Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Flaire
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 23:47, 14 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
ibolya napisał: | Właśnie wróciliśmy z pieskami z wieczornego spacerku.
Było bardzo przyjemnie. U nas jest piękny, ciepły, bezwietrzny wieczór, temperatura +23,5. | Przekonałaś mnie - muszę iść na spacer sprawdzić!
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Blow
Dołączył: 09 Lip 2009
Posty: 261
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdynia/Olsztyn
|
Wysłany: Wto 23:53, 14 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Ja też ze spacerku wróciłam i powtórzę za Ibolya, że jest cudnie
|
|
Powrót do góry |
|
|
fuka
Weteran
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 2857
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Śro 0:42, 15 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Ostatnio nie mam czasu na forum, ale wiesci o nadinterpretacji Zeza sciagnely mnie i wymusily kolejne zarwanie nocy
zez napisał: |
Pani admin dlugosc ciazy u psa wyznacza progesteron i to jest zawsze 63 dni
odstepstwa od tego czasu to czas zycia plemnika czyli ok 9 dni
przed terminem 63 lub po terminie 63 albo po terminie czs zycia komorki jajowej czyli tez ok 7 dni
czyli rezime
dluga ciaza wczesne krycie , krotka ciaza 54 dni bardzo późne krycie suka zostala [pokryta psem 9 dni przed owulacja]
czyli ciaza 52 dniowa to fiziologia a nie wczesniactwo
terminy inne to juz poronienia
pozdrawiam |
Piszesz tak skrotowo, ze trudno dociec co autor postu mial na mysli, ale:
Co do progesteronu - Ipanema - byla do krycia wg progesteronu i Saszy w sobote, i w niedzielę. W sobotę bylam na wystawie w Tucholi, pojechalam do Poznania i rano z Ipanema wyjechalismy, po drodze byla koszmarna pogoda, jechalam ze swieżym kierowca, sama tez nie osmielilam sie prowadzic cudzego auta, wiec dojechalismy dopiero rano w poniedzialek. Pies bardzo zainteresowany, ale zamiast wskoczyc na suke zajmowal sie glownie jej adorowaniem.. Z krycia wyszly nici, we wtorek rano sytuacja bez zmian, za to suka zaczynala byc znudzona ta sytuacja. Umowilam sie na popoludnie na inseminacje - u jednej z najlepszych specjalistek w Europie od sztucznego zapłodnienia. W tej sytuacji zabralismy ze soba rowniez drugiego psa, syna wybranego przez nas reproduktora, miotowego brata Robbiego (na wypadek gdyby nasienie starszego juz reproduktora nie bylo dobrej jakosci). W klinice na monitorze komputera zobaczylam latajace żwawo, liczne plemniki, pani doktor zapewnila mnie, ze nasienie jest doskonalej jakosci - w zwiazku z tym obylo sie bez zmiany decyzji co do wyboru reproduktora. Ipanema została pokryta domacicznie metoda laparoskopową. Doswiadczenie kosmiczne - trzymalam Ipaneme i wszystko widzialam na monitorze. Nie znam sie na tym, ale pani weterynarz powiedziala mi, ze bylo juz na tyle pozno, ze krycie metoda naturalna, czy nawet tradycyjna inseminacja dopochwowa - praktycznie nie mialo juz szans powodzenia.
To tyle co do krycia.. Pare tygodni pozniej w srode w nocy wracalam z Wloch i na granicy zadzwonilam do Elizy - okazalo sie, ze jest nieciekawie, Ipanema ma ponad 40 gorączke i roni! Zlapalam dr Niżanskiego zeby sie skonsultowac. Czarno widzial pszyszlosc szczeniat. Nastepnego dnia na usg - okazalo sie, ze jest przynajmniej jedno zywe szczenie, reszta w miare zywotna. ale w nocy Ipanema parla juz regularnie. Po piatkowym usg - robionym przez kogo innego - lekaze zdecydowali sie na aborcyjna cesarkę dla ratowania suki. Wszyscy uważali, ze na uratowanie szczeniat urodzonych w takim terminie nie ma szans. Podczas cesarki wyjeto jednego zielonego malucha (sprawce calego nieszczescia), ktory utknal w drogach rodnych w trakcie poronienia, kolejne 3 normalne szczeniaki byly juz martwe, 4 żywe, ale przy zalozeniu (wynikajacego z wczesniejszych konsultacji), ze nie maja szans - lekarz bez sprawdzania ich stanu czy jakiejkolwiek opieki odlozyl je wszystkie na bok i zajal sie suka. Po 2,5 godzinach czyszczenia suki - okazalo sie, ze mimo zimna dwa szczeniaki dalej zyja - niewytarte, nieogrzane (a bylo wtedy bardzo zimno - wszyscy pamietamy "Syberie" ktora panowala jeszcze dwa dni potem na klubowce) - żyly i piszczaly - chcialy życ! Eliza wziela je do domu i zajela sie nimi tak, ze wbrew statystykom przezyly i wyrosly na dorodne, zdrowe psy. Choc ona sama mowi, ze gdyby byly słabe i rachityczne, gdyby mialy umrzec - to nawet najtroskliwsza opieka by im nie pomogla. A one byly małe i golutkie, dopiero po 10 dniach opieki zaczely wygladac jak normalne noworodki. Przez pierwsze tygodnie życia - bylo widac wyraznie, ze sa opoznione w rozwoju w stosunku do daty urodzenia- ot chocby oczy - otworzyly znacznie pozniej niz szczeniaki z normalnych, donoszonych ciaz - natomiast bylo to jak najbardziej zgodne z termnem normalnego porodu.
I niezaleznie od tego czy wg Ciebie istnieje pojecie wczesniactwa u psow - to na pewno nie byly szczeniaki urodzone w terminie! Zgodnie z Twoja terminologia - można je okreslic jako szczeniaki poronione
A teraz przejde do ogonow..
Zaczne od tego, ze jak przeczytalam wczorajszy post Flaire - pomyslalam sobie - oho - to sie nazywa niedzwiedzia przysluga - zacznie sie gadanie.. I wyglada na to, ze niestey mialam racje
Rzecz w tym, ze określenie bąbelek - jest tu troche niefortunne. Po prostu - przypuszczalnie w pierwszych momentach zycia malucha - ktos musial mu ten ogonek urazić, trudno powiedziec jak to sie stalo, male byly bardzo kruche - fakt, ze zaraz na poczatku z ogonem zaczelo sie cos dziac i jego koncowka po paru dniach uschła i odpadla. Rozmawialam o tym z Eliza wielokrotnie, bo byla tym zaniepokojona, nie miala nigdy takiego przypadku w swojej hodowli. Ja juz wczesniej sie z tym spotkalam, bo kiedys Goska mi opowiadala o tym jak jednemu z jej szczeniakow uschla i odpadla koncowka ogona. I tez nie wiedziala dlaczego tak sie stalo. Podejrzewala, ze moze matka opiekujac sie malucham - np przenoszac je - dziabnela go w ogon, albo ktos niefortunnie go mocniej zlapal, albo cos sie stalo podczas porodu. Trudno dojsc jak to sie stalo w kazdym razie - maly stracil czesc ogona i tyle. Normalny miot, normalnie odchowany - i tylko ten uschniety ogonek u jednego szczeniaka go wyroznial. Ot kolejne doswiadczenie hodowlane. I u Elizy bylo podobnie, tyle tylko, ze ten miot nie byl normalny, wiec ten ogon byl po prostu dodatkowa anomalią - i nie mozna tu podejrzewac matki - bo ta nie zajmowala sie prawie szczeniakami, byla slaba i nie miala pokarmu.
A teraz jak widac - ktos "zyczliwy" znalazl pretekst do szukania drugiego dna i imputowania roznych niemilych rzeczy. Ciekawi mnie tylko po raz kolejny - dlaczego Zezie skoro tak bardzo Cie interesuje ten miot - nie skontaktujesz sie po prostu z hodowczynia, ktora jak powszechnie wiadomo nie jest uczestnikiem tego forum? Na ktorym Ty pojawiasz sie sporadycznie, a Twoja obecnosc zawsze sie laczy z oszczerczymi wycieczkami w jej strone?
I jeszcze o ogonach i ich odpadaniu, ale juz w wyniku celowych dzialan czlowieka - odkad weszly w kolejnych krajach zakazy kopiowania ogonow - owocujace zwiekszeniem sie populacji terierow z zawinietymi ogonam jak precle (co kompletnie zmienia wyraz psa i bywa dotkliwe wystwowo) wielu hodowcow zaczelo kombinowac i wykorzystuje przy tym wlasnie te slabosc i latwosc w usychaniu i odpadaniu ogonow. Do tego naprawde nie trzeba wiele zeby maly szczeniak stracil ogon - zreszta nie tylko szczeniak - u doroslych psow po urazach (czy po prostowaniu chirurgicznym tez podobno czasem odpadaja). I z tego co wiem - zalomki, choc one tez sie zaczely pojawiac - sa znacznie mniejszym problemem, bo tak jak napisala Magnituwco - wsrod terrierowcow nie upowszechnil sie jeszcze nawyk sprawdzania i ogladania ogonow pod tym katem. Sama znam terriera zw. świata - z ewidentnym załomkiem - mieszkajacego w kraju gdzie kopiowanie bylo legane, wiec gdyby ktokolwiek o tym wiedzial / pomyslal, to pewnie by ogon docial, ale ogon zostal dlugi i z zalomkiem.. O ile to byl zalomek, bo mogl to byc tez efekt jakiegos urtazu - tak czy owak wyglkadalo jak zalomek - tyle, ze tam nie bylo zyczliwych... Zresztą - podejrzewam, ze swiadomy hodowca szczeniaka z zalomkiem po prostu by wydal zamiast przeznaczac do kariery wystawowej i hodowlanej.. (BTW sama kiedys widzialam na wystawie jak chart z zalomkiem wygral grupe na krajowce a do tego bisa na klubowce - zastanawialam sie jak to mozliwe, ze nikt sie tym nie przejal, a zalomek byl widoczny golym okiem ze sporej odleglosci, bez macania )
Ale wracajac do terierow - z rozmow z niemieckimi hodowcami wiem, ze niektorzy wyczyniaja rozne dziwne rzeczy po to zeby choc troche skrocic ogon (czesto minimalne skrocone ogony są pieknie noszone jak szabla) i zrobic to w sposob taki zeby ogon wygladal jak naturalny i zeby nie dalo sie tego wykryc nawet rtg. Podobno niektorzy noworodkom ukrecaja koncowki, slyszalam tez, ze potrafia zawiazac na koncowce ogona tasiemke - ogonek po jakims czasie "sam" odpada.. Nie bede komentowac tych praktyk, pisze o tym dlatego - by pokazac jak kruche sa ogony i jak latwo je stracic - wydawaloby sie, ze weterynarz powinien o tym wiedziec.. A obserwacja kolejnych miotów Elizy - pokazuje, ze odkąd przestala kopiować - szczeniaki maja ogony naturalne - dluzsze, krotsze, bardziej zawiniete i mniej. I trzeba dużo "zyczliwosci" zeby w przypadku krótszego ogona u Roniego doszukiwac sie celowego dzialania. Zreszta na logike - Roni stracil czesc ogona w pierwszych tygodniach zycia - byl szczeniakiem specjalnej troski - Eliza robila wszystko zeby przezyl, a obcinanie ogona bylo ostatnia atrakcja jaka moglaby mu wtedy chciec zapewniac. Zreszta nawet gdyby - po co mialaby to robic? W imie czego? Nie wiedziala czy w ogole bedzie zyl, czy dożyje do przegladu! Nie mogla nawet przypuszczac, ze wyrosnie na szczeniaka wartego zostawienia w hodowli. A to, ze on stracil ten ogon tak wczesnie i jak to wygladalo - chetnie pokaze - Eliza ma kupe zdjec i ma mi wyslac - to byl szczegolny miot i dokumentowala kolejne dni zycia szczeniat bardzo dokladnie.
Ostatnio zmieniony przez fuka dnia Śro 1:01, 15 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Flaire
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 0:59, 15 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
fuka napisał: |
Zaczne od tego, ze jak przeczytalam wczorajszy post Flaire - pomyslalam sobie - oho - to sie nazywa niedzwiedzia przysluga - zacznie sie gadanie.. I wyglada na to, ze mialam racje
Rzecz w tym, ze określenie bąbelek - jest tu mocno niefortunne... |
Ja tego ogonka nie widziałam, a tego określenia nie wymyśliłam. Anisha zapytała, dlaczego ogon krótki, a ja odpowiedziałam słowami, którymi zostało mi to opisane.
No i wydałaś, fuka, odpowiedź na moją dla zeza zagadkę...
Ostatnio zmieniony przez Flaire dnia Śro 1:04, 15 Lip 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
fuka
Weteran
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 2857
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Śro 1:09, 15 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Flaire, ja rozumiem - dlatego napisalam, ze okreslenie wydalo mi sie niefortunne - bo znajac zycie i życzliwośc ludzka obawialam sie, ze slowo bąbelek moze sie latwo przeksztalcic w zalomek
No i niestety - po raz kolejny sie przekonalam, ze od ludzi zdecydowanie wole psy..
Eh - jak wiadomo kazdy sadzi innych po sobie samym, wiec Zez - podejrzewajac innych o takie praktyki sam sobie wystawia swiadectwo
|
|
Powrót do góry |
|
|
fuka
Weteran
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 2857
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Śro 1:22, 15 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Flaire napisał: |
No i wydałaś, fuka, odpowiedź na moją dla zeza zagadkę... |
I tak by jej nie rozwikłał
a ja - odpowiedz napisalam zanim doszlam do Twojego postu, po prostu chwycilam sie pretekstu zeby o tym napisac, bo ten miot jest szczegolny rowniez dla mnie. Najpierw - namowilam Elize, ktora chciala jechac z Ipanema do innego psa - na to krycie, a potem dzwigalam brzemie odpowiedzialnosci i niepewnosci.. Hodowanie to rosyjska ruletka i nie powinno sie mieszac przy cudzej zupie
Dlatego mam teraz wielka frajde z Roniego. Jak wiekszosc - nie lubie przegrywac, ale musze przyznać, ze nigdy z żadnym psem mi sie tak miło nie przegrywało Tak czy owak moje na wierzchu
Ostatnio zmieniony przez fuka dnia Śro 2:36, 15 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Flaire
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 1:30, 15 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
fuka napisał: | Flaire, ja rozumiem - dlatego napisalam, ze okreslenie wydalo mi sie niefortunne - bo znajac zycie i życzliwośc ludzka obawialam sie, ze slowo bąbelek moze sie latwo przeksztalcic w zalomek | A ja znając życie i życzliwość co poniektórcyh myślę, że konkretne słowa nie miały tu znaczenia - po prostu niektórzy mieli własną koncepcję, dlaczego ogon był krótki. I gdyby tej koncepcji nie opublikowali, to mogliby mieć radochę, obgadując kogoś za plecami - a tak, muszą się liczyć z potencjalnymi niemiłymi konsekwencjami pomówień...
|
|
Powrót do góry |
|
|
fuka
Weteran
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 2857
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Śro 2:41, 15 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Moze masz racje, mi tylko chodzilo o to, że czasami slowa powiedziane w dobrej wierze sa rozumiane na opak, albo dają "zyczliwym" natchnienie i pretekst
|
|
Powrót do góry |
|
|
Magicnesca
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 3516
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Urwiskowo
|
Wysłany: Śro 6:00, 15 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Witajcie w ten słoneczny piękny poranek.
Dla wszystkich na miłe obudzenie się
maluchy na karmione , spakowana na basen , jeszcze tylko przy większych psiajuchach porządek porobić i wypad do aquaparku
Co do wyżej wymienionej dyskusji powiem tylko ( a obiecywałam sobie ,że już na temat psów i wystaw nie będę się wypowiadać ) , ale po wielu latach hodowli i wielu miotach w różnych rasach, wiem jedno ,że praktyka bardzo często jest inna do teorii nawet najbardziej naukowej:-D
Natura (genetyka)lubi płatać figle przez co jest taka cudowna ,fascynująca nieobliczalna ( z plusami i minusami ) , a każdy miot , każdy szczeniak to cud natury i to jest to co kocham w całej tej kynologii
Ostatnio zmieniony przez Magicnesca dnia Śro 6:01, 15 Lip 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wermont
Weteran
Dołączył: 16 Sty 2008
Posty: 3931
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Śro 6:21, 15 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
witam sedecznie o poranku... wygląda, że dzisiaj super pogoda będzie...
ja też na granicę pomykam, ale w celach pilnowania
|
|
Powrót do góry |
|
|
zez
Dołączył: 06 Lut 2009
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 7:13, 15 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
dzien dobry dzisiaj to kawa
Pani admin, ja nawet nie mialem pojecia ze tu chodzi znowu o Poezje Ruchu..
Bardzo przepraszam ta pania i jej hodowle .
Pisalem ,ze zaregowalem czytajac tak pokretny wywod.
Czytajac dzisiejsze dwa posty doszedlem do wniosku, ze nawet Wieszcz Adam w Odzie do mlodosci nie rozgraniczal tak ostro jak Wy empiri od racjonalizmu .
Refleksja, ktora przyszla mi do glowy :
W Pani postach na tematy hodowlane jest tyle samo wiedzy ile iest prawdy w tym, ze champioma amerykanskiego nie mozna wystawiac w klasie championow w Polsce
mysle ze Jakub sumowski mial racje - ide w jego slady -Jego co prawda nikt nie starszył więzieniem ale ja sie tego boję
więc ŻEGNAM
Ostatnio zmieniony przez zez dnia Śro 7:14, 15 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Magicnesca
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 3516
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Urwiskowo
|
Wysłany: Śro 7:19, 15 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
ostatnim rzutem na taśmę przed wyjazdem to prośba doWind przepis na Twoja owsiankę .
AniuS ja naprawdę bardzo lubię owsiankę to żaden przymus , ani dieta , zresztą wszelkie przymusy na mnie działają odwrotnie , czyli pobudzają mnie do walki na przekór
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mokka
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 1486
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawka
|
Wysłany: Śro 7:50, 15 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
zez napisał: |
więc ŻEGNAM |
trzymamy za słowo
|
|
Powrót do góry |
|
|
różowa
Zaangażowany
Dołączył: 07 Lip 2009
Posty: 1006
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Centrum Sexu i Byznesu ;-)
|
Wysłany: Śro 8:02, 15 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Magicnesca napisał: |
AniuS ja naprawdę bardzo lubię owsiankę to żaden przymus , ani dieta , zresztą wszelkie przymusy na mnie działają odwrotnie , czyli pobudzają mnie do walki na przekór |
To ja w takim razie się na nią piszę będąc przy okazji w Twoich okolicach.
Dla Wszystkich miłego dnia!
|
|
Powrót do góry |
|
|
zadziorny
Administrator
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 41863
Przeczytał: 5 tematów
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Śro 8:15, 15 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
U nas upał niemiłosierny już od rana
Magicnesca dzięki za pyszną kawusię , a tego aquaparku zazdrzaszczam
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|