Forum Terierkowo Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
kilkumiesięczny welsh terrier szuka domu!
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Terierkowo Strona Główna -> Teriery w potrzebie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nitencja
Weteran


Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 5596
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Livingston

PostWysłany: Sob 19:44, 02 Lut 2008    Temat postu:

Coztego ja tu nie zauwazylam zadnego napadania Niewiem
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Sob 19:49, 02 Lut 2008    Temat postu:

A niech kastruje, mnie nic do tego. I nie uważam, żeby ktoś tu na Jagodę napadał. Przedstawiłam SWÓJ (podkreślam po raz trzeci) punkt widzenia, mało tego, traktujący o podejściu do ludzi, nie do psa. Widać myślących podobnie do mnie jest więcej. Oni też mają prawo na PUBLICZNYM forum DYSKUSYJNYM swoje poglądy wyrażać. Nikogo do niczego nie namawiam, ani na siłę nie przekonuję, że to ja mam rację. Czy napisałam gdzieś - Jagoda, nie kastruj? Nie! Zadałam tylko pytanie czy koniecznie, w każdym wypadku trzeba kastrować?

Coztego, załóżmy taką sytuację - biorę Korka ja, nie kastruję, ale Korek nie kryje i jego dzieci nie zapełniają schronisk. Bierzesz Ty i wycinasz w pień jego męskość i jego dzieci nie zapełniają schronisk. W czym Twoje postępowanie jest lepsze od mojego albo na odwrót?

To tyle w temacie jajek.
Z tym, że w moich postach nie tylko o te nieszczęsne jajka chodziło. Podam więc inny przykład, nie związany z psimi jajami, bo jak się napisze "jajka", to widzę, że ogólny sens, choćby powtarzany, umyka. Ciekawe dlaczego...
Chodziło mi o podejście do ludzi.

Otóż byłam kiedyś klientką pewnego sklepiku. Kupowałam tam przez wiele lat słodycze, papierosy. Znały mnie ekspedientki, znał mnie i właściciel. Pewnego razu stałam w kolejce, za ladą stał właściciel. Sięgnęłam po plecak, wyjęłam z niego portfel, na co ten pan PUBLICZNIE oskarżył mnie o kradzież jakiegoś batonika. Ponoć widział, jak chowałam do plecaka. Oczywiście żadnego batonika nie zwinęłam, stać mnie jeszcze, aby sobie kupić batonik, jeśli takowego zapragnę. Nie muszę mówić jaka była reakcja ludzi w kolejce, prawda? Wszystkie spojrzenia skierowały się na mnie, w oczach widziałam potępienie. Dopchałam się do lady, wywaliłam wszystko z plecaka, wywaliłam wszystko z kieszeni, po czym spakowałam wszystko z powrotem, a panu poradziłam, żeby dyskretniej może wyrażał swoje spostrzeżenia, szczególnie jeśli nie jest na 100% czegoś pewien, a tylko mu się wydaje, bo nie każdy lubi być posądzany o złodziejstwo. Zapowiedziałam też, że już NIGDY u niego NIC nie kupię. I tego się trzymam.
Od tej pory jestem bardzo wyczulona na takie postępowanie. Nieważne, czy to będzie kradzież batonika, czy psie jajka. Bo rzeczywistość nie jest taka, jak komuś się wydaje. Ot i tyle.
Powrót do góry
zach
Weteran


Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 4170
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sopot

PostWysłany: Sob 20:01, 02 Lut 2008    Temat postu:

Ali napisał:
Coztego, załóżmy taką sytuację - biorę Korka ja, nie kastruję, ale Korek nie kryje i jego dzieci nie zapełniają schronisk. Bierzesz Ty i wycinasz w pień jego męskość i jego dzieci nie zapełniają schronisk. W czym Twoje postępowanie jest lepsze od mojego albo na odwrót?


Tak, Ali masz rację, postępowanie takie samo, ale tylko w przypadku ludzi, których się zna. Jak zabezpieczyć się przed tymi, których nie znamy?

Z rasowymi szczeniakami nie jest podobnie, bo tutaj już sama cena jest jakimś (oczywiście nie zawsze) zabezpieczeniem.

Co do kastratów- to znam dużo i kanapowce i pracujące- nie zmienił się u nich temperament, nie zmieniła się tendencja do tycia. Jedyne co się zmieniło to, że nie mają potrzeby miłości.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Sob 20:09, 02 Lut 2008    Temat postu:

Zach, ale ja wyraźnie napisałam o zaufaniu do osób świadomych problemu (a tacy są u nas na forum) oraz do ludzi znajomych, o których wie się, że są odpowiedzialni. Napisałam też, że co innego, gdy po psa zgłasza się ktoś z ogłoszenia, o kim nie wie się kompletnie nic. Już nie chce mi się cytować samej siebie, ale bodaj w drugim poście o tym pisałam.

Znasz wiele psów kastrowanych, ja MIAŁAM tylko jednego, ale za to na codzień i wiem jakie zmiany w nim zaszły, a jakie nie. Poza tym powtarzam CZWARTY raz - chodzi mi bardziej o podejście do LUDZI, niż o podejście do psich jajek.

Skończę chyba na tym dyskusję, bo pisać to samo po trzy, cztery razy przestaje być zabawne. Biorę moje jajka i idę je przewietrzyć, pilnie uważając, aby nie nadziać się na sucz z sąsiedztwa (kundelkę), na której te jajka chętnie zrobiłyby użytek Smile
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Sob 20:13, 02 Lut 2008    Temat postu:

A, i jeszcze jedno. Dzisiaj też rozmawiałam w sprawie Korka. Mówiłam, że będzie kastrowany. Podałam adres topiku Korka na naszym forum. Wątpię, czy coś z tego będzie, ale mówię o nim gdzie się da i ile się da. To nie jest tak, że kastrowanemu nie chcę pomóc.
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Sob 20:19, 02 Lut 2008    Temat postu:

zach napisał:
Jedyne co się zmieniło to, że nie mają potrzeby miłości.

Bery taką potrzebę miał. Mimo, iż nie dopuściłam go nigdy do żadnej suki. Kiedyś z ciekawości postanowiłyśmy z sąsiadką sprawdzić co się będzie działo i jak jej sucz miała cieczkę, pozwoliłam Beremu (od 2,5 roku kastratowi) na swobodne zachowanie. I co się okazało? Pokrył tę sunię! Oczywiście żadnych dzieci z tego być nie mogło. Czyli kastracja nie w każdym wypadku powoduje obniżenie libido.
Powrót do góry
coztego
Gość





PostWysłany: Sob 21:48, 02 Lut 2008    Temat postu:

zach napisał:

Tak, Ali masz rację, postępowanie takie samo, ale tylko w przypadku ludzi, których się zna. Jak zabezpieczyć się przed tymi, których nie znamy?

Otóż to, a znajomi znajomych, to już trochę za daleko, żeby być pewnym...
Ali napisał:
I co się okazało? Pokrył tę sunię!

Ale Bery był kastrowany kiedy miał 9 lat... Rolling Eyes
Ali napisał:

Coztego, załóżmy taką sytuację - biorę Korka ja, nie kastruję, ale Korek nie kryje i jego dzieci nie zapełniają schronisk. Bierzesz Ty i wycinasz w pień jego męskość i jego dzieci nie zapełniają schronisk. W czym Twoje postępowanie jest lepsze od mojego albo na odwrót?

Tym, że wypadki chodzą po ludziach Confused
I nie chodzi tu o podejście do ludzi, na tej zasadzie ludzie powinni się obrażać, że ktoś spisuje umowę adopcyjną, że stawia jakiekolwiek warunki adopcji... Niewiem

Nieważne... Jagoda chce psa wykastrować przed adopcją i to jest jej decyzja i jej prawo, bo ona za tego psa odpowiada. I skoro jest możliwość, zeby psa wykastrować, to należy to zrobić.


Ostatnio zmieniony przez coztego dnia Sob 21:50, 02 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Sob 22:16, 02 Lut 2008    Temat postu:

Ja nigdzie nie napisałam, żeby Korka nie kastrować. Odniosłam się do konkretnego postu, w którym Jagoda napisała, że kolejna adopcja nie doszła do skutku, ponieważ pies ma zostać wykastrowany. Widocznie ci państwo mają poglądy zbieżne z moimi.
Inaczej sytuacja wyglądałaby, gdyby Korek już był wykastrowany. Podejrzewam, że byłaby całkiem inna rozmowa.
Z postów Jagody wynika, że to przyszły właściciel ma zatroszczyć się o wykastrowanie psa. A przyszły właściciel nie chce, więc Korek nie będzie miał domu. Smutne to.

Bery był wykastrowany w wieku 9-ciu lat, ale wcześniej nie krył. A z tego co napisała Zach - kastraty nie odczuwają potrzeby miłości...

Co do znajomych - ja wiem, których moich znajomych stać by było na rozmnażanie psa bez papierów (ale nie w pseudohodowli), a których nie. I na pewno, gdyby ktoś z tej pierwszej grupy chciał Korka, byłabym pierwszą osobą, która popierałaby kastrację w tym konkretnym wypadku.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Sob 22:23, 02 Lut 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
ela
Weteran


Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 8577
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kłodzko

PostWysłany: Sob 22:33, 02 Lut 2008    Temat postu:

Ali napisał:
Inaczej sytuacja wyglądałaby, gdyby Korek już był wykastrowany. Podejrzewam, że byłaby całkiem inna rozmowa.
Z postów Jagody wynika, że to przyszły właściciel ma zatroszczyć się o wykastrowanie psa. A przyszły właściciel nie chce, więc Korek nie będzie miał domu. Smutne to.


Z CAŁYM SZACUNKIEM DLA WOLONTARIUSZY ZA TO CO ROBIĄ ale wydaje mi się ,że co niektórzy zabierają się od dooopy strony do tych adopcji. wiem że nie ma pieniędzy i większość bazuje na tym aby to przyszły właściciel przeprowadził zabieg, cos tu nie tak , u nas działa pozarządowa fundacja na rzecz ochrony zwierząt całkiem od niedawna i mamy tak obrotną kobitke ,że potrafiła pozyskać fundusze właśnie na takie zabiegi po to aby uniknąc takich sytuacji oddamy psa pod warunkiem...
- oddamy psa kastrata ..-.oddamy sunię po sterylce...w tą stronę powinno się skierować wszelkie siły...
właśnie rozkręca się akcja z kotami ...akcja antykoncepcja ...a za nią pójdą następne akcje za pozyskane fundusze...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zach
Weteran


Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 4170
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sopot

PostWysłany: Sob 23:46, 02 Lut 2008    Temat postu:

Ali napisał:
Bery był wykastrowany w wieku 9-ciu lat, ale wcześniej nie krył. A z tego co napisała Zach - kastraty nie odczuwają potrzeby miłości...


hej
bez nerwów Very Happy
Ja tylko też wyraziłam moje zdanie, nic więcej..
Jeżeli chodzi o kastraty to spójrz jeszcze raz na moją wypowiedź- ja tylko napisałam co wiem o kastratach, które znam. I tym się podzieliłam, i tyle.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ibolya
Weteran


Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 3156
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Pruszków

PostWysłany: Sob 23:50, 02 Lut 2008    Temat postu:

I właśnie o to chodzi, co napisała Ela.
Jagoda ja uważam, że na tym właśnie się raczej należy skupić.
Zupełnie inna będzie sytuacja Korka, jeśli będzie oferowany do adopcju już po kastracji, jeśli wcześniej nie znajdzie się domek, do którego będzie mógł pójść z jajkami.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Nie 0:02, 03 Lut 2008    Temat postu:

zach napisał:
hej
bez nerwów Very Happy
Ja tylko też wyraziłam moje zdanie, nic więcej..
Jeżeli chodzi o kastraty to spójrz jeszcze raz na moją wypowiedź- ja tylko napisałam co wiem o kastratach, które znam. I tym się podzieliłam, i tyle.

No i super, że się podzieliłaś. Ja też napisałam tylko co wiem o kastracie, jednym, co prawda, ale za to bardzo mi bliskim, z którym żyłam prawie 4 lata. Bery nic a nic się nie zmienił pod względem wąchania, czy chęci krycia. Co sprawdziłyśmy z sąsiadką dobitnie. Ja też się tylko podzieliłam swoją wiedzą Smile

A do nerwów mi jeszcze baaaardzo daleko Very Happy Jestem niespotykanie spokojny człowiek na forum. Co innego w realu Very Happy

Zresztą, znasz mnie nie od dzisiaj
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Nie 0:11, 03 Lut 2008    Temat postu:

A propos i żeby nie było niedomówień - jestem pełna podziwu dla Jagody i innych wolontariuszek, bardzo dziękuję za ich zaangażowanie i pomoc dla wszystkich biednych psiaków. I nie pisałam swoich postów złośliwie. Pokazałam tylko drugie dno, drugi koniec tego kija. I nie dlatego, żeby negować wszystkie osiągnięcia adopcyjne, czy cokolwiek krytykować. Po prostu, porozmawiać, podyskutować, bez złości i zacietrzewienia.

Smile
Powrót do góry
coztego
Gość





PostWysłany: Nie 0:41, 03 Lut 2008    Temat postu:

Ali napisał:

Bery był wykastrowany w wieku 9-ciu lat,

Im później się psa kastruje, tym mniejsze zmiany są widoczne Wink

Nie wiem jakie plany odnośnie tej kastracji ma Jagoda, ale wiem, że im więcej kastratów tym lepiej dla psiej populacji Cool
Ali napisał:
Co do znajomych - ja wiem, których moich znajomych stać by było na rozmnażanie psa bez papierów (ale nie w pseudohodowli), a których nie.

Siebie jestem pewna na 300%, nigdy żadnego mojego zwierza nie próbowałabym rozmnażać, a jednak wszystko u mnie jest wykastrowane Wink
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Nie 0:54, 03 Lut 2008    Temat postu:

Bo Ty masz takie podejście do kastracji i sterylizacji. Ja to szanuję. Ale ja mam inne. I też chciałabym, aby je szanowano.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Terierkowo Strona Główna -> Teriery w potrzebie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 6 z 8

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island