Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
coztego
Gość
|
Wysłany: Śro 21:43, 28 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
zadziorny napisał: |
Znaczy koka odpada  |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
alfiki
Weteran
Dołączył: 07 Kwi 2007
Posty: 3671
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Śro 21:46, 28 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Hanik Dla mnie ten teledysk jest super ,a jest miedzy nami trochę tych lat...
Ostatnio zmieniony przez alfiki dnia Śro 21:47, 28 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
nitencja
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 5596
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Livingston
|
Wysłany: Śro 22:01, 28 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
A jakis ladny obrusik haftowany ?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
coztego
Gość
|
Wysłany: Śro 22:09, 28 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
nitencja napisał: | A jakis ladny obrusik haftowany ? |
No, to już 3 głos za obrusem
|
|
Powrót do góry |
|
 |
magnitudo
Moderator
Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 13321
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Śro 22:12, 28 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
to już chyba lepiej serwetki bo jak nie trafisz z rozmiarem obrusa to wyląduje na dnie szuflady
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Wind
Weteran
Dołączył: 17 Lut 2007
Posty: 4429
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 22:17, 28 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
coztego ... eee tam obrus No zartuje ...
A moze ladna polska porcelana? Albo futrzak z barana z Zakopanego? Moi znajomi z Australii marzyli o takiej owcy, ktora poloza pod kominkiem
|
|
Powrót do góry |
|
 |
coztego
Gość
|
Wysłany: Śro 22:24, 28 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Wind napisał: |
A moze ladna polska porcelana? |
Porcelanę mam wrzucić uprzejmemu człowiekowi do walizki?
Prezent ma zabrać przy okazji ktoś, kto tam leci, nie może być ciężki ani trudny w transporcie
Ostatnio zmieniony przez coztego dnia Śro 22:25, 28 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
bos
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 6138
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wodzisław Sl
|
Wysłany: Śro 22:30, 28 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Flaire napisał: | Ja już po porannym spotkaniu ze służbą zdrowia... Ostatnie doświadczenie mnie wycwaniło, więc dzisiaj zjawiłam się przed przychodnią kilka minut przed siódmą, ubrana jak na biegun północny, z termosem gorącej herbaty, krzesełkiem, książką i latarką (było jeszcze ciemnawo). Na miejscu czekało już ok. 10-15 osób, jako nieuformowana masa ludzkości. Szybkie "Kto z Państwa ostatni?" ustaliło moje miejsce w kolejce i pozwoliło rozstawić krzesełko. Przy czym przyznaję, że trochę się niezręcznie czułam z tym krzesełkiem, bo wśród tłumu przeważały osoby starsze (nawet ode mnie ), kilka było z laseczkami i zastanawiałam się, czy powinnam ustąpić komuś mojego krzesełka (a może również książki i latarki? poczęstować herbatą?). W końcu jednak siadłam sama, ignorując spojrzenia zgromadzonych, którzy ewidentnie byli przekonani, że spadłam z księżyca i woleli trzymać się z daleka - co było mi całkiem na rękę, bo Pan, który zasłaniał mi światło padające z latarni, patrząc podejrzliwie odsunął się trochę, dzięki czemu nie potrzebowałam do czytania latarki .
Nieco przed 7.30 zaczęli się schodzić pracownicy przychodni. Każda taka osoba witała nas gromkim "Dzień dobry!", na co my odpowiadaliśmy chórem "Dzień dobry!" - miałam wrażenie, że przy każdym takim powitaniu powinnam, jak niegdyś w szkole, wstawać z krzesełka... W końcu przyszła pani, która otworzyła poczekalnię, gdzie było ciepło i widno i dosyć krzesełek dla wszystkich. Kolejka przeniosła się do środka. Byłoby całkiem przytulnie, gdyby nie fakt, że w recepcji non-stop dzwonił telefon, którego oczywiście nikt nie odbierał.
O 7:37 recepcjonistka rozpoczęła pracę. Każdy podchodził, podawał nazwisko i adres, recepcjonistka wyciągała jego kartę pacjenta z ogromnej kartoteki i przyznawała kolejny numerek. Niektórzy brali po dwa numerki - dla rozmaitych członków rodziny. Gdy przyszła moja kolejka, dostałam numerek 17, na 12.45. 17 zawsze była dla mnie szczęśliwa.
.  |
.... no nieeeeeeeee, kiedy to było, czytam tego posta i mam wrażenie że przeniosłem się w czasie do niedalekiej przeszłości.
Dosłownie...POWROT DO PRZESZŁOSCI III a moze IV
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Wind
Weteran
Dołączył: 17 Lut 2007
Posty: 4429
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 22:31, 28 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
coztego napisał: | Wind napisał: |
A moze ladna polska porcelana? |
Porcelanę mam wrzucić uprzejmemu człowiekowi do walizki?
Prezent ma zabrać przy okazji ktoś, kto tam leci, nie może być ciężki ani trudny w transporcie  |
Ale kto mowi o wrzuceniu do walizki ... dobra porcelana posiada dobre opakowania, ktore chronia ja od stluczenia ... to nie jest problem
|
|
Powrót do góry |
|
 |
coztego
Gość
|
Wysłany: Śro 22:37, 28 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Wind napisał: |
coztego, jak ma byc zdecydowanie polskie, to albo wodka albo kielbasa  |
Myślę, że to zapewnią inni znajomi
|
|
Powrót do góry |
|
 |
equitana
Moderator
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 8200
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań!
|
Wysłany: Śro 22:47, 28 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
coztego napisał: | Wind napisał: |
coztego, jak ma byc zdecydowanie polskie, to albo wodka albo kielbasa  |
Myślę, że to zapewnią inni znajomi  |
Chmielewska sledzie wysyłała
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Borsaf
Gość
|
Wysłany: Śro 22:54, 28 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Zgaduję, że to ta koleżanka Twoja wychodzi za mąż? Ona zna Polskę...
może jakis artystyczny, maly landszafcik z Wawelem? Powiesi sobie toto w domu i będzie wspominać.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
coztego
Gość
|
Wysłany: Śro 23:13, 28 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Borsaf napisał: | Zgaduję, że to ta koleżanka Twoja wychodzi za mąż? |
Już wyszła Ale dopiero co
Pół roku tu spędziła
Cytat: | może jakis artystyczny, maly landszafcik z Wawelem? |
Kraków jej się bardzo podobał, ale nie wiem czy rozpozna Wawel
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Śro 23:14, 28 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
To wyślij jej szczyla z trójzębem
Heyka wieczornie
U mnie zmiany - pojechała Daisy, przyjechała mama
Hanik, teledysk fantastyczny!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Śro 23:16, 28 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Hanik napisał: | Wermont napisał: | ja jestem sama z Salmą obecnie, ale po dawnych czasach mam 4 telewizory
najczęściej używam tego w kuchni i w łazience  |
O kurcze jaki luksus - telewizor w lazience?  |
Żaden luksus. Ja też mam w łazience i to z pełną kablówką
I w kuchni i w obu pokojach...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|