Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
malami
Dołączył: 03 Lis 2010
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob 23:01, 02 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Hanik SZACUN! Ja po 5 minutach bym wyzionęła ducha.
Też wyjechałam na działkę, no i byłoby super gdyby nie ludzie którzy boją się ciszy i koniecznie muszą siebie i wszystkich na około raczyć niewybredną muzyką ( myślałam, że takie zjawisko jak disco polo to historia, a dziś zapoznałam się z nowymi hitami...) no i bernardyn sąsiadów, który sobie na naszej działce sr..nie urządził
Nie ma przebacz, pora uszczelnić płot Bo na zmianę manier właściciela nie liczę.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
zadziorny
Administrator
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 42233
Przeczytał: 5 tematów
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Nie 6:47, 03 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Witajcie niedzielnie . Właśnie słoneczko wschodzi . Temperatura wynosi obecnie 7 ºC
Zapraszam na kawę i z gruntem
i herbatkę
Miłego dnia
|
|
Powrót do góry |
|
 |
imago
Zaangażowany
Dołączył: 16 Cze 2010
Posty: 2916
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 9:49, 03 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Dzięki za kawusię, właśnie popijam
Dzień rozpoczął się leniwie. Flopi dała mi się wyspać . Pogoda u nas była (i jest) piękna więc ruszyłyśmy na dłuuugi spacer, a do domu wracałyśmy już na skróty. Wracałam przez osiedle, na które trafiamy niezwykle rzadko. Z daleka widziałam, że ludzie przechodząc obok jednego z bloków dziwnie się oglądają, ale idą dalej, a że z natury jestem ciekawska (jak to terier ) to oczywiście ruszyłam w tamtą stronę. Okazało się, że w rynnie coś strasznie szurało i drapało, wpadło tam jakieś zwierzątko i nie mogło wyjść. I pojawia się pytanie co taka kobietka z psiuniem na niedzielnym spacerze może z tym zrobić. Znając okolice Kaliny od razu wymalował się u mnie w głowie obraz ogromnego śmiechu kiedy poproszę kogoś o pomoc w uwolnieniu biednego zwierzaczka z miejsca, którego własnymi siłami nie może opuścić, ale kiedy wyobraziłam sobie w jakich męczarniach zginęła by niewinna istota wybór był prosty. Zaryzykowałam i zadzwoniłam pod pierwszy numer na liście, przeprosiłam bardzo, że tak przeszkadzam w niedzielny poranek, wyjaśniłam o co mi chodzi i wyobraźcie sobie, że ten miły Pan wcale nie był taki zdziwiony i wcale mnie nie wyśmiał .Po kilku minutach Pan zszedł z kluczami, odkręcił blaszkę u dołu rynny, która zresztą była zpchana i dalej nasz entuzjazm opadł bo otwór w rynnie był bardzo mały, ledwie mieściła się w nim dłoń, ale udało się wymacać, że to jest ptak, ale Pan troszkę pogrzebał, pomajstrował i udało się wyjąć przerażoną kawkę, która szczęśliwie odfrunęła. Nawet nie wiecie jaka to była ekscytująca chwila zwłaszcza, że ptak odfrunął o własnych siłach. Do tego jeszcze z bloku na przeciwko usłyszeliśmy gromkie brawa i okrzyki DZIĘKUJEMY . Było nam bardzo miło . Podziękowaliśmy sobie za współpracę i rozeszliśmy się do domów. To był dobry początek dnia
Pozdrawiamy z F. ze słonecznego Lublina
|
|
Powrót do góry |
|
 |
ibolya
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 3156
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Pruszków
|
Wysłany: Nie 10:32, 03 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Piękna historia.
Gratuluję postawy.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Czarna
Weteran
Dołączył: 14 Sty 2008
Posty: 12160
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 11:55, 03 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
k.p.s cudna historia z happy endem!!!
wielkie brawa dla Ciebie i tego Pana  
|
|
Powrót do góry |
|
 |
zadziorny
Administrator
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 42233
Przeczytał: 5 tematów
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Nie 12:29, 03 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
ibolya napisał: | Piękna historia.
Gratuluję postawy.  |
My też
|
|
Powrót do góry |
|
 |
imago
Zaangażowany
Dołączył: 16 Cze 2010
Posty: 2916
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 12:44, 03 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Dzięki Wam
Fajnie jest zrobić coś dobrego (zwłaszcza, że rzadko mi się to zdarza )
|
|
Powrót do góry |
|
 |
minio
Gość
|
Wysłany: Nie 13:02, 03 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
k.p.s Bardzo fajnie .
Gratulacje z prawidłowej decyzji.
Wczoraj oglądałam film " Podróż Augusta Kinga" - kończy się słowami bohatera :..." POdjąłem decyzje i w ciągu dwóch dni straciłem wszystko .
Ale nie żałuję "
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Riven
Zaangażowany
Dołączył: 28 Sie 2010
Posty: 836
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie 17:43, 03 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Witajcie
Chciałabym Was zaprosić na świeżo otwartą stronkę Kejtu!!!
[link widoczny dla zalogowanych]
Zapraszamy!!!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Talviszon
Administrator
Dołączył: 11 Kwi 2009
Posty: 4153
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: spod Wrocławia
|
Wysłany: Nie 20:40, 03 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
k.p.s. super akcja I świetna reakcja ludzi
A propos kawek, to jak chodziłam do podstawówki, przez pól roku mielismy kawkę uratowaną z ulicy. Młodziutka była, miała uszkodzone skrzydełko. Bardzo się oswoiła - jak tylko skrzydełko jej doszlo do siebie, wypuściliśmy ją,. to potrafiła na nasz balkon przylatywać i siadać mi na ramieniu Bardzo mądre ptaszysko z niej było
A ja miałam w piątek wieczorem scysję z sąsiadem, który od niedawna mieszka na parterze w tej samej klatce. Mam na weekend pod opieką długowłosego ON-ka - Asika naszej wetki. No i w piątek wieczorem wracałam ze spaceru z nim. Podeszłam do wejścia do klatki, ale widzę, że w kaltce zaświecił ktoś światło i ktoś idzie w stronę wyjścia. No to wzięłam Asika i odeszłam z nim jakieś 5 metrów na bok, aby ten ktoś mógł spokojnie wyjść, Asik usiadł koło mnie.
No więc wychodzi z klatki ten facet z parteru i na widok Asa aż podskoczył ze strachu, po czym pyta się mnie, czy na pewno opanuję psa jeśli będzie chciał się na niego rzucić. Ja do niego, że pies się nie rzuci, i żeby po prostu wyszedł sobie, bo ja chcę wejść do domu. On do mnie, czy na pewno trzymam psa na smyczy. Ja już się z lekka zirytowałam i odpowiedziałam mu, że ten pies jest spokojniejszy od niego i tak naprawdę to nie zwraca na niego w ogóle uwagi, więc po co te nerwy i w ogóle. No to facio się najeżył i z mordą do mnie, że dlaczego ten agresywny pies nie ma kagańca i kolczatki? Ja mu na to, siląc się na spokój, żeby pokazał mi w przepisach naszego miasta taki punkt (sprawdzałam jakiś czas temu i jest mowa tylko o smyczy ), a kolczatkę to niech sobie sam założy No to on się już prawie wściekł, i grozi mi, że złoży na mnie skargę do spółdzielni. Ja mu na to - proszę bardzo, przy okazji załatwimy sprawę palenia przez pana papierosów na klatce pomimo wielkiego znaku zakazu. I że nie życzę sobie chamstwa i burackich odzywek, a w ogóle to "ten pies jest szkolony w tropieniu i posłuszeństwie i czy pan ma jeszcze jakieś wąty?". No i gośc wymiękł i poszedł. Coś czuję, że albo będzie z nim wojna, albo odpuścił w obliczu swojej własnej przydennej głupoty... na szczęście jak coś, to mam po swojej stronie resztę sąsiadów i panią sprzątającą, która nieraz się rano wściekała o wyrzucane przez tego typa niedopałki.
Żeby było śmieszniej - Asik przez ten cały czas siedział u mojego boku, ze zblazowaną miną, odwracając od typa głowę w bok i ziewając - no po prostu zachowanie typowo agresywnego psa...
I za to opanowanie go podziwiam.
Cóż, po raz kolejny przyznaję rację Einsteinowi, że owszem, ludzka głupota jest nieskończona Uzupełniłabym tylko to jeszcze o chamstwo, buractwo i pieniactwo.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
zadziorny
Administrator
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 42233
Przeczytał: 5 tematów
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Nie 21:49, 03 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Wszędzie można na takiego typa trafić
|
|
Powrót do góry |
|
 |
sortis
Gość
|
Wysłany: Nie 22:49, 03 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Bardzo Dobry Wieczór!
Zair Ugru-nad napisał: |
No więc wychodzi z klatki ten facet z parteru i na widok Asa aż podskoczył ze strachu, po czym pyta się mnie, czy na pewno opanuję psa jeśli będzie chciał się na niego rzucić. Ja do niego, że pies się nie rzuci, i żeby po prostu wyszedł sobie, bo ja chcę wejść do domu. | A nie mogłaś po prostu odpowiedzieć na przykład: tak proszę pana, opanuję, gdyby chciał się rzucić, to proszę byc spokojnym, powstrzymam go ?
Cytat: | On do mnie, czy na pewno trzymam psa na smyczy. Ja już się z lekka zirytowałam i odpowiedziałam mu, że ten pies jest spokojniejszy od niego i tak naprawdę to nie zwraca na niego w ogóle uwagi, więc po co te nerwy i w ogóle. | A nie mogłaś odpowiedzieć po prostu na przykład: Nie, pies nie jest na smyczy, ale nad nim w pełni panuję. Jesli jednak to pana uspokoi to zaraz go tu przytrzymam za obrożę.
Przecież, Zair Ugru-nad, sama napisałaś, ten pan aż podskoczył ze strachu. Pamiętajmy o tym, że ludzie często boją się psów. Boją się nawet całkiem maleńkich kurdupli, a co dopiero ON-ka, i jeszcze do tego długowłosego ... ja sama też się boję ON-ków... spokojny nie spokojny, też zawsze bym wolała, żeby taki był na smyczy...
Dobranoc
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Talviszon
Administrator
Dołączył: 11 Kwi 2009
Posty: 4153
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: spod Wrocławia
|
Wysłany: Pon 8:59, 04 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
sortis ten pan widział doskonale, że As był na smyczy i widział też, że go trzymałam. Ja rozumiem, że można się bać dużego psa, ale jeśli widzę, jak gość w innych sytuacjach cwaniakuje i ma chamskie odzywki i regularnie zachodzi za skórę innym ludziom, to bynajmniej nie mam zamiaru się w żaden sposób przed nim tłumaczyć.
Wydaje mi się, że po prostu było mu tak głupio, że ktoś (w dodatku kobieta) był świadkiem uzewnętrznienia się jego by może strachu, być może fobii, że nie mógł po prostu tego puścić płazem i jeszcze bardziej się nakręcił. Może i niestety, ale ja też mam taki charakter, że nie znoszę, jak mi ktoś robi awanturę o coś, co nie jest kompletnie prawdą, i owszem, może za bardzo mam niewyparzony język
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Tilia
Weteran
Dołączył: 26 Lut 2007
Posty: 1223
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wawa
|
Wysłany: Pon 9:34, 04 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Proszę Państwa, przyleciała do nas wczoraj wiosna!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
minio
Gość
|
Wysłany: Pon 9:55, 04 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Witam
Do nas też , o mało domu nie straciłam przez jakiegoś idiotę , który trawe na łące podpalił.
Ogień rozniósł się po całej łace z słup ognia dochodził do 4 metrów .
A na tej łące stoją domy .
Cztery wozy straży gasiły ogień.
Zatrzymał się jakieś 100 metrów od naszych budynków .
Okna i drzwi szczelnie pozamykane , żeby szczeniaki się nie zaczadziły ...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|