Foksik - nie taki zwykły foksterier

halcia211

No , jaśnie pan Kubuś wstał, idziemy dalej

Nie śpieszy mu się , albo mnie chce wkurzyć

A mi się nawet nie chce na niego krzyknąć

Szkoda sobie nerwy szarpać

No , już prawie nasz blok widać

halcia211

Brzoza ma takie fajne listki

Na drzewach za mną też już listki się zielenią i żywopłotowa zieleń bije po oczach soczystością

Oj, poszalałbym jeszcze, żeby nie to pragnienie

Bo jakby pani powiedziała, że tak daleko pójdziemy to bym się napił na zapas

A ja wcale od rana nie piłem

halcia211

I teraz zamiast języczka mam patyk jakiś w morysi wyschnięty

No dobra – napić to się napiłem aż mi bańki nosem poszły , starczy na co najmniej trzy dni chyba, za to potem mnie pani w obroty wzięła

Zadowolony nie byłem , o nie

Myślałem się mi się uda przespać odrobinę , żeby siły zebrać bo przecież młoda godzina jeszcze

Ale jak zacząłem pyskować, to ochrzan zebrałem od pani i co było robić, stałem jak ta sirota wojenna i czekałem , aż mi pani futerko podbierze

halcia211

Trochę to trwa

Bo pani najpierw mnie długo ogląda z każdej strony

Potem podskubie trochę

I znów ogląda

I skubnie co nieco

halcia211

A ja dzielnie stoję

I czekam aż skończy, czasem siądę na chwilę, ale wtedy pani mi zaczyna uszy skubać i twarz

A skubanie uszków w środku boli trochę co tu dużo gadać

Nie żebym płakał rozpaczliwie, pisnę czasem jak już mocno zaboli

Bo tak to zęby zaciskam i dzielnie czekam na koniec

halcia211

Jak na teriera przystało twardziel jestem po prostu , ot co

Teraz to i tak jest lepiej, bo kiedyś to moja pani najpierw mnie obskubała a potem dopiero oglądała, i nie będę Wam tutaj powtarzał co mówiła jak już mnie obejrzała, bo to się nie nadaje do powtórzenia, nawet bym chyba wymówić nie potrafił. Za to teraz tak mniej więcej wyglądam:

Trochę mi chyba za bardzo pisiorka widać, nie?

Nie, żebym miał jakieś kompleksy, ale tak od razu na widok publiczny wystawiać swoje klejnoty to jakoś tak mi głupio, mam wrażenie, że się wszyscy tylko tam będą patrzeć

Jak myślicie?

halcia211

Na spacerku mi tylko wiatr pod obskubanym brzuszkiem hula

Po drodze Batona spotkaliśmy

Ogonki nam się rozszalały

Jego pan powiedział, że Baton zarósł jak dzik i zaraz idą do fryzjera

No ciekawe jak ten Baton będzie wyglądał po obcięciu

halcia211

No i może już nie będzie się taki wielki wydawał, co nie?

A naprzeciwko domu mojego pana doktora do którego poszliśmy po tabletki na robale znów pasą się koniki

Patrzcie jak pięknie kwitnie ten krzew

Nie wiem jak się nazywa, ale kolor śliczny

Tylko nie pachnie niestety

halcia211

A z balkonu widać jak kwitnie brzoskwinia i czereśnia

Za to z okna widać kwitnące śliwki i jabłonki

Pachną cudnie, tylko pani mi nie chce okna otworzyć jak na parapecie siedzę, żebym nie wyskoczył albo nie wypadł jak za pieskami wyglądam

Nie będę się z nią sprzeczał, ale ja bardzo ostrożny przecież jestem

Zobaczcie kto to idzie

halcia211

Goły Baton we własnej osobie

Ale z niego spaślak

Widać, ze gościu lubi sobie pojeść

Były czasy, że ja jeszcze bardziej goły chodziłem niż on, ale wielki jest i tak mimo obciętych kudłów , specjalnie blisko niego stanąłem, żeby porównać

Lubi głaskanie jak widać

halcia211

Kubusia dalej się boi

udaje że nie słyszy jak go jego pan woła, i zwiewa jak pan po niego idzie, cały Baton

A u nas żółto dookoła

Jak okiem sięgnąć – mlecze kwitną

Aż poświata żółta jest dookoła od tych mleczy

halcia211

W oczka normalnie razi

Żeby nie te różne owady z żądłami, to by było całkiem fajnie

A tak to musimy z Kubusiem na nosy i łapki uważać

Żeby takim diabelskim żądłem nie oberwać

Bo noski mamy bardzo wrażliwe

halcia211

Nawet Kubusiowi ciarki po pleckach przeleciały na samą myśl

Bo jego też kiedyś osa użarła w mordysię i wyglądał jakby piłeczkę w morysi trzymał

To było dawno temu, jeszcze mnie na świecie nie było tylko mi pani opowiadała jak to Kubuś miał bliskie spotkanie z osą

To teraz przynajmniej wiem, dlaczego nawet muchom Kubuś zęby pokazuje

I głową trzęsie jak brzęczenie słyszy

halcia211

A ta żaba widoczna daleko to As

Biegnie do nas z drągiem

Na który mówi: „mój patyczek”

Ładny mi to patyczek, nie? ledwośmy się przywitali

A już go jego pani zabrała bo jakieś garnki przywieźli do sklepu i ona musi je koniecznie kupić

halcia211

Nie zdążyliśmy nawet pogadać

Szkoda, może innym razem

Teraz idę do domu , napiję się, coś wrzucę na ząb

I pójdę z panią na działkę – hurra, ja lubię chodzić na działkę, zaraz zobaczycie dlaczego

Ten krzew tak pachnie cudownie jak nie wiem co, to chyba jaśmin jest