Foksik - nie taki zwykły foksterier

teodor

super galeria Smile

wiele razy już zaglądaliśmy. Foks cudny Smile

i jaki podobny do Teodora, czy to aby nie bracia? Wink

halcia211

dzięki , bardzo się cieszymy, że Ci się galeria nasza podoba. Foksik do Teosia podobny pewnie dlatego, że oba są foksikami - zwariowanymi cudownymi wariatuńciami. Mój Foksik to Wrocławiak z dziada pradziada, a Teodor skąd pochodzi?

Teraz jak już wiosna przyszła to na spacery chodzimy często i dalekie trasy obieramy

Po drodze często spotykamy różne pieski

Tego to ostatnio często spotykamy

Chudy nie jest, nie wygląda na bezpańskiego

Pewnie komuś się nie chce z nim wychodzić i tak go luzem puszcza, a on po ulicy gania, o nieszczęście nie trudno

halcia211

Idziemy dalej, ale zaglądam czy psinka z tej ulicy zeszła

Moja pani, to mnie szarpie smyczą jak lecę po pasach i się złości, mówi: no i gdzie gamoniu lecisz – stój – najpierw się rozejrzyj czy samochód nie jedzie a dopiero potem przechodź jak droga jest pusta.

Z tej jej całej rozmowy rozumiem tylko: stój. To stoję, co mi tam

Patrzcie jak coś pięknie kwitnie

A jak pachnie, mmm, cudownie

Drzewa liści zaczynają dostawać i trawa już wszędzie zielona jak należy

halcia211

owady różne zaczynają latać a na drzewach pszczół mnóstwo kwiatki zapyla

Jak się bliżej podejdzie to aż szum słychać tak dużo ich brzęczy – ja to jeszcze pamiętam wprawdzie nie pszczołę tylko osę co mnie mało nie zagryzła w zeszłym roku i wszystkie takie brzęczydła omijam szerokim łukiem

Jakiś taki ostrożniejszy się zrobiłem

I jak widzę robala który brzęczy podejrzanie to patrzę a jakże, ale nie łapię, a do morysi to już mowy nie ma żebym wziął po tej zeszłorocznej osie co to chciałem spróbować jaki ma smak a ona mnie tak sponiewierała

Idę dzielnie dalej podejrzane stworzenie zostawiam dla innych ciekawych i gotowych zaryzykować piesków

halcia211

Moja pani mówi, że się rozważny zrobiłem – no nie wiem, na brzęczki uważam, żeby nie podchodzić, nie łapać, nie nadepnąć, na wszelki wypadek w oczy nie patrzeć żeby do ataku nie prowokować , bo jeszcze tamten ból pamiętam, brr. Kasztany już z pączków liście rozwijają takie świeżutkie i lśniące jak polakierowane

To dobrze, że tak po kolei te drzewa kwitną i listki rozwijają , bo jakby tak naraz wszystko zakwitło to byłoby pięknie tylko kilka dni, a tak można oczka i nosek nacieszyć długo, nie?

O, Goja idzie, nie widzi mnie bo daleko jest

Za to jakiś jamniorek do nas biegnie

Śmieszne ma kolory

halcia211

No tak to Astor – jamnior takich jednych znajomych pańcia mojego

Tak mu całusa dałem, że aż mi się gębula zadarła

Potem mu tyłeczek obwąchałem

niech się cieszy że buziak był najpierw a tyłek później, nie?

Potem on mnie chciał obwąchać

Ale od tyłka zaczął mnie zachodzić

halcia211

A najpierw należy mordysię obwąchać- tak mnie Kubuś uczył

To mu dawałem wyraźnie do zrozumienia co najpierw ma wąchać, ale ten jamnior jakiś nie wiem, mańkut czy co, że od drugiej strony zaczął, Tośmy się obracali dokoła jak na karuzeli

A co mi tam, ja mam czas

No, załapał wreszcie – trwało i trwało zanim zakumał a wygląda na inteligentnego

Jeszcze Kuba go sobie obwąchał

halcia211

Pańcio go wygłaskał

A potem Astor zaczął się łasić do mojej pani. Łasił się i łasił, na kolana się pchał bo kucnęła, żeby go pogłaskać, łepek nadstawił i plecki, to jeszcze zdzierżyłem, ale jak ją całować zaczął i to w usta w dodatku to już się we mnie zagotowało

Hulnąłem do niego, mimo że warczał i zagryźć go na na śmierć chciałem bo wszystko wszystkim, głaskanie, te rzeczy ja to rozumiem, ale całować mojej pani nie pozwolę, tylko ja mogę, tylko mi wolno mojej pani buziaki dawać i Kubusiowi czasem, a obce psy choćby nie wiem jak fajne won – wara od ust mojej pani, bo jak nie to zagryzę, nie ma litości.
Astorowi oczy się wielkie zrobiły ze strachu i się nad nim moja pani ulitowała i mnie odciągnęła od niego bo by z nim źle było, wierzcie mi ja jestem miły i grzeczny i kochany piesek, że o dobrym wychowaniu nie wspomnę, ale kiedy żarty to żarty.

Astor pomaszerował do domu, a my idziemy dalej

Na brzozach już zielenią się listki, a jeszcze tak niedawno gołe gałęzie wisiały

halcia211

W takim tempie się ta zieleń rozwija jakby to był wyścig jakiś

A przecież wszystko zdąży się rozwinąć i zakwitnąć, nie?

Za to świeżutka wiosenna trawka nie ma sobie równych

Już później nie jest tak aksamitnie smaczna

Kto chce spróbować – to zapraszam

halcia211

Trawki jest mnóstwo, dla wszystkich wystarczy

A przed blokami kwitną kwiatki

Różnokolorowe

Są jeszcze tacy ludzie co to im się chce dbać o to, żeby było ładnie i kolorowo

A ile jest takich , że im się albo nie chce, albo nie opłaca, albo nie mają czasu , ale posiedzieć , popatrzeć

to jakoś dają radę, dobre i to

halcia211

Szast prast i idę dalej

Tylko ławki by sobie mogli odnowić, nie?

A ten żywopłot to kłuje straszliwie, wiem bo jak się z Kubą ganialiśmy to wpadłem na niego i trochę się poobdzierałem , ale dzielnie nic nie dałem po sobie poznać

Kasztany już zaraz liście rozprostują

A ten pies to nie wiem jakiej jest rasy, ale wzrokiem to mnie chciał zabić, tylko nie wiem za co

halcia211

Pożarł by mnie na jeden kęsek, nie?

A ja żadne tam dyganie przed takim potworem, co to to nie - wręcz się do niego rzuciłem, bo na uwięzi był, to nie ma strachu, nie?

No, to jeszcze opracujemy i wrzucimy jakieś 100 zdjęć i już będziemy na bieżąco, a póki co CDN

teodor

rzeczywiście to pewnie dlatego takie podobne Wink

a Tosiek przywędrował do nas spod Olszyna. Smile

bo

Lubię bardzo opowieści foksika. Może jakąś książeczkę dla dzieci by popełnił. Tak fajnie się czyta Laughing

halcia211

bo dzięki, staramy się jak możemy, żeby Wam się podobało

A ten piesek ma na imię Baffi

Upasiony jest jak prosiak

Ale kolorek ma ładny

Taki świeżo wyłuskany kasztan – za to oczy – coś strasznego , jeszcze nie widziałem pieska z tak wytrzeszczonymi oczami – chyba imię dostał z filmu „Buffy postrach wampirów” – no normalnie jakby mu je ktoś wydłubał i przykleił z powrotem

Kubę też zatkało na jego widok, wącha z niedowierzaniem, no ja cię co za oczy