Forum Terierkowo Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
może i jemu się poszczęści na tym wątku ???
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Terierkowo Strona Główna -> Teriery w potrzebie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
adrianas_dogs
Weteran


Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 3838
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Płock

PostWysłany: Śro 0:48, 27 Lut 2008    Temat postu:

Borsaf - do mnie też argumenty Ali bardzo trafiają. Zgadzam się z nią w 100%
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Borsaf
Gość





PostWysłany: Śro 0:57, 27 Lut 2008    Temat postu:

Swallow podpisuje sie pod tym.
Regona tym bardziej powinnam wg tamtych, z dogo wykastrowac bo nie ma papierow reproduktora.
Cala ich energia idzie w ta kastracje zamiast w to, zeby szybko znaleźć dom dla psiaka.
Z drugiej strony, chodzac po miescie właściwie nie spotykam psów luzem...troszke drobnicy biega przy blokach ale to tez nieliczne...zwykle jednak z właścicielami. Duzy pies, wielkosci chocby cockera to juz jest raban, SM i go chwytają.
Zawsze mówiłam, ze dopóki mam kontrole nad psem, nie ucieka mi do suczek to nie widze powodu, zeby go kastrować.
Coztego, ja odwroce pytanie...dlaczego wykastrowałas Macieja? Byc może bałaś sie, ze jak Cie nie bedzie to ucieknie rodzicom? To rozumiem...tak Dżaga zostala wysterylizowana. Moja Gosia bala sie, ze mlodszy synek nie da sobie rady z nia i ja kiedys niechcacy wypusci. Szymon boi sie psów, do Dzagi sie przyzwyczaił ale napewno by jej za kark nie złapał w takim wypadku.


Ostatnio zmieniony przez Borsaf dnia Śro 0:58, 27 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Śro 1:06, 27 Lut 2008    Temat postu:

Chciałabym coś dodać do moich poprzednich wypowiedzi. Ja nie jestem fanatyczką w drugą stronę, tzn. nie uważam, że kastracja i sterylizacja w żadnym wypadku. Ze względów zdrowotnych to się rozumie samo przez się, argument za wysterylizowaniem Dżagi również do mnie trafił. Szanuję decyzję Coztego w sprawie jej psów i chciałabym, aby inni szanowali moją, a nie z góry odsądzali mnie od czci i i wiary kompletnie nie mając o mnie pojęcia.

Ostatnio zaangażowałam się w doprowadzenie do sterylki naszych podwórkowych kotów. Na początek chociaż kotek, ale docelowo wszystkich pięciu. Są to koty dziko żyjące i tu sterylka wydaje mi się wręcz konieczna ze względu na brak jakiejkolwiek kontroli nad tymi zwierzakami.

Sądzę, że w każdym przypadku należy się kierować rozumem.
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Śro 1:07, 27 Lut 2008    Temat postu:

Borsaf, Adrianas -
Powrót do góry
adrianas_dogs
Weteran


Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 3838
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Płock

PostWysłany: Śro 1:16, 27 Lut 2008    Temat postu:

Ali napisał:
Szanuję decyzję Coztego w sprawie jej psów i chciałabym, aby inni szanowali moją, a nie z góry odsądzali mnie od czci i i wiary kompletnie nie mając o mnie pojęcia.



Bardzo ładnie to ujęłaś Smile

Ja też doprowadziłam do sterylizacji kotki od której dostałam spadek w postaci 4 niechcianych kociąt czyli Erisa i jego rodzeństwa. Również została wysterylizowana suka, od której szczeniaka ma znajoma Ibolyi Są sytuacje, kiedy jedynym rozwiązaniem jest sterylizacja, ale nie traktujmy jej jako leku na wszelkie zło, zwłaszcza tam gdzie tego zła nie ma.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Śro 1:22, 27 Lut 2008    Temat postu:

Dokładnie o to mi chodziło. Po to Bozia dała rozum, żeby z niego korzystać.
Powrót do góry
Borsaf
Gość





PostWysłany: Śro 9:36, 27 Lut 2008    Temat postu:

Najwięcej mnie śmieszy to ich zadęcie w kontekście psa, który jest bezpański i mieszka na ulicy. Boje toczą, wybrzydzaja na DT, a psiaka moze ktos przechodzacy ulica zgarnąć i tyle go bedą widzieli. Juz raz im z oczu zniknął.
Powrót do góry
axela



Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: kuopio, fi. / BB

PostWysłany: Śro 10:22, 27 Lut 2008    Temat postu:

Wiecie co... teraz nadrobilam do wczoraj zaleglosci w tamtym watku i jestem w szoku...

ee zreszta... nie pisze juz nic wiecej... ale takiej ilosci zwyklego chamstwa, falszowania faktow, generalizacji nie widzialam dawno :/ kiedys mialam wielki szacunek do aktywnie dzialajacych osob z Dogomanii, teraz dwa razy bym sie zastanowila zanim bym uklonila sie im w pas za ich dzialanosc :/ ...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
minio
Gość





PostWysłany: Śro 10:25, 27 Lut 2008    Temat postu:

coztego napisał:
Abstrahując od tego co się dzieje na Dogo, u nas po raz kolejny wypływa ten temat... więc chciałabym zapytać Was: Dlaczego NIE kastrować i NIE sterylizować? Niewiem

według mnie to sprawa wysoce kontrowersyjna, nie jestem zwolennikiem ani kastracji ale nie jestem przeciwna. Pamiętaj ,ze jest zabieg i jka każdy może nieść za sabą uboczne skutki.
Tak więc trzeba odpowiednio rożważyc co jest lepsze.
Myśle o sterylizacji mojej sznaucerki ze względu na posiadanie w domu psa.
Ale z drugiej strony posterylizacji moja kotka miała duże problemy z układem moczowym.
Uwazam ,że jeśłi ktoś jest odpowiedzialny to nie istnieje konieczność kastrowania psa .
U mnie psy sa w domu od xxxx lat , jakoś nigdy nie nie miałam problemy z niechcianymi szczeniakami Shocked
Powrót do góry
jovanna
Weteran


Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 1306
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Śro 10:53, 27 Lut 2008    Temat postu:

Borsaf napisał:
Coztego już Ali to pisala...Tutaj nie ma dyskusji dlaczego nie..czy kastrowac, sterylizowac, czy nie...tu jest dyskusja Dlaczego maja o tym decydować inni, a nie własciciel?
Wybacz, ale jakbym byla w takiej sytuacji to bym, byc moze, zrezygnowala z TEJ adopcji i poprostu wzięłabym jakąś bide z najblizszego schroniska.Tam byliby szczęsliwi, ze jeden psiak mniej, ma dobry domek, a o steryl.czy kastr zadecydowłabym sama.To sa dodatkowe koszty wiec, jesli upilnuje psa, sukę to po co mam je ponosic?


No nie tak do konca. Sa schroniska ktore wydaja tylko psy po sterylce i kastracji ....Np. u mnie w Bydgoszczy....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Borsaf
Gość





PostWysłany: Śro 11:14, 27 Lut 2008    Temat postu:

jovanna nie do konca sie zrozumiałysmy... Ta bida schroniskowa mogła by byc wykastrowana, tylko, ze jak by nie była to schronisko na mnie nie bedzie zadnej presji wywierać...o tym myslałam.
Chyba, ze tak, jak tam...sami nie kastrują, a wymagaja tego od przyszłego właściciela. Gdyby tak bylo to nie dziwota, ze malo jest adopcji na tyyylt psów w schronach.
Powrót do góry
coztego
Gość





PostWysłany: Śro 11:31, 27 Lut 2008    Temat postu:

Borsaf napisał:
Dlaczego maja o tym decydować inni, a nie własciciel?
Wybacz, ale jakbym byla w takiej sytuacji to bym, byc moze, zrezygnowala z TEJ adopcji i poprostu wzięłabym jakąś bide z najblizszego schroniska.Tam byliby szczęsliwi, ze jeden psiak mniej, ma dobry domek, a o steryl.czy kastr zadecydowłabym sama.

No właśnie jest tak, jak już jovanna napisała, porządne schroniska nie wydają zwierząt nie kastrowanych (pomijając oczywiście te, u których zabiegu nie można przeprowadzić z przyczyn zdrowotnych).
Bo wychodzą z założenia, pomijając korzyści dla zdrowia zwierząt (dziwi mnie, że ten argument do Was zupełnie nie przemawia mimo wielu artykułów naukowych na ten temat, dostępnych także w necie Niewiem ), że masowa kastracja jest jedynym sposobem na ograniczenie populacji niechcianych zwierząt. Znam wiele bardzo dobrych i odpowiedzialnych domów, gdzie zdarzył się przypadkowy miot. Niedawno w Kawiarence przetoczyła się dyskusja o tym, że w "każdej" hodowli zdarzają się wpadki, więc nie mówcie, że komukolwiek można zaufać na 100% Rolling Eyes

Ja wykastrowałam Macieja i Kreskę, bo uważam, że każde niehodowlane zwierzę powinno być kastrowane, korzyści dla zdrowia zostały udowodnione, a przy okazji daje mi to poczucie bezpieczeństwa, że mnie się przypadkowy miot nie przytrafi.

Ali napisał:
chciałabym, aby inni szanowali moją, a nie z góry odsądzali mnie od czci i i wiary kompletnie nie mając o mnie pojęcia.

Ali, dlatego napisałam, że abstrahuję od tego co się dzieje na dogo, bo tam siedzi banda awanturników. Nie napisałam ani słowa na dogo od wielu miesięcy, bo nie ma tam z kim rozmawiać. Natomiast wciąż dziwi mnie, że tutaj, na Terierkowie, jest wyraźny opór przeciwko kastracji zwierząt. Może dla hodowców, których tu jest większość, ważniejsze są kwestie płodności niż kastracji i być może nie zgłębiali tematu... Niewiem
Powrót do góry
quadrupedium
Weteran


Dołączył: 23 Mar 2007
Posty: 255
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 11:41, 27 Lut 2008    Temat postu:

coztego napisał:
... Natomiast wciąż dziwi mnie, że tutaj, na Terierkowie, jest wyraźny opór przeciwko kastracji zwierząt. Może dla hodowców, których tu jest większość, ważniejsze są kwestie płodności niż kastracji i być może nie zgłębiali tematu... Niewiem


Nie jesteśmy przeciw kastracji.

Najpierw należy pomóc temu psu znaleźć dom i kochającą rodzinę.

Kastracja jest tu rzeczą wtórną.

Zachowanie dogo... jest przerażające. Tylko oni kochają zwierzęta, a reszta czyli hodowcy czekamy na psią spermę lub cieczki aby rozmnażać i liczyć pieniądze - to jest dla nas obraźliwe.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sirion
Weteran


Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 3989
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: ŁÓDŹ

PostWysłany: Śro 11:43, 27 Lut 2008    Temat postu:

Nie mam nic przeciwko kastracji, odwrotnie jestem za. Moje wejście na dogo w sprawie tego psiaka miało inny kontekst. Chodziło mi o obrażanie Swallow/Adriany podejrzeniami, że chce się zająć foksiem w jakiś niecnych celach. I uważam, że adopcje prowadzone przez aktywistki z dogo są postawione czasem na głowie. Dobór adoptujących tylko pod tym kątem, czy zgodzą się na ich warunki. To zaperzanie się w sprawie kastracji/sterylizacji. Z drugiej strony tyle tam można znaleźć historyjek o sukach, które przyjęte na DT rodzą szczeniaczki. Zamiast bezwzględnie w przypadku suk szczennych na cito robić sterylkę aborcyjną. Potem jest ciumkanie nad szczeniaczkami i szukanie dobrych domków, nie dla jednej suki, ale też dla stadka maluchów.
I nie rozumiem, dlaczego jeśli jest pies z udokumentowanym pochodzeniem, to osoba adoptująca nie może go jakby przywrócić do świata rasowych, wystawowych psów. Jest na dogo dziewczyna, która adoptowała grzywka porzuconego z papierami. Grzywek się wystawia teraz i jest piękny.
Ja mam psy wystawowe i ich nie kastuję. Sukę wysterylizowałam. Ale zawsze namawiaw osoby posiadające niewystawowe psy, rasowe czy nie do kastracji/sterylizacji. Ale tego nie można robić na ura bura. Zwierzątko trzeba najpierw doprowadzić do stanu pełnego zdrowia. U suki trzeba poczekać, aż się wyjaśni, w jakim punkcie cyklu płciowego jest, bo zrobienie sterylki w nieodpowiednim momencie, może przyczynić szkód na zdrowiu.


Ostatnio zmieniony przez Sirion dnia Śro 11:48, 27 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zadziorny
Administrator


Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 41844
Przeczytał: 3 tematy

Skąd: Rybnik

PostWysłany: Śro 11:47, 27 Lut 2008    Temat postu:

coztego napisał:
...Bo wychodzą z założenia, pomijając korzyści dla zdrowia zwierząt (dziwi mnie, że ten argument do Was zupełnie nie przemawia mimo wielu artykułów naukowych na ten temat, dostępnych także w necie Niewiem ), że masowa kastracja jest jedynym sposobem na ograniczenie populacji niechcianych zwierząt. Znam wiele bardzo dobrych i odpowiedzialnych domów, gdzie zdarzył się przypadkowy miot. Niedawno w Kawiarence przetoczyła się dyskusja o tym, że w "każdej" hodowli zdarzają się wpadki, więc nie mówcie, że komukolwiek można zaufać na 100% Rolling Eyes

coztego napisał:
...Natomiast wciąż dziwi mnie, że tutaj, na Terierkowie, jest wyraźny opór przeciwko kastracji zwierząt. Może dla hodowców, których tu jest większość, ważniejsze są kwestie płodności niż kastracji i być może nie zgłębiali tematu... Niewiem

Zdefiniujmy na początek celowość zabiegu kastracji naszych zwierząt:
Po pierwsze - aby uniknąć niechcianego potomstwa.
Po drugie - badania naukowe dowodzą, że wykastrowane zwierzęta żyją dłużej.
Czy wszyscy się zgadzamy z powyższym?

Jeśli chodzi o mnie, to problem niekontrolowanego rozrodu moich suk nie istnieje w ogóle. Nie ma takiej opcji .

Problem drugi widzę w ten sposób: owszem, kastracja prawdopodobnie przedłuży życie mojej suki. Zdaję sobie jednak sprawę, że każdy zabieg operacyjny niesie ze sobą ryzyko ewentualnych powikłań i może pogorszyć stan jej zdrowia, a w skrajnych przypadkach zakończyć się nawet jej śmiercią Rolling Eyes. Analizując wszystkie za i przeciw świadomie decyduję się nie przeprowadzać tegu zabiegu u moich suk.


Ostatnio zmieniony przez zadziorny dnia Śro 11:56, 27 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Terierkowo Strona Główna -> Teriery w potrzebie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 4 z 9

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island