Forum Terierkowo Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
SPRZEDAŻ SZCZENIĄT - jak uniknąć problemów
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 13, 14, 15, 16, 17, 18  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Terierkowo Strona Główna -> Szczeniaczkowo / Formalności
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewooosiek
Zaangażowany


Dołączył: 05 Sty 2010
Posty: 3216
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Lublin

PostWysłany: Sob 14:50, 23 Lip 2011    Temat postu:

Magnitudo napisał:

-nikogo nie zmuszam do zapisania psa doZKwP tylko po to by płacił składki


Czy zarejestrowanie się w oddziale tylko po to by było wiadomo, ze taki pies ma jakiegoś tam właściciela w danym mieście to nie ot chodziło spisującemu umowę??
Powrót do góry
Zobacz profil autora
magnitudo
Moderator


Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 13321
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Sob 14:51, 23 Lip 2011    Temat postu:

jeszcze jedna uwaga Rolling Eyes bardzo wkurzają mnie hodowcy, którzy w umowie wpisują nakaz kastrowania psa Twisted Evil Guy with axe jeśli uważają, z jakiś względów, nie wnikam z jakich, że zwierzę ma być pozbawione narządów rodnych, to niech sami to zrobią, a następnie sprzedadzą Cool
Powrót do góry
Zobacz profil autora
magnitudo
Moderator


Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 13321
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Sob 15:08, 23 Lip 2011    Temat postu:

Ewooosiek napisał:
Magnitudo napisał:

-nikogo nie zmuszam do zapisania psa doZKwP tylko po to by płacił składki


Czy zarejestrowanie się w oddziale tylko po to by było wiadomo, ze taki pies ma jakiegoś tam właściciela w danym mieście to nie ot chodziło spisującemu umowę??


"Celem Związku jest oparta na podstawach naukowych organizacja hodowli i szkolenia psów rasowych dla osiągnięcia jak najwyższego poziomu zarówno pod względem eksterierowym jak i użytkowym."
nie każdy ma ochotę w tym uczestniczyć, a płacenie składek tylko dlatego, że hodowca ma jakąś wizję, to głupie Rolling Eyes
Powrót do góry
Zobacz profil autora
magnitudo
Moderator


Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 13321
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Sob 15:11, 23 Lip 2011    Temat postu:

EDIT Twisted Evil
jak ktoś się uprze na szczeniaka z takim wpisem, to można się jednorazowo zapisać do ZKwP, zapłacić składki, otrzymać rodowód, a w następnym roku nie dopełnić formalności i sami wyrzucą Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
magnitudo
Moderator


Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 13321
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Sob 15:14, 23 Lip 2011    Temat postu:

[quote="Magnitudo"]EDIT Twisted Evil
jak hodowca chce, żeby jego szczenię było w ewidencji i w razie zaginięcia śledzić losy, to powinien sam zachipować szczeniaka i własnoręcznie wprowadzić go do bazy danych ze swoimi namiarami Cool
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sortis
Gość





PostWysłany: Sob 15:59, 23 Lip 2011    Temat postu:

Magnitudo napisał:
jeszcze jedna uwaga Rolling Eyes bardzo wkurzają mnie hodowcy, którzy w umowie wpisują nakaz kastrowania psa Twisted Evil Guy with axe jeśli uważają, z jakiś względów, nie wnikam z jakich, że zwierzę ma być pozbawione narządów rodnych, to niech sami to zrobią, a następnie sprzedadzą Cool

Mnie nie wkurza, ale ja bym takiej umowy nie podpisała. Jeśli kupuję szczeniaka niehodowlanego, umawiam się, że wykastruję/wysterylizuję/niebędęrozmnażać i znajduje to odbicie w ustalonej cenie do zapłaty, to jeżeli hodowcy nie wystarczy moje słowo, to znaczy, że nie ma do mnie zaufania i pewnie myśli, że zechcę go oszukać... to ja nie rozumiem jak może mi powierzyć w tej sytuacji szczenię... dla mnie to tak trochę jakby chciał sprzedać byle komu, za wszelką cenę, a tym zapisem to tak trochę uspakaja swoje sumienie...
Powrót do góry
magnitudo
Moderator


Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 13321
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Sob 16:12, 23 Lip 2011    Temat postu:

sortis, jeśli kupuję szczeniaka to ja decyduję o nim i z zasady nikt nie jest w stanie narzucić mi co będzie dalej Twisted Evil z brzydkiego kaczątka może wyrosnąć fajny pies (znam takie) i odwrotnie (takie też) Wink kupując szczeniaka kupujesz kota w worku, albo tylko rokowania Wink więc taki zapis o kastracji jest idiotyczny (pomijam sprawy zdrowotne bo może okazać się, że z wiekiem wyjdą jakieś problemy i narkoza może być niebezpieczna), jeśli natomiast hodowca sprzedaje dorosłe zwierzę to, mając taką, a nie inną wizję, powinien sprzedać już wykastrowanego psa Cool
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ania-s
Zaangażowany


Dołączył: 17 Maj 2010
Posty: 1013
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: Sob 17:27, 23 Lip 2011    Temat postu:

Sprawa kastracji w umowie jest chyba dość rzadkim przypadkiem u psów a natomiast zupełnie normalnym i powszechnie stosowanym zapisem w umowach kupna kotów. I nie widzę powodu aby się obrażać o brak zaufania do nabywcy, ale ja zawodowo zajmowałam się wiele lat umowami i pewnie to lekkie skrzywienie zawodowe...hiiii
w każdym razie kot kupiony "na kolanka" ma zapis w rodowodzie, że nie jest przeznaczony do hodowli i reprodukcji a w umowie zobowiązanie nabywcy do sterylizacji ale nowy właściciel może zmienić zdanie jeśli np kot okaże się wybitnym przedstawicielem rasy i wtedy w porozumieniu z hodowcą (czytaj: wpłaceniu dodatkowej należności za kota już hodowlanego) dokonuje się korekty we wpisie do rodowodu i wszystko jest czytelne! Mnie się akurat takie jasne sytuacje podobająSmile
Właśnie w tym tygodniu sterylizowałam moją 8-miesięczną kotkę brytyjską, poinformowałam o tym fakcie hodowcę i jest ok.
A co do innych - czasem dla mnie kuriozalnych zapisów w umowach (widziałam umowy naszpikowane warunkami bardziej niż umowa kredytowa na 45 lat... Rolling Eyes ) to myślę, że lepiej złapać dobry kontakt i na stopie towarzyskiej mieć psiaka na oku niż straszyć nabywcę od razu samymi paragrafami...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sortis
Gość





PostWysłany: Sob 17:49, 23 Lip 2011    Temat postu:

Magnitudo napisał:
...jeśli kupuję szczeniaka to ja decyduję o nim i z zasady nikt nie jest w stanie narzucić mi co będzie dalej z brzydkiego kaczątka może wyrosnąć fajny pies (znam takie) i odwrotnie (takie też) kupując szczeniaka kupujesz kota w worku, albo tylko rokowania...
Dokładnie tak, ale tu:
Cytat:
... kupuję szczeniaka niehodowlanego, umawiam się, że wykastruję/wysterylizuję/niebędęrozmnażać i znajduje to odbicie w ustalonej cenie do zapłaty...
nie ma mowy o żadnych dobrych rokowaniach, nadziejach, potencjale. Very Happy

Nawiasem mówiąc użyłam wyrażenia "wykastruję/wysterylizuję/niebędęrozmnażać" w sensie ogólnym, bo osobiście jestem przeciwna kastracji wszystkiego co się rusza, za wyjątkiem psów w schroniskach, bo tu nie ma alternatywy w warunkach takich jakie są.
Ale my tu o sprzedaży szczeniąt z hodowli, więc czasem są sytuacje właśnie kiedy sprzedajemy szczenię z zastrzeżeniem, że nie będzie rozmnażane, na przykład choćby z ewidentnym tyłozgryzem, nieprawidłową ilością zębów albo pokolorowane nie tak jak trzeba. Szczenię jest tak samo fajne jak każde inne, wady które ma nie obniżą mu komfortu życia, a jednak sprzedajemy je za niższą cenę, właśnie dlatego, że już wiadomo, że nie rokuje i nie chcemy, aby było rozmnażane. I tak się umawiamy z przyszłym właścicielem, że nie będzie rozmnażał. O tym ja pisałam. I jeśli w takiej sytuacji uważamy, że musimy zastrzegać to w umowie na piśmie, czytaj: podejrzewamy, że nas chce oszukać, to mu tego szczeniaka po prostu nie sprzedawajmy i tyle.

A jeśli Ty, Magnitudo o sprzedaży szczeniąt dobrze/normalnie rokujących z zastrzeżeniem kastracji, to ja się z takim przypadkiem osobiście nie spotkałam. I jakoś nie wyobrażam sobie sprzedawać fajne szczenię jako "peta" i do tego byle komu...
Powrót do góry
Talviszon
Administrator


Dołączył: 11 Kwi 2009
Posty: 4153
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: spod Wrocławia

PostWysłany: Nie 1:13, 24 Lip 2011    Temat postu:

Ja ze swojej strony, jako nabywca Bestii, i bardzo możliwe, że w przyszłości nabywca serdelkowego szczeniaka, mogę stwierdzić jedno - nie miałam kompletnie żadnych problemów z kupnem Bestyjki, pomimo, że od razu powiedziałam hodowczyni, Małgosi Pudłowskiej, że zasadniczo nie myślę o karierze wystawowej, że przede wszystkim chcę mieć psa-towarzysza.

Kupiłam sunie zdrową, cudownie zsocjalizowaną, która wyrosła na pięknego, choć dość małego szkota. Teraz ma prawie 10 lat, jest zdrowiutka a ja jestem zachwycona jej stabilnym charakterem i idealnie stonowaną terierową zadziornością Smile

Jakiś czas temu przeczytałam w którymś wywiadzie z Małgosią, że ubolewa, iż tak mało właścicieli szkotów prezentuje się z nimi na wystawach. I trochę rozumiem tutaj hodowcę, rozumiem, że zależy mu na tym, aby psy z jego hodowli pokazały się na wystawach z jak najlepszej strony, bo to oczywiście świadczy in plus o hodowli...

Z drugiej strony - nigdy nie usłyszałam ze strony Małgosi słowa na temat wystaw - chociaż gdyby inaczej mi się ułożyły sprawy życiowe i finansowe w okresie młodości Bestii, to kto wie, czy bym z Bestią nie zagościła na ringach..

Teraz z kolei, gdybym myślała o kupnie szczenięcia, to przede wszystkim z myślą o jego szkoleniu, nie o wystawach. Nie byłabym w stanie finansowo i czasowo podołać jednemu i drugiemu, ale mając wybór, wolałabym zrobić z psem kurs PT i pobawić się w agility lub choćby w dogfrisbee niż robić mu championat...

Ale i tak, to wszystko jest gdybanie, podczas gdy życie i tak weryfikuje nasze plany... i tutaj nie potrafię zrozumieć wymagań niektórych hodowców, a takie napotkałam - że sprzedadzą psa tylko osobie, która zobowiąże się do zapewnienia psu kariery wystawowej. Dla mnie, z punktu widzenia nabywcy - jest to co najmniej nie fair - szczególnie, gdy kupuje się ośmiotygodniowe szczenię, które, jak pisała wcześniej Magnitudo może rokować, ale potem z tych rokowań może nic nie wyjść...

Na szczęście są to przypadki nieliczne, a bywa przecież, że o wiele większe, czasem wręcz absurdalne, wymagania stawiane są osobom chcącym psa po prostu adoptować...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jola
Zaangażowany


Dołączył: 22 Lip 2008
Posty: 1072
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Józefów

PostWysłany: Nie 7:57, 24 Lip 2011    Temat postu:

ania-s napisał:
Sprawa kastracji w umowie jest chyba dość rzadkim przypadkiem u psów a natomiast zupełnie normalnym i powszechnie stosowanym zapisem w umowach kupna kotów. I nie widzę powodu aby się obrażać o brak zaufania do nabywcy, ale ja zawodowo zajmowałam się wiele lat umowami i pewnie to lekkie skrzywienie zawodowe...hiiii
w każdym razie kot kupiony "na kolanka" ma zapis w rodowodzie, że nie jest przeznaczony do hodowli i reprodukcji a w umowie zobowiązanie nabywcy do sterylizacji ale nowy właściciel może zmienić zdanie jeśli np kot okaże się wybitnym przedstawicielem rasy i wtedy w porozumieniu z hodowcą (czytaj: wpłaceniu dodatkowej należności za kota już hodowlanego) dokonuje się korekty we wpisie do rodowodu i wszystko jest czytelne! Mnie się akurat takie jasne sytuacje podobająSmile
Właśnie w tym tygodniu sterylizowałam moją 8-miesięczną kotkę brytyjską, poinformowałam o tym fakcie hodowcę i jest ok.
A co do innych - czasem dla mnie kuriozalnych zapisów w umowach (widziałam umowy naszpikowane warunkami bardziej niż umowa kredytowa na 45 lat... Rolling Eyes ) to myślę, że lepiej złapać dobry kontakt i na stopie towarzyskiej mieć psiaka na oku niż straszyć nabywcę od razu samymi paragrafami...


dokładnie tak. I nie widzę problemu by u psów tez stosować taka praktykę.
Ja wpisuję informację, że np, suczka mie jest do hodowli i że strony ustaliły, że nie będzie wystawiana oraz rozmanażana, a właściciel zobowiązał się do sterylizacji, w umowie mam też zapis w którym zobowiązuję się po wykonaniu zabiegu, do zwrotu określonej kwoty, najczęściej jego ceny (cena suczki mimo, ze nie hodowlana jest stosowanie większa) . Jeśli zainteresowani nie chcą się zgodzić na zaproponowane warunki trudno - w moim odczuciu może to świadczyć o nie uczciwych intencjach i psiaka u mnie nie kupią.
Jeśli chodzi o psy to przy sprzedaży psiaka którem, nie zeszło jąderko, od razu obniżam znacznie cenę, a w umowie wprowadzam, zapis, że pies nie jest hodowlany oraz że w przypadku nie zejścia jąderka, właściciel w trosce o zdrowie psa jest zobowiązany do jego usunięcia.
Wiedza na temat sterylizacji, cz też kastracji jest juz na tyle powszechna i zabiegi akceptowane, że tego typu zapis w umowie, jeszcze nie spotkał się ze sprzeciwem, a zapisy z umów tak podpisanych, zostały przez właścicieli zrealizowane.
Owszem kupujący psa staje się jego właścicielem, ale w moim rozumieniu ja jako hodowca mam obowiązek jak najlepiej zabezpieczyć swojego psa i to ja stawiam warunki do momentu sfinalizowania umowy, a jesli ktoś nie chce takiej umowy podpisac ... trudno, nie musi kupować psa u mnie to wszystko.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
asher
Gość





PostWysłany: Nie 11:42, 24 Lip 2011    Temat postu:

Ja też nie widzę absolutnie nic złego w zapisaniu w umowie zobowiązania do kastracji zwierzaka. Ja sama taką właśnie umowę podpisałam (Trusio jest wnętrem) i w ogóle nie odebrałam tego personalnie. Przy czym hodowczyni zostawiła mi wolną rękę co do terminu zabiegu, no i oczywiście ufa mi, że Truśka nie rozmnożę.
W sumie o prawie pierwokupu można powiedzieć tak samo, że zapisanie tego w umowie to wyraz braku zaufania hodowcy do nabywcy. O wszystkim można tak powiedzieć. A jeśli tak, to... po co w ogóle podpisywać umowy? Wink
Powrót do góry
coztego
Gość





PostWysłany: Nie 13:42, 24 Lip 2011    Temat postu:

ania-s napisał:

w każdym razie kot kupiony "na kolanka" ma zapis w rodowodzie, że nie jest przeznaczony do hodowli i reprodukcji a w umowie zobowiązanie nabywcy do sterylizacji

Kociaki zwykle sprzedaje się nieco później niż szczeniaki i częste jest sprzedawanie kotów już wykastrowanych/wysterylizowanych.
Nie wiem, chyba ze względu na uciążliwość kociej płciowości, wśród kociarzy ten temat budzi znacznie mniej kontrowersji, niż wśród psiarzy Hmmm
Powrót do góry
equitana
Moderator


Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 8200
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań!

PostWysłany: Nie 16:37, 24 Lip 2011    Temat postu:

coztego napisał:

Kociaki zwykle sprzedaje się nieco później niż szczeniaki i częste jest sprzedawanie kotów już wykastrowanych/wysterylizowanych.
Nie wiem, chyba ze względu na uciążliwość kociej płciowości, wśród kociarzy ten temat budzi znacznie mniej kontrowersji, niż wśród psiarzy Hmmm

Bedąc ostatnio u weta byłam swiadkiem, jak brał na zabieg 2 z 3 kociczek rasy Rex, w wieku 3 miesięcy. Powiedział,że mają byc sprzedane jako "nakolanniki" Wink , stąd ich sterylka. Tyle, że chyba dość wczesna, ale na kotach i optymalnych terminach sterylizacji nie znam się . Maludy to były jeszcze straszne Cool
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ania-s
Zaangażowany


Dołączył: 17 Maj 2010
Posty: 1013
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: Nie 18:02, 24 Lip 2011    Temat postu:

coztego napisał:

Nie wiem, chyba ze względu na uciążliwość kociej płciowości, wśród kociarzy ten temat budzi znacznie mniej kontrowersji, niż wśród psiarzy Hmmm

Dokładnie tak jest, kastracja rozwiązuje wiele problemów i jest normą wsród kociarzy ale tam nawet wystawianie kotów wykastrowanych jest możliwe bo są klasy kastratów dla kotek i kocurów, i można zdobywać tytuły i pokazywać bezjajeczne piękne okazy Very Happy

equitana napisał:

na kotach i optymalnych terminach sterylizacji nie znam się . Maludy to były jeszcze straszne Cool

Są dwie szkoły - jedna - kastrowanie wczesne właśnie ok 3 m-cy i druga - bardziej popularna - po osiągnięciu dojrzałości płciowej w wieku 8-9 m-cy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Terierkowo Strona Główna -> Szczeniaczkowo / Formalności Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 13, 14, 15, 16, 17, 18  Następny
Strona 14 z 18

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island