Cafe Terrier

zadziorny

Właśnie wróciłem z urodzin u bosa Mr. Green

. Dobrze, że miałem osobistego kierowcę

Nika

A ja wróciłam z imienin Ireny i też miałam osobistego kierowcę Mr. Green

U nas zimno bo tylko 9 st i na Podkarpaciu skąd wracaliśmy są straszne mgły,momentami jak mleko Shocked

zadziorny

Witajcie w ten cudny, słoneczny poranek Cool

. Na termometrze 16 ºC. Trza się będzie wybrać na rower

Zapraszam na kawę

i z gruntem

i herbatkę

Miłego dnia Cool

Czarna

Witajcie,
u nas było dzisiaj cudnie!!! normalnie upał i słoneczko aż miło!!!

Poszliśmy na długi nadmorski spacer, biegi po drodze, potem brzegiem morza biegi za piłką "uciekającą" do wody, szkocisko samo z siebie moczyło łapki i odrobinę sukienkę i kolejny rzut i.... kurdupel dał nura na głęboką wodę, akurat przy samym brzegu było to przegłębienie Twisted Evil

więc zanurzenie jak łódź podwodna, potem styl "rozpaczliwiec" ale bynajmniej nie w stronę lądu tylko za jakąś rybitwą(?), zaczęłam ją wołać i nie czekając na efekt dałam susa do tej lodowatej wody tak jak stałam, znaczy w butach, bo nie było czasu na pierdoły Guy with axe

WODA LODOWATA!!! a ta mała diablica zaczęła wreszcie płynąć, zrobiła zwrot przez rufę i przypłynęła do brzegu!, nie macie pojęcia jak się ucieszyłam, bo pierwsze chwile wyglądały dosyć dramatycznie... Potem oczywiście natychmiast zaczęła się suszyć w piasku i wyglądała jak jakiś czarno-rudy potworek, wzbudzała ogólne zainteresowanie i śmiechy. W domu "w nagrodę" gorąca kąpiel i suszenie, już wczoraj wieczorem chciałam ją ukąpać, ale nie miałam siły, a dzisiaj to już nie było wyjścia, teraz śpi jak anioł Ach