Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
equitana
Moderator
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 8200
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań!
|
Wysłany: Sob 11:39, 30 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Na dowód,ze kotecek jeszcze z nami jest
Fotka nieostra,ale robiona wieczorem, w kiepskim oświetleniu,aparat walczył,żeby w ogóle jakakolwiek ostrość ustawić ...reszta fotek w naszej galerii.
U nas burza,,rano, gdy z suczami w lesie i nad Struga byłam, było duszno i upalnie , gdy wracałam, juz się chmurzyło a teraz cudna, letnia ulewa
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Talviszon
Administrator
Dołączył: 11 Kwi 2009
Posty: 4153
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: spod Wrocławia
|
Wysłany: Sob 13:55, 30 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Daktyl wielkie gratulacje!! Teraz życzę wymarzonych studiów
equitana czarnuszek z erdelami wygląda przecudnie i bardzo do siebie zwierzaki pasują W ogóle mi się bardzo podobają zdjęcia z psio-kocią przyjaźnią
U nas upalnie i duszno, na szczęście nadeszły chmury Ale jak byłam z suczami na porannym spacerze około godziny 7:30, to było bardzo upalnie i słońce parzyło, mimo, że jeszcze nie było bardzo wysoko.
Opitoliłam Lucjusza Gutka prawie na łyso I chyba mu lepiej się zrobiło
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Czarna
Weteran
Dołączył: 14 Sty 2008
Posty: 12160
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 14:23, 30 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
U nas właśnie grzmi i leje, że świata nie widać...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
zadziorny
Administrator
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 42287
Przeczytał: 1 temat
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Sob 15:05, 30 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Czarna napisał: | U nas właśnie grzmi i leje, że świata nie widać... |
Zazdraszczam bardzo zawistnie . U nas aktualnie 32 ºC
Equitana, kotecek cudny
Dzisiaj odkłaczyłem Trudzię . Mam nowego piesa
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Phoebe
Zaangażowany
Dołączył: 16 Lip 2009
Posty: 1439
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sob 22:03, 30 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Dzisiaj pól dnia siedzieliśmy w ogrodzie u moich rodziców. Po kolacji Fibi poszła do domu i zaczęła szczekać. W pierwszej chwili ją zignorowaliśmy myśląc, że pewnie coś się jej wydaje, że widzi i raban robi - mimo że ona bardzo spokoja i cicha jest - szczeka praktycznie tylko na komendę Ale coś mnie tknęło, bo to nie było takie jej szczekanie jak "jej się coś wydaje i sama nie jestem tego pewna". To było zdecydowanie bardziej świadome szczekanie. Ruszyłam 4 litery i weszłam do domu. W progu przywitała mnie Fibi z podkulonym ogonem (bo ogólnie czuje chyba, że hałasowanie jest nieporządane, ale wystarczyło jedno zdanie: "co się stało?" i poleciała w stronę kuchni ujadając. Poszłam za nią... i widzę, że pies macha ogonem do tego szczekania, akby cofa się i zbliża i już byłam pewna, że KTOŚ tam jest. W tym momencie mało zawału nie dostałam na samą myśl, że ktoś obcy wszedł do domu i mogliśmy tego nie zauważyć. Ale patrzę... i nic nie widzę, patrzę na psa, który stoi pod moimi nogami, dalej szczekając, i drugi zwał prawie dostałam
Bo zobaczyłam, że Fibi szczeka na KOTA... wielkiego czarnego kota, który siedzi na podłodze metr od niej. I to był drugi zawał, bo ja jakoś kotom nie ufam. Wziełam psa na ręce i wróciłyśmy do ogrodu, szerząc przy okazji panikę, że Fibi na kota szczekała Moja mama prawie zawał a ojciec poszedł na misję wygonienia nieproszonego gościa...
Oczywiście kota już nie było - Fibi została wysłana, żeby to potwierdzić, ale trop kończył się w kuchni.
Opowiadam to, bo jak się okazuje jak trzeba to i mój pies wywęszy co trzeba! A sądząc po tropie kota długo w domu nie było. Taki nie-do-końca jednak zapsuty welsh! Choć mielonki z niego zrobić nie chciała - fakt, że był większy od niej!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Talviszon
Administrator
Dołączył: 11 Kwi 2009
Posty: 4153
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: spod Wrocławia
|
Wysłany: Sob 22:05, 30 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Witajcie wieczorkiem
Właśnie wróciliśmy z porządnego spaceru Talvi razem z Lucjuszem ścigali charta Alego, momentami dołączała do zamieszania sama Królowa, paszcząc się niemiłosiernie Raz na jakiś czas całe towarzystwo wbiegało do rzeki, w tym momencie słychać było jedno wielkie "plum", potem zeschizowane piesy wyskakiwały z wody i dalej w dziką gonitwę, opryskując nas po drodze rzecznym mułem
Teraz oba teriery padły zgodnie i ani łapą nie ruszają, nawet zaczepki Morri na nie nie działają...
Mam ochotę kiedyś zabrać Talvi na chartowy coursing )
|
|
Powrót do góry |
|
 |
zadziorny
Administrator
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 42287
Przeczytał: 1 temat
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Sob 22:16, 30 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Phoebe napisał: | Taki nie-do-końca jednak zapsuty welsh! Choć mielonki z niego zrobić nie chciała - fakt, że był większy od niej!  |
Zapewniam cię, że dla weszteriera wielkość kota nie ma żadnego znaczenia
|
|
Powrót do góry |
|
 |
ela
Weteran
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 8577
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kłodzko
|
Wysłany: Sob 22:48, 30 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
raz miałam okazje widzieć "konfrontacje " kota z moim foksem...więcej nie chcę .....
Poker tez pewnie nie wspominał tego miło bo od tamtej pory udawał a,że kota nie widzi , a jak już to gonił tak aby nie dogonić
kot tamtego spotkania niestety nie przeżył
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gutek
Dołączył: 30 Sty 2011
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 22:52, 30 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Lucjusz też padł po bieganiu chartowo-terierowym, acz kolacji (oczywiście) nie odmówił Za to teraz, w swoim spanku wygląda jak łysy-bardzo-utrudzony-Lucjusz. Fajny dzień był
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Talviszon
Administrator
Dołączył: 11 Kwi 2009
Posty: 4153
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: spod Wrocławia
|
Wysłany: Nie 0:12, 01 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Lucjusz jako główny prowodyr gonitw z chartem, ma wszelkie prawo zmęczonym być Nawet taki opitolony prawie że na zero
|
|
Powrót do góry |
|
 |
bo
Weteran
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 5154
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ruda Śląska
|
Wysłany: Nie 7:46, 01 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
zadziorny napisał: | Phoebe napisał: | Taki nie-do-końca jednak zapsuty welsh! Choć mielonki z niego zrobić nie chciała - fakt, że był większy od niej!  |
Zapewniam cię, że dla weszteriera wielkość kota nie ma żadnego znaczenia  |
Zgadzam się Żadnego! U nas nie maiłby szans.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
zadziorny
Administrator
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 42287
Przeczytał: 1 temat
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Nie 10:14, 01 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Witajcie w pierwszy dzień afrykańskiego lipca . O godz. 7:00 było już 24 ºC, a teraz mamy 29 ºC
Zapraszam na kawę i z gruntem
i herbatkę
Miłego dnia
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Wermont
Weteran
Dołączył: 16 Sty 2008
Posty: 3931
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Nie 12:21, 01 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
o 7 w Gdańsku to od przynajmniej półtorej godziny trwała burza... z ulewą... paskudztwo poszło sobie dalej ok. 8.30... teraz wyszło w końcu słońce, a na balkonie w słońcu mam 26 stopni... i niech tak już zostanie...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
equitana
Moderator
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 8200
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań!
|
Wysłany: Nie 12:29, 01 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Wermont, taka letnia burza to cud, malina jest oczyszcza powietrze, ochładza, po burzy dopiero pieknie jest U nas tez lało strasznie ok, 6, rano było rześko, wilgotno, piesy biegające po lesie jak spod prysznica były, w Strudze wody przybyło tak,że prawie pływały teraz mamy leniwy, letni dzień
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Wermont
Weteran
Dołączył: 16 Sty 2008
Posty: 3931
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Nie 12:33, 01 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
hmmm, jakby to powiedzieć... ja miałam Mały problem, bo Mały pies odmówił wyjścia na spacer teraz rzeczywiście jest rześko, słoneczko ożywia roślinki... mam tylko nadzieję, że powtórki już nie będzie...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|