Foksik - nie taki zwykły foksterier

halcia211

że dzisiaj do nas ekipa przyjeżdża

będą nam okna wymieniać

wszystkie na raz

będzie się działo

gdzie my się nieboraczki przez cały dzień podziejemy

coś mi się oczka zamykają

halcia211

zdało by się przespać małowiele

bo nie wiadomo czy później będzie gdzie się zdrzemnąć

i w jakich warunkach

no to buźka

słuchajcie – oni już są

halcia211

ta ekipa od okien - jeszcze nie zaczęli, a pani już głowa pęka na samą myśl

jak to pójdzie

na razie wszędzie jest bałagan

wszystko poprzestawiane

pozastawiane

halcia211

poprzykrywane

a pani mówi, że tą folię malarską to sobie można do d..y wsadzić

bo się do góry wyrywa, jest za lekka i taki namiot się z niej robi, a mebli przykryć nie chce

zaczyna się - wyrywają okna

ale hałas

halcia211

ale zimno

wszędzie leży pełno drzazg i pył lata w powietrzu

i z Kubusiem nie możemy podglądać jak to wyrywanie okien wygląda, żeby nam się w łapki nie powbijały

i ekipa to znaczy dwaj panowie podarli folię na podłodze- dywan już nadaje się do prania

i w kuchni przy oknie płytki potłukli jak okno wyrywali – pani zła jak nie wiem co

halcia211

aż się boimy ruszyć

a Kubuś co chwilę pyta: masz stracha? – no pewnie, że mam

jak znam życie, to zaraz się okaże, że to nasza wina – a przecież siedzimy jak myszy pod miotłą - cichutko

okna wstawione, pachną drewnem i nowością, nareszcie można grzejniki włączyć - ekipa pojechała, bałagan ogarnięty,

zmęczył nas okrutnie ten dzień

a dziś pani upiekła keks – teoretycznie na święta

z tutejszego, terierkowego przepisu – ale pachnie

a ja się tarzam

halcia211

muszę stres odreagować

żebym nerwicy jakiejś nie dostał

męczący był ten dzień

dla nas wszystkich

sen to najlepsze lekarstwo na skołatane nerwy

halcia211

szczególnie wskazany dla małego pieska

hurra – a u nas spadł śnieg

może nie jest go jeszcze zbyt wiele

ledwo mi stópki przykrywa

ale łapki oblepia idealnie

halcia211

i marzną mi te łapiny

bo mróz jest duży

i wiatr porywisty

pod futerko mi się wciska

brrr

halcia211

tropów tylko przybyło nowych

i piór z ptaszka jakiegoś leży sporo

i jeszcze ślad kota wyraźny czuję

ten ptaszek to pewnie jego robota

nie lubię kotów

halcia211

za te ptaszki – kocurzyska myszy niech sobie łapią

ptaszki na wiosnę nam mają śpiewać, a nie żeby je kociska pożerały

niech no tylko jakiegoś kota w swoje zęby dostanę , to mu za tego ptaszka łomot taki spuszczę, ze popamięta

zimno tak stać, trzeba się rozgrzać trochę

no to biegusem do Kubusia

halcia211

bo mi zaczynają ząbki szczękotać, jeszcze sobie jęzorek odgryzę - ale by była strata co nie?

a, tu się czaisz - dawaj , ganiamy Kubusiu

ganianie nie bardzo pomogło

zimno mi

najważniejsze – to ogrzać nosek

halcia211

śniegu w nocy dopadało idziemy poszaleć

a kogóż my to spotkaliśmy

to Goja -jeszcze większa – od ostatniego spotkania znów ją do góry wyciągnęło

powitaniom nie było końca

Kubuś coś tylko nie bardzo się z nią chciał zakumplować

i powiedział o niej : smarkula - a przecież ona jest taka słodka, co mu zależało dać jej buziaka, nie?

halcia211

wolał jej pod ogonek zajrzeć jak ja ją całowałem – to już nie ładnie z jego strony

dobra, wystarczy tych całusów

Goję to aż pani musiała przytrzymać, bo jak mnie zaczęła całować, to przestać nie mogła

wszyscy się na nas patrzą i muszę się chować za krzaczkiem

Goi też łyso się zrobiło

halcia211

chodź Gojka, poganiamy sobie

juhuhu, łap mnie

co , pękasz?

wiecie co? łapy to ona ma długie, fakt

tylko co z tego jak jej słuchać nie chcą i tradycyjnie Goja ze złości szczeka i skomli na zmianę, bo mnie dogonić nie może