Forum Terierkowo Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
Erdeliada 2011
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 33, 34, 35 ... 39, 40, 41  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Terierkowo Strona Główna -> Psie sporty i praca / Wakacje pod psem
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
asher
Gość





PostWysłany: Czw 0:43, 30 Cze 2011    Temat postu:

Czy ktoś może mi powiedzieć, czemu mi się odhaczyło śledzenie tego tematu? Evil or Very Mad

[link widoczny dla zalogowanych]
Jak zobaczyłam to zdjęcie, to aż sie wzdrygnęłam, bo to mi wygląda na wstępną faze koniaczku Rolling Eyes Very Happy
Powrót do góry
asher
Gość





PostWysłany: Czw 0:45, 30 Cze 2011    Temat postu:

dycjo, wróóóóóóóóóóóóóóććććććććććććććć Mad

Jura, dobrze czytać, że Fredziołek ma się lepiej.
A jak Toyotka?
Powrót do góry
asher
Gość





PostWysłany: Czw 0:46, 30 Cze 2011    Temat postu:

Edycjo!!!!!
Powrót do góry
Hanik
Gość





PostWysłany: Czw 8:30, 30 Cze 2011    Temat postu:

asher napisał:
Czy ktoś może mi powiedzieć, czemu mi się odhaczyło śledzenie tego tematu? Evil or Very Mad

[link widoczny dla zalogowanych]
Jak zobaczyłam to zdjęcie, to aż sie wzdrygnęłam, bo to mi wygląda na wstępną faze koniaczku Rolling Eyes Very Happy


A co tam takiego jest na tym zdjęciu niepokojącego????

Jura Fredzi coś było w drugą łapkę też???? I Tojotce też coś się podziało?????
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Czw 10:15, 30 Cze 2011    Temat postu:

Ale mieliście fajne wakacje! Chcieliśmy Was odwiedzić, ale ze względu na złe samopoczucie Derysia musieliśmy zrezygnować z wyjazdu Sad

Za to teraz czytam wszystko i oglądam zdjęcia, zazdraszczając, oczywiście zawistnie Very Happy

Mam też do Was postulat-prośbę. Napiszcie coś więcej na temat zajęć, postępów psiurów. Od czego zaczynaliście, co Wam się udało osiągnąć i w jaki sposób.
Myślę, że to bardzo ciekawe, więc czekam na Wasze relacje ze szkolenia Smile
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Czw 10:21, 30 Cze 2011    Temat postu:

asher napisał:
Edycjo!!!!!


POPIERAM !!!
Powrót do góry
asher
Gość





PostWysłany: Czw 12:27, 30 Cze 2011    Temat postu:

Hanik napisał:
asher napisał:

[link widoczny dla zalogowanych]
Jak zobaczyłam to zdjęcie, to aż sie wzdrygnęłam, bo to mi wygląda na wstępną fazę koniaczku Rolling Eyes Very Happy


A co tam takiego jest na tym zdjęciu niepokojącego????
Wspomnienie zaawansowanej fazy koniaczku Very Happy

Ali, my z Trusiem robiliśmy totalny wstęp do obi, czyli:
- kontakt wzrokowy,
- pozycję przy nodze,
- odłożenie
- zmiany pozycji,
- przywołanie.
Może wydaje się to bardzo dużo, ale tak naprawdę Ola koncentrowała się na szczegółach, które, no właśnie, wydają się być szczegółami, a tak naprawdę są bardzo, bardzo ważne.
Dla mnie bardzo cenną nauką była ocena Oli, że... Trusiek jest absolutnie wystarczająco nakręconym, a wręcz trochę zbyt nakręconym psem. Bo do tej pory słyszałam raczej, że powinnam go nakręcać, przyspieszać, bo dynamitem to on nie jest. No fakt, może i nie jest, ale to nakręcanie chyba zamiast go przyspieszać... frustrowało go.
Kolejna cenna nauka: najpierw precyzja, potem dynamika. Dla mnie ma to duży sens. Bo, tak myślę, jeśli pies jest z natury dynamiczny, to stopniowo spokojnie da się go przyspieszyć. Jeśli zaś nie jest, to... niech chociaż będzie precyzyjny Wink
Nasz szkoleniowiec oczywiście też przykłada wagę do precyzji, ale RAZEM z dynamiką. Mnie się wydaje, że sposób szkolenia Oli jest dla Trusia i dla mnie dużo bardziej odpowiedni. Bardzo spodobało mi się też to, że Ola uczy psa myśleć, a nie tylko mechanicznie wykonywać komendy. Czyli np. jeśli pozycja noga z kontaktem, to najpierw nauczenie kontaktu, potem zrobienie dosłownie jednego kroku i nagroda, a nie prowadzenie psa od razu kilka kroków na trzymaną mu nad nosem parówkę.
Kolejna cenna nauka: nauczenie psa, że nagroda może pochodzić nie tylko od przewodnika, czyli czasem odkładanie smaczków na pieńku, krześle, a nie podawanie ich zawsze z ręki.
Dalej: zwrócenie mi uwagi na bardzo, bardzo ważną rzecz: uczymy psa tylko jednej rzeczy na raz. I to nie chodzi o jedną komendę, a o każdy jeden szczegół tejże komendy, np. jeśli do tej pory zawsze wydawałam komendę "leżeć" stojąc frontem do psa, to stając z boku psa nie muszę oczekiwać, że zrobi ją szybko pacając łapami o ziemię, niech się po prostu położy. Itd.
Mimo, że, obiektywnie patrząc, zrobiliśmy malutko (tzn. nie nauczyliśmy się z Trusiem żadnej spektakularnej sztuczki, jak chodzenie na kontakcie po zetce Wink ), to była bardzo intensywna nauka. I bardzo chcę prowadzić Truśka dalej właśnie w ten sposób. Bo widzę, że i jemu i mnie to służy, oboje zaczynamy na treningu... myśleć Wink
A z rzeczy mocno wymiernych, Truśka zadek ma tendencje do gibania się na boki podczas leżenia. Ola po prostu zaczęła go... mechanicznie poprawiać. I to daje rezultaty Smile Wcześniej chyba 9 na 10 wykonań było kładzeniem się byle jak na boku, teraz - mniej niż połowa. Ćwiczymy to dalej, choć w pojedynkę trochę bywa ciężko ten zadek mi poprawiać.

Agility - prowadzone przez Hanik - tez wstęp, czyli wysyłanie. Tzn. nauczenie psa, że bez względu gdzie jest przewodnik, przy psie, za psem, trzy metry z boku, pies ma zwracać uwagę na wydawane mu polecenia.
Na początku Trusiek leciał na pałę, na zasadzie "ooo tunel, suuuper! Mr. Green ". Ale widać było, że i tutaj, mimo dość dużego pobudzenia, móżdżek truśkowy zaczyna działać. Najpierw odnotował, że za przebiegnięcie przez tunel jest piłka, dzięki czemu to bieganie jest jeszcze fajniejsze. A z czasem, w co aż trudno mi uwierzyć, Trusiek pojął, że tej piłki nie dostanie w żaden inny sposób, tylko za przebiegnięcie przez tunel. Jak poleciał obok tunelu, to... sam zawracał Shocked
Mam wrażenie, że zaczął też rozumieć, że ma wbiegać do tunelu TYLKO PO KOMENDZIE. Ale to jeszcze nie jest takie oczywiste dla truśkowego móżdżku Wink

Były też ślady, ale Truśka nie widziałam, bo siedziałam ukryta w chaszczach, więc niech opiszą ci, co widzieli Wink
Widziałam za to Szaglutka, zrobił na mnie duże wrażenie! W ogóle Shaggy strasznie mi się spodobał i z wyglądu, i z charakteru, na obi tez był rewelacyjny (treningi agility jakoś mi umknęły). No świetny pies Very Happy

Ufff, rozpisałam się strasznie, a pewnie i tak zapomniałam o więcej niż połowie Wink Niecierpliwie czekam na filmy od Hanik z naszymi treningami, żeby zobaczyć co w ogóle robiliśmy i żeby zobaczyć, co robiliśmy źle Wink

Jeszcze raz dzięki dla wszystkich za ten wyjazd Very Happy
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Czw 13:30, 30 Cze 2011    Temat postu:

Dziękuję Asher za te wszystkie szczegóły. Właśnie o takie relacje mi chodzi
Wiadomo, że w tydzień się Krakowa nie zbuduje, ale właśnie te początki, sposoby dotarcia do poszczególnych psów, sposoby pokazania im o co NAM chodzi, zebrane w pigułce, na pewno będą bezcenne dla wszystkich początkujących. A i średnio zaawansowanych niewątpliwie też.

Trafić na super szkoleniowca to 99% sukcesu. Dla mnie takim szkoleniowcem była i jest edyt-a. Bezbłędnie wyczuła mnie, Deryla i potrafiła wydobyć z nas wszystko co najlepsze. W efekcie zajęliśmy II miejsce na zawodach obi w zerówce w Sopocie (stawka 21 psów). Perfekcjonizm edyt-y spowodował, że zawaliłam Derylowi ostatnie ćwiczenie (zmiana pozycji) Very Happy
Wiedziałam, że mi je położy, bo miał fazę buntu na to ćwiczenie, wiedziałam, że akurat w nim mogę podać podwójną komendę, ale w ferworze walki całkowicie o tym zapomniałam i zrobiłam tak jak na zajęciach, czyli podałam tylko komendę słowną. No i polegliśmy. A kto wie, może I miejsce było w zasięgu?

Później musiałam zrezygnować z treningów, stan zdrowia uniemożliwił mi dalsze szkolenie. Szkoda Sad
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Pią 10:05, 01 Lip 2011    Temat postu:

I co? Nikt więcej nie opisze swoich postępów? Sposobów, które dotarły do psa i do przewodnika?

Asher, jeszcze raz przeczytałam co napisałaś i znalazłam analogię do gibającego się zadka. My też się mechanicznie poprawialiśmy, co dało bardzo dobre rezultaty. Smakol TYLKO za PROSTE warowanie. Na początku było zdziwienie, ale po jakimś czasie klapeczka w móżdżku zaskoczyła Very Happy

Co jeszcze mogę napisać, a co mogłoby się przydać innym - komenda NOGA. My ćwiczyliśmy z obchodzeniem, bo mnie się taka forma tego ćwiczenia bardziej podoba. Na początku Deryl mnie oblatywał i siadał byle jak, byle po lewej stronie i fasował smakola. Ale na zawody takie wykonanie ćwiczenia to za mało. Pod czujnym okiem edyt-y i pod czujnym okiem jej kamery (nagrywała wszystkie ćwiczenia całej naszej grupy raz w tygodniu, później opracowywała komentarze dla każdego indywidualnie i dawała każdemu płytki wraz z tymi komentarzami, nakazując poprawę błędów do kolejnych zajęć) musieliśmy doprecyzować tak dosiad po okrążeniu, żeby przednie łapy psa były dokładnie na linii czubków moich stóp. Cała trudność polegała na tym, że nie zmieniłam komendy, więc na początku pies dziwił się, że mnie okrążył, usiadł i nie dostał nagrody, za to ja go szarpałam za zadek i naprowadzałam smakolem, aby te łapy były dokładnie w linii... Very Happy Ale udało się.

Po latach oglądam te płytki z ogromnym sentymentem... Smile
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Pią 10:09, 01 Lip 2011    Temat postu:

I z ogromnym sentymentem czytam komentarze do naszych zajęć Smile


EDYCJO WRÓĆ !!!
Powrót do góry
INA
Weteran


Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 3855
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Chełmża k/ Torunia

PostWysłany: Pią 12:32, 01 Lip 2011    Temat postu:

Hanik napisał:
malami napisał:

No i jeszcze zainwestowałam 4 zeta w coś dla niezabawkowych żarłoków

[link widoczny dla zalogowanych] Twisted Evil


O to jest fajne. Na treningach dość fajnie się sprawdzało dla psow słabiej aportujących. Niektóre to wręcz uwielbiały aportować Laughing Laughing Laughing


To jest super!!! Shocked
Ale czy pies nie będzie próbował sam się do tego dorwać ? Jak go nauczyć aportować to ?? Vigo słaby aporter...on zawsze wolał, rozszarpywać na boczku..
Na Erdeliadzie, przypominałam mu naukę aportu, na dwie piłki ( dawniej nie skutkowało) teraz załapał, ale Vigo przy tym za bardzo warjuje, a niestety nie może.. Crying or Very sad

Ja tymi miękkie piłkami chciałam zrobić przyjemność Vigusiowi, strasznie się na nie napalał, to one spowodowały, że jednak spróbowaliśmy ociupinkę Agility,
Vigo fajnie z nimi pracował i żadna inna nagroda się nie liczyła ( no poza parówą), Trochę mi było przykro, że nie mogliśmy za dużo ćwiczyć, bo strasznie mnie to wciągnęło i Vigo też był napalony..
Byłam w szoku, że teraz po latach tak fajnie ze mną wspólpracował i mimo, początkowych oporów, szybko złapał kontakt wzorkowy.
Vigo lubi się szarpać, więc te piły będą do szarpania - jako nagroda- a potem wymiana i buch do kieszeni...
Inaczej jeśli pozostawie go sam na sam to zginą śmiercią tragiczną jak setki innych piłek Cool Rolling Eyes
Zauważyła, że jak tak kiedyś robiłam to piły były długo atrakcyjne.


Ali ja to może bardzo ogólnie...

Ja bardzo żałuje, że nie mam żadnego szkoleniowca pod ręką.
Dzięki Erdeliadzie i OLi zauważyłam, że ja i mój pies z wiekiem, zaczęliśmy się lepiej rozumieć, i byłam w szoku jak Vigo chłonął wszystko, ja przecież, nic z nim przez 4 lata nie robiłam.
Strasznie na początku byłam spięta, że będzie siara, po pierwszej lekcji byłam tak zdołowana, że odpuściłam sobie drugą Cool, a teraz strasznie żałuję, że już się to wszystko skończyło.
Właśnie na pierwszym treningu był kontakt i Vigo ( z mojej winy, robiłam mnóstwo nie potrzebnych rzeczy) nie mógł załapać, potem zostaliśmy (po lekcjach) Cool i już było OK.
Dużo wyciągnęłam z tego wyjazdu, wiem, że ja strasznie dużo błędów popełniam, najpierw musiałabym popracować nad sobą. Rolling Eyes Cool
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Pią 20:27, 01 Lip 2011    Temat postu:

No tak, najtrudniejsza jest praca nad sobą...
Ja zawsze wszystkim mówię, że szkolenie psa to tak naprawdę szkolenie przewodnika na zajęciach. Dopiero w domu szkoli się samego psa Very Happy
Powrót do góry
coztego
Gość





PostWysłany: Pią 21:24, 01 Lip 2011    Temat postu:

Dla mnie cała Erdeliada to wielkie odkrycie Wink W zasadzie po raz pierwszy spotkałam się osobiście z psimi sportami, nie jako widz. Nigdy nie miałam okazji trenować obi czy agility, więc dopiero na Erdeliadzie zobaczyłam na czym naprawdę ta praca polega. Jako, że obi podoba mi się od dawna, fajnie było nauczyć się "czym to się je".

A do tego pierwszy raz miałam okazję pracować z "obcym" psem. Mimo naszej wzajemnej miłości, Lotynka wie kto jest jej pańcią, więc musiałam się bardzo starać, żeby zobaczyła we mnie przewodnika. Teraz praca z moimi psami, wydaje mi się dziecinnie prosta Wink

Tak jak asher napisała, nie poczyniliśmy spektakularnych postępów, dla psów taki codzienny trening był ciężką pracą, Lotka miewała kryzysy, ale dzięki pracy własnej i obserwacji pracy innych (każdy trening miał bogatą widownię Smile ) można się było mnóstwo nauczyć.
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Sob 7:39, 02 Lip 2011    Temat postu:

Cosia, przecież szkoliłaś Kresię w Wesołej Łapce, więc powinnaś wiedzieć z czym to się je Smile
Obi ćwiczy się tak samo jak PT Smile
Powrót do góry
Hanik
Gość





PostWysłany: Sob 8:32, 02 Lip 2011    Temat postu:

Ja myślę, że cosi raczej chodzi o samo podejście do obi... Technika uczenia... Tych samych rzeczy można uczyć na wiele sposobów.... I te nowe sposoby nauki, nowe podejście instruktora do pewnych rzeczy.... Ja sama chwilkę obserwowałam pracę Oli i mimo, że troszkę obi ćwiczyliśmy też wiele rzeczy było dla mnie odkryciem i z dużym zaciekawieniem je śledziłam.

To trochę jak agility... generalnie wiem z czym to się je... Ale zawsze nowy obóz, nowe seminarium ciągle coś wnosiło.... Psie sporty to sporty dynamicze, ciągle rozwijające się wymagające obserwowania tego co się dzieje na świecie. Więc można jeść to samo na wiele sposobów. I to może być nagle wielkim odkryciem

Bardzo mi się podobało podejście Oli do tego sportu... O zach już wiem,że jest takie samo. Obydwie dla mnie są świetnymi przewodnikami i osobami świetnie tę wiedzę przekazującymi....

Pomyślalam sobie, że teraz jest czas kiedy agility dynamicznie się rozwija jest kupa obozów agility a takich profesjonalnych obozów obi brakuje....

Może to się zmieni co???? Twisted Evil Laughing
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Terierkowo Strona Główna -> Psie sporty i praca / Wakacje pod psem Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 33, 34, 35 ... 39, 40, 41  Następny
Strona 34 z 41

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island