Forum Terierkowo Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
Szkolenie pozytywne? Przeniesione z Airedale i inne.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 19, 20, 21  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Terierkowo Strona Główna -> Wychowanie i szkolenie / ABC posłuszeństwa
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
goranik
Weteran


Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 4129
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kielno :):):)

PostWysłany: Wto 13:52, 23 Paź 2007    Temat postu:

Magnitudo napisał:
Ale się naczytałam Very Happy Świetna dyskusja bo właśnie zaczynam wychowywać 3 pokolenie AT.
Bisti to wypisz wymaluj moja Luna Evil or Very Mad Jak poczuje, to nie ma mocnych jest na ten moment nieodwoływalna, wróci, ale po 5-10 minutach i to w miejsce skąd poszła w długą.
Odnośnie przemocy, różnie tu rozumianej i bez powoływania się na wychowywanie dzieci, przyjrzyjcie się stadu Wink W moim jak Luna pobryka za bardzo, jak wyjdzie przed szereg to Tamiza nie przypomina jej tego pozytywnie tylko konkretnie i do tego z dzikim charkotem. Jak były szczeniaki to jedne uniknęły przypłaszczenia przez matkę, a inne ze względu na niereformowalność dostawały w skórę regularnie. Stado zwierzęce nie utrzymuje porządku tylko wysyłając bodzce pozytywne, wręcz przeciwnie, a zwierzęta tam są szczęśliwe bo czują się bezpieczne i mają zapewnione wszystko to co jest im potrzebne.


tez tak kiedys myslalam i w ten wlasnie sposob tlumaczylam sobie slusznosc korekt. a moje psy zachowywaly sie tak jak opisujesz.
Wiesz co zauwazylam?
Ze zachowywaly sie tak, bo ja im na to pozwalalam.
Odkad szkole psy inaczej i nie stosuje takich metod jak kiedys, moje psy tez nie stosuja wobec siebie zachowan tego typu.
Owszem, bawia sie gryzac, ale to co innego.
Nie mam juz problemow z tym, ze ten a ten pies ktoryms rzadzi.
Nie ma slabszych i mocniejszych. Wszystkie sie dogaduja.
Mysle, ze tez dlatego, ze ja pokazuje im w jakis sposob ja rozwiazuje konflikty miedzy nimi i one sie ucza.
Psy nie sa oderwane od rzeczywistosci i dostosowuja sie do srodowiska w jakim zyja.
Druga rzecz jaka mi przychodzi do glowy to to, ze psy nie ucza sie nawzajem takich rzeczy jakich wymaga od nich czlowiek (chodzenie przy nodze, siad, waruj, itd itp)
Zauwaz w jakich sytuacjach sa sprzeczki?
U mnie kiedys, pare lat temu byly sprzeczki o zabawke czasami i o jedzenie.
Pokazalam im jak to pogodzic i w tej chwili wszystkie razem bawia sie zabawkami (nawet z obcymi psami) i nawet jak te obce psy sie na nie rzucaja, to umieja zareagowac pozytywnie.
To nie przychodzi od razu, ale z wiekiem.
Jezzio juz to potrafi (ma 2 lata i jest najmlodszym z moich psow).
Jest to oczywiscie moj punkt widzenia i masz prawo miec inny.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Flaire
Weteran


Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 14:02, 23 Paź 2007    Temat postu:

goranik napisał:

Rozumiem ,ze juz nie masz sily
Nie, tego nie pisałam, nie chodzi o to, że nie mam siły. Raczej, jak już pisałam, chodzi o to, że całkiem ewidentnie po prostu nie piszemy tym samym językiem, i fakt, że Ty zrozumiałaś, że nie mam siły jest kolejnym tego przykładem - bo mnie wydawało się, że napisałam coś całkiem innego. Z kolei ja zrozumiałam, że Ty napisałaś, że nauka puszczania jest prosta, a Ty twierdzisz, że wcale tego nie napisałaś. Dyskusja w sytuacji, gdy posługujemy się tak różnym językiem po prostu nie ma sensu - równie owocnie mogłyby dyskutować dwie osoby, z których jedna umie pisać tylko po chińsku, a druga - po francusku. Nasza sytuacja jest nawet gorsza, bo słowa wydają się znajome, a okazuje się, że znaczą zupełnie coś innego. Sad Dla mnie taka dyskusja nie ma sensu, pomimo że sił mam dużo. Wink

Ostatnio zmieniony przez Flaire dnia Wto 15:13, 23 Paź 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fuka
Weteran


Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 2857
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: Wto 14:59, 23 Paź 2007    Temat postu:

goranik napisał:

Czy probowalas kiedys oduczyc charta wyscigowego pogoni za poruszajacym sie przedmiotem?
Ja probowalam i wiem jak jest ciezko.

Tylko po co? Dla mnie juz samo to - to gwałt na psie, przemoc - choc jak rozumiem dokonana metodami pozytywnymi Cool

Goranik - piszesz o kantarku, o tym, ze to tylko środek, ktory stosujesz wtedy kiedy nie masz mozliwosci poswiecic calej uwagi psu.. i ja to moge zrozumiec, ale nie moge pojac jak mozesz pisac, ze nie uzywasz przemocy, bo stosowanie kanatarka nie boli Twojej suki Shocked Niezaleznie od tego ile pozytywnych metod w swoim szkoleniu stosujesz, niezaleznie od hasel, ktore głosisz - stosujesz rowniez przemoc.. Ot czysty real.
Z wszystkich psow, ktore mam w domu - jedyny pies, ktory jest ze mna od małego, ktorego sama prowadze od poczatku - to Fuka.. Mam z na swietny kontakt, jestem dla niej najwazniejsza, chce robic wszystko tak zebym była z niej zadowolona i juz samo moje zadowolenie ja cieszy. Pozwalam jej na duzo luzu i wolnosci, wychowywalam ja stosujac pozytywne bodźce ale zna tez słowo NIE (ktore oznacza, nie wolno), zna tez moje tyrady kiedy jestem z niej niezadowolona.. Ot po prostu zycie.
Dla mnie wazne jest to zeby moje psy były szczesliwe, zeby sprawialo im przyjemnosc to co ze mna robia, ale czasami musza sie dostosowac do sytuacji, czasami musza zrobic cos na co nie maja ochoty, bo takie jest życie. My tez nie cieszymy sie bezgraniczna wolnoscia, musimy sie dostosowac do innych. A szkolac nawet najbardziej poozytywnie - ograniczasz wolnosc swoich psow, sprawiasz, ze robia - to na co Ty masz ochote. I rzecz sie sprowadza do zaufania, do miłości, ktora nas darza,do swiadomosci, ktora w nich wyrabiamy od malego, ze warto wspolpracowac, bo jest fajnie. Ale to wcale nie oznacza, ze czasami - nie stosujemy metody awersyjnej, takiej - jaka w Twoim wypadku jest kantar. I tu mozna dyskutowac nad sposobem w jaki Zach mogla osiagnac oddawanie pileczki przez Ludwisia, tak samo jak mozna podyskutowac czy mozna sprawic w inny sposob aby Bisti nie ciagnela Twojej chorej reki na widok zwierzyny... Mozna, tylko po co?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
magnitudo
Moderator


Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 13321
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Wto 15:08, 23 Paź 2007    Temat postu:

goranik, ale moje psy się dogadują. Ja nie mam problemu przy jedzeniu ( moje mogą jeść z jednej miski) , z zabawkami, jak Luna się szczeniła to Tamiza czuwała w tym samym pokoju itp., ale jest HIERARCHIA w stadzie, u mnie psy nie są równe i ja tę sytuację akceptuję i nigdy nie miałam scysji między moimi sukami. One się kochają i wspierają, powiedziałabym, że sobie pomagają i są szczęśliwe Very Happy Very Happy
Ja na szkoleniu psów się nie znam, podobnie jak nie znałam się na wychowywaniu dzieci. Robię to intuicyjnie i czytam np. to co wy piszecie, a potem wykorzystuję to, co mentalnie odpowiada mi i moim psom.
Więc piszcie dziewczyny o tych sprawach bo macie psy, które można stawiać za przykład Very Happy Very Happy Very Happy więc wasze metody przynoszą sukcesy, a wasze psy, co widać na zdjęciach, są szczęśliwe Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
goranik
Weteran


Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 4129
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kielno :):):)

PostWysłany: Wto 15:26, 23 Paź 2007    Temat postu:

fuka napisał:

Goranik - piszesz o kantarku, o tym, ze to tylko środek, ktory stosujesz wtedy kiedy nie masz mozliwosci poswiecic calej uwagi psu.. i ja to moge zrozumiec, ale nie moge pojac jak mozesz pisac, ze nie uzywasz przemocy, bo stosowanie kanatarka nie boli Twojej suki Shocked Niezaleznie od tego ile pozytywnych metod w swoim szkoleniu stosujesz, niezaleznie od hasel, ktore głosisz - stosujesz rowniez przemoc.. Ot czysty real.


Very Happy Very Happy Very Happy

Cytat:
ale czasami musza sie dostosowac do sytuacji, czasami musza zrobic cos na co nie maja ochoty, bo takie jest życie. My tez nie cieszymy sie bezgraniczna wolnoscia, musimy sie dostosowac do innych. A szkolac nawet najbardziej poozytywnie - ograniczasz wolnosc swoich psow, sprawiasz, ze robia - to na co Ty masz ochote.



no wlasnie. psy to nie wolno biegajace wilki, psy musza dostosowac sie do naszego swiata.
Staram sie to zawsze robic najlepiej jak potrafie, ale rozumiem tez ze pies chce byc psem i pozwalam mu na to.

Cytat:

Ale to wcale nie oznacza, ze czasami - nie stosujemy metody awersyjnej, takiej - jaka w Twoim wypadku jest kantar.


Fuka, tym torem rozumujac to wszystko co robimy jest awersja...
Nawet to, ze ograniczamy psu wolnosc, ze nie pozwalamy mu wbiec pod samochod, ze nie pozwalamy mu zagryzc innego psa, ze nie pozwalamy mu jesc z naszego garnka...

Awersja to jest cos zlego co zostaje dodane po tym jak pies uskuteczni jakas czynnosc.
Czyli: jesli pies rzuca sie na kaczki np. i w tym momencie szarpniesz go kantarem to jest to awersja.
Jesli jednak pies ma kantar, zobaczy kaczki, nie rzuci sie (bo kantar mu to uniemozliwia) to nie jest to awersja, bo nic nie zostalo dodane w otoczeniu psa, co mogloby spowodowac zle doswiadczenie dla psa.
Jesli pies by pociagnal w strone tych kaczek, to nie mamy awersji bo pies poprostu nie bedzie mogl fizycznie pociagnac. Jeslibys mu natomiast zalozyla kolczatke i w momencie pociagniecia wystapilby bol, to wtedy jest to awersja.
Awersja to P+
dodanie bodzca negatywnego PO lub W TRAKCIE wystepowania niepozadanego zachowania.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wojtek
Weteran


Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 787
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Lublin

PostWysłany: Wto 15:36, 23 Paź 2007    Temat postu:

No, no dziewczyny - ile ciekawych rzeczy się człowiek dowie czytając Was... Very Happy Również o Waszych charakterach. Wink Very Happy

W niedzielę idę z Kaperkiem do przedszkola. Muszę poświęcać mu więcej czasu bo bida będzie. Charakterny jest. Wink Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
goranik
Weteran


Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 4129
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kielno :):):)

PostWysłany: Wto 15:55, 23 Paź 2007    Temat postu:

Wojtek napisał:
No, no dziewczyny - ile ciekawych rzeczy się człowiek dowie czytając Was... Very Happy Również o Waszych charakterach. Wink Very Happy

W niedzielę idę z Kaperkiem do przedszkola. Muszę poświęcać mu więcej czasu bo bida będzie. Charakterny jest. Wink Very Happy


no widzisz, czyli ta dyskusja ma jednak jakis sens Very Happy

Kaperek musi miec charakterek. Aluzyjne terrierki maja wspaniale charakterki Very Happy
Koniecznie napisz jak poszlo!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jura
Weteran


Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 2136
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 17:13, 23 Paź 2007    Temat postu:

Goranik, jaka jest różnica między kantarkiem (psim), a geantle leader?
Czy możesz podać jakiś link do miejsca, gdzie byłoby zdjęcie lub rysunek przedstwiający takie urządzenie w akcji. Ja znalazłam tylko fotki, pokazujące jak wygląda pies w kantarku, a na podstawie tego, co piszesz i co znalazłam w necie wychodzi na to, że nie wiem, jak to działa.

goranik napisał:
Mysle, ze tez dlatego, ze ja pokazuje im w jakis sposob ja rozwiazuje konflikty miedzy nimi i one sie ucza

Czy możesz opisać na przykładzie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zach
Weteran


Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 4170
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sopot

PostWysłany: Wto 23:13, 23 Paź 2007    Temat postu:

Flaire napisał:
zach, akurat tak, jak ja to napisałam - to musi: zwróć uwagę na dwukrotne użycie słowa "wyłącznie". Wink


OK, rzeczywiście.

W ogóle Flaire dziś tak sobie myślałam, że nie byłoby całej dyskusji, gdybym kiedyś się Ciebie posłuchała. Tak jak sobie wspominałam- byłaś pierwszą osobą, która z niesmakiem patrzała na cudowne Ludwikowe puszczanie. A jak ja się kłóciłam, że mi to nie przeszkadza Laughing Laughing Laughing

Wojtek
ja o moim charakterze pisałam nie raz- prawdziwy ze mnie terier hihi Very Happy
Baw się dobrze z Kaperkiem na przedszkolu!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
goranik
Weteran


Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 4129
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kielno :):):)

PostWysłany: Wto 23:51, 23 Paź 2007    Temat postu:

Jura napisał:
Goranik, jaka jest różnica między kantarkiem (psim), a geantle leader?
Czy możesz podać jakiś link do miejsca, gdzie byłoby zdjęcie lub rysunek przedstwiający takie urządzenie w akcji. Ja znalazłam tylko fotki, pokazujące jak wygląda pies w kantarku, a na podstawie tego, co piszesz i co znalazłam w necie wychodzi na to, że nie wiem, jak to działa.


oczywiscie:

tu masz kantar:
[link widoczny dla zalogowanych]
tu masz GL:
[link widoczny dla zalogowanych]

jak zauwazysz, na tych zdjeciach pies ma dobrze dopasowany i jeden i drugi. Tasma (ta gorna) nie opada na nosek, tylko jest tuz za stopem. Tak ma lezec halti.
Oba dzialaja na tej samej zasadzie ja jednak wole GL. dlaczego:
Kantarek ma takie koleczko na dole i podczas naciagu tasma sie po nim przesuwa i to powoduje opoznienie i efekt moze byc taki ze jak pies raptownie pociagnie, to kantar mu sie zacisnie szybko. Ja tego nie lubie. W GL nie ma tego problemu. Jest lepszy. Lepsze sa tez materialy z ktorych jest wykonany (milsze dla pyska) i bardziej wytrzymale.




Cytat:
goranik napisał:
Mysle, ze tez dlatego, ze ja pokazuje im w jakis sposob ja rozwiazuje konflikty miedzy nimi i one sie ucza

Czy możesz opisać na przykładzie?


oki:
przyklad : Dwa psy gapiace sie na siebie w jednoznaczny sposob i warczace na siebie, a miedzy nimi zabawka.
Co robie:
Stosuje jeden z Calming Signals, czyli poruszam sie bardzo powoli, wchodze miedzy psy (CS-rozdzielenie cialem). psy kiedy maja taka bariere przestaja warczec, wtedy prosze je aby sie polozyly, w odleglosci okolo metra od siebie. Oba, niewazne ktory warczal. Oba maja lezec. Leza 5 minut, uspokajaja sie. Ja nic nie mowie.mija 5minut - spokojnie wstaje, chwale je, zwalniam je - odchodze. Zabawka zostaje.
Psy po kilku takich "lekcjach" same odchodza od siebie lub (co mnie najbardziej cieszy) np. Goranek idzie miedzy te psy i rozdziela je soba. (To jest Calming Signals najczesciej uzywany przez psy w takich sytuacjach).
One wtedy sie uspokajaja.

Kiedy Jezzio dorastal byla taka sytuacja , ze biegal z Frisiem po plazy i gonili sie nawzajem. Frisco ma taka ulubiona zabawe, ze jak biegnie za psem to go lapie (zebami oczywiscie). Moje psy to toleruja, ale wtedy byc moze zlapal mocniej.
Jezzio wkurzony rzucil sie z takim szczekowarkotem na Frisia. I Frisco, ktory jest juz nauczony unikania, poprostu odszedl, ustawil sie bokiem (co tez jest CS-em, ziewnal i przeciagnal sie).
Nie musialam interweniowac.

Wystarczy ze mlody pies tak dorasta i uczy sie tez takich zachowan od stada.

Podam Ci tez taki bardziej drastyczny przyklad;)
Moje erdelice, kilka lat temu. Bawily sie na boisku w takie przepychanki silowe (one tak lubia, niby sie gryza)
Bisti ma zlamane dwa zeby i sa bardzo ostre i podejrzewam ze musiala jakos niefortunnie zlapac Parti i zaczely sie grysc.
Na calego.
Ja bylam kilkanascie metrow od nich.
Podeszlam (spokojnie). zlapalam je delikatnie za lopatki i rozdzielilam. Spokojnie, bez mowienia, bez nerwow.
Parti jeszcze chciala "poprawic Bisti" i zablokowalam ja wtedy swoim kolanem a Bisti trzymalam za obroze dalej.
Po chwili jak dziewczyny przestaly sie do siebie "pchac", polozylam je obok siebie, siedzac miedzy nimi. Pozniej wykonalam spacer rownolegly (element CS)
jedna z jednej strony nogi, druga z drugiej, na maxymalna odleglosc jaka moglam (okolo 1,5m miedzy nimi). Pozniej spuscilam je i spokojne mowiac do nich ze sa grzeczne poszlismy sobie dalej.
Kilka raz pozniej jeszcze probowaly (trwalo to jakies kilka mies.) ale wystarczylo ze zaklaskalam lub podeszlam i one sie kladly i braly ode mnie nagrodki (bo jesli psy same sie rozchodza to je nagradzam za to).
tak to wyglada mniej wiecej oczywiscie, bo nie da sie opisac tego w stu procentach dokladnie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
FRITZ
Weteran


Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1853
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 1:25, 24 Paź 2007    Temat postu:

goranik napisał:
Wojtek napisał:
No, no dziewczyny - ile ciekawych rzeczy się człowiek dowie czytając Was... Very Happy Również o Waszych charakterach. Wink Very Happy

W niedzielę idę z Kaperkiem do przedszkola. Muszę poświęcać mu więcej czasu bo bida będzie. Charakterny jest. Wink Very Happy


no widzisz, czyli ta dyskusja ma jednak jakis sens Very Happy

Kaperek musi miec charakterek. Aluzyjne terrierki maja wspaniale charakterki Very Happy
Koniecznie napisz jak poszlo!


oj ma sens ta dyskusja jak najbardziej sledzę ją i uczę sie od paru dni. Metody które prezentuje Goranik bardzo do mnie trafiaja bo ja mam podobne podejscie do moich psow , wychowywać je łagodnościa i wspólgraniem nie przymusem. Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fuka
Weteran


Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 2857
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: Śro 1:38, 24 Paź 2007    Temat postu:

Fritz, szkopuł w tym, ze ja w naszym gronie jakos nie widze ludzi, ktorzy by stosowali metody siłowe wobec psów i dlatego takie mam mieszane uczucia...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
goranik
Weteran


Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 4129
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kielno :):):)

PostWysłany: Śro 11:02, 24 Paź 2007    Temat postu:

fuka napisał:
Fritz, szkopuł w tym, ze ja w naszym gronie jakos nie widze ludzi, ktorzy by stosowali metody siłowe wobec psów i dlatego takie mam mieszane uczucia...



Very Happy
czyli uwazasz, ze szarpniecie psa to nie jest metoda silowa...
rece mozna zalamac nad Toba Fuka Very Happy
Jakbys przyszla do mojej szkoly to chyba jeszcze szybciej bys zrezygnowala, bo u mnie pozytywne traktowanie psa, znaczy cos wiecej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fuka
Weteran


Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 2857
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: Śro 11:19, 24 Paź 2007    Temat postu:

No brutal ze mnie taki... sama nie wiem czemu, ale wydaje mi sie, ze szarpniecie psa RAZ, czy stanowcze AUS jest duzo bardziej humanitarne niz częste prowadzenie na kantarku Rolling Eyes Poza tym kilka razy w życiu, widziałam biednego Ludwisia i strasznie mi go żal Laughing Niezaleznie ile ideologi do tego dokładasz - kantarek, kolczatka, obroza elektryczna - to nie sa metody POZYTYWNE! Powiem wiecej - smycz tez nie jest pozytywna moim zdaniem, ale żyjemy w takim swiecie, ze trzeba jej uzywac, a nam zostaje tylko jedno - nauczenie psa, ze smycz tez moze być fajna.. Ale o ile można psa nauczyc, ze smycz jest fajna, to nie wmówisz mi, ze kantarek, czy kolczatka, czy obroża elektryczna sa fajne, albo, ze czyms sie rożnia... Chociaz faktycznie - jedno jest pewne - majac psa w kantarku - NIE masz okazji go szarpac, ani on Ciebie nie bedzie szarpał.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jura
Weteran


Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 2136
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 20:49, 24 Paź 2007    Temat postu:

Goranik, niestety linki, które wkleiłaś nie wyjaśniają mi działania kantarka/g.l.. Na fotkach po prostu widać, jak wygląda pies z czymś takim na mordzie, a ja chciałabym wiedzieć, jak to działa w momencie, gdy pies pociągnie. Nie widziałam kantarka/g.l. w akcji i tylko wyobraźnia podpowiada mi, że działanie to jest bardzo awersyjne. (Tłumaczyło by to magię kantarka - działanie tak bardzo awersyjne, że żaden normalny pies nie zaryzykuje pociągnięcia, gdy ma założone takie ustrojstwo). .Ale może się mylę, bo przyznaję, że wyobraźnię przestrzenno-techniczną mam nie najlepszą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Terierkowo Strona Główna -> Wychowanie i szkolenie / ABC posłuszeństwa Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 19, 20, 21  Następny
Strona 7 z 21

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island