Pierwszy Zlot Airedali i Innych - 13-15.08.2007

Anisha

No, dobra. Very Happy

Teraz proszę WSZYSTKICH zainteresowanych zlotem o uwagę, bo przechodzimy do konkretów i musimy mieć głosy od wszystkich - na zadany temat Very Happy

.

Byłyśmy z Zach w Świbnie na Wyspie Sobieszewskiej, w pierwotnie umówionym miejscu. Właścicieli początkowo nie było, więc próbowałyśmy dowiedzieć się jak najwięcej od przebywających w domkach letników, ale nie było łatwo Evil or Very Mad

- problem był nawet z zajrzeniem do jakiegokolwiek domku, bo ludzie sobie nie życzyli. Odsyłali mnie jeden od drugiego, jak się w końcu jeden pan zgodził, to znowu jego żona mnie przegoniła Very Happy

i dopiero jakaś pani się zlitowała i pokazała wnętrze swojego domku - na oko zwykły domek kempingowy starego typu, jeden pokoik z dwiema wersalkami i górą od tapczanu (bez skrzyni Shocked

) w roli trzeciego łóżka, i przedsionek w roli malutkiej kuchenki - nic pięknego, ale dałoby się żyć. Ten ośrodeczek malutki, w sumie 9 domków, teren ogrodzony, poza jednym bokiem, który ma tylko po dwie poziome żerdzie jako płot. Jeden kibelek męski i jeden damski w mało zachęcającej budowli w kolorze rzeczy, którą można tam na pewno zrobić Wink

i którą czuć było na kilkanaście metrów od przybytku NieOK

. Mało zachęcający. Tyle zobaczyłyśmy w oczekiwaniu na powrót właścicieli ośrodka (zdjęć się robić nie dało, bo chyba by nas letnicy z kijami pogonili, bardzo byli negatywnie nastawieni do naszej - jak Zach usłyszała -"kontroli" Shocked

. Żeby przeczekać nieobecność osób kompetentnych do rozmowy o wynajmie poszłyśmy na spacer - super był spacerek! Very Happy

Nie było nas prawie 4 godzinki. Very Happy

Po powrocie ze spaceru właścicieli zastałyśmy na miejscu. Pytałyśmy o ilość osób w domkach (3-5, jeśli pary razem w jednym wyrku), ciepłą wodę pod prysznicem (jeden prysznic na cały ośrodek) - mają bojler 80 litrowy i podobno woda jest ciepła, a w każdym razie nikt się nie skarży. No i niby wszystko gra, ale jak zaczęłyśmy pytać o "wyłączność" ośrodka na te 3 dni erdeliady okazało się , że - wbrew wcześniejszym zapewnieniom - sami tam nie będziemy na pewno. Domków jest 9, dla nas będzie 5, pozostałe 4 będą z letnikami. Pytałyśmy czy można rozstawić namioty gdyby te 5 domków było za mało, albo ktoś by wolał w namiocie, ale za to sam - wykluczone. Tu już nam miny zrzedły, bo nie tak się nastawiałyśmy. Poza tym dało się wyraźnie wyczuć, że właściciele nie pałają wielką sympatią do myśli o 15 czy 18 psach na ich terenie i - niby nic - zaczęli nam podsuwać pomysły gdzie mogłybyśmy poszukać miejsc w innych kempingach, zapewniając cały czas, że gdybyśmy jednak chciały u nich, to nie ma sprawy. Ale my już chyba nie byłyśmy pewne, czy chcemy i pewnie było to widać, bo zachęty do odwiedzin innych ośrodków przybrały na intensywności Wink

. Pod koniec wizyty zauważyłam siedzącego nieopodal kotka - na tyle daleko, że zmęczone psy nie zwróciły na niego uwagi, ale normalnie na pewno by go wyhaczyły Smile

. Zapytałam czy on "tutejszy", na co usłyszałam, że owszem, i to nie jest jedyny, mają więcej. Shocked

. Akurat tego potrzeba do szczęścia terierom - kilku spacerujących między domkami kotków Very Happy

. Zapewniłyśmy, że się odezwiemy i pojechałyśmy pod wskazany nam adres konkurencyjnego kempingu "Bosman".

c.d.n.

Anisha

Napisałam stronę i mi wcięło!!! Aaaaaa!! Guy with axe

I nic się nie da odświeżyć!

Flaire

Hmmm....

Anisha

Pojechałyśmy więc do "Bosmana". Właściciel rzeczowy i konkretny, na pytanie o możliwość wynajęcia domków dla ok. 15 osób z psami na 3-4 dni dał odpowiedź pozytywną Very Happy

. Zabrał nas do jednego z domków, żebyśmy mogły zajrzeć do środka - standard podobny do tych w ośrodku SP, ale o tyle lepszy, że pokoiki są tak jakby dwa (częściowo oddzielone), w mini-kuchni poza kuchenką do gotowania, czajnikiem, talerzami, sztućcami itp. jest też mała lodóweczka - w gorący dzień nieodzowny wynalazek Very Happy

. Potem poszłyśmy zwiedzić resztę ośrodka i też nie było źle. Kibelki są dwa - bez podziału na płeć - ale za to oba czyste i pachnące kwiatkami Shocked

- serio. O ile nikt z letników z ośrodka SP nie zadzwonił do właściciela "Bosmana" z informacją, że takie dwie chodzą z "kontrolą" po ośrodkach Wink

, to trzeba mu przyznać, że o stan kibelków dba. Obok WC są trzy "pokoiki" prysznicowe. W dwóch ktoś się kąpał, trzeci był wolny, więc do niego zajrzałyśmy. Zakładając, że ludzie mając wybór zawsze pójdą się myć tam gdzie jest najładniej, ten musiał być najgorszy Smile

, ale i tak był do przyjęcia. Nic pięknego, ale można wejść bez obaw. Przy sanitariatach śmietniki.

A teraz o samym ośrodku:
"Bosman" położony jest dalej od Wisły niż ośrodek SP, ale bliżej do plaży. Według słów właściciela idzie się do plaży 10 minut, my szłyśmy od SP około godziny. Kemping składa się z 12 domków, które ustawione są wzdłuż litery L, ale z dolną kreseczką kopsniętą do góry Very Happy

, czyli najpierw od strony bramy wjazdowej jest dłuższy bok z domkami po lewej, pod koniec również z sanitariatami po prawej, a potem dróżka zakręca pod kątem protym w prawo i znowu jest parę domków po lewej stronie (na krótszej kreseczce litery L), a wzdłuż nich pusty, trawiasty pas, na którym od biedy można już coś zorganizować dla psów. Cały teren jest ogrodzony siatką, jedyne miejsce bez płotu (w ciągu dnia, na noc zamykają) to brama wjazdowa, ale zakładając, że wynajęlibyśmy te domki na krótkiej kresce od L nawet byśmy tej bramy nie widzieli, nie mówiąc o tym, żeby była blisko.

c.d.n. (już się boję, że znowu coś mnie wyrzuci, a trzeci raz już tego nie napiszę Evil or Very Mad

)

Anisha

Flaire, masz rację, ale zaryzykuję. Wink

Dodatkową przwagą "Bosmana" nad ośrodkiem SP jest znajdująca się naprzeciwko bramy wyjazdowej duża, ładna, nowa szkoła z fajskim, piaskowym boiskiem od strony pola, a nie od szosy. Zach ruszyła swoje kontakty Wink

i być może udałoby się załatwić nam zgodę na wstęp na to boisko, a byłoby fajnie, bo miejsca dużo. Zobaczcie:

Domkom nie zrobiłyśmy zdjęć Embarassed

. Obie miałyśmy aparaty i zapomniałyśmy kompletnie o fotach - sorki. Ale domki jak domki - takie pomalowane na różne kolory pudełka Very Happy

, a wnętrza nie mogłyśmy fotografować, bo byli tam jego mieszkańcy z całym swoim wakacyjnym rozgardiaszem i na pewno by się nie zgodzili na zdjęcia. Ledwo na nas się zgodzili - nie bez oporu Rolling Eyes

.

Kolejnym plusem "Bosmana"jest to, że właściciel razem z ośrodkiem prowadzi też małą gastronomię, tuż przy bramie wjazdowej. Można zjeść flaki, bigos, golonkę, smażone rybki, zapiekankę czy frytki, a to wszystko popić piwem z kija za 4 złote, albo z butelki - też za 3-4 złote, w zależności od rodzaju. Oczywiście bezalkoholowe napoje i lody też ma. Very Happy

Ma też telewizor w swoim barze, dla złaknionych kontaktu ze światem - w ośrodku SP nic z tego nie było.

Z minusów...

Chyba nic, poza tym, że cena za dobę jest nie 20, a 25 złotych od osoby, ale nie wydaje mi się to ceną wygórowaną jak na środek sezonu. No, może jeszcze tyle, że właściciel nie wierzył zbytnio, że będziemy sprzątać po psach Neutral

- bąknął coś, że każdy tak mówi. Widocznie ma złe doświadczenia. No i wyraźnie bał się, że psy będą kogoś gryzły Shocked

- powiedział, że z dorosłymi nie problem, najwyżej się parę szwów założy Shocked

, ale będą też dzieci (sam ma takie kilkuletnie brzdące) i żeby pilnować i uważać i w ogóle chyba nie bardzo ufa psom. Może to zmienimy? Wink

Anisha

W każdym razie umówiliśmy się, że do końca tygodnia damy mu znać ile osób przyjedzie, ile będzie od soboty, ile od niedzieli czy poniedziałku, ile będzie koniecznie chciało spać na osobnych łóżkach, a ile może (lub wręcz chce Wink

) spać parami - musimy to wiedzieć na 100% zanim zadzwonimy z rezerwacją. Do tego jeszcze potrzebne jest 300 złotych zaliczki - od razu mówię, że nie mam środków na wyłożenie Very Happy

, Zach też chyba nie, więc coś trzeba wymyśleć i to sprawnie.
To tyle ode mnie. Jeśli są pytania - zapraszam do dyskusji Very Happy

.

Gosia_i_Luka

Anisha, a jak z namiotami?

Anisha

Wiesz co, o namioty nie pytałyśmy, bo topografia Wink

ośrodka nie bardzo nasuwa myśl o namiotach - jak pisałam, to są dwie dróżki szerokości na auto i pieszego z boku, a po bokach domki z jednej strony, ogrodzenie z drugiej. Nie bardzo wiem gdzie by tam można było namiot wstawić... Hmmm

Ale mogę zapytać rezerwując miejsca, nie ma sprawy. Może jakiś mały namiocik się zmieści...

Sonora

Anisha
Dziewczyny jesteście niezastąpione. Super się spisałyście. Ja z TZ napewno będziemy z Filą w sobotę na wystawie, więc interesowałyby mnie noclegi od soboty. Zaliczka-wogóle finanse są do załatwienia trzeba tylko konkretnych ustaleń.

Anisha

Fila, a jak ze spaniem? Razem w łóżku czy osobno? Przypominam, że w domku na pewno ktoś jeszcze będzie... Wink

I do kiedy zostajecie? W środę wyjazd?

Gosia_i_Luka

Mi się generalnie pokomplikowało ze względu na finanse (operacja Lukra Rolling Eyes

- ok. 700zł Rolling Eyes

) i nie wiem czy zdołam przyjechać na noc. A jak z opłatami w przypadku dojazdu na zlot bez nocowania (myślę, że byłabym tylko na 1 dzień)?

Anisha

Pokażę Wam jeszcze jaka jest miła trasa spacerowa wzdłuż Wisły do plaży. Godzinę się idzie, ale ludzi nie mijałyśmy żadnych, więc fajnie. Very Happy

Plaża z moim zarośniętym i opiaszczonym psem na pierwszym planie Smile

:

Morze w Świbnie. Very Happy

A Zach uczy mojego psa pływać. Very Happy

:

Jedynym problemem dla wracających z plaży może być brak toalet... Shocked

:

A to jest Kemping Super de Lux, dla tych, którzy nie będą zadowoleni z "Bosmana" Cool

. Pięknie położony przy drodze do plaży, z widokiem na Wisłę - miodzio. Very Happy

Sonora

Anisha
Od soboty tak długo jak wszyscy, czyli do końca zjazdu.
To, że jeszcze ktoś będzie z nami, tym lepiej, weselej.
osobiście wolę osobne łóżka (ale jeśli trzeba będzie położyć więcej ludzi) to nie będę się upierać.

Anisha

Gosia_i_Luka