Forum Terierkowo Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
SPRZEDAŻ SZCZENIĄT - jak uniknąć problemów
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 14, 15, 16, 17, 18  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Terierkowo Strona Główna -> Szczeniaczkowo / Formalności
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
magnitudo
Moderator


Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 13321
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Nie 18:25, 24 Lip 2011    Temat postu:

ania-s napisał:
wystawianie kotów wykastrowanych jest możliwe bo są klasy kastratów dla kotek i kocurów, i można zdobywać tytuły i pokazywać bezjajeczne piękne okazy Very Happy

bardzo mi się to podoba, z sukami co prawda nie ma problemu, ale psy kastraty są pozbawione tego przywileju Rolling Eyes
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jola
Zaangażowany


Dołączył: 22 Lip 2008
Posty: 1072
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Józefów

PostWysłany: Nie 18:48, 24 Lip 2011    Temat postu:

Magnitudo napisał:
ania-s napisał:
wystawianie kotów wykastrowanych jest możliwe bo są klasy kastratów dla kotek i kocurów, i można zdobywać tytuły i pokazywać bezjajeczne piękne okazy Very Happy

bardzo mi się to podoba, z sukami co prawda nie ma problemu, ale psy kastraty są pozbawione tego przywileju Rolling Eyes


byłam niedawno z Brutusem na zlocie rasy Dandie Dinmont Terrier w Czechach, była tam konkurencja które mnie zdumiała, ale jednocześnie obudziła ogromną sympatię, w prostym tłumaczeniu nazywała się "poza konkurencją" w tej kategorii brały udział psy i suki które były po zabiegach kastracji, sterylizacji i nie tylko .... niemniej wszystkie musiały posiadać rodowody. Mogły wygrywać w swojej klasie - tu był wybierany zwycięzca, nie mogły rywalizować o CAC.
Było to szalenie sympatyczne przyznam od razu pomyślałam sobie o tym, że i u nas, może można by było wprowdzić na ten wzór podobne konkurencje, tym bardziej, że słuszałam o takich u "kociarzy"
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sortis
Gość





PostWysłany: Pon 12:49, 25 Lip 2011    Temat postu:

Jola napisał:
...Ja wpisuję informację, że np, suczka mie jest do hodowli i że strony ustaliły, że nie będzie wystawiana oraz rozmanażana, a właściciel zobowiązał się do sterylizacji...

...zobowiązuję się po wykonaniu zabiegu, do zwrotu określonej kwoty...

...Wiedza na temat sterylizacji, cz też kastracji jest juz na tyle powszechna i zabiegi akceptowane, że tego typu zapis w umowie, jeszcze nie spotkał się ze sprzeciwem, a zapisy z umów tak podpisanych, zostały przez właścicieli zrealizowane...


Zrealizowane... masz pewność?... tak żeby głowę na pieniek?... masz?

Trzy pytanka, tak czysto teoretyczne...

1. Co byś zrobiła, gdyby zapis umowy w części dotyczącej sterylizacji nie został zrealizowany? Suczka ma bardzo dobry dom, wiesz na pewno, że nie jest rozmnażana, czas ucieka, a właściciel powiada, że na razie się rozmyślił, nie będzie jej sterylizował, no, może kiedyś w przyszłości...

2. W jaki sposób właściciel dokumentuje wykonanie zabiegu? Dzwoni, mówi że już i podaje numer konta? Czy też musi przesłać skan faktury od weterynarza czy coś?

3. I wreszcie co byś zrobiła, gdybyś dowiedziała się, że wycięta suczka, za której sterylizację, zgodnie z umową, zwróciłaś właścicielowi koszty, właśnie się oszczeniła?

Very Happy

Tego rodzaju pytania zadawał znajomy prawnik, któremu kiedyś pokazywałam wzory umowy, którą chciałam sobie dla siebie zredagować. Ja odpowiadałam: nie wiem, a on wtedy: to najpierw musisz wiedzieć, potem umieścić to w umowie a potem ją dopiero podpisywać, ja na to, że taka umowa to by miała, kurczę, ze 6 stron, a on, jakie 6, jakie 6, co najmniej 16...


***


I jeszcze o zlocie Dandie Dinmont w Czechach.
Cytat:
była tam konkurencja które mnie zdumiała, ale jednocześnie obudziła ogromną sympatię, w prostym tłumaczeniu nazywała się "poza konkurencją" w tej kategorii brały udział psy i suki które były po zabiegach kastracji, sterylizacji i nie tylko .... niemniej wszystkie musiały posiadać rodowody. Mogły wygrywać w swojej klasie - tu był wybierany zwycięzca, nie mogły rywalizować o CAC

Skoro tam się psy biły o CAC, to rozumiem, że była to regularna wystawa pod egidą FCI. Czy opłata za udział psa w wystawie prezentowanego w klasie "poza konkurencją" była taka sama jak za inne psy?
Powrót do góry
Jola
Zaangażowany


Dołączył: 22 Lip 2008
Posty: 1072
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Józefów

PostWysłany: Pon 13:50, 25 Lip 2011    Temat postu:

sortis napisał:
Jola napisał:
...Ja wpisuję informację, że np, suczka mie jest do hodowli i że strony ustaliły, że nie będzie wystawiana oraz rozmanażana, a właściciel zobowiązał się do sterylizacji...

...zobowiązuję się po wykonaniu zabiegu, do zwrotu określonej kwoty...

...Wiedza na temat sterylizacji, cz też kastracji jest juz na tyle powszechna i zabiegi akceptowane, że tego typu zapis w umowie, jeszcze nie spotkał się ze sprzeciwem, a zapisy z umów tak podpisanych, zostały przez właścicieli zrealizowane...


Zrealizowane... masz pewność?... tak żeby głowę na pieniek?... masz?

Trzy pytanka, tak czysto teoretyczne...

1. Co byś zrobiła, gdyby zapis umowy w części dotyczącej sterylizacji nie został zrealizowany? Suczka ma bardzo dobry dom, wiesz na pewno, że nie jest rozmnażana, czas ucieka, a właściciel powiada, że na razie się rozmyślił, nie będzie jej sterylizował, no, może kiedyś w przyszłości...

2. W jaki sposób właściciel dokumentuje wykonanie zabiegu? Dzwoni, mówi że już i podaje numer konta? Czy też musi przesłać skan faktury od weterynarza czy coś?

3. I wreszcie co byś zrobiła, gdybyś dowiedziała się, że wycięta suczka, za której sterylizację, zgodnie z umową, zwróciłaś właścicielowi koszty, właśnie się oszczeniła?

Very Happy

Tego rodzaju pytania zadawał znajomy prawnik, któremu kiedyś pokazywałam wzory umowy, którą chciałam sobie dla siebie zredagować. Ja odpowiadałam: nie wiem, a on wtedy: to najpierw musisz wiedzieć, potem umieścić to w umowie a potem ją dopiero podpisywać, ja na to, że taka umowa to by miała, kurczę, ze 6 stron, a on, jakie 6, jakie 6, co najmniej 16...


***


I jeszcze o zlocie Dandie Dinmont w Czechach.
Cytat:
była tam konkurencja które mnie zdumiała, ale jednocześnie obudziła ogromną sympatię, w prostym tłumaczeniu nazywała się "poza konkurencją" w tej kategorii brały udział psy i suki które były po zabiegach kastracji, sterylizacji i nie tylko .... niemniej wszystkie musiały posiadać rodowody. Mogły wygrywać w swojej klasie - tu był wybierany zwycięzca, nie mogły rywalizować o CAC

Skoro tam się psy biły o CAC, to rozumiem, że była to regularna wystawa pod egidą FCI. Czy opłata za udział psa w wystawie prezentowanego w klasie "poza konkurencją" była taka sama jak za inne psy?


jak do tej pory nie miałam problemu, suczki były sterylizowane (taki zapis zastosowałam dwa razy) , co do pieska tez mam potwierdzenie o wykonaniu zabiegu.
Potwierdznie to: zaświadcznie od weterynarza, oraz skan rachunku / faktury.
Pytasz co bym zrobiła w razie nie wykoniana zabiegu, jesli chodzi o pieska to nic, zapis w umowie jest raczej informacyjny, jesli chodzi o suczki to ubiegała bym się jak mała skończy dwa lata kwoty określonej w umowie jaką własciciel jest zobowiazany mi zwrócic w przypadku nie dotrzymania warunku sterylizacji.

co do opłaty za wystawę to nie pamiętam jaka była zastosowana za udział psów "poza konkurencją" ale chyba była niższa, taka jak za szeniaka, psy tez dostawały dyplomy i kartę opisu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
magnitudo
Moderator


Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 13321
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Pon 16:13, 25 Lip 2011    Temat postu:

Jola napisał:

Pytasz co bym zrobiła w razie nie wykoniana zabiegu, jesli chodzi o pieska to nic, zapis w umowie jest raczej informacyjny, jesli chodzi o suczki to ubiegała bym się jak mała skończy dwa lata kwoty określonej w umowie jaką własciciel jest zobowiazany mi zwrócic w przypadku nie dotrzymania warunku sterylizacji.

a miałaś kiedyś jakąś sprawę w sądzie (nie chodzi o psa tylko w ogóle) Wink
każda rzecz zawarta w psiej umowie (i nie tylko) to sprawa czaaaaaaaaasu, kaaaaaaaasy, zdrooooooowia (w sądzie), jednym słowem gra nie warta świeczki Wink natomiast sprawa w ZKwP też nie do wyegzekwowania (chyba, że dotyczy hodowcy, który żyje z psów i nie zaryzykuje zawieszenia bo o kasie też zapomnij, ale wtedy po co mu zwierzę do kastracji Rolling Eyes )

dlatego dla mnie jedynymi obwarowaniami, w umowie sprzedaży psa, są zapisy, które dotyczą stanu faktycznego w momencie sprzedaży np. szczepienia, protokół odbioru miotu, stan zdrowia... i zapis, że w razie gdyby pies musiał być sprzedany/ oddany to mnie powiadomią (prawo pierwokupu), ale tylko dlatego, żeby w razie trudnej sytuacji, właściciel nie wywalił psa do schroniska czy na ulicę, żeby miał świadomość, że najłatwiej pozbędzie się go sprzedając/ oddając mi Rolling Eyes
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jola
Zaangażowany


Dołączył: 22 Lip 2008
Posty: 1072
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Józefów

PostWysłany: Pon 16:34, 25 Lip 2011    Temat postu:

nigdy nie miałam sprawy w sądzie, raczej ufam ludziom i nie nastawiam się na najgorsze. Przed sprzedażą psiaka rozmawiam z przyszłymi włascicielami starając się ich "ocenić".
I moze naiwnie ale sadzę, że gdyby mieli nieuczciwe zamiary to po prostu sami wycofali by sie z umowy (warunki zkupu konkretnmego szczniaka podaję z dużym uprzedzniem) więc znają je zanim przyjadą na konkretną rozmowę, w takim razie po co mieli, by brac sobie na głowę ewentualne kłapoty skoro można kupić psiaka gdzie indziej bez tych dodatkowych problemów ...
Prawo pierwokupu tez mam zapisane, raz z niego skorzystałam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ania-s
Zaangażowany


Dołączył: 17 Maj 2010
Posty: 1013
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: Pon 17:19, 25 Lip 2011    Temat postu:

Magnitudo napisał:


dlatego dla mnie jedynymi obwarowaniami, w umowie sprzedaży psa, są zapisy, które dotyczą stanu faktycznego w momencie sprzedaży np. szczepienia, protokół odbioru miotu, stan zdrowia... i zapis, że w razie gdyby pies musiał być sprzedany/ oddany to mnie powiadomią (prawo pierwokupu), ale tylko dlatego, żeby w razie trudnej sytuacji, właściciel nie wywalił psa do schroniska czy na ulicę, żeby miał świadomość, że najłatwiej pozbędzie się go sprzedając/ oddając mi Rolling Eyes

zgadzam się z Magnitudo w 100%! Jeśli zawieramy taką umowę z uczciwą osobą nie ma potrzeby dodatkowych zabezpieczeń a jeśli trafimy na nieuczciwą to najbardziej naszpikowana paragrafami umowa może sie okazać nie do wyegzekwowania... NieOK A największy problem to jak rozróżnić tych uczciwych od tych "uczciwych inaczej".... Rolling Eyes
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jola
Zaangażowany


Dołączył: 22 Lip 2008
Posty: 1072
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Józefów

PostWysłany: Pon 17:51, 25 Lip 2011    Temat postu:

Każdy ma prawo postępowac zgodnie ze swoimi zasadami.
Ja mam takie, ktos innny inne, dla tego myślę, że jesli kupujacy ma wybór i podpisuje takie, a nie inne zobowiązanie to powinnien go dotrzymać.
Jak na razie dwukrotnie zastosowałam zapis o sterylizacji (jak wspomniałam warunki umowy zostały dotrzymane) i nie sadzę bym w pewnych konkretnych sytuacjach z takich zapisów rezygnowała. Nie namawiam nikogo do ich stosowania, po prostu mówię jak to dziala u mnie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kardusia
Gość





PostWysłany: Sob 21:02, 24 Wrz 2011    Temat postu:

Jola napisał:
ania-s napisał:
Sprawa kastracji w umowie jest chyba dość rzadkim przypadkiem u psów a natomiast zupełnie normalnym i powszechnie stosowanym zapisem w umowach kupna kotów. I nie widzę powodu aby się obrażać o brak zaufania do nabywcy, ale ja zawodowo zajmowałam się wiele lat umowami i pewnie to lekkie skrzywienie zawodowe...hiiii
w każdym razie kot kupiony "na kolanka" ma zapis w rodowodzie, że nie jest przeznaczony do hodowli i reprodukcji a w umowie zobowiązanie nabywcy do sterylizacji ale nowy właściciel może zmienić zdanie jeśli np kot okaże się wybitnym przedstawicielem rasy i wtedy w porozumieniu z hodowcą (czytaj: wpłaceniu dodatkowej należności za kota już hodowlanego) dokonuje się korekty we wpisie do rodowodu i wszystko jest czytelne! Mnie się akurat takie jasne sytuacje podobająSmile
Właśnie w tym tygodniu sterylizowałam moją 8-miesięczną kotkę brytyjską, poinformowałam o tym fakcie hodowcę i jest ok.
A co do innych - czasem dla mnie kuriozalnych zapisów w umowach (widziałam umowy naszpikowane warunkami bardziej niż umowa kredytowa na 45 lat... Rolling Eyes ) to myślę, że lepiej złapać dobry kontakt i na stopie towarzyskiej mieć psiaka na oku niż straszyć nabywcę od razu samymi paragrafami...


dokładnie tak. I nie widzę problemu by u psów tez stosować taka praktykę.
Ja wpisuję informację, że np, suczka mie jest do hodowli i że strony ustaliły, że nie będzie wystawiana oraz rozmanażana, a właściciel zobowiązał się do sterylizacji, w umowie mam też zapis w którym zobowiązuję się po wykonaniu zabiegu, do zwrotu określonej kwoty, najczęściej jego ceny (cena suczki mimo, ze nie hodowlana jest stosowanie większa) . Jeśli zainteresowani nie chcą się zgodzić na zaproponowane warunki trudno - w moim odczuciu może to świadczyć o nie uczciwych intencjach i psiaka u mnie nie kupią.
Jeśli chodzi o psy to przy sprzedaży psiaka którem, nie zeszło jąderko, od razu obniżam znacznie cenę, a w umowie wprowadzam, zapis, że pies nie jest hodowlany oraz że w przypadku nie zejścia jąderka, właściciel w trosce o zdrowie psa jest zobowiązany do jego usunięcia.
Wiedza na temat sterylizacji, cz też kastracji jest juz na tyle powszechna i zabiegi akceptowane, że tego typu zapis w umowie, jeszcze nie spotkał się ze sprzeciwem, a zapisy z umów tak podpisanych, zostały przez właścicieli zrealizowane.
Owszem kupujący psa staje się jego właścicielem, ale w moim rozumieniu ja jako hodowca mam obowiązek jak najlepiej zabezpieczyć swojego psa i to ja stawiam warunki do momentu sfinalizowania umowy, a jesli ktoś nie chce takiej umowy podpisac ... trudno, nie musi kupować psa u mnie to wszystko.


Jolu - w pełni utożsamiam się z Twoim stanowiskiem.
Aczkolwiek nie prowadzę (już) hodowli - to Twoje uczciwe, humanitarne i etyczne stanowisko, Twoja klarowna i uczciwa deklaracja - jest dla mnie WZOREM HODOWCY.
Gratuluję, oby więcej było w Polsce takich HODOWCÓW. Smile .
Powrót do góry
Jola
Zaangażowany


Dołączył: 22 Lip 2008
Posty: 1072
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Józefów

PostWysłany: Wto 8:07, 01 Lis 2011    Temat postu:

dziękuję Kardusia za młe słowa

wszsytkich zachęcam do przeczytania załączonego artykułu na temat wieku wydawania szceniąt. Dodam tylko, że w niektórych krajach ta ten wiek przedłuża się jeszcze bardziej bo nawet do 12 tygodni

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Terriermania
Administrator


Dołączył: 28 Lut 2007
Posty: 4610
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 8:10, 01 Lis 2011    Temat postu:

Te 12 tyg to juz lekka przesada NieOK
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zadziorny
Administrator


Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 41836
Przeczytał: 2 tematy

Skąd: Rybnik

PostWysłany: Wto 9:28, 01 Lis 2011    Temat postu:

Terriermania napisał:
Te 12 tyg to juz lekka przesada NieOK

Dokładnie Rolling Eyes. Około 8 tygodni to chyba optimum Cool
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jola
Zaangażowany


Dołączył: 22 Lip 2008
Posty: 1072
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Józefów

PostWysłany: Wto 10:59, 01 Lis 2011    Temat postu:

skopiowane z westie-net

Opracowanie Maria Sobiecka

"W przeszłości hodowcy chcieli wczesnego oddawania szczeniąt do nowych domów, już w 7 ty¬godniu życia. Nie tylko dlatego, że dłuższy czas przebywania szczeniąt u hodowcy oznaczał większe koszty a czasem i niewy¬godę, ale przede wszystkim dlatego, że tak wynikało z zaleceń specjalistów bada¬jących rozwój psa.
Obecnie coraz częściej mówi się o późniejszym oddawaniu szczeniąt przy¬szłemu właścicielowi. We Francji i w Danii wydaje się z hodowli szczenięta powyżej 8 tygodnia życia. W Niemczech termin ten ustalono na ukończenie 10 tygodnia. J. Dehasse, E. Bailey, C. Battaglia, którzy popularyzują wiedzę z dziedziny psycho¬logii zwierząt w Internecie, proponują no¬wą interpretację pionierskich badań Scot-ta i Fullera (1965). Współcześni analitycy behawioru dokładnie przejrzeli klasyczne opracowanie amerykańskich uczonych i wyciągnęli taki wniosek: z prac Scotta i Fullera nie wynika, by konieczne było wczesne przekazywanie szczeniąt do no¬wych domów zaraz po ukończeniu 7 ty¬godnia życia. Co więcej — takie postępo¬wanie może być szkodliwe. Poniżej omówiono, co się znajduje na szali zysków i strat przy zmianie domu wcześniejszej (7 tydzień) i późniejszej (powyżej 10-12 ty¬godnia).
Wyrywkowe odczytanie wniosków z badań Scotta i Fullera pozwalało sądzić, że pies musi mieć pierwszy kontakt z czło¬wiekiem w wieku nie późniejszym niż 7-8 tygodnia, aby mogło dojść do oswojenia psa z człowiekiem. Dotyczyło to psów, które wcześniej nie stykały się z człowie¬kiem w ogóle. W badaniach Fullera psy były „czyste" co do badanego parametru (kontaktu z człowiekiem) i dzięki temu można było w jasny sposób zauważyć róż¬nicę, gdy się ona pojawiała. Pies pozba¬wiony kontaktu z człowiekiem do 7-8 ty¬godnia przejawiał później płochliwość lub wstrzemięźliwość w kontaktach z ludźmi. Dokładniejszą analizę danych Fullera (1961) przeprowadził współczesny belgij¬ski behawiorysta weterynarz, Joel Dehas¬se, i znalazł on także w tej samej publika¬cji uwagę, że aby socjalizacja psa z ludźmi była poprawna, dostateczny jest już na¬wet tak krótki kontakt z człowiekiem, jak 2 razy po 20 minut tygodniowo po czwar¬tym tygodniu życia psa. Nie występowało wtedy niebezpieczeństwo unikania ludzi
34

przez psa, typowe dla niedokonanej socja¬lizacji.
Analiza Dehasse'a ujawniła, że dbając o rozwój właściwych stosunków człowie¬ka z psem, niepotrzebnie oddzielano zbyt młode psy od matki i rodzeństwa i pozba¬wiano je kontaktów z własnym gatun¬kiem. Szczenię traciło jedyną okazję, za¬mykającą się po 16 tygodniu, na to, by rozwinąć umiejętności socjalne wobec in¬nych psów. Oddany do nowego domu młody pies rzadko miał okazję kontakto¬wać się między 7 a 16-tym tygodniem z rówieśnikami i powstające dzięki wal¬kom zabawowym, wytworzyć umiejętno¬ści społeczne. Przy tym wszystkim całko¬wita zmiana elementów otoczenia nastę¬powała w okresie, gdy szczenię było szczególnie podatne na głębokie urazy psychiczne, gdyż na 7-8 tydzień przypada maksimum reakcji stresowej na nowości w otoczeniu. Okres lękliwości u szczeniąt psa zaczyna się około 5 tygodnia, osiąga maksimum ok. 7 tygodnia, a zaczyna się stabilizować (osiąga plateau) po 10 tygo¬dniu. 7 tygodniowe szczenię nie ma je¬szcze wykształconych i funkcjonalnie sprawdzonych zachowań wobec rozmai¬tych elementów otoczenia i w związku ze zmianą domu przeżywa stres, który nie¬potrzebnie wyczerpuje (czasem całkowi¬cie) możliwości psychiczne jego organi¬zmu i zostawia trwały ślad w późniejszym życiu psa.
Wady wczesnego przekazania szczenięcia do nowego domu — tuż po
ukończeniu 7 tygodni
Reakcja lękowa występuje u szczeniąt psa po raz pierwszy w okresie wzrostu wrażliwości na bodźce, około 5 tygodnia życia (średnio). Pojawia się wówczas re¬akcja zastygnięcia lub wycofania, gdy w otoczeniu wystąpi coś dotąd nieznane¬go. W 7-8 tygodniu reakcje te nasilają się. W szczenięciu walczy ciekawość i dążność do eksploracji z obawą przed nowością.
7 tygodniowe szczenię dopiero się uczy, jak sobie radzić przy pomocy roz¬maitych dostępnych mu zachowań. Próbuje wypracować optymalnie bez¬pieczny i korzystny model postępowania. Zwierzę przygotowuje się do samodziel¬ności, a dopóki nie opanuje wiedzy, jak pozostać i czuć się bezpiecznie w warun¬kach pojawienia się nowości, ma nadal możliwość schronienia w znanym mu miejscu, pod opiekuńczą osłoną matki. Szczenię zabrane do nowego domu w wieku maksymalnej reaktywności na nowe elementy (7-8 tydz.) nie ma tej możliwości, bo jednocześnie z pojawie¬niem się wielu nowości znika jedyna znana mu do tego czasu opoka — matka i rodzeństwo. Wywołuje to u szczenięcia silną reakcją lękową. Pojawia się pytanie: „Czy tak trzeba?", albo „Czy to konieczne?", „Czy to zdrowe dla rozwoju umysłu?". Odpowiedź nie wydaje się dziś tak jednoznaczna, jak kiedyś.
Szczeniak oddany do nowego, obcego otoczenia, gdzie jedynym żywym składnikiem jest przyszły opiekun psa, wytworzy szczególnie mocną więź ze „swoim" człowiekiem. Ponieważ reakcje człowieka na niezaradne, rozbrajające, ufne szczenię bardzo często są nadmiernie opiekuńcze, w porównaniu z tym, co zaplanowała natura, takie szczenię będzie miało problem z samodzielnym poznawaniem świata i wytworzy typ lękliwej niezaradności, z agresywnymi reakcjami w obronie przy każdej niespodziewanej nowości. Normalnie dochodzi do stopniowego odstawia¬nia i szczenięjest zniechęcane przez matkę i inne dorosłe psy do szukania u nich opieki, a w wyniku tego pojawia się u niego dążność do eksploracji nowości. Tylko naprawdę doświadczony ludzki właściciel będzie w stanie w czas „odstawić" młodego, żeby rozwinął się u niego właściwy związek emocjonalny z otoczeniem.
Zalety przedłużenia pobytu szczeniąt u hodowcy do 12 tygodni
Szczenię, które zmienia dom po 10-12 tygodniu, jest już do tego przygotowane. Poziom reaktywności jest ustabilizowany. Okres niezbędny dla wykształcenia różnych schematów zachowań w reakcji na nowości już minął i do tego odbył się w maksymalnie sprzyjających warunkach. Szczenię 12-tygodniowe już umie wykorzystać różne, wypracowane jako korzystne, zachowania w przypadku „zagrożenia", i rzadziej ucieka się do ochrony matki. Jest gotowe na eksplorację.
Dłuższe pozostawanie u hodowcy to wydłużenie czasu, kiedy szczenię kon¬taktuje się z rodzeństwem. Wówczas odbywa się doskonalenie umiejętności wchodzenia w interakcje pies-pies oraz utrwala się prawidłowa orientacja seksualna; szczeniak ma w swoim otoczeniu

elementy niezbędne do właściwego prze¬biegu tej nauki. Psy po 12 tygodniu je¬szcze zdążą nauczyć się, jak żyć z ludźmi, ale urwanego w 7 tygodniu imprin-tingu wewnątrzgatunkowego nie da się odrobić i późniejsze zachowanie się psa wobec innych psów może być zaburzo¬ne. Bardzo niewielu właścicieli ma drugie szczenię oraz dorosłego psa, które mo¬głyby zastąpić prawidłowy skład gniazda rodzinnego i pozwoliły na poprawny roz¬wój interakcji wewnątrzgatunkowych. Szkółki socjalizacji dla szczeniąt nie przyjmują szczeniąt poniżej 3 miesiąca życia (po części ze względu na źle pojmowane sprawy związane z nabywaniem odporności — tak zwana kwaranntan-na). l tak szczenię przekazane do nowego domu MUSI się rozwijać w środowisku zubożonym socjalnie.
Dłuższe pozostawanie szczeniąt u hodowcy w warunkach współczesnych hodowli domowych praktycznie nie stwarza niebezpieczeństw związanych ze zbyt późnym wprowadzeniem człowieka do habitatu psa. Nie ma więc powodu, by zbyt wcześnie zabierać psom ich rówieśników młotowych. Istotny dla rozwoju psa etap walk zabawowych rozpoczyna się w 3 tygodniu życia, ale walki osiągają większą intensywność w okresie zwięk¬szonej lękliwości — w 7-10 tygodniu. Podczas walk zabawowych szczenię naby¬wa sprawności, które będą mu przydatne w całym dalszym życiu i do tego nabywa je w sposób maksymalnie bezpieczny — młode narażone jest zaledwie na takie sa¬me ząbki, niesprawne łapki, słabe mięśnie i niewyszukane podstępy. Dzięki walkom zabawowym szczenię uczy się, że nie war¬to nadużywać zębów w kontaktach socjal¬nych (!) oraz jakimi gestami może zagwa¬rantować sobie zakończenie ataku. Pod¬czas zabawy powstają i ćwiczą się połą¬czenia miedzy czuciem a ruchem. Koordy¬nacja czuciowo-ruchowa to nie tylko sprawność potrzebna do chodzenia czy do sprawnych łowów, ale to też zaczątki komunikacji socjalnej
Z walk zabawowych wynikają tak ogromne korzyści dla późniejszego sprawnego funkcjonowania emocjonalne¬go psa, że jest to wystarczająca przeciw¬waga do korzyści wynikłych z wczesnego oddania szczenięcia i zmuszenia go do szukania oparcia w człowieku w warun¬kach maksymalnego odczuwania stresu. Głęboka więź szczenięcia z właścicielem może się wytworzyć i po 12 tygodniu, o ile wcześniej człowiek był elementem otoczenia psa. Interakcje szczeniąt z czło-
wiekiem (hodowcą) można rozpocząć wkrótce po urodzeniu, a jeśli będą częst¬sze i dłuższe oraz bardziej różnorodne około 7 tygodnia, to w zupełności wystar¬czą by nie został zaburzony rozwój więzi psa z ludźmi, a oddanie szczenięcia do no¬wego domu mogło się odbyć po 12 tygo¬dniu.
Zmiana domu po 12 tygodniu to często także wydłużenia pobytu w miejscu, w którym potrzeby psa są lepiej rozpoznawane i realizowane. Hodowcy zwykle więcej wiedzą o konieczności wczesnej socjalizacji i wzbogacaniu rozwoju, a często mają również więcej czasu niż przyszły właściciel, by stworzyć do tego odpowie¬dnie warunki. Dodatkową korzyścią wypływającą z późniejszego oddawania szczeniąt do nowych domów jest podej¬mowanie w późniejszym czasie decyzji, którego szczeniaka wybrać. Po 10 tygo¬dniu krystalizują się skłonności (charakter) psa i szczenię uzyskuje tę ekspresję cech, które będzie demonstrował w po¬staci ostatecznej. Dzięki temu przyszły właściciel nie zostanie obdarowany zaska¬kującą czy nawet niepożądaną niespodzianką.
Kiedy oddać szczenięta — przemyśle¬nia hodowcy.
Wiosną i latem 2002 r. Kate Fulkerson (psycholog, hodowczyni labradorów) pro¬wadziła obserwacje rozwoju zachowań kolejnego miotu szczeniąt swojej suki. Stosowała takie metody obserwacji jak ciągły zapis wideo i codzienna analiza ze¬branego materiału. Treścią analizy były zarejestrowane relacje między matką a szczeniętami oraz między samymi szcze¬niętami, a także między szczeniętami a ludźmi. Wnioski, jakie z tego wynikły, stały się bazą dla przygotowywanego opracowania książkowego oraz wielu roz¬mów internetowych.
Czy trzeba i można wydłużyć pobyt w miocie do 14 tygodni?
„Scott i Fuller zalecali, by szczenięta znalazły się w nowych domach między 7-ym a 8-ym tygodniem życia. Jednak dane swoje opierali na badaniach psów wycho¬wywanych w kenelach. Założenie, że psy generalnie w 7-8 tygodniu powinny się znaleźć w nowych domach, wynikło z ob¬serwacji faktu, że stresowa wokalizacja szczeniąt osiąga w tym czasie swoje ma¬ksimum. Dlatego sądzono, że takie szcze¬nięta, ogromnie zestresowane opuszcze¬niem miotu, będą miały większą motywa¬cję, żeby wytworzyć więź z nowymi opiekunami, a zarazem nadal będą w fazie rozwoju, w której uczenie się przebiega bardzo gwałtownie."
„Widuję wiele psów, które mają niema¬łe problemy, związane z komunikacją z ich własnym gatunkiem. A poza tym od¬dawanie tak młodego szczeniaka to po¬zbawianie go całkiem tej radości, jaką da¬je mu oddziaływanie wzajemne z innymi szczeniętami w psim dzieciństwie! Jak mogłabym?!"
„W grę wchodzi także sprawa uczenia szczeniaka. Szczenię i właściciel będą się uczyć razem całe życie. Ale jeśli odda się przyszłemu właścicielowi szczenię już na¬uczone niektórych przydatnych umiejęt¬ności, zwłaszcza gdy do ich nauczenia za¬stosuje się wyłącznie nagradzanie zacho¬wań, to ułatwi się życie temu właścicielo¬wi. Szczenię i nowy opiekun łatwiej się przystosują do siebie wzajemnie, gdy wy¬startują z jakimikolwiek podstawami ko¬munikacji."
„Jeśli hodowca ma doświadczenie, to uda mu się zapewnić dostateczną socjali¬zację szczeniakowi, podczas gdy właści¬ciel może nawet nie wiedzieć, że to ko¬nieczność. Dowodzi tego takie na przy¬kład pytanie przyszłych właścicieli: «Jak długo można zostawić szczenię w klatce w ciągu dnia»?"
Porównanie z wilkami
Szczenięta wilków opuszczają gniazdo dopiero, gdy są na to gotowe, o czym świadczy wzrost aktywności ich eksplora¬cji poza norą. Początek żywego zaintere¬sowania okolicznym terenem występuje już u 8-10-cio tygodniowych wilczków, ale dopiero 16-20 tygodniowe wilcze szczenięta bez zachęty towarzyszą szybko idącym dorosłym. Wzorując się na tych obserwacjach (por. DogObserver Nr 1, ZABAWA) i biorąc pod uwagę wiek, przy którym występują określone zachowania psów (Scott i Fuller), można dość precy¬zyjnie określić, kiedy szczenię psa jest go¬towe do opuszczenia gniazda.
Scott i Fuller powtarzali w swoim opra¬cowaniu wiele razy, że psy w naturze opu¬szczają norę i rozpoczynają eksplorację terenu między 12 a 14-tym tygodniem ży¬cia. Psy w wieku 8 — 12 tygodni uczą się układać między sobą dzięki zabawom z rodzeństwem z tego samego miotu. 12-14 tydzień nadal dość głęboko tkwi w okresie, w którym szczenięta zachowu¬ją się jak szczenięta i w którym uczenie wciąż przebiega błyskawicznie i całkowi¬cie wystarczy na powstanie więzi z czło¬wiekiem — nowym właścicielem psa.

Zarówno Dehasse, jak i Battaglia, pod¬kreślają zalety przedłużonego wpływu własnego gatunku w czasie, gdy imprin-ting, czyli wgrywanie tego co najbliższe, idzie pełną parą. Od czasu gdy wiadomo, że można bezpiecznie pozostawić szcze¬nięta w gronie rówieśników dłużej niż do 7 tygodnia, nie zaburzając przy tym po¬prawności przyszłych kontaktów pies — człowiek, można przestać się spieszyć.
Starsze szczenięta, których nie oderwa¬no od grupy rodzinnej, uczą się między 7 a 12 tygodniem dzięki walkom zabawo¬wym jak być psami (stosowanie sygnałów uspokojenia, ostrzegających, przerywają¬cych itd.). Kontakt z matką w okresie po¬jawienia się lęku przed nieznanymi ele¬mentami otoczenia (5-10 tydz., z maksi¬mum ok. 7-8 tygodnia) pomaga stopnio¬wo dostosowywać dawki stresu do możli¬wości szczenięcia i pozwala na naukę opa¬nowania. Obecność znajomych elemen¬tów w otoczeniu od rozpoczęcia przez ca¬ły okres trwania okresu niepokoju oddziaływuje stabilizująco na psychikę szczenię¬cia. To byłoby mu odebrane w przypadku zmiany domu w 7 tygodniu.
Istotne przy rozpatrywaniu za i przeciw jest również to, że nie każdy właściciel ma cały dom przystosowany do radzenia so¬bie z wieloma psami, czy też tereny za¬baw, na jakie mogą sobie pozwolić ho¬dowcy. Kate Fulkerson ma u siebie więcej pomieszczeń, smyczy, zabawek, ogro¬dzeń itd. niż większość ludzi ma ubrań i mebli. Ma także spory teren przystoso¬wany do rekreacji, włącznie z możliwością kąpieli. Szczenięta mają zaplanowane za¬jęcia minimum dla prawidłowego rozwoju socjalnego, wyprawy w nowe otoczenia, stopniowe, początkowo 2-5 minutowe kontakty z wytworami ludzkiej cywilizacji (dworzec, hala targowa, jazda samocho¬dem). Tak prowadzi swoją hodowlę, że przyszli nabywcy chętnie wizytują przy¬szłych podopiecznych oraz pomagają ho-dowczyni w jej pracy ze szczeniętami, a także wytwarzają swoją więź ze swoim psem. Mogą zobaczyć nie tylko szczenia¬ka, który będzie ich, ale też to samo szczenię z perspektywy innych szczeniąt. Maleje wówczas szansa na uznanie szcze¬nięcego gryzienia za przejaw agresji albo postawienie rozpoznania, że szczenię sta¬ra się ich zdominować.
Jeszcze jedno. Nie każda rasa została obejrzana „pod lupą" naukowców. Scott i Fuller przebadali tylko niektóre. Dehasse i Bailey w swoim opracowaniu posługiwa¬li się średnią. Warto więc zwrócić baczną uwagę na specyfikę rasy, którą się same¬mu hoduje i określić jej punkty graniczne rozwoju, l dopiero pod tym kątem okre¬ślać termin przekazywania psów do przy¬szłych właścicieli. Całkiem prawdopodob¬ne, że w różnych rasach a nawet w jed¬nym miocie znajdą się psy, które osiągną gotowość nieco później niż przeciętna. Sztywne trzymanie się ustalonych termi¬nów i uogólnienia dla „wszystkich" psów jest, owszem, łatwiejsze. Jednak optymal¬ne jest dopiero krytyczne przyjrzenie się wynikom badań i dostosowanie ich do własnych możliwości i spostrzeżeń.

Opracowała Maria Sobiecka "


Ostatnio zmieniony przez Jola dnia Wto 10:59, 01 Lis 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Terriermania
Administrator


Dołączył: 28 Lut 2007
Posty: 4610
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 14:28, 01 Lis 2011    Temat postu:

Deą była suka, którą odebrałam od matki jak skończyła 11 tyg, więcej takiej porażki nie popełnię, pierwsze lata odrabiałam wszystkie lęki jakie tylko było możliwe. Zdecydowanie wole brać szczeniaki w wieku 7-8 tyg.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jola
Zaangażowany


Dołączył: 22 Lip 2008
Posty: 1072
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Józefów

PostWysłany: Wto 17:35, 01 Lis 2011    Temat postu:

wiele zależy też pewnie od miejsca z jakiego się bierze psa. Ja swoje dandie kupowałam jak miały po 3 miesiące i wszystko było jak najbardziej ok. Wtedy zaczełam baczniej obserwować swoje szczenięta, i pozostałę psiaki, ich relacje z rodzicami i w stadzie ... czytać dostępne materiay na ten temat i moje mauchy trafiają do domów w wieku najczęściej 9 -12 tygodni i nie mam sygnałów by były z nimi jakiekolwiek problemy, wręcz przeciwnie Smile Zresztą pisałam już o tym.
Ale każdy może mieć własny pogląd na ten temat i wybierać to co jest jego zdaniem najlepsze, dlatego warto przedstawić różne opinie by każdy mógł wyrobić sobie własny pogląd na sprawę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Terierkowo Strona Główna -> Szczeniaczkowo / Formalności Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 14, 15, 16, 17, 18  Następny
Strona 15 z 18

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island