Forum Terierkowo Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
Rozmnażanie - plusy, minusy i wątpliwości
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11 ... 19, 20, 21  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Terierkowo Strona Główna -> Weterynaria / Problemy układu płciowego
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Terriermania
Administrator


Dołączył: 28 Lut 2007
Posty: 4610
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 0:03, 10 Sty 2011    Temat postu:

adrianas_dogs napisał:
Terriermania napisał:
Flaire napisał:
Terriermania napisał:

bliskie zeru nie oznacza zero, więc jakąś świadomość, poromowaną przez Ciebie Flaire, jednak Adrianas posiada
Mylisz się, Terriermanio - jeżeli adrianas uważa, że to prawdopodobieństwa jest tak bliskie zeru, że "w ogóle nie [bierze] tego argumentu jako istotnego w decydowaniu o tym czy [rozmnaża] czy nie" - to tej świadomości nie posiada.


to, że nie bierze tego argumentu jako istotnego w decydowaniu o rozmnażaniu swojej suki, nie oznacza, ża nie jest tego nieświadoma.


Terriermania dziękuję za wyjaśnienie Flaire tego co było istotą mojego postu. Pewnie jej długi pobyt poza granicami naszego kraju ma wpływ na to że nie potrafi zrozumieć tego co napisałam


proszę, chociaz zrobiłam to nieświadomie, tylko napisałam jak ja rozumiem treść Twojego postu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Terriermania
Administrator


Dołączył: 28 Lut 2007
Posty: 4610
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 0:06, 10 Sty 2011    Temat postu:

Flaire napisał:
Terriermania napisał:

to, że nie bierze tego argumentu jako istotnego w decydowaniu o rozmnażaniu swojej suki, nie oznacza, ża nie jest tego nieświadoma.
Tu się, Terriermanio, po prostu nie zgadzamy. Jeśli uważa, że to ryzyko jest tak małe, że nie jest warte brania pod uwagę, to według ekspertów w temacie - nie jest prawdziwego ryzyka świadoma.

A odnośnie tego, co sądze o inbredzie pisałam już wielokrotnie, np. tutaj, więc nie będę się powtarzać. Tam znajdziesz również odnośnik do źródła w j. polskim, jak i wypowiedzi na ten temat innych użytkowników forum, łącznie z doświadczonymi hodowcami o stosownym wykształceniu. Wink


dzięki za podlinkowanie, oczywiście poczytam dokładniej, niz to zrobiłam przed chwilą, powiedz mi tylko, czy wtedy przedstawiając swoje stanowisko nt inbredowania juz brałaś pod uwagę molestowany tu wątek smiertelności suk i szczeniat w skutek rozmnażania, bo własnie w tym kontekście zadałam pytanie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
iizolda
Zaangażowany


Dołączył: 22 Lis 2008
Posty: 3578
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 0:09, 10 Sty 2011    Temat postu:

Flaire napisał:
adrianas_dogs napisał:
Dla mnie prawdopodobieństwo stracenia suki przy porodzie jest bliskie zeru
Widzisz, iizolda, jak to bywa z tą świadomością? Wink


Powiem tylko tyle: uprzejmie prosze mnie już nie cytować, nie pytać o nic, oraz zapomnieć, że brałam udział w tej 'dyskusji', bo dla mnie cos co przybiera forme odbijania piłeczki, cos co traci logikę jest poniżej poziomu rozmów, w których chciałabym uczestniczyc.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Flaire
Weteran


Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 0:18, 10 Sty 2011    Temat postu:

iizolda napisał:

Powiem tylko tyle: uprzejmie prosze mnie już nie cytować, nie pytać o nic, oraz zapomnieć, że brałam udział w tej 'dyskusji', bo dla mnie cos co przybiera forme odbijania piłeczki, cos co traci logikę jest poniżej poziomu rozmów, w których chciałabym uczestniczyc.
Wiesz co, iizolda? Nareszcie się zgadzamy! Smile

Ja też się wypisuję.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aisak



Dołączył: 30 Lis 2010
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 11:09, 10 Sty 2011    Temat postu:

Witam
Przeczytałam ten wątek od deski do deski i uważam tę polemikę za bardzo pożadaną. Sama jestem włascicielką suczki stojacą przed dylematem sterylizować czy nie. Ja chciałabym na przykład wiedzieć o wszystkich (lub przynajmniej większości z tych ważnych) ew. zagrożeniach i ryzyku związanym z ciążą u mojej suczki , traktowanej w domu podmiotowo a nie przedmiotowo. Pomijam kwestie związane z odpowiedzialnością za szczenięta i ich los, bo to jest dla mnie oczywiste. Dziwi mnie jednak tak "wysoka temperatura" tej wymiany zdań i wyczuwalna wrogość w stosunku do Flaire. Ryzyko albo jest albo go nie ma w ogóle, a jesli jest to warto sobie z niego zdawać sprawę. To jest tak jak ze świadomym macierzyństwem i odpowiedzią na pytanie po co chcę mieć dziecko? Wiem, teraz posypią się na mnie gromy, ale co tam.
Mnie ta dyskusja mimo wszystko duzo dała.
Summa summarum decyzja o rozmnażaniu suki i tak należy do właściciela ale chyba nie jest grzechem wzięcie pod uwagę rad hodowcy?


Ostatnio zmieniony przez Aisak dnia Pon 11:49, 10 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
equitana
Moderator


Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 8200
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań!

PostWysłany: Pon 12:47, 10 Sty 2011    Temat postu:

Aisak, nie jest to niestety topik, gdzie wszyscy nowi uczestnicy forum witają się i przedstawiają ,ale i tak witamy Cię Cool
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aisak



Dołączył: 30 Lis 2010
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 13:18, 10 Sty 2011    Temat postu:

Masz rację Equitano, dobre wychowanie zawsze powinno obowiązywać - Witam zatem wszystkich bardzo serdecznie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sortis
Gość





PostWysłany: Pon 13:30, 10 Sty 2011    Temat postu:

To jeszcze ja Very Happy

Wszystko zaczęło się chyba od wypowiedzi Flaire: "ciąża i poród suki są znacznie bardziej niebezpieczne niż u ludzi" , z której dowiaduję się, że ciąża i poród jest jakoś niebezpieczna i u kobiet i u suk.

Po mojemu i krótko: ciąża i poród u ssaków zwykła rzecz, tak się rozmnażają, czysta żywa natura.

Zdrowa, prawidłowo zbudowana kobieta nosi ciążę bez żadnego szumu i w ogóle zawracania głowy. Na koniec trochę bólu, byle bez histerii, i gotowe. Gdzie tu niebezpieczeństwo, gdzie ryzyko? Osobiście także dla mnie ciąża i poród nie były, (stwierdzam po fakcie), ani niebezpieczne, ani ryzykowne... Niebezpieczeństwo czy ryzyko jest wtedy, kiedy mamy do czynienia z jakąś patologią.

Analogicznie normalna ciąża i poród dla suki prawidłowo zbudowanej, zdrowej, będącej w dobrej kondycji to też sama natura, i nie bardzo widzę, gdzie tu niebezpieczeństwo większe niż u ludzi... te patologie...

O patologie u ludzi nie pytam, ale patologie suczej ciąży i porodu? Na ten temat chętnie bym się czegoś dowiedziała, czyli o tym, co stoi za przytaczanymi statystykami, bo sama o tychże patologiach za dużo nie wiem jako początkujący hodowca z bardzo niewielką praktyką, (w sumie razem wszystkiego 9 miotów i 35 szczeniąt od trzech suk rozjechało się po świecie). W praktyce nie spotkałam się z żadną patologią ciąży czy porodu, bo moje suki jak do tej pory nosiły ciąże oraz szczeniły się lekko i bez komplikacji. Stanowczo twierdzę, że żadna z ciąż i żaden poród, (stwierdzam po fakcie), nie były dla nich niebezpieczne.
Powrót do góry
czapla
Weteran


Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 1333
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Płock

PostWysłany: Pon 15:24, 10 Sty 2011    Temat postu:

Dla mnie ta dyskusja, jest rozgrywką personalną i w takie się nie lubię mieszać
Cały problem wziął się z niefortunnego stwierdzenia, że Mili nie ma jakiegoś planu hodowlanego.
I tak sobie sięgam pamięcią do mojego pierwszego miotu i pomysłu posiadania szczeniąt, też jako takiego planu nie miałam (chyba mnie wykląć należy)
Wyszłam z założenia, że kupiłam szczenię z rodowodem, zdecydowałam się pokazać ją na wystawach wg mojego mniemania - fachowcom, niech ją ocenią, bym miała pogląd czy to jest fajne stworzenie, może zobaczę samca, który mi się spodoba i będzie do niej pasował.
I nie robiłam założenia, że na pewno zejdzie mi przy porodzie, bo niby dlaczego od razu zakładać najgorsze Rolling Eyes Młoda, zdrowa, zadbana suka, otoczona troskliwą opieką, wet pod telefonem. Organizm suki jest przystosowany do ciąży i porodu i w większości same sobie z tym świetnie dają radę. Oczywiście, zdaje sobie sprawę, że może coś iść nie standardowo, ale od tego jestem, czuwam i pomagam w razie potrzeb.
Uważam więc, że argument, ze suka może paść przy porodzie (choć zdarza się to bardzo rzadko) nie jest zbyt dobry przeciw rozmnażaniu.
Wczoraj spytałam mojego weta (z wieloletnią praktyką) ile miał przypadków śmierci przy cesarkach - odpowiedź, zero, a trochę ich robi.
A statystyki, no cóż, często zależą od zleceniodawcy Wink , chyba, że nasi weci są sprawniejsi w ocenie i szybkości reakcji mimo gorszego sprzętu lub mamy twardsze suki Wink
Generalnie "życie to śmiertelna choroba przenoszona drogą płciową", ale nie popadajmy w paranoję widząc wszędzie zagrożenie.

A żeby nie było - jestem za sterylizacją suk nie przeznaczonych do hodowli, kastracją, kopiowaniem, klejeniem uszu, bo ja to wogóle barbarzyńca jestem Laughing

Mili - Twoja suczka=Twoja decyzja Very Happy
I nikt mi nie powie, że szczyle to nie fajne przeżycie
Jeszcze cos chciałam napisać ale zapomniałam... Rolling Eyes skleroza Laughing
a! gdyby mi te 10 lat temu ktoś tak w głowie namieszał, to może wyciachałabym Lucynę i dziś bym nie patrzyła w oczy Niunia czy Elanki - choćby dla tego warto było podjąć to ryzyko.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Terriermania
Administrator


Dołączył: 28 Lut 2007
Posty: 4610
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 15:25, 10 Sty 2011    Temat postu:

Aisak napisał:
Summa summarum decyzja o rozmnażaniu suki i tak należy do właściciela ale chyba nie jest grzechem wzięcie pod uwagę rad hodowcy?


Każdy hodowca jest właścicielem, natomiast nie każdy właściciel jest hodowcą - mam tu na mysli osoby, które rozmnażają psy tzw bezpapierowe.
Większośc z osób piszących na forum ma już założoną własna hodowlę, a Ci co jeszcze takiej nie mają, bo dopiero co mają psa z rodowodem i zastanawiają się czy kiedys będą mieli szczenięta, nie posądzam o to, że wypuszcza na świat miot, nie dopełniając wczesniej obowiązkowych wymogów formalnych.
A jeżeli czytałaś całą dyskusję, to mogłaś zauwazyć, że hodowcy maja różne zdanie na ten temat Wink - większość inną niż Flaire (pewnie dlatego wyglądało to dla Ciebie jak atak).

Też Cie serdecznie witam Very Happy może w dziale powitania napiszesz coś o sobie, a przede wszystkim o piesku jakiego masz? Zapraszamy.


Ostatnio zmieniony przez Terriermania dnia Pon 15:44, 10 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Terriermania
Administrator


Dołączył: 28 Lut 2007
Posty: 4610
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 15:26, 10 Sty 2011    Temat postu:

sortis napisał:
To jeszcze ja Very Happy

Wszystko zaczęło się chyba od wypowiedzi Flaire: "ciąża i poród suki są znacznie bardziej niebezpieczne niż u ludzi" , z której dowiaduję się, że ciąża i poród jest jakoś niebezpieczna i u kobiet i u suk.

Po mojemu i krótko: ciąża i poród u ssaków zwykła rzecz, tak się rozmnażają, czysta żywa natura.

Zdrowa, prawidłowo zbudowana kobieta nosi ciążę bez żadnego szumu i w ogóle zawracania głowy. Na koniec trochę bólu, byle bez histerii, i gotowe. Gdzie tu niebezpieczeństwo, gdzie ryzyko? Osobiście także dla mnie ciąża i poród nie były, (stwierdzam po fakcie), ani niebezpieczne, ani ryzykowne... Niebezpieczeństwo czy ryzyko jest wtedy, kiedy mamy do czynienia z jakąś patologią.

Analogicznie normalna ciąża i poród dla suki prawidłowo zbudowanej, zdrowej, będącej w dobrej kondycji to też sama natura, i nie bardzo widzę, gdzie tu niebezpieczeństwo większe niż u ludzi... te patologie...

O patologie u ludzi nie pytam, ale patologie suczej ciąży i porodu? Na ten temat chętnie bym się czegoś dowiedziała, czyli o tym, co stoi za przytaczanymi statystykami, bo sama o tychże patologiach za dużo nie wiem jako początkujący hodowca z bardzo niewielką praktyką, (w sumie razem wszystkiego 9 miotów i 35 szczeniąt od trzech suk rozjechało się po świecie). W praktyce nie spotkałam się z żadną patologią ciąży czy porodu, bo moje suki jak do tej pory nosiły ciąże oraz szczeniły się lekko i bez komplikacji. Stanowczo twierdzę, że żadna z ciąż i żaden poród, (stwierdzam po fakcie), nie były dla nich niebezpieczne.


Zgadzam się z powyższym!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Terriermania
Administrator


Dołączył: 28 Lut 2007
Posty: 4610
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 15:40, 10 Sty 2011    Temat postu:

Ewooosiek napisał:
No np. czy psy z alergią, powinny być rozmnażane? Jest to jakoś uwarunkowane genetycznie?


Zasięgnęłam języka u bardziej uczonych źródeł w tym temacie i dowiedziałam się, że: tak alergie są dziedziczne, ale tylko tzw ATOPOWE na alergeny wziewne, natomiast alergia (czyli reakcj skórna objawiająca się świądem) np na tle pokarmowym juz nie, tak samo atopia na pchły (gdzie jest to alergia kontaktowa na pchlą ślinę), mimo, że też nazywa sie atopią.
Więc jest to chyba kolejny temat-rzeka Wink

Jakbys tez chciała dowiedzieć się jakie choroby przypisywane sa poszczególnym rasom, to moge pożyczyc stosowna literaturę i przekopiować takie informacje.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zebra
Weteran


Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 1271
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 2:25, 13 Sty 2011    Temat postu:

Tak po kolei, przeczytałam topik od dechy do dechy w zasadzie dlatego, ze opowiedziała mi o nim Czapla.
Do niedawna jeszcze ja marnota, jakoś nie spieszyłam się z hodowlą i hodowaniem naszej rzadkiej i pięknej rasy, choć kerraki są ze mną ogromną część mojego życia- i suczydła wycinałam zdając sobie sprawe z ryzyka tych zabiegów oczywiście Wink . Na krycie Semisi ukochnej mojej i nie tylko mojej Wink zdecydowałam się po wielu rozmowach i nieprzespanych nocach i tak właściwie mogę chyba powiedzieć, ze zdawałam sobie sprawę z ryzyka i odpowiedzialności i kosztów i problemów i weta miałam umówionego 24 h na dobę , generalnie wydawałoby się, ze zrobiłam to z pełną świadomością, choć faktycznie same powiody krycia Semi były dośc powiedzmy "egoistyczne". Moje nerwy jakoś przetrwały ciażę , przy porodzie malo nie wyszły z szyn, a później to chyba miałam kryzysy poporodowy i macierzynski, czy cholera wie jak to nazwać. Jedno musze powiedziec, mimo ze warunki miałam takie sobie, ale starałam się je jak najbardziej dopiąc do potrzeb , to sam czas już później był wspaniały poporstu i ani przez moment nie żałuję, że Semisia miała dzieci, o biegającej u Czapli w domu Shelbi nawet nie wspominając, bo to już byłby słowotok.
Co do całości, to faktycznie dyskusja przeradzała sie momentami w słowne "bitki", a ja myślę, ze dużo fajniej byłoby, gdyby takie osoby jak Mili i ja równiez mogły od bardziej doświadczonych kolegów i kolezanek usłyszeć wszystkie za i przeciw rozmnażaniu i hodowli, kwestiach odpowiedzialnego doboru rodziców, mądrego rozmanżania, czy wogóle powiększania populacji psów, (bo ja jednak myślę, że samo to, ze nasze psy są rasowe, to niekoniecznie predysponuje poszczególne osobniki do rozmnażania) , także problemy dotyczące kosztów zwiazanych z obsługą porodu, jeżeli suka sama nie jest w stanie urodzić, późniejszymi kosztami odchowania miotu, problemów z maluszkami i mądrym wyborem przyszłym właścicieli.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zebra
Weteran


Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 1271
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 2:33, 13 Sty 2011    Temat postu:

Myślę, że topik jest jak najbardziej potrzebny i mimo wszystko dobrze, ze powstał, choć z tego co zrozumiałam z całego początku, to właściwie Mili kwestię rozmnażania swojej suni pozostawiła czasowi, warunkom i chyba takze temu czy będzie ona w jakiś sposób przydatna w hodowli, a nie tylko temu, że może mieć to będzie miała, no ale może źle to doczytałam....
Właściwie każdy tutaj kiedyś zaczynał, chyba nikt z nas wiedzy kynologicznej i hodowlanej nie wyssał z mlekiem matki i każdy ma jakiś początek swojej przygody z hodowlą, więc może raczej dzielmy się wiedzą i pomagajmy sobie , jak każdy umie chce i może oczywiście, bo chyba o to w tym forum także chodzi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
beata
Zaangażowany


Dołączył: 19 Sty 2009
Posty: 2611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nowy Sacz

PostWysłany: Pon 19:05, 17 Sty 2011    Temat postu:

Magnitudo ,Euqitano ,Czaplo ,Zebro , Sortis ,popieram Wasze jakze rozsadne i wywazone slowa w kazdym Waszym poscie - a przeczytalam od deski do deski dzisiaj.
Biedna Mili , Flaire potrafi zniechecic do przedsiewziec w przyszlosci.
Faktycznie tak jak dla mnie zabraklo mi ze strony Flaire serdecznego przyjecia KANDYDATKI na hodowce i w zwiazku z tym wielu serdecznych rad i wskazowek na przyszlosc.
Ja osobiscie nie wdam sie w ta dyskusje ,bo do dzisiaj pamietam wsciekly atak na mnie kiedy tylko NAPOMKNELAM o MOZLIWOSCI krycia Jagusi --- a przeciez szkoda aby WZORCOWA wedlug sedziego miedzynarodowego suka zeszla bezpotomnie ,dzisiaj zdrowa i wesola ,rozrabiajaca jak pijany zajac.
Problem tkwi w tej chwili nie w Jagusi ,jej zdrowiu,wecie ,mozliwosciach bytowych szczeniat ---tylko w braku moich sil i niepokoju potem o szczeniakiw jakich domkach beda - przykladem moze byc Matylda z jednym swoim pieskiem z miotu.
Pozdrawiam wszystkich. Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Terierkowo Strona Główna -> Weterynaria / Problemy układu płciowego Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11 ... 19, 20, 21  Następny
Strona 10 z 21

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island