Forum Terierkowo Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
Rozmnażanie - plusy, minusy i wątpliwości
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 19, 20, 21  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Terierkowo Strona Główna -> Weterynaria / Problemy układu płciowego
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Terriermania
Administrator


Dołączył: 28 Lut 2007
Posty: 4610
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 1:00, 09 Sty 2011    Temat postu:

Jura napisał:
Ale nie wiadomo, jakby rodziły kobiety, gdyby pokolenia nie pobierały licznych nauk.

co mam Ci napisać, że padały by jak muchy? chyba tak by to wyglądało Confused
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Terriermania
Administrator


Dołączył: 28 Lut 2007
Posty: 4610
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 1:02, 09 Sty 2011    Temat postu:

Flaire napisał:
Terriermania napisał:

a jak przeprowadzałas inseminację? bo obecnie inseminacje mrozonkami przeprowadza sie w znieczuleni i podaje się nasienie bezposrednio do swiatła macicy metoda laparoskopową.
"Obecnie", tzn. kiedy? Rolling Eyes Bo np. dzisiaj to nawet w Polsce można inseminować domacicznie mrożonym nasieniem nieoperacyjnie na kilka sposobów. Rolling Eyes

no właśnie dlatego pytam, bo ja sie tym nie interesowałam, nie miałam takiej potrzeby, ale wiem, że weterynarze najchętniej używaja metody laparoskopowej do inseminacji mrożonka, żeby była jak najwieksza skuteczność zabiegu.
edit: jak najwieksza skuteczność zabiegu, bo wiedzą, ża jak już hodowca inseminuje mrożonym nasieniem, to robi to z jakiegos powodu, np reproduktor juz nie żyje, albo jest daleko od suki, albo jeszcze żyje, ale juz nie może Twisted Evil to chca, żeby ich ingerencja przyniosła jakies korzyści.
A kto robił badania, że po takim sposobie inseminacji jest najwiekszy odsetek urodzonych papisiow, to nie wiem.


Ostatnio zmieniony przez Terriermania dnia Nie 1:05, 09 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ewooosiek
Zaangażowany


Dołączył: 05 Sty 2010
Posty: 3216
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Lublin

PostWysłany: Nie 1:05, 09 Sty 2011    Temat postu:

Terriermania napisał:

Z tym podłożem anatomicznym, to nie rozumiem pytania, że to anatomicznie lepiej jak jest krótki i głębiej kątowany? o to Ci chodzi?


No właśnie o to, czy może lepszy wykrok, czy coś?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jura
Weteran


Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 2136
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 1:09, 09 Sty 2011    Temat postu:

Terriermania napisał:
Jura napisał:
Ale nie wiadomo, jakby rodziły kobiety, gdyby pokolenia nie pobierały licznych nauk.

co mam Ci napisać, że padały by jak muchy? chyba tak by to wyglądało Confused

A ja tylko o pisałam o samodzielności
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Terriermania
Administrator


Dołączył: 28 Lut 2007
Posty: 4610
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 1:10, 09 Sty 2011    Temat postu:

Ewooosiek napisał:
Terriermania napisał:

Z tym podłożem anatomicznym, to nie rozumiem pytania, że to anatomicznie lepiej jak jest krótki i głębiej kątowany? o to Ci chodzi?


No właśnie o to, czy może lepszy wykrok, czy coś?

Chyba we wszystkim jest jakis zdrowy umiar, karykaturalnie krótki i wyjatkowo głęboko skątowany pies chyba nikomu nie przypadłby do gustu.
Poza tym słyszałam od dziewczyn uczęszczających w zeszłym roku na kurs dla asystentów, ze któryś z wykladowców- sędziów przedstawiał materiał i cos było o tym, ze im krótszy pies, tym gorszy wykrok ma, ale nie jestem pewna na 100% ze wlasnie tak ta teoria brzmiała.
Z forum, to wiem, ze na kurs chodziła Bona i Poli, ale one tu mało zaglądaja ostatnio.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Terriermania
Administrator


Dołączył: 28 Lut 2007
Posty: 4610
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 1:11, 09 Sty 2011    Temat postu:

Jura napisał:
Terriermania napisał:
Jura napisał:
Ale nie wiadomo, jakby rodziły kobiety, gdyby pokolenia nie pobierały licznych nauk.

co mam Ci napisać, że padały by jak muchy? chyba tak by to wyglądało Confused

A ja tylko o pisałam o samodzielności

nie zmieniam zdania, w samodzielności tez by padały jak muchy, weź tu przeciamkaj taka wielka pepowinę, juz to widzę Twisted Evil Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zadziorny
Administrator


Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 41847
Przeczytał: 5 tematów

Skąd: Rybnik

PostWysłany: Nie 11:26, 09 Sty 2011    Temat postu:

Terriermania napisał:
Ewooosiek napisał:
Terriermania napisał:

Z tym podłożem anatomicznym, to nie rozumiem pytania, że to anatomicznie lepiej jak jest krótki i głębiej kątowany? o to Ci chodzi?


No właśnie o to, czy może lepszy wykrok, czy coś?

Chyba we wszystkim jest jakis zdrowy umiar, karykaturalnie krótki i wyjatkowo głęboko skątowany pies chyba nikomu nie przypadłby do gustu.

Chyba ten brak umiaru widać ewidentnie na ringach współczesnych ON-ków Rolling Eyes NieOK
Powrót do góry
Zobacz profil autora
whitewestie
Zaangażowany


Dołączył: 27 Kwi 2010
Posty: 1206
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Lublin

PostWysłany: Nie 11:33, 09 Sty 2011    Temat postu:

Terriermania napisał:
Ewooosiek napisał:
Terriermania napisał:

Z tym podłożem anatomicznym, to nie rozumiem pytania, że to anatomicznie lepiej jak jest krótki i głębiej kątowany? o to Ci chodzi?


No właśnie o to, czy może lepszy wykrok, czy coś?

Chyba we wszystkim jest jakis zdrowy umiar, karykaturalnie krótki i wyjatkowo głęboko skątowany pies chyba nikomu nie przypadłby do gustu.


Nie wiem, czy to anatomicznie lepiej, czy chodzi o względy estetyczne. Jak jest lepiej kątowany, to rzeczywiście ma lepszy wykrok, bo te słabiej kątowane "drobią pod siebie". No ale przesadne kątowanie też wygląda dziwnie- np u owczarków niemieckich, które już ledwo mogą chodzić.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
coztego
Gość





PostWysłany: Nie 12:28, 09 Sty 2011    Temat postu:

Czytam sobie tę dziwną dyskusję i nie wiem czy dobrze czytam, ale naprawdę wiele z Was uważa, że ciąża i poród nie jest żadnym ryzykiem dla suki? Hmmm
Jednym z powodów dla których hodowcą nie zostanę, jest to, że nie wybaczyłabym sobie, gdyby mojej suni coś się stało tylko dlatego, że miałam widzimisię, żeby miała szczeniaki Rolling Eyes Oprócz tego dostałabym zawału gdyby moja suka miała rodzić i umarłabym z troski o szczeniaczki wydawane obcym ludziom Rolling Eyes Nie każdy na hodowcę się nadaje Laughing

Nie dziwi mnie, że niektórzy się nadają lepiej ode mnie i podejmują trud hodowli, ale dziwi mnie, że zaprzeczacie faktowi istniejącego ryzyka Hmmm Nawet jeśli jest ono minimalne, to jednak istnieje...
Powrót do góry
iizolda
Zaangażowany


Dołączył: 22 Lis 2008
Posty: 3578
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 12:40, 09 Sty 2011    Temat postu:

coztego napisał:
Czytam sobie tę dziwną dyskusję i nie wiem czy dobrze czytam, ale naprawdę wiele z Was uważa, że ciąża i poród nie jest żadnym ryzykiem dla suki? Hmmm
Jednym z powodów dla których hodowcą nie zostanę, jest to, że nie wybaczyłabym sobie, gdyby mojej suni coś się stało tylko dlatego, że miałam widzimisię, żeby miała szczeniaki Rolling Eyes Oprócz tego dostałabym zawału gdyby moja suka miała rodzić i umarłabym z troski o szczeniaczki wydawane obcym ludziom Rolling Eyes Nie każdy na hodowcę się nadaje Laughing

Nie dziwi mnie, że niektórzy się nadają lepiej ode mnie i podejmują trud hodowli, ale dziwi mnie, że zaprzeczacie faktowi istniejącego ryzyka Hmmm Nawet jeśli jest ono minimalne, to jednak istnieje...


Ja myślę, że pewne rzeczy są tak naturalne, że nie wymagają jakiejś szczególnej wiedzy, nie sądze, że jest choc jednak osoba na tym forum, ktora uważa 'że ciąza nie jest zadnym ryzykiem dla suki'. Z punktu widzenia kobiety uważam też, że każdy z tu wypowiadających sie ma jakieś obawy przed porodem i w głębi duszy modli sie aby wszystko poszło dobrze, nie wyobrażam sobie żeby było inaczej. Dla mnie jest to sprawa naturalna, np. gdy sie ostatnio rodziły dzieki Maksia, tydzien chodzilam nieprzytomna i modliłam sie aby wszystko poszło dobrze.
Jestem niemal pewna, że każdy bierze czynnik ryzyka pod uwagę. Ale ponieważ większość porodów kończy sie pomyślnie, hodowcy sobie z tym lękiem radzą i decydują sie na szczeniaki, z takich bądź innych powodów.
Natomiast najbardziej dziwi mnie fakt jak można myśleć, że osoby które decydują sie na poród swojego ukochanego psa nie biorą tego ryzyka pod uwagę. Zwłaszcza osoby w takim miejscu jak to, świadome i kochające zwierzęta.
Jak pisała Magnitudo, świat jest pełen ryzyka i za kazdym razem gdy wychodze z domu moze spasc mi np. cegła na łeb. Czy to znaczy, że mam nie wychodzic? Kazdy spacer z psem może sie skonczyc czymś niebezpiecznym, tylko ze z tego punktu widzenia najlepiej sie zamknąc w domu, fakt wtedy wszyscy bedziemy bezpieczni. Miliony kobiet rodzi i jestem pewna, że kazda z nich w jakimś momencie przechodzi kryzys, ma obawy, ale jednak radzą one tysiące, miliony nowych dzieci. I dalej uwazam, że jest to indywidualna sprawa każdego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Evelynka
Zaangażowany


Dołączył: 06 Kwi 2010
Posty: 2460
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Tychy

PostWysłany: Nie 12:53, 09 Sty 2011    Temat postu:

zadziorny napisał:

Chyba ten brak umiaru widać ewidentnie na ringach współczesnych ON-ków Rolling Eyes NieOK


Oj tak zgadzam się one to już zad po podłodze prawie ciągną...i czy to dla nich dobre...Rolling Eyes

coztego napisał:
Czytam sobie tę dziwną dyskusję i nie wiem czy dobrze czytam, ale naprawdę wiele z Was uważa, że ciąża i poród nie jest żadnym ryzykiem dla suki? Hmmm
Jednym z powodów dla których hodowcą nie zostanę, jest to, że nie wybaczyłabym sobie, gdyby mojej suni coś się stało tylko dlatego, że miałam widzimisię, żeby miała szczeniaki Rolling Eyes Oprócz tego dostałabym zawału gdyby moja suka miała rodzić i umarłabym z troski o szczeniaczki wydawane obcym ludziom Rolling Eyes Nie każdy na hodowcę się nadaje Laughing

No i właśnie z tego samego powodu ja tym hodowcą nie zostanę...

coztego napisał:
Nie dziwi mnie, że niektórzy się nadają lepiej ode mnie i podejmują trud hodowli, ale dziwi mnie, że zaprzeczacie faktowi istniejącego ryzyka Hmmm Nawet jeśli jest ono minimalne, to jednak istnieje...

Coztego tylko że gdyby każdy tak myślał to nie było by hodowców, ani szczeniaków do kupienia, a każdy który by jednak rozmnożył swoją sukę byłby zlinczowany że zamęcza psa.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
coztego
Gość





PostWysłany: Nie 13:06, 09 Sty 2011    Temat postu:

Evelynka napisał:

Coztego tylko że gdyby każdy tak myślał to nie było by hodowców, ani szczeniaków do kupienia, a każdy który by jednak rozmnożył swoją sukę byłby zlinczowany że zamęcza psa.

Toteż napisałam, że nie dziwi mnie, że są ludzie, którzy sobie lepiej radzą z tymi lękami i bardzo się cieszę, że ktoś odważny za mnie podejmuje to ryzyko i podziwiam ich dzielność. Ale wierzę, że nie wynika to z niewiedzy o istniejącym ryzyku Wink Po postu chęć posiadania szczeniąt (z różnych powodów) przeważa nad lękiem.

Ja też podjęłam ryzyko sterylizacji, bo osiągnięcie pozytywnych skutków zabiegu było dla mnie warte tego ryzyka. Wiadomo, każda decyzja jaką podejmujemy w życiu jest obarczona jakimś ryzykiem, zawsze rozpatrujemy za i przeciw, ale chyba dobrze zdawać sobie sprawę z istniejącego ryzyka, zwłaszcza jeśli decydujemy o życiu i zdrowiu naszych podopiecznych.
Powrót do góry
iizolda
Zaangażowany


Dołączył: 22 Lis 2008
Posty: 3578
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 13:12, 09 Sty 2011    Temat postu:

coztego napisał:
ale chyba dobrze zdawać sobie sprawę z istniejącego ryzyka, zwłaszcza jeśli decydujemy o życiu i zdrowiu naszych podopiecznych.


Więc ja osobiście nie wyobrażam sobie, że są osoby które sobie sprawy z zagrożenia nie zdają, zwlaszcza, że wszystkie osoby wypowiadające sie w tej dyskusji to o ile sie nie mylę kobiety. Tylko co ma iść za tą świadomościa?( skoro świadomi tego hodowcy decydują sie na krycia???)
Bo tego to ja totalnie nie rozumiem.


Ostatnio zmieniony przez iizolda dnia Nie 13:17, 09 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
coztego
Gość





PostWysłany: Nie 13:21, 09 Sty 2011    Temat postu:

iizolda napisał:

Więc ja osobiście nie wyobrażam sobie, że są osoby które sobie sprawy z zagrożenia nie zdają

A ja sobie wyobrażam, niekoniecznie osoby udzielające się w tej dyskusji, ale są także osoby czytające, które trafiają na fora w poszukiwaniu wiedzy. Znam kilka osób, które przekonane były, że ciąża i poród u suk to "pikuś" i bliskie były decyzji o rozmnożeniu swojej suczki. A jednak kiedy się dowiedzieli, że różne rzeczy mogą się zdarzyć, zmienili zdanie...
Powrót do góry
iizolda
Zaangażowany


Dołączył: 22 Lis 2008
Posty: 3578
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 13:24, 09 Sty 2011    Temat postu:

Ja akurat mam na myśli osoby konkretnie udzielające sie w tej dyskusji...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Terierkowo Strona Główna -> Weterynaria / Problemy układu płciowego Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 19, 20, 21  Następny
Strona 7 z 21

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island