Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kardusia
Gość
|
Wysłany: Sob 20:34, 18 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Witam wieczorową porą ...
Ali - najfajniej (i najbardziej prawidłowo) zawrzeć umowę krycia suki. Na tym etapie uwzględnia sie tego typu niuanse i uzgodnione zapisy...jeżeli była umowa krycia i nie było nic w umowie (żadnego zastrzeżenia do co cyt. przez Ciebie kosztów prowadzenia miotu) - to rozumiem,że takie żądanie rozliczenia ekwiwalentu za krycie nie ma żadnych podstaw.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Sob 20:53, 18 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Acha, czyli generalnie nie ma takiego zwyczaju, żeby właściciel reproduktora dokładał się do kosztów wychowania szczeniaków. Chodziło mi o ten zwyczaj właśnie. Dzięki
|
|
Powrót do góry |
|
 |
ela
Weteran
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 8577
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kłodzko
|
Wysłany: Sob 21:12, 18 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Ali jeśli już by ktoś kombinował z kosztami na połowę to i zyski po sprzedaży szczeniąt też na połowę... ale czegoś takiego się nie praktykuje...bynajmniej ja nie słyszałam...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kardusia
Gość
|
Wysłany: Sob 21:21, 18 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Ja tysz nie słyszałam i nawet nie widziałam... .
Ali - a co by było, gdyby sie urodziło jedno szczeniątko... właściciel reproduktora musiałby nieźle dopłacić do biznesu... ...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
fuka
Weteran
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 2857
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Sob 21:22, 18 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Ali, mozna sie umawiac jak tylko sie chce, ale generalnie, krycie to jest jednorazowa usługa, warunki krycia okresla wlasciciel reproduktora, ktore hodowca moze przyjac albo nie i podpisanie karty krycia przez obie strony jest , a przynajmniej powinno byc, oznaka tego ze strony sie dogadaly. Tam jest nawet stosowna adnotacja - "zawarlismy umowe o sposobie rozliczenia sie za wyżej wymienione krycie" a pod tym jest miejsce na podpisy. I jak z tego wynika sposoby rozliczania sie moga byc rozne. U nas tradycyjnie za krycie placi sie rownowartosc szczeniaka, czasem wlasciciel reproduktora bierze szczenie za krycie. A w przypadku mniejszych miotow jest to odpowiednia czesc tej sumy. w Polsce inaczej niz na Zachodzie - za krycie zwyczajowo sie placi po urodzeniu sie szczeniąt albo po odchowaniu (w okolicy przegladu), lub po sprzedazy pierwszego malucha. W takim wypadku kiedy nie placi sie w dniu krycia - warto uzgodnic co bedzie w sytuacji kiedy suka bedzie pusta, albo miot bedzie maly, albo w sytuacji, kiedy czesc lub wszystkie szczenieta padną. Bo takie sytuacje tez sie zdarzaja, czesto gęsto szczenieta umierają z winy hodowcy, ktory nie wie co czyni, albo co gorsza nie robi tego co powinien - nie zapewnia suce i szczeniakom odpowiednich warunkow. Oczywiscie zdarza sie tez, ze hodowca dobrze sie opiekuje suka, a szczeniaki moga sie urodzic slabe albo wadliwe. Mozliwosci jest wiele.
Czytalam ostatnio artykul angielski na ten temat i tam podejscie do oplaty za krycie bylo takie, ze jest to opłata za usługe - za udostepnienie psa suce, za czas wlasciciela reproduktora, za jego umiejetnosci, nakłady poniesione podczas wystawiania psa itd.. Troche tak jakgdyby ewentualne szczeniaki nie mialy nic do rzeczy. Bo to czy suka bedzie szczenna i z jakim efektem - zalezy glownie od hodowcy - poczawszy od tego czy przyjedzie we wlasciwym momencie (oczywiscie mowa o sprawdzonym, płodnym psie). A to czy w przypadku nieudanego krycia reproduktor bedzie po raz kolejny, w tej samej cenie udostepniony tej samej suce, albo innej tego hodowcy - zalezy od dobrej woli wlasciciela reproduktora oraz znowu - od ich wzajemnej umowy, przed kryciem.
I w sumie cos w tym jest - zdarzalo mi sie juz diametralnie zmieniac plany w zwiazku z przyjazdem suki do krycia, rezygnowac z opłaconych wystaw (rowniez zagranicznych) itp.. A istnym pandemonium przezylam tydzien przed i w trakcie zeszlorocznego Poznania - w ciagu ktorego przyjechaly do mojego domu 4 suki - jedna do Harrego (na szczescie spali w hotelu), jedna do Elmo (z goszczeniem wlasciciela i suki przez iles dni), inna do Robbiego (chwala Bogu bez noclegu), a zaraz po powrocie z wystawy jeszcze jedna do Harrego. Mialam ten tydzien zaplanowany z duzym trudem na dlugo wczesniej, czekalo mnie wystawienie, a co przed tym idzie - wyszlifowanie 6ciu psow, co samo w sobie juz by wystarczylo. Pamietam, ze w efekcie przez 4 dni spalam gora 1,5 godziny dziennie, a do Poznania pojechalam dzien pozniej niz planowalam. Bo doby nie starczalo na wszystko.. Oczywiscie teoretycznie moglam odmowic tych kryc, ale tak sie sklada, ze 3 z tych suk przyjechaly do psow, ktore byly u mnie tymczasowo i to byla jedyna szansa dla tych hodowcow na skorzystanie z nich. A 4ta suka miala juz 4 lata i trudno odwlekac pierwsze krycie w nieskonczonosc.
Wracajac do modelu angielskiego - w anglii placi sie za krycie przy kryciu, oplata jest nieco nizsza niz przecietna cena szczeniaka. I Anglicy chyba faktycznie traktuje szczeniaki i krycie troche osobno. U Judith niejednokrotnie sie zdarza, ze najpierw przyjezdza do jakiegos jej psa suka do krycia, ona przyjmuje oplate za usluge, a przy okazji - jezeli sie jej suka podoba - umawia sie z hodowca na ogladanie ewentualnych szczeniat i zaklepuje sobie mozliwosc wyboru i kupienia szczeniaka (kupienia po normalnej cenie, a wiec wzszej od tej, ktora uzyskala za krycie). I takich przypadkow kiedy wlasciciel reproduktora kupuje szczenieta po wlasnym psie - znam w Anglii wiecej. Oczywiscie cena krycia bywa rozna - zalezy od klasy reproduktora, tak samo jest z cena szczeniat - w kazdej rasie jest przecietna cena szczeniat, ale w niektorych hodowlach szczenieta sa drozsze. I bywa pewnie i tak, ze krycie psem w tak renomowanych hodowlach jak Judith - kosztuje tyle samo co cena szczeniaka w zwyczajnej hodowli.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Wind
Weteran
Dołączył: 17 Lut 2007
Posty: 4429
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob 21:27, 18 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
ela, dzieki za linki. Allegro juz przerobilam Maja ma jeden kombinezon (polar+ortalion) z nogawkami, bez kaptura. Szukam czegos cieplejszego i stad pomysl na puchowke, dodatkowo ochraniajaca brzuszek i dosc dlugimi nogawkami, bo moj york nalezy do dlugolapych
Wlasnie jestesmy po pokolacyjnym specerku Teraz psy dostaly po cielecym gnacie i mam spokoj
Fuka, ales wyklad popelnila Od razu widac, ze w temcie uslug krycia dobrze zorientowana
|
|
Powrót do góry |
|
 |
fuka
Weteran
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 2857
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Sob 21:40, 18 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Kardusia napisał: | Ja tysz nie słyszałam i nawet nie widziałam... .
Ali - a co by było, gdyby sie urodziło jedno szczeniątko... właściciel reproduktora musiałby nieźle dopłacić do biznesu... ... |
jedno i to po cesarce, a do tego matka by go nie mogla odchowac, wiec od poczatku by musialo byc co 2 godziny na butelce, a po paru tygodniach by padlo - i trzeba by bylo doliczyc naklad pracyhodowcy, ktory przez dwa tygodnie by byl na bezplatnym urlopie...
Powiem tak - ani hodowanie to nie takie miodzio.. Zeby sie udawalo i zeby szczeniaki byly udane - potrzeba wielkiego nakladu pracy i pieniedzy. a jezeli do tego jeszcze hodowca ma ambicje - kryje zagranica (co jest naprawde kosztowne - policzcie sobie dojazd, oplata za krycie z gory itp) i czasem owocem takich kryc jest nic, albo szczeniaki chowane na butelce.
A posiadanie reproduktora - to tez nie taka bajka - bo to z boku wyglada - kasa nie wiadomo za co.. Pomijam psy, ktore kariere wystawowa koncza na kilku wystawach, siedza w domu i po prostu sa, bo takie psy z reguly nie maja wielu kryc, chyba ze mieszkaja w hodowli i po prostu sluza do produkcji szczeniat danej rasy. Natomiast psy wysokiej klasy - nie biora sie ot tak, nie spadaja z nieba - zeby je wyhodowac, czy kupic lub pozyczyc - potrzebny jest naklad pracy i wiedza (swiadomosc tego do czego sie dazy), a do tego wielkie koszty promocji na wystawach - znam przypadki, ze psy przynosza wymierny dochod (ale jakos nie u nas, nie w naszych rasach), ale z reguly - dobrze jest jezeli przynajmniej zarobia na swoje wystawy, albo chociaz na częsc.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kardusia
Gość
|
Wysłany: Sob 22:01, 18 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Fuka - w pełni się z Tobą zgadzam...i doskonale wiem jak to wygląda...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Sob 22:03, 18 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Fuka dzięki za wyczerpującą wypowiedź. Właśnie się zastanawiałam jak rozliczać małe mioty. Słyszałam, że 4 szczeniaki uważa się za pełny miot i w takim przypadku przysługuje pełna pełna równowartość jednego szczeniaka. Jeśli mniej, to procentowo również mniej niż ta kwota. I właśnie doszłam do jednego szczeniaka, albo jednego, który w dodatku nie przeżył.
Strasznie to wszystko skomplikowane, żeby żadna ze stron nie była pokrzywdzona.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
nitencja
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 5596
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Livingston
|
Wysłany: Sob 22:07, 18 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Ali to wszystko napisane jest w regulaminie i w sumie to wszystko jest proste .....
Dlatego tez warto wczesniej umówić sie jak będziecie sie rozliczac. ja to uwazam ze pies zawsze wychodzi na tym najlepiej i pokrzywdzony nie jest .
Ostatnio zmieniony przez nitencja dnia Sob 22:09, 18 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Wind
Weteran
Dołączył: 17 Lut 2007
Posty: 4429
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob 22:13, 18 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
nitencja napisał: | ja to uwazam ze pies zawsze wychodzi na tym najlepiej i pokrzywdzony nie jest . |
w sumie, samo to ze sobie bzyknal, juz jest jakas wartoscia, nie? Wybaczcie te kosmate mysli
|
|
Powrót do góry |
|
 |
fuka
Weteran
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 2857
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Sob 22:23, 18 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Wind napisał: |
Fuka, ales wyklad popelnila Od razu widac, ze w temcie uslug krycia dobrze zorientowana  |
Gdybys przezyla taki tydzien jak ja wtedy przed Poznaniem i ten uciekajacy czas - bo z kazdym trzeba cos ustalic, dopilnowac zeby przywiezli suke w terminie kiedy jest do krycia i ta niepewnosc - bo nie da sie z gory przewidziec czy to bedzie jutro czy za 3 dni..
Ja ilekroc slysze, ze wlasciciele psow maja dobrze, bo nie maja cieczek i moga sobie zaplanowac wystawy, a ja powiem tak - cieczke wlasnej suki mozna w przyblizeniu przewidziec..
a do tego jeszcze kocham hodowcow, ktorzy wstepnie sa umowieni, ze chca kryc swoja suke u mnie, potem suka dostaje cieczke - on ja obserwuje, planuje sobie zycie, zeby w najgoretszym okresie miec czas na podroz, ale zeby tak przy okazji zadzwonil, powiedzial o cieczce - po co, przeciez ja nie mam swojego zycia, planow, obowiazkow - tylko siedze i czekam w gotowosci. Pol biedy jezeli to jest ktos kto chce przyjechac na krycie i po herbacie albo i bez jechac do domu (z reguly to sa takie osoby, z ktorym by sie chcetnie spedzilo wspolnie czas, ale sa zajete i nie moga, zreszta tacy ludzie z reguly w momencie rozpoczecia cieczki dzwonia), ale sa tacy co chca albo musza zostac na dluzej. A do tego trzeba dodac to, ze wielu nawet doswiadczonych hodowcow - nie umie okreslic terminu krycia, trzeba im przez telefon, czesto w obcym jezyku tlumaczyc kiedy jest najlepsiej zeby przyjechali. Sa tez tacy, ktorym sie tlumaczy, a i tek przyjezdzaja wtedy kiedy maja czas liczac, ze owulacja sie dostosuje i bedzie w weekend. Dla wielu hodowcow - krycie to jest swieto, maja jedna suke i to jest cos na co czekaja, ale sa tacy - co nie wiedza dokladnie kiedy suka zaczela cieczke.. Naprawde udostepnianie psa - to jest praca i do tego bycie na ciaglym ostrym dyzurze.
I tu powiem jeszcze jedno - im dluzej mam psy - tym bardziej jestem zdania, ze system zachodni - kiedy za krycie placi sie z gory ma sens. Oczywiscie, ze hodowca inwestuje wtedy w miot, ktorego moze nie byc, bo krycie z jakiegos powodu moze byc nieudane. I tu oczywiscie uwazam, ze w przypadku pustego krycia, albo malego miotu, albo utraty szczeniakow nie z winy hodowcy - powinien miec mozliwosc powtorki albo z braku mozliwosci zwrotu czesci pieniedzy. Ale jezeli nam zalezy na miocie, decyzji o kryciu nie podejmuje sie w jeden dzien, mozna sie przygotowac i odlozyc pieniadze. Zreszta samo odchowanie szczeniakow i prowadzenie suki w ciazy tez wymaga nakladow, wcale nie mniejszych - trzeba wylozyc pieniadze i dobrze jest jak sie po sprzedazy szczeniakow wyjdzie na zero. A wlasciciel reproduktora - tez inwestuje w psa, ktory moze nie miec nigdy zadnych kryc, bo to co sie nam podoba i co my uważamy za wartosciowe - wcale nie musi sie podobac innym.
I jeszcze przy okazji tematu kryc - w przypadku wlascicieli wybitnych psow - zaobserwowalam dwa podejscia do udostepniania psow sukom. Niektorzy udostepniaja swoje psy tylko sukom, ktore spelniaja ich wysokie wymagania. Wychodza z zalozenia, ze marnej suce, z kiepskim pochodzeniem nawet wybitny reproduktor nie pomoze, szczeniaki i tak beda kiepsie, a potem jesli sie pokaza na ringach - beda przysparzac zlej sławy ojcu. I cos w tym jest, bo ludzie czesto zapominaja o tym drobnym szczegole, ze psy maja rowniez matki. ale tez bywa, ze polaczenie pieknego psa z piekna suka tez nie jest udane, a czasem bywa odwrotnie, ze suka ,ktora sie nam nie podoba z odpowiednim psem daje piekne potomstwo.
Drugie podejscie jest takie, ze to hodowca - pracuje na swoje konto i jezeli nawet ma zamiar uzyc psa, ktory do jego suki w zaden sposob nie pasuje, albo rozmnazac bardzo marna sukę (taka, ktora przy odrobinie obiektywizmu nie powinna byc w ogole rozmnazana, bo sklada sie z samych wad) - to wolno mu, to jego fantazja - jezeli chce kryc bez sensu - prosze bardzo. W tym podejsciu jest jeszcze drugie dno - przy zalozeniu, ze reproduktor jest rzeczywiscie psem wysokiej klasy z dobrym rodowodem. Otoz - jezeli wlasciciel takiej marnej suki chce ja pokryc (pal licho z jakich powodow - czy po to zeby zarobic, czy po to zeby rozmnozyc swoja ukochana suczkę, zeby pozniej cieszyc sie towarzystwem jej dzieci czy wnukow) - to przypuszczalnie jezeli mu odmowimy - on i tak ja pokryje, tylko innym psem. Przy zalozeniu, ze inni wlasciciele dobrych psow mu odmowia - pokryje pierwszym lepszym psem - wtedy szczeniaki raczej nie beda lepsze od swoich rodzicow. Wiec skoro ktos chce miec szczeniaki, jest gotow zaplacic wiecej za krycie lepszym psem, pojechac dalej niz do pierwszego burka za rogiem - chce cos poprawic, cos zrobic - trzeba dac mu szanse. Szczeniaki beda pewnie marne, a moze wcale nie (w koncu nie wiemy wszystkiego), a na pewno polowe genow, ktore dostana od taty - juz beda mialy i na przyszlosc ktos bedzie mial jakis punkt wyjscia do hodowania. wiec trzeba dac ludziom szanse zeby sprobowali. Choc poczatkujacych warto przy okazji uswiadomic, ze odhowanie miotu to nie taka prosta sprawa - trzeba poswiecic sporo czasu, pracy i pieniedzy. Oczywiscie sa suki, ktore nie potrzebuja pomocy, ale potem tak czy owak trzeba szczeniakom poswiecic czas i serce zeby sie prawidlowo rozwijaly, a potem znalezc im dobre domy - nie jest to latwe. Z reguly doswiadczenie w ocenie potencjalnych nabywcow szczeniat - zbiera sie latami.
Teraz dopiero sie rozpisalam, a mialam sprzatac..
Ostatnio zmieniony przez fuka dnia Sob 22:35, 18 Paź 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Wind
Weteran
Dołączył: 17 Lut 2007
Posty: 4429
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob 22:35, 18 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Fuka, jejku ... jak ja lubie Twoje posty
Zastanowil mnie ten fragment o kryciu kiepskich suk ... Nie jestem hodowca, wiec nie mam w tym temacie doswiadczenia, ale czy nie lepiej byloby poprowadzic pogadanke uswiadamiajaca hodowce, ze ta cud-miod suczka nie do konca jest tak doskonala przedstawicielka rasy? W szczegolnosci w warunkach Polskich, gdzie mamy doprawdy ogromny problem z nadprodukcja psow, w tym tych z rodowodem rowniez ... Ciekawe ilu hodowcow (moze powinnam napisac wlascicieli hodowlanych suk) daloby sie przekonac
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Flaire
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 22:42, 18 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
fuka napisał: | Wiec skoro ktos chce miec szczeniaki, jest gotow zaplacic wiecej za krycie lepszym psem, pojechac dalej niz do pierwszego burka za rogiem - chce cos poprawic, cos zrobic - trzeba dac mu szanse. | "Trzeba"??? Ja akurat nie potrzebuję . (No, w tej chwili nie mam psa, ale może kiedyś będę miała ).
Jak jakiś właściciel reproduktora chce kryć wszystko, co się u niego pojawia, to jego sprawa, ale to nie znaczy od razu, że tak "trzeba". Moim zdaniem, wcale nie trzeba.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Czarna
Weteran
Dołączył: 14 Sty 2008
Posty: 12160
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 22:44, 18 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Wind napisał: | nitencja napisał: | ja to uwazam ze pies zawsze wychodzi na tym najlepiej i pokrzywdzony nie jest . |
w sumie, samo to ze sobie bzyknal, juz jest jakas wartoscia, nie? Wybaczcie te kosmate mysli  |
Ja też się zgadzam z nitencją i Wind, zachodu i kosztów przy wystawach i pielęgnacji jest tyle samo, więc cała różnica to:
- krycie (dla właścicieli suki to podróż, koszty, ryzyko "niczego"
- ciąża (znowu koszty, czas, opieka, weterynarz....)
- poród (nie jeden już tu wirtualnie przeżywaliśmy, to co się dopiero dzieje w domu, ...weterynarz, cesarka, inne problemy)
- szczenięta (mnóstwo stresów i mnóstwo czasu, karmienie, ważenie, zasikane i obgryzione mieszkanie, nowe spanko, dokarmianie... itp, itd)
- szukanie domków i stres czy będą odpowiednie (czasami późniejsze problemy...Nesca, Józio)
-groźba zostania ze szczeniakami, bo .....(milion przyczyn)
-wreszcie sunia, która musi dojść do siebie i ma z głowy najbliższe wystawy choćby z powodu sierści...
a pies, miał chwilę kontrolowanej przyjemności, we własnym domu i już!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|