Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Wind
Weteran
Dołączył: 17 Lut 2007
Posty: 4429
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob 18:45, 08 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Za Zair dopisze, ze najmocniejsze kciuki za Twoja prace! I za Vigo rowniez, aby z kazdym dniem bylo chlopczykowi lepiej na trzech zdrowiutkich lapkach
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Tilia
Weteran
Dołączył: 26 Lut 2007
Posty: 1223
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wawa
|
Wysłany: Sob 20:29, 08 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
INA, teraz już musicie wyjść na prostą, i Ty i Vigo!!
Farah, i za Suki też nieustająco kciuki trzymam
Trzymajcie i za nas, bo coś moja tymczasówka mi się nie podoba kręgosłupowo... Za żebrami ma takie miejsce tkliwe, normalnie wesolutka, skoczna, zabawowa, ale czasem jak się zrywa z posłania to zapiszczy, na uciskanie też reaguje, jak się kładzie to czasem kilka takich ruchów jak kopulacyjne wykonuje... Myślałam że te ruchy z cieczką związane (bardzo ma opuchnięty srom, ogromnie ją "te okolice" denerwują), ale chyba nie. W ruchu też coś mi się czasem nie podoba. Może to związane z jej budową (wygarbiona, zaokrąglony, silnie ścięty zad), to takie skokowe poruszanie się, jestem faktycznie przewrażliwiona, ale chyba przejdziemy się w przyszłym tygodniu do weta. Cholera wie, może się w tej budzie przechłodziła, może ktoś jej kopa strzelił...
Nie miała baba kłopotu...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Talviszon
Administrator
Dołączył: 11 Kwi 2009
Posty: 4153
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: spod Wrocławia
|
Wysłany: Sob 23:31, 08 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Tilia silnie ścięty zad moze skutkować problemami z biodrami W ten sposób zrobiono wielką krzywdę ONkom
A ruchy kopulacyjne mogą też być reakcją rozładowującą napięcie nerwowe związane z odczuwanym bólem...
Swoją drogą moze to być też przeziębienie korzonków No, ale wiadomo, bez diagnozy weta po porządnym zbadaniu to można sobie deliberować... Tak czy inaczej zdrówka dla pieska! ]
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Tilia
Weteran
Dołączył: 26 Lut 2007
Posty: 1223
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wawa
|
Wysłany: Nie 0:01, 09 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Hmm ona ma raczej "po charciemu" ścięty zad, nie tak jak ONki... O biodrach nie pomyślałam (u chartów dysplazja to rzadkość), ale przyjrzę się i im. Ja bym raczej na kręgosłup stawiała, na jakiś stary uraz. No, ale zobaczymy co powiedzą weci... Chciałabym, żeby była zdrowa i szybko znalazła najlepszy dom, ma cudny charakter i jej się należy.
No, już nie marudzę. Dzięki
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Wind
Weteran
Dołączył: 17 Lut 2007
Posty: 4429
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 22:20, 13 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
INA co tam u Ciebie??? Jak staz??? Pewnie juz pracujesz, albo juz sie szykujesz do pracy Fajnie! Daj znac co u Ciebie i jak Ci sie podoba w nowym miejscu? Trzymam kciuki!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
INA
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 3855
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Chełmża k/ Torunia
|
Wysłany: Pią 0:12, 14 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Wind nie, nie, nie..nie tak szybko niestety..to na razie jest w fazie załatwiania, ja wtedy byłam po pierwszej rozmowie i zauważyłam, że jest szansa.."Coś" będę wiedziała po Świętach, albo na początku roku..
A tak ogólnie z Vigo to oczywiście nie jest tak dobrze jak bym sobie życzyła..
No ma ewidentny problem z przednią łapą..drugi Tens nie zadziałał jak pierwszy, przez moment było lepiej, a potem znowu jak przedtem..tylko już wcale nie odskakuje i nie ma takich silnych ostrych bóli..Za to strasznie ta łapa jest słaba, po prostu momentami się rozjeżdża..a na śliskiej powierzchni to już masakra..boję się, że coś sobie jeszcze uszkodzi..czasami go niosę na tych szelkach..a jeszcze trzeba Jasia w wózku pchać. Wózek u nas najlepiej się sprawdza, bo inaczej Jas mi ucieka..w tym roku śnieg i zima jest dla mnie przeklęństwem..
Dzwoniłam do weta. bo, nie wiem co robić, na razie Vigo nie ma przesilać tej łapy..i jadę znowu w sobotę..
Tak w ogóle to nie wiem jak poskromić jego apetyt, cały czas dostaje Josere Festiwal, worek już kończy na spółkę z Guciem. Chyba nic więcej nie dam rady na razie kupić, Joserę zamawiam u znajomej ( mogę jej oddać kasę za jakiś czas, a inne karmy zakupione w necie..trzeba od razu zapłacić..zresztą po dyskusji, która niedawno była już sama nie wiem jaka karma mogłaby być najlepsza)
Chciałam kupić zwykły tran, ale to powoduje większy apetyt chyba a Vigo NIESTETY przytył chyba z kilogram....
Cyrki odstawia przy posiłkach, wali nosem, szczeka, jęczy..aż dam normalną dawkę dzienną a nie tą zmniejszoną co sobie zaplanowałam..Zresztą jedzenie stało się dla Vigo sensem zycia..chyba jedynym.. Podczas posiłków ożywia się i jest na chwilę tym normalnym Vigo często daje mu po jednej kulce gdzieś rzucam, albo daję do pyska i się bawię, aby to przedłużyć..
Gdy Vigo jest niedojedzony , kradnie Kradnie Jasiowi śniadania, obiady, przekąski..bardzo muszę ich pilnować..ale niestety nie zawsze mi to wychodzi i stąd ten kilogram więcej..
Fahrah co u Ciebie ? Gdzie znikłaś? Jak tam akcja? Ja jeśli jestem na FB to pamiętam Jeszcze dziś pobiegnę na FB
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Farah
Dołączył: 28 Wrz 2012
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 11:00, 14 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Witajcie dziewczyny!Ja nie nadążam ostatnio z odpisywaniem, bo jak już z Suki zaczęła się akcja to i muszę administrować jej fanpage i wydarzenie i bazarki i wątek na forum beaglowym!jak dołożę do tego sprawy domowe i opiekę nad hałastrą to nie mam czasu już na nic!Dlatego ciężko mi być wszędzie na bieżąco.
U nas duże nadzieje, że się uda, że będzie jak dawniej. Masa ludzi się w to włączyła - dziękuję wam wszystkim za wsparcie i lajkowanie naszej strony na fb
Suki słabo znosi mróz, łapa w górze co pare kroków, qpa i siusiu i pędem do domu!ale są też dni, że próbuje pocwałować po śniegu, a ja z duszą na ramieniu lecę za nią i ją uspokajam. jakby to naderwane więzadło pękło....nie chce nawet o tym myśleć.
Dlatego musiałam trochę zabrać z Sukowej puszki do której odkładamy sami dla niej każdy grosz i kupić jej kombinezon. noga do tej pory nie zarosła normalnym włosem, a to 3 miesiące od zabiegu. z lewą było szybciej. nie wiem o co chodzi?do tego jak uda się ja zoperować to wygolą jej obie nogi od stóp do bioder, a zima ma być sroga. musiałam więc poszukać czegoś co ociepli jej nogi. zamówiła taki:
[link widoczny dla zalogowanych]
jedyny sensowny i w przyzwoitej cenie. do tego miałam 11% zniżki, więc w sumie niespełna 90zł wyszło. Mam nadzieje, że się sprawdzi.
Do tego od zeszłego tygodnia mamy trzeciego kota-nawet nie pytajcie. Moja mam wyjechała i dopóki się w nowym miejscu nie zadomowi to kot ma być u nas. musimy też kici wyrobić paszport, zaszczepić i zrobić badanie w kierunku wścieklizny inaczej do WB nie wjedzie. Także chata pęka w szwach. Do tego kicia ma zapalenie ucha, które lecze sama od tygodnia ze średnim skutkiem. Moja czarna Sarka chora- od 2 dni na antybiotyku z wypływającym lewym okiem-tym co w zeszłym roku miała zapalenie naczyniówki i straciła parę procent widzenia w nim. Dostała antybiotyk do oka,ale 3 dzień minął i niewiele lepiej, a od wczoraj prawe zaczęło się babrać. myślę, więc że to wirus. musze dzisiaj odebrać maść przeciwwirusową. oby pomogło bo jak nie to czeka nas wizyta u okulisty,a tam na dzień dobry 150zł. No i jakby tego było mało to kocur też chory. w niedziele zaczął kuleć na prawą przednią łapę. wylądowaliśmy na pogotowiu. na szczęście jakiś czas temu odkryliśmy lecznicę 24/7, która ma ludzkie stawki i możliwość płatności kartą. także za wizytę i 3 zastrzyki zapłaciliśmy 40zł....uff!łapa niby nie złamana, może jakaś kontuzja. po zastrzykach czuł się lepiej, do środy. kiedy to pchał mi się do drzwi niemiłosiernie jak wróciłam ze spaceru,a nasz przedpokój to klitka. lekko go odepchnęła, a ten się przewróciła i zaczął znowu kuleć. oczywiście mam wyrzuty sumienia ;( ale nie ma siły po wniesieniu 20kg psa na 2 piętro przepychać się z 6kg kocurem w drzwiach....;( do tego kocur nie je tyle co zwykle od 2 tyg. wcześniej tez przyniósł jakąs infekcję oka,ale zwalczyliśmy to gentamiciną. Myślę że te 2 tyg jak siedzi w domu i nie może wychodzic też się do tego przyczyniają. Ale może też ma problem z wątrobą - kiedyś już tak było, że zaczął jeść mało i wyszły gorsze wyniki wątrobowe. Generalnie umówilismy się do tej taniej przychodni i jutro jedziemy. za premedykację, rtg i morfologie z biochemią wezmą aż i tylko 150zł. normalnie myśmy 170zł płacili za samo rtg u innego weta.
Jak chorują to wszyscy!
Co do fundacji to pewnie w sobotę dadzą znać ile kasy wpłynęło. na chwilę obecną z różnych źródeł mamy ok 1500zł. Jak na półtora tygodnia to super wynik. a nie wiadomo jeszcze ile weszło na konto fundacji. Jest więc nadzieja. Michał ma za tydzień urodziny, zaraz świeta. może coś jeszcze nam wpadnie z tej okazji to wrzucimy do sukowej puszki
Ina cieszę się że jakaś opcja pracy na horyzoncie się pojawiła. Ja myślę nad stażem od stycznia,ale musze napisać maila do paru urzędów czy zgodzą się mnie przyjąć. Mam nadzieje,że tak i że do tego czasu Suki będzie już po wszystkim.
Biedny Vigo! ;( Musi mu być ciężko tak skakać po śniegu i ludzie. a może psie buty by jakoś to ułatwiły? w domu możesz spróbować go ubrać w dziecięce skarpetki antypoślizgowe.
Co do karmy dla łakomczucha - znam ten ból. na pewno im zimniej tym więcej psiak może się domagać. Suki nadal jest na Trovecie odchudzajacym którego powinna dostawać 210g dziennie, ja jej dawałam 180g podzielone na 3 posiłki i zazwyczaj jej to starczało. jak domagała się czegoś do dawałam jej surową marchewkę do pochrupania. gadałam o tym z wetem i spokojnie można dawać takie przekąski psu,bo maja mało kalorii, mają witaminy i dają uczucie sytości.
Teraz Suki domaga się więcej odkąd zrobiło się zimniej. daję więc jej te 210 g, no i praktycznie codziennie marchewkę jak się dalej domaga. myślę, że karmy odchudzające nie są dobrym pomysłem w okresie zimy ;/ ale jeszcze trochę jej nam zostało. Następną chcę spróbować Mera Dog, bo też słyszałam o niej sporo dobrego. Ale mówię tylko o linii premium pure! Cenowo jest podobna do Josery, może też spróbujesz?:
[link widoczny dla zalogowanych]
A ta znajoma może załatwić tylko Josere?
Ja się własnie konsultowałam w sprawie karmy dla łakomczucha, który nie może utyć,ale żeby karma było dobra i wartościowa. postanowiłam więc, że ta będzie następna na liście naszych prób.
A ile razy dziennie dajesz Vigo jeść?ja sobie bardzo chwalę karmienie 3 razy dziennie jak jestem z psem w domu, bo nie męczy mnie o zarcie tak jak to było jak dawałam 2 razy dziennie. Karmię więc Suki ok 11 - i tak po rannym spacerze wraca i idzie spać właśnie do tej godziny. Później 13-14 spacer, 16-17 drugie karmienie. 20 trzecie, spacer i dobranoc.
Suki jak jest głodna to też obowiązkowo sąsiednie śmietniki, staję na łapach i wyżera kotom z misek i jeszcze warczy jak ją odganiamy. na tych karmach odchudzających jest dużo lepiej,bo one pozostawiają uczucie sytości na dłużej. Ale Josera nie ma takiej karmy - oczywiście nie mówie o karmach light bo stosując je pies nie chudł i był cały czas głodny. tak samo było jak z karmy bytowej starałam się dawać mniejszą dawkę ;(
Viga to najlepiej byłoby wrzucić do basenu co drugi dzień i przeganiać go tak z jednego rogu w drugi. Albo na bieżnie wodną. Z resztą Suki też by to dobrze zrobiło, bo prawa noga to zero mięśni. sama skóra i widać każde ścięgno...Bo tak to odbudowaliby sobie wszystkie mięśnie a stawy nie byłby nadwyrężane.
No zobaczymy co mądrego powie wam Mederski. Oby coś dobrego wymyślił.Trzymam kciuki!daj znać jak było!!
Jak coś to zrobimy akcję dla Vigusia!! Trzymajcie się cieplutko!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Wind
Weteran
Dołączył: 17 Lut 2007
Posty: 4429
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 11:31, 14 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
INA trzymam kciuki za Twoj staz i aby wszystko w Twoim zyciu zawodowym potoczylo sie jak trzeba.
Wiem, ze Adam pracuje w Wawie i jesli mialby jakis srodek transportu, to mam do oddania 7 kg Orjiena z rybami. Karma kupiona 3 tygodnie temu, ale Maja ma po niej luzna kupe. Doczytalam na zagramanicznych stronach, co potwierdzila nasza vetka ze ta karma jest wysokobialkowa i bardzo czesto malym psom nie sluzy, bo nie sa w stanie zmetabolizowac tak "bogatej" karmy ... hmmm ...
Moze Wam by sie przydala
Farah tak trzymac Mam nadzieje, ze stado bedzie zdrowiec a i Tobie uda sie dobrze zawodowo wystartowac w Nowym Roku
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Tilia
Weteran
Dołączył: 26 Lut 2007
Posty: 1223
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wawa
|
Wysłany: Pią 12:11, 14 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Farah, ten kombinezon nie ma ocieplenia w nogawkach, tylko ortalion i podszewka z siateczki. Tyle że chroni od wiatru i wilgoci, polarek ma tylko na korpusie. Ten drugi, czarny, wszędzie ma dwie warstwy polaru, i w korpusie i w nogawkach.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Farah
Dołączył: 28 Wrz 2012
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 12:22, 14 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
No to fatalnie ;( a już zamówiła ;( no nic, może uda mi sie czymś poszyć samej,albo zlecę krawcowej... Wyglądał na najcieplejszy...
Wind dzięki za wsparcie!ja już też mam nadzieje, że wraz z końcem tego roku wszystko wreszcie zacznie nam się układać...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Tilia
Weteran
Dołączył: 26 Lut 2007
Posty: 1223
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wawa
|
Wysłany: Pią 12:50, 14 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Zawsze to jakaś ochrona, ale faktycznie może uda Ci się kształt rękawa na jakimś polarku odrysować, wyciąć i wszyć od spodu. Tak poza tym to jest bardzo fajny wyrób.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Farah
Dołączył: 28 Wrz 2012
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 16:07, 14 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
a może to i lepiej?poszukam jakieś super ciepłego materiału i ocieplimy nim nogawki tylko muszę przekonać krawcową do nietypowego zlecenia
|
|
Powrót do góry |
|
 |
INA
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 3855
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Chełmża k/ Torunia
|
Wysłany: Pon 2:34, 17 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Farah fajny ten kombinezonik, Vigo w zeszły roku to miał taki ochraniacz - usztywniacz na staw firmy Krusse, a zarazem dawał mu ciepełko.. Kupiłam mu ze stronki hurtowni weterynaryjnej.
Poczytam o tej karmie o której piszesz.
Vigo dostaje kilka surowych marchewek dziennie ale i nie pogardzi, pietruszką got, selerem..i surowym jabłkiem..także pieczywem chrupkim Jasia..
No i bardzo, bardzo się cieszę, że Wam tak dobrze idzie, jeszcze dyszka i będzie połowa.
Dziewczyno, Ty masz w domu totalny szpital..a ja zawsze marzyłam o małym domku i duuuużej ilości zwięrzątek..., ale to chyba by było nie na moje nerwy..jakby wszystkie naraz albo każde po kolei zaczęło chorować..
Wind Adam będzie nawet jutro w Twojej okolicy... teraz ten miesiąc ma taki jeżdżący, a w Twoich rejonach ostatnio był już kilka razy..
Ja bym może się skusiła na tę karmę..sprawdzę zaraz czy mam Twój telefon, bo wszystkie wpisane w starą komórkę telefony zginęły mi bezpowrotnie..
teraz.. co u nas..
Wczoraj miałam TOTALNEGO DOŁA i spałam z Jasiem od 18.00 do 22.00 spałabym dłużej gdyby nie obowiązki..
Zastanawiam się ile może wytrzymać jeden człowiek, ile jeden pies..
No więc..wczoraj pojechaliśmy na ten 3 umówiony Tens, ja jechałam bez przekonania i z duszą na ramieniu, bo ten tydzień nie był dobry, o wiele gorszy niż poprzedni.. Jednak jechać musiałam, na dodatek wyszło, że Adam przyjechać nie mógł, więc jeszcze trzeba było kombinować kto ma jechać..
Jechać musiałam, bo ktoś musiał go zobaczyć, zresztą mówią, że po drugim może być gorzej, więc jakaś nadzieja jeszcze we mnie siedziała. Gdy przyjechaliśmy wiedziałam, że Mederskiego nie będzie, bo w sobotę nigdy go nie ma..Rozmawiałam z doktor Nicolą, która jest we wszystko wtajemniczona i jest jakby prawą ręką Medreskiego jeśli chodzi o opiekę nad Vigiem, była zaniepokojona stanem Vigo, bo tak reagować na TENS nie powinien, powiedziałam, że teraz zauważyłam bolesność chyba w stawie łokciowych, chociaż ma przecież zdiagnozowane przeciążenie stawu ramieniowego.
Już się umawialiśmy na piątek 21.12 (gdy chyba mój ANIOŁ STRÓŻ ) skierował Mederskiego wracającego z treningu prosto do Kliniki a tam wpadł prosto na nas, akurat jak już wychodziliśmy. Mimo, że był w przelocie ale natychmiast zadecydował o RTG łokcia..a ja poprosiłam jeszcze o badania morfologie, bo jeszcze nie mieliśmy badań kontrolnych od czasów amputacji. Trzeba było zrobić, bo wtedy były parametry wątrobowe za wysokie, tak samo z cukrem, no i nie podobało mi się to, że za mało siusiua ostatnio..
Zgadnijcie jakie wyszły wyniki...???
Wyszły wszystkie IDEALNE!!!! żadnego stanu zapalnego, jak zaczął chorować na tamtą łapę to od razu wyszły mu, podwyższone parametry i widać było stan zapalny..
Rtg wet. oceni w poniedziałek, będziemy w kontakcie telefonicznym... ale na pierwszy rzut oka nic nie było widać.. Ale wszystkich stan Vigo niepokoi...on nie chce prawie chodzić..wczoraj po tej ślizgiej nawierzchni musiałam go nieść..albo idzie kilka metrów i staje, odpoczywa, potem znowu kilka metrów...
W domu śpi cały czas ożywia się tylko jak widzi jedzenie..jest coraz gorzej..a jeszcze teraz ten lód na ulicy..
Ewidentnie widać, że jakby miał dwie łapy to by kulał na TĄ..Fatalnie mu się chodzi..
Wczoraj znowu zostawiłam zamiast 100 trzy razy tyle..Jestem zdołowana, bo myślałam, że już wszystko będzie ok..
A teraz znowu walczę o to, żeby się dowiedzieć co z tą drugą łapą.. a jeśli Anioł Stróż się ulituje i da się niebawem znaleźć przyczynę Vigo stanu obecnego..na pewno będzie trzeba rehabilitację..nie znowu czuję się jak bym była w punkcie wyjścia...
Tylko o 10 000 zł lżejsza.. Teraz wzięłam kasę z Jasia lokaty z chrzcin..
Żeby było z nim krucho, ja bym dała sobie spokój..przestała jego i nas męczyć i dawała wszytko na co ma ochotę i tylko tabletki przeciwbólowe i jakby było coraz gorzej to bym się z nim pożegnała, ale tu ciągle jest nadzieja..A te wszelkie badania zupełnie mnie zbiły z tropu i już nie wiem co jest..
Farah chodzi mi po głowie, aby też działać i zgłosić się do tej Fundacji -Ira Siad -albo innej..tylko u nas nie mam konkretnej kwoty...do uzbierania...tylko wielka niewiadoma ...Ja jestem spłukana do granic możliwości z ogromnymi długami ...komornikiem i jeszcze innymi potrzebami ( sypie nam się wszystko łącznie z szafą która jest podtrzymywana książkami..Jasio ciągle śpi w łożeczku dla niemowląt, chodzi w butach z zeszłego roku były dobre jednak teraz cisną go w paluszki..itp)
Zresztą trzeba to opisać całe dwa lata ..wszystko potem monitorować..pilnować..przy Jasiu trudno... .no i najważniejsze, czy jest sens..jak jest tyle psów potrzebujących..czy nas nie wyśmieją..Tylko ja ciągle widzę nadzieję..wczoraj wszyscy z Kliniki powiedzieli, ze mimo tylu cierpień ciągle jest pogodnym psem z merdającym ogonkiem, taki witacz, albo też typowy przedstawiciel SERDELI..
Witał się z wszystkimi po swojemu jak typowy Airedale jak zdrowy Vigo( no pominął Mederskiego oczywiscie.. ) poskakał i.. polożył się na środku Kliniki jak nigdy.. To po tym natychmiast zostaliśmy skierowani n RTG..tak tylko przez te wszystkie badania ja jeszcze bardziej tone w długach już na tą drugą łapę ( albo wielką niewiadomą )już poszło 1 000 zł...a tylko były 6 Rtg 2 tyg tabletek Cimag. ( jedna tab 5 zł) 3 TENSY, morfologia, i inne..+ wizyty
Ja myślałam, no dobra amputacja i będzie spokój odżyjemy..
Teraz przed chwilą oglądałam filmik i mam porównanie jak chodził jeszcze 3 tygodnie temu ( miał wtedy już te ataki bólu trudne do określenia, no i był ...na Cimag.)
http://www.youtube.com/watch?v=m-qgVzOSCDE
Jutro zrobię jak chodzi obecnie...totalna załamka..
Na tym flimku jest chodzenie przy łapie..Chodzenie Jasia przy łapie to tak na koniec, aby nie było smętnie..
|
|
Powrót do góry |
|
 |
INA
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 3855
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Chełmża k/ Torunia
|
Wysłany: Pon 22:09, 17 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Tak wyglądają ostatnie spacery ..Co się znowu dzieje??? Czekam na telefon z Kliniki co robić dalej..co wyszło na RTG..
http://www.youtube.com/watch?v=sJ-yNzZlds0
Nic mi dziś nie idzie..siedzę z Vigiem na kolanach i Jasiem u boku od 18.00 i czekam..na telefon..zimne okłady dobrze działają na Vigo, Jaś pomaga.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Olga1
Zaangażowany
Dołączył: 27 Kwi 2012
Posty: 3026
Przeczytał: 2 tematy
Skąd: lubuskie
|
Wysłany: Pon 23:52, 17 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
inuś trzymaj się nie podawaj się jeszcze całkowicie w wlce o vigusia proszę wycałować w łepeczek vigola trzymaj się dzielnie kobieto
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|