Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Wermont
Weteran
Dołączył: 16 Sty 2008
Posty: 3931
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Pią 15:33, 06 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Borsaf napisał: |
Z żelkami trudniejszy problem. Trzeba by je wziąć na badanie składu do chemika. Moze Sirion Ci pomoze? To juz produkt jewropejski więc rózniastych E tam sporo, a nie zdziwiła bym sie gdyby i minimalne ilości środków uzalezniających sie znalazlo. Kiedys taka afera była z papierosami. Jakaś marka dodawała środka, minimale, podprogowe ilości, żeby tylko ta marke chcieć palić. Wyszlo na jaw i była afera w Stanach. |
hihihi, Magicnesca ukuła teorię, że może mi czegoś, np. żelatyny, brakuje w organizmie podobnego zdania chyba była też Wind...
albo po prostu potrzebuję obecnie cukru...
wiem o tych E... i z "chemicznego" jedzenia to chyba spożywam najczęściej... reszta w moim jadłospisie jest raczej naturalna, nawet pieczywa nie kupuję, tylko sama piekę...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Guerreira
Zaangażowany
Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 1104
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 16:30, 06 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
INA napisał: |
Ja mam to samo tylko mnie się nie chce nawet w kuchni siedzieć, za to mam ogromny problem...MOŻE KTOŚ POMOŻE...PLIS..
Mam straszny nałóg, nawet nie próbowałam przez postanowienia noworoczne tego zmieniać...strasznie mnie ciągnie do czekolady, wszystkiego co w czekoladzie... i mogę zjeść jedną dziennie..nie muszę jeść nic innego trochę obiadu, trochę sniadanka, kolacji nie jadam...za to czekoladowe MUSI BYĆ...uzależniłam się czy co jak nie zjem to mi się łapy trzęsą...JUż przestałam do domu kupować słodycze, ale Adam znowu przyniósł "Ptasie mleczko" do kawy ja powiedziałam, że nie ruszę, a jak wyjechał to.. już prawie zjedzone (przez 2 dni)  |
Ja mam to samo Ale nie postrzegam tego w kategorii problemu A ptasie mleczko wytrzymuje u mnie góra 1 dzień! Więc i tak dobrze się trzymasz W pracy potrafię wciągnąć cztery batoniki czekoladowe i do tego tabliczkę czekolady. Ale dobrze mi z tym
Jak widzisz, nie pomogę Ci ale chciałam, żebyś wiedziała, że inni też tak mają
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Talviszon
Administrator
Dołączył: 11 Kwi 2009
Posty: 4153
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: spod Wrocławia
|
Wysłany: Pią 16:39, 06 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Witajcie popołudniowo
Byłam z moimi terierami na ponad 3-godzinnym spacerze, byłam pewna, że będziemy same, bo w tą pogodę wszystkich wywieje do domów i że nasz spacer również będzie krótszy. A w efekcie stado złożone z moich dwóch łobuzów, dwóch dobermanów, boksera i mieszańca haszczaka tak się cudnie bawiło, że spacer się przedłużył. Opiekun boksera nie chciał wierzyć, że mojej Bestii już 11 rok idzie, bo szkotnik dzielnie dotrzymywał kroku tym wszystkim wielkim psom w gonitwach i generalnie pilnował całego stada i opierdzielał, jak się za bardzo jego zdaniem rozhasały
Potem Talvi razem z mieszańcem haszczaka, Barneyem, skąpała się w rzece i w ogóle było wesoło
Teraz obie moje dziewczyny drzemią, stękają i wyciągają łapy
Ostatnio zmieniony przez Talviszon dnia Pią 16:39, 06 Sty 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Wind
Weteran
Dołączył: 17 Lut 2007
Posty: 4429
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 17:11, 06 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Wermont napisał: |
hihihi, Magicnesca ukuła teorię, że może mi czegoś, np. żelatyny, brakuje w organizmie podobnego zdania chyba była też Wind...
albo po prostu potrzebuję obecnie cukru...
wiem o tych E... i z "chemicznego" jedzenia to chyba spożywam najczęściej... reszta w moim jadłospisie jest raczej naturalna, nawet pieczywa nie kupuję, tylko sama piekę... |
Wermont Kochana u Ciebie rzeczywiscie albo brakuje zelatyny, albo zelki - jak to zauwazyla Borsaf - maja w skladzie jakies uzalezniajacy skladnik
Ineczko dzieki za odpowiedz w sprawie kliniki. O matko ... mam nadzieje, ze jednak w Waszym przypadku nie bedzie potrzebny zaden zabieg
Jesli chodzi o czekolade to rzeczywiscie albo brakuje Ci magnezu (od wielu miesiecy zyjesz w permanentnym stresie z powodu Vigusia, a pewnie nie brakuje Ci innych spraw na glowie), a po drugie niestety teombromina, jako skladnik kakao uzaleznia. I to bardzo. I wlasnie ten skladnik odpowiedzilny jest rowniez za ewentualne zatrucia u psow.
Samo spozywanie slodyczy tez bywa uzalezniajace. Przyzwyczajamy sie do lepszego samopoczucia, ktore mamy tuz po zjedzeniu czegos slodkiego. Niestety, ten lepszy nastroj i wieksza ilosc energii dana jest nam po cukrach prostych tylko na chwilke, po czym nasz organizm zaczyna sie domagac kolejnego ptasiego mleczka i kolejnego i kolejnego ...
A jesli juz przy uzaleznieniach jestesmy, to producenci fast food'ow doszli do perfekcji jak wlasciwa kombinacja cukru, tluszczu i iloscia kalorii uzaleznic od smieciowego jedzenia w popularnych fast food'ach ...
Bosiku fota kota w plecaku na sprzet wymiata
Zair u nas taka pogoda, ze psy jedynie z obrzydzeniem spojrzaly na mokry trawnik, zrobily szybki sik i ruszyly do domu
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Czarna
Weteran
Dołączył: 14 Sty 2008
Posty: 12160
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 17:42, 06 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Witajcie,
miałam bardzo pracowite święto byłam z nibynóżkiem w salonie piękności i teraz zamiast niezbyt czystego mopa mam małe śliczne i pachnące cudo Ale nie obyło się bez przygód, najpierw wychodząc z domu zadzwoniłam i spytałam czy jeśli będę wcześniej to będzie ok, a potem ZABŁĄDZIŁAM dwa razy! i dojechałam spóźniona
Wind "Twoja" teombromina mnie powaliła, Ty jesteś gorsza od mojej córki, która też jedzenie rozkłada na mikro czynniki pierwsze A tak robić moim zdaniem absolutnie nie należy bo to psuje cały smak Jedzenie dzieli się na mniam i fuj - tak żyje się smaczniej Teraz jak sięgnę po czekoladę to będę wpadać w zdenerwowanie, że zapomniałam jak się nazywa to coś na teo....
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Wind
Weteran
Dołączył: 17 Lut 2007
Posty: 4429
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 18:27, 06 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Czarna u mnie to rozkminanie etykiet, skladow i zawartosci zaczelo sie jakies 5 lat temu, gdy dopadl mnie pierwszy rzut alergii. I pomyslec, ze wczesniej na nic nie bylam uczulona, a na starosc taka atrakcja Po tym co teraz wiem o zywnosci, detergentach i substancjach z ktorymi sie stykami wcale sie nie dziwie, ze wiekszosc ludzkiej populacji ma alergie "na cos"
BTW juz lubie Twoja Corke
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Czarna
Weteran
Dołączył: 14 Sty 2008
Posty: 12160
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 18:34, 06 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Wind napisał: | ...rozkminanie etykiet, skladow i zawartosci zaczelo sie jakies 5 lat temu, gdy dopadl mnie pierwszy rzut alergii... |
Ja też jestem ciężkim alergikiem (na lekach), ale uczulają mnie ... psy Z psów nie zamierzam rezygnować, znaczy alergia musi się do nich przyzwyczaić
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Wermont
Weteran
Dołączył: 16 Sty 2008
Posty: 3931
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Pią 18:34, 06 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
a u mnie chyba jednak chodzi o żelatynę
jak pisałam wcześniej, nosiło mnie dzisiaj z gotowaniem (zamiast pracą!!!), miałam rosół z ryżem, kurczaczka, zrobiłam sałatkę... wiem, żadna filozofia... ale potem zaczęłam myśleć o jutrzejszej pomidorówce... i zamiast tego stwierdziłam, że najlepszym wyjściem zamiast pomidorowej jutro, będzie zrobienie kurczaka w galarecie dzisiaj
i tym sposobem właśnie sobie tężeje w lodówce kilka filiżanek z pietruszką
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Talviszon
Administrator
Dołączył: 11 Kwi 2009
Posty: 4153
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: spod Wrocławia
|
Wysłany: Pią 19:06, 06 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Wind napisał: |
Zair u nas taka pogoda, ze psy jedynie z obrzydzeniem spojrzaly na mokry trawnik, zrobily szybki sik i ruszyly do domu  |
U nas z samego rana lało jak z cebra, do tego wiało tak, że łeb urywało Więc poranny spacer był krótki, ale koło południa zrobiło się znośniej, a moim psom ani wiatr, ani deszcz, ani zimno nie przeszkadzają
A wiecie, ja ze słodyczami mam bardzo dziwnie Raz na dwa-trzy miesiące dopada mnie słodyczowy głód, najlepiej na coś czekoladowego albo właśnie ptasie mleczko w czekoladzie Kupuję sobie wtedy całe opakowanie np. wedlowskiego mleczka waniliowego, zjadam na jedno posiedzenie i znów mam spokój na długi czas A tak poza tym, to słodyczy praktycznie nie jadam, poza drożdżówką z serem lub pączkiem od czasu do czasu.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Wermont
Weteran
Dołączył: 16 Sty 2008
Posty: 3931
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Pią 19:14, 06 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Zair Ugru-nad napisał: | A wiecie, ja ze słodyczami mam bardzo dziwnie Raz na dwa-trzy miesiące dopada mnie słodyczowy głód, najlepiej na coś czekoladowego albo właśnie ptasie mleczko w czekoladzie Kupuję sobie wtedy całe opakowanie np. wedlowskiego mleczka waniliowego, zjadam na jedno posiedzenie i znów mam spokój na długi czas A tak poza tym, to słodyczy praktycznie nie jadam, poza drożdżówką z serem lub pączkiem od czasu do czasu. |
ja też mam tak ze słodyczami... czasami nawet czekolada ze świąt Bożego Narodzenia doczeka kolejnych, znaczy Wielkanocy... leży sobie w szufladzie i czeka na zjedzenie... to samo jest z chipsami i różnymi tego rodzaju "używkami"... z przekąszaczy zdarzają mi się orzeszki lub migdały, ale to bardzo rzadko... do filmów czasami popcorn zrobiony osobiście...
natomiast żelki są mi potrzebne do funkcjonowania cukierki nie, czekolada nie, żelki jak najbardziej...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Czarna
Weteran
Dołączył: 14 Sty 2008
Posty: 12160
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 19:19, 06 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
No i się zgadzam z Zair... jak dopada chęć na coś konkretnego to należy zjeść i już! mnie też dopada zimą na czekoladę albo orzechy albo np. grochówkę albo fasolówkę a latem rybka owoce i zero czekolady (no dobra, prawie zero)
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Czarna
Weteran
Dołączył: 14 Sty 2008
Posty: 12160
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 19:21, 06 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Jak tak się dłużej zastanowić, to ja chyba jednak jestem poważnie uzależniona od jednej jedynej konkretnej wody mineralnej i jak jej nie mam pod ręką, to jestem w stanie wpaść do sklepu nocnego, no czasem wytrzymam do rana... ale ciężko (jest magnezowo-wapniowa?)
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Airedaleski
Zaangażowany
Dołączył: 20 Lut 2011
Posty: 1162
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: k/ tarnowa
|
Wysłany: Pią 19:35, 06 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Mam pytanie techniczno-etyczne !
Będąc właścicielem psa i zgłaszając go na wystawę jako hodowcę wpisuje się hodowle skąd pochodzi pies.
A co w przypadku gdy ma się już własną hodowlę zarejestrowaną wpisuje się siebie czy byłego hodowcę ?
Bo przecież i tak jest wpisywany przydomek hodowlany
Nie chciałbym być źle zrozumiany
Dla kogoś może być to pytanie śmieszne ale jeśli pies jest źle przygotowany lub dobrze to wynik idzie w świat
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Czarna
Weteran
Dołączył: 14 Sty 2008
Posty: 12160
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 19:37, 06 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Hodowcą psa jest ten kto go powołał do życia, a Ty jesteś właścicielem, natomiast szczeniaki z Twojej hodowli będą miały zawsze Ciebie jako hodowcę wpisanego
|
|
Powrót do góry |
|
 |
equitana
Moderator
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 8200
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań!
|
Wysłany: Pią 19:39, 06 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Jesli zgłaszasz psa urodzonego w Twojej hodowli, czyli wyhodowanego przez Ciebie, to wpisujesz swój przydomek hodowlany, jesli psa urodzonego w innej hodowli,to przydomek tamtej hodowli.Przydomek psa pozostaje niezmienny przez całe jego zycie,niezaleznie od zmian właściceli..Tak w każdym razie w Polsce jest
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|