cairn terrier Magia Terierkowo oraz koty Ruduś i Ramzes

Victorka

Długo uczyłaś Magię biegać przy rowerze?

Kati

Wcale jej nie uczyłam. Razz

Magia jest psem, który do wszystkiego szybko się dostosowuje. Umie chodzić przy nodze, wiec dla niej to żadna różnica czy ja idę czy jadę na rowerze. Ona wie, że ma być obok mnie. Smile

Oczywiście nie jest to jakieś perfekcyjne bieganie przy mnie. Czasem muszę jej przypominać, że nie może co parę metrów się zatrzymywać. Czasem ona nagle zatrzyma się, więc puszczam smycz i dopiero ja hamuję. Wtedy Magia powącha co chciała i możemy jechać dalej.
My mamy na tyle fajnie, że taką trasę 10 km. prawie całą Magia może biec bez smyczy. Tylko ok. 1 km. jedziemy przy mało ruchliwych ulicach.

mamba

Zdolna bestia Very Happy

Libra

Super
Normalnie zazdraszczam takich przejażdżek rowerowych
Może popróbuję z Felkiem? Byłaby szansa zmęczenia gadziny

Victorka

No właśnie. To zmęczenie gadziny jest najważniejsze i trudne w warunkach miastowych... Twisted Evil

Kati

Magia już wyrosła z wieku "psa nie do zmęczenia". Ona potrzebuje tyle ruchu ile jestem w stanie jej zapewnić. Aczkolwiek czasem widzę, jak ona chodzi znudzona po domu, to mam wyrzuty sumienia, że nie chce mi się jej gdzieś zabrać i coś razem porobić.
Dawniej po męczącym spacerze ja padałam ledwo żywa, a Magia wtedy miała najwięcej energii.

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

wog

przesliczny jest Twój cairn, szkoda że ta rasa jest tak mało popularna, a może dla rasy to i dobrze:-)

mamba

Magia jest rzeczywiście uroczym piesem Smile

Mnie właśnie ona przekonała do tego, że ta rasa może zainteresować i gdyby nie to, że jestem zaślepiona miłością do rudych, to po głowie by mi piszczałka chodziła Wink

Kati

Mnie nie przeszkadza, że cairny nie są popularne, chociaż jest ich trochę. Wink

Mamba, co za problem. jeden mały pies więcej - żaden problem. Very Happy

Ja zawsze miałam większe psy, nawet nikt ze znajomych nie miał takiego małego psa (oprócz jednego jamnika, ale on też mieszkał z rottweilerem, wiec się nie liczy).
Na początku bałam się, ze Magia będzie plątać mi się między nogam, że ciągle będę ja nadeptywać, ale teraz widzę zalety małych psów. Szczególnie jest to przydatne przy takim uparciuchu jakim jest Magia. Jak gdzieś nie chce iść, to biorę ją na ręce i po problemie. Jednocześnie nie jest to typ, że trzeba by ją nosić non stop.

Wczoraj znowu byłyśmy na wycieczce rowerowej. Ja wróciłam ledwo żywa ze zmęczenia, a Magia do samego końca energicznie biegła do przodu.
Bardzo polubiłam takie przejażdżki, Magia cały czas ładnie się pilnuje, nigdzie nie odbiega (nie ma na to czasu). Nawet raz jej szukałam,, bo chciałam zapiąć jej smycz. Z przodu jej nie było, z tyłu też nie, wiec rozglądam się dookoła i wołam psa, a Magia w tym momencie skoczyła na mnie zdziwiona co ja się tak wydzieram. Była tak blisko mnie, że jej nie zauważyłam. Laughing

No i wczoraj u Magii instynkt myśliwski wygrał nad dobrym wychowaniem. Sad

Magia uszkodziła żabę. Biedna żaba piszczała jak mysz. Najpierw Magia szturchnęła ja nosem, a potem złapała do pyska i potrzepała. Nie wiem, czy żaba przeżyła, ja nie mam nerwów na takie akcje. Sad

mamba

U nas Irlandów również nie ma, ludzie tej rasy nie znają i jak ja to słyszę?...że mam kozę Guy with axe

Nie ukrywam, że myślę o drugim psiaku ale będzie to rude Smile

Zobaczymy jak się plany poukładają...jak wszystko pójdzie dobrze, to będzie to druga połowa przyszłego roku. Jak nie poogarniam tego i owego, to z realizacją tego zamiaru będę musiała poczekać.

A ja lubię patrzeć, jak Frotka poluje Smile

Kati

Libra

Wzruszające Heart

Kati

Dzisiaj znowu zabrałam Magię na przejażdżkę rowerową. Magia jak zwykle ma jakieś przygody. Najpierw chciała iść napić się do stawu, ale przy brzegu była kaczka, więc Magia chciała ją przegonić. Jak się jednak okazało, kaczka była z malutkimi kaczuszkami, więc zamiast uciekać rzuciła się do obrony swoich dzieci. Dobrze, że staw był w miarę głęboki i Magia wolała zostać na brzegu i nie dosięgła kaczki.
W drodze powrotnej coś się Magii wbiło do łapy i musiałam ją nieść, bo ona tylko lizała łapę i nerwowo drapała o ziemię. Dopiero w domu łapę oczyściłam i usunęłam ewentualne drażniące ciała obce.

A to Magia ze swoją kością
[link widoczny dla zalogowanych]

którą zjadł Nero
[link widoczny dla zalogowanych]

Magia dostała inny smaczek, który był i tak za duży, żeby go zjeść
[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Kati

Ramzio odpoczywa (ostatnio coraz częściej śpi na dworze niż w domu).
[link widoczny dla zalogowanych]

A ja w wolnym czasie odwiedzam różne zakątki Jury Krakowsko-Częstochowskiej.
Bobolice:
[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Kati

A Magia jak to ona, ciągle tylko szaleństwa jej w głowie:

[link widoczny dla zalogowanych]