Cafe Terrier

magnitudo

i to mi się podoba [link widoczny dla zalogowanych] Cool

dlaczego u nas łupią tylko palaczy Twisted Evil

Magicnesca

Oj tak ,chyba przeżywa wczorajszy grill Very Happy

Tu bajerował Różową na poważnie;), aż dziewczyna była pod wielkim wrażeniem

potem tylko co chwilkę na niego zerkała z niedowierzaniem

na szczęście Bosik wziął się za grillowanie .
Różowa przez jakiś czas podglądała go przy "pracy" , najpierw z dalszej odległości

ale już po chwili udzielił się jej bosikowy humor Very Happy

Magicnesca

a póżniej to już było tylko tak Very Happy

The End

Borsaf · Gość

Siedzę sobie w kuchni i jeszcze czytam o hortensji. Kątem oka zauważyłam jakiś ruch obok, a Regonik przecież na podwórku?
To Szrota sprawdziła co też na moim poobiednim talerzu jest?
Nic w tym dziwnego by nie było gdyby nie to, ze jadłam pierogi z truskawkami posypane cukrem pudrem.
Kota zabrała sie za zlizywanie resztek sosiku!!!

A ja myslałam, że koty są mięsożerne

Wind

Magicnesca

Teraz wybieramy się z Wink

Pink w to miejsce Very Happy

[link widoczny dla zalogowanych]

zadziorny

Magicnesca

Borsaf · Gość

Witajcie wieczorową porą.
Całka jestem nerowa bo Regonik jest kontuzjowany.
Dzisiaj po południumiałysmy w planie poskubać sznupę Regonikową. Ewa przyszła z Maxem i powolutku zaczęłysmy skubanko. Zrobiłyśmy przerwę dla siebie i Regonika. Położył sie na trawce, dalej leżał Max.
Nagle Regonik usłyszał?, zobaczył? kota na sąsiednim ogrodzie i ruuszył pędem na skos. Max kota nie widział ale także ruszył pędem z tym, ze do drugiego ogrodu, na tyłach. Niestety, nie wyrobili zakrętu i się zderzyli, a do tego Regon pchnięty przez Maxa owinął się wokół wiśni. Aż biedak zaskowyczał tak go zabolalo.
Masowałysmy go z Ewą pewnie koło godziny. Spokojnie chodził, nawet nie kulał, nawet na stół sam skoczył ale mu odpuściłyśmy dalsze skubanie.
Poszedł do domu wcześniej i się położył. Teraz własnie wróciłam ze spacerku spokojnego. Nogę i prawą i lewą podnosił, koopę zrobił, a jak zobaczył dobka to sie nawet sprężył. Wygląda na to, ze narządy wewnętrzne nie ucierpiały, że to tylko wielki siniak będzie ale i tak mam nerwy jak postronki napiete.
Dałam mu podskórnie Traumeel...to lek homeopatyczny na wszelkie kontuzje...może zmniejszy ból i siniec.
Na spacerku to spoko, ogon do góry...może mniej sprężyście szedł ale w domu to jedna kupka nieszczęścia.
On rozpedzony, Max rozpędzony to jakby się z samochodem zderzył. ONek jednak wiekszy, a dodatkowo ta wisienka NieOK