotki, ale ta ostatnia - cudo

Radzi sobie terier w charcim towarzychu, a co! Smile

Ja tam bardzo lubię deerhoundy nawet się przymierzałam do nabycia (w przyszłości) takiego wielkiego. I co? One bardzo krótko żyją! Chybabym nie mogła mieć psa który średnio żyje 7 lat... Ja się zbyt bardzo przywiązuję i to jednak dla mnie za krótko. Tilia napisz coś o wilczarzach

madziasto4

Wermont

a ja ostatnio na wystawie zakochałam się (ponownie) w wilczarzach... albo po prostu odnowiłam w sobie to uczucie Embarassed

tak piękne psy, że nie mam słów... ale raczej nie będę miała, bo mieszkanie za małe Sad

zadziorny

malinowa

Tilia

Prawie wszyscy mylą wilczarze z deerhoundami, a deerhoundy to taka szkocka (kryzysowa, śmiejemy się, że to przez to legendarne skąpstwo Szkotów Twisted Evil

) wersja wilczarza- z grubsza rzecz ujmując są o wiele węższe Twisted Evil

. Patrząc na głowę z góry- deer ma głowę wąską jak klin, najszerszą między uszami, ale ostro zakończoną nochalem, a wilczarz ma głowę mocną, nie tak ostro zakończoną, którszą w proporcjach. Minimalny wzrost jest podobny- 71 cm dla suk u obu ras - 76 dla samca deerhounda, a 79 dla samca wilczarza, jednak u wilczarzy preferuje się większe osobniki, u deerhoundów nie ma to znaczenia. Znaczna różnica jest w masie ciała- moje deerki ważą ok 36-38 kg, podczas gdy podobnego wzrostu suka wilczarza może spokojnie ważyć 50-60 kg. Różnią się też kolorem- deery są zazwyczaj szare (lub pręgowane ale tego nie widać u dorosłych, moje są pręgowane), a wilczarze szare, kremowe, pszeniczne, czarne itd. Psychicznie- wilczarze są spokojniejsze, co jest widoczne zwłaszcza u młodych. Deery są chyba generalnie bardziej otwarte. Obie rasy zdecydowanie mają to "coś" i można nawiązać z nimi na prawdę głęboki kontakt, z resztą są ogromnie towarzyskie i potrzebuja bliskości człowieka. Nie bardzo wiem co jeszcze napisać?

Jeśli chodzi o małe mieszkanie- moje deerhoundy mają do dyspozycji ogród, ale nie za bardzo lubią w nim przebywać same, zdecydowanie wolą polegiwać przy nas i czekać na spacer. Mieszkałam kiedyś w małym mieszkaniu- 2 osoby, 2 deerhoundy, mały kundelek, dwa koty- i zero problemów. Miałam dużo czasu, psy były wybiegane i w mieszkaniu tylko spały, jak to charty. A że nie interesuje ich stróżowanie to były praktycznie bezgłośne- sto razy więcej zamieszania robił mały jamniczek który czasem wpadał do nas "na wakacje" Twisted Evil

. Na początku szare śledziły go wzrokiem, potem już nawet tego im się nie chciało robić.

alfiki

Fantastyczne foty ! A terier super !!!

Ewooosiek

Y to Ty w końcu masz deerhoundy? Shocked

Tilia

Alfiki dzięki Smile

przekazałam komplement terierowi Very Happy

Ewoosiek tak, moje to szkoty, wersja bardziej płaska. Nigdy nie miałam wilczarzy.

bogula

obejrzałam z zainteresowaniem całą Waszą galerię, australijczyk zarąbisty, szczególnie na tej cytowanej po wielokroć fotce Very Happy

Wermont

ja nie ukrywam, to jest moje marzenie...
ale raczej na realizację nie mam co liczyć Sad

ale dzięki tej galerii mogę przynajmniej je podziwiać Smile

malinowa

Ojejku. Dziękuję za odpowiedź. Deery są cudne a jak długo (i gdzie) z nimi chodzisz/biegasz? Bardzo wymagające są?
Z wyglądu to już się kapnęłam, że inne, ale piszesz że z charakteru to raczej podobne, tak? Strasznie mi się wilczarze podobają, to teraz i deery są kolejną rasą na liście "którą chciałabym mieć" Laughing

Ale jednak Twój australijczyk baaardzo imponuje tym, że tak dzielnie za chartami biega Wink

Czarna

imago

Tilia, świetne są te zimowe fotki Laughing

Ależ terierowy ten Twój TERIER Twisted Evil

Jura

Szczotka na tym portretowym zdjęciu wygląda jak jakiś stworek z Doliny Muminków, tylko nie wiem który Very Happy