Forum Terierkowo Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
Uszkodzony ogonek - pytanie
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Terierkowo Strona Główna -> Pielęgnacja i żywienie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
asher
Gość





PostWysłany: Pią 11:09, 08 Maj 2009    Temat postu:

Flaire napisał:
asher napisał:

Mam kundla i sukę ON z wadą dyskwalifikującą (długi włos). Oba kocham bezgranicznie, oba są dla mnie pełnowartościowe. Czy więc, waszym zdaniem, mam zakładać hodowlę? Cool
Teraz pytasz o coś zupełnie innego - no chyba że w "hodowli", którą miałąbyś założyć, chodziłoby o to, żeby zarobić.
Niekoniecznie zarobić. Po prostu, skoro "obiektywna" wartość psa ma być mierzona subiektywnymi odczuciami właściciela, to czemu potępiać ludzi, którzy rozmnażają swoje pieski, bo je kochają i uważają, że to wystarczający powód do robienia szczeniaków? Wink
Powrót do góry
vista



Dołączył: 03 Kwi 2008
Posty: 414
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 21:10, 10 Maj 2009    Temat postu:

Ja mam tylko jedno pytanie czy wystawy są aż tak ważne w życiu psa że trzeba szczeniaka okaleczać? Ja tez znam praktyki skracania ogona żeby był lepiej noszony czy nadłamania żeby nie był zadzierany ale jaki to ma cel? Wystawy są fajnym hobby ale chyba nie trzeba wygrywać za wszelka cenę, poza tym są tylko epizodem w życiu psa i naszym, no bo ile czasu spędzamy na wystawach ? A przecież w domu pies jest naszym przyjacielem cały czas czy ma ogon złamany czy nie i o ile mu to w życiu nie przeszkadza ja bym nic nie robiła, a co do hodowcy to też nie można człowiekowi wiele zarzucić, powiadomił o wadzie ogona a nie wiemy czy był świadom złamania czy nie, jedyne co ja bym zarzuciła to to ze tej kontuzji nie sprawdził weterynarz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Flaire
Weteran


Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 2:35, 11 Maj 2009    Temat postu:

vista napisał:
jedyne co ja bym zarzuciła to to ze tej kontuzji nie sprawdził weterynarz
A skąd wiesz, że nie sprawdził? Niewiem

vista napisał:
Ja mam tylko jedno pytanie czy wystawy są aż tak ważne w życiu psa że trzeba szczeniaka okaleczać?
To ja mam tylko jedną uwagę: szczeniak został okaleczony (i to niewątpliwie boleśnie), gdy ten ogonek się złamał. Rolling Eyes A tutaj akurat nikt nie planuje tego ogonka skracać, więc Twoja reakcja jest chyba trochę nie na miejscu. Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Flaire
Weteran


Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 2:46, 11 Maj 2009    Temat postu:

asher napisał:
Po prostu, skoro "obiektywna" wartość psa ma być mierzona subiektywnymi odczuciami właściciela, to czemu potępiać ludzi, którzy rozmnażają swoje pieski, bo je kochają i uważają, że to wystarczający powód do robienia szczeniaków? Wink
asher, ja nie widzę jak fakt, że hodowca jest w stanie psa sprzedać ponownie komu innemu za tę samą cenę (co w każdym moim wpisie stanowiło jedno z kryteriów oceny wartości szczenięcia) ma cokolwiek wspólnego z "subiektywnymi odczuciami właściciela". Rolling Eyes
Powrót do góry
Zobacz profil autora
asher
Gość





PostWysłany: Pon 18:56, 11 Maj 2009    Temat postu:

Flaire napisał:
asher napisał:
Po prostu, skoro "obiektywna" wartość psa ma być mierzona subiektywnymi odczuciami właściciela, to czemu potępiać ludzi, którzy rozmnażają swoje pieski, bo je kochają i uważają, że to wystarczający powód do robienia szczeniaków? Wink
asher, ja nie widzę jak fakt, że hodowca jest w stanie psa sprzedać ponownie komu innemu za tę samą cenę (co w każdym moim wpisie stanowiło jedno z kryteriów oceny wartości szczenięcia) ma cokolwiek wspólnego z "subiektywnymi odczuciami właściciela". Rolling Eyes
O subiektywnych odczuciach napisałam komentując wypowiedź właścicielki pieska, piszącej, że szczeniaka uważa za absolutnie pełnowartościowego.

Abstrahując od tej konkretnej sytuacji i odnosząc się bezpośrednio do Twojej wypowiedzi, jeśli hodowca sprzedaje peta (np. jednostronnego wnętra) za normalną cenę, to znaczy, że nabywca uważa szczeniaka za pełnowartościwego, a hodowca się z taką oceną godzi. Mimo, że przecież "obiektywnie" pies pełnowartościowy nie jest.
Skoro więc taką sytuację uznamy za normalną, to czemu nie być konsekwentnym i nie uznać za normalne, że takiego "pełnowartościowego" psa się rozmnaża?
Powrót do góry
vista



Dołączył: 03 Kwi 2008
Posty: 414
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 19:03, 11 Maj 2009    Temat postu:

Propozycja skrócenia była. Moja reakcja została trochę zle odebrana, jeśli kogoś uraziła to przepraszam. A co do konsultacji weterynaryjnej to można tylko przypuszczać jeśli była to już hodowca oszukał świadomie. A tego w hodowli być nie powinno bo kupując psa rodowodowego ludzie liczą na uczciwość hodowcy. A złamanie ogona to jest wada nabyta i nie powinna być postrzegana inaczej na wystawach ? Miałam suczke z brakiem kawałka ucha i była wystawiana, do ucha nikt nigdy się nie przyczepił
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Flaire
Weteran


Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 22:03, 11 Maj 2009    Temat postu:

asher napisał:

Abstrahując od tej konkretnej sytuacji i odnosząc się bezpośrednio do Twojej wypowiedzi, jeśli hodowca sprzedaje peta (np. jednostronnego wnętra) za normalną cenę, to znaczy, że nabywca uważa szczeniaka za pełnowartościwego, a hodowca się z taką oceną godzi. Mimo, że przecież "obiektywnie" pies pełnowartościowy nie jest.
I tu się nie zgadzamy - pies JEST pełnowartościowy, jak na to, co reprezentuje w tym wieku. Młody szczeniak-"wnętr" za kilka tygodni może nie być wnętrem. Inny, "nie-wnętr", może nim zostać. Gdybym sprzedała tego "wnętra" jako niepełnowartościowego, a tego "niewnętra" jako pewłnowartościowego, to dopiero by było zamieszanie! Rolling Eyes Dlatego wielu znajomych mi hodowców sprzedaje wszystkie szczenięta po tej samej cenie - wszystkie idą niejako jako "pety", bez żadnych gwarancji wystawowych, bo takich gwarancji w tym wieku dać nie sposób. Sprzedawanie "wystawowych szczeniąt" za wyższą cenę jest, w opinii tych hodowców, nabijanie ludzi w balona. Tak więc dla nich każdy szczeniak ma w tym wieku tę samą wartość i tak je sprzedają.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Flaire
Weteran


Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 22:15, 11 Maj 2009    Temat postu:

vista napisał:
Propozycja skrócenia była.
Raczej w ramach teoretycznego rozważania, co zrobić w takiej sytuacji - właścicielka natychmiast taką możliwość odrzuciła, więc dalsza dyskusja na ten temat nie bardzo moim zdaniem ma sens.

vista napisał:
A co do konsultacji weterynaryjnej to można tylko przypuszczać jeśli była to już hodowca oszukał świadomie.
Wcale nie, mógł po prostu przekazać to, co usłyszał od weterynarza. A że drugi weterynarz uważa inaczej - no cóż, nie pierwszy raz i nie ostatni. Rolling Eyes
Powrót do góry
Zobacz profil autora
magnitudo
Moderator


Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 13321
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Pon 23:18, 11 Maj 2009    Temat postu:

Flaire napisał:
Dlatego wielu znajomych mi hodowców sprzedaje wszystkie szczenięta po tej samej cenie - wszystkie idą niejako jako "pety", bez żadnych gwarancji wystawowych, bo takich gwarancji w tym wieku dać nie sposób.

to, że szczenię nie daje gwarancji wystawowych to dla mnie oczywista sprawa Cool ale, że hodowcy nie wybierają z miotu najbardziej rokujących szczeniąt pod kątem wystawowym to pierwszy raz słyszę Confused: i sprzedają je jako tzw. pety Shocked a ty kupowałaś Lotkę jako tzw. peta czy z hodowczynią wybierałyście szczenię dobrze rokujące Confused na dogomanii nie byłam zarejestrowana, ale czytałam o sprowadzeniu Lotki do Polski Wink
nie wiem ile miotów miałaś, bo to owiane jest jakąś tajemnicą Rolling Eyes ale ja widziałam sporo, między innymi przy przeglądach hodowlanych i doskonale widać u maluchów ich wady i zalety i wszystkie nie są takie same Rolling Eyes fakt, że to może ulec zmianie na plus i na minus, ale można coś powiedzieć o rokowaniach, dlatego hodowcy najlepsze szczenięta zostawiają najdłużej, no chyba, że to są poznańskie zwyczaje, ale hodowle, o których piszę jakoś dziwnie trafiają w 10 Very Happy głupi fart czy jednak coś w tych rokujących szczeniakach jest prawdą Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
asher
Gość





PostWysłany: Wto 15:08, 12 Maj 2009    Temat postu:

Ja też pierwsze słyszę, żeby cały miot szczeniąt sprzedawany był w cenie petów.

Średnia cena szczeniaka w Polsce to 1500 - 2000 zł, nie słyszałam, aby właśnie tę cenę uważano za "petową". To raczej właśnie taka średnia, gwarantująca, że w chwili wyjścia z hodowli szczenię nie ma wad dyskwalifikujących i jest zdrowe, ale bez gwarancji, że zostanie super-hiper-championem w przyszłości.

Być może problem z dogadaniem się wynika z innej definicji "peta", dla mnie (i jak sądzę dla większości tutaj) pet to zwierzątko niewystawowe (bądź nie nadające się do sportu, przecież hodowcy użytków też robią selekcję miotu?) z powodu wad dyskwalifikujących bądź złego stanu zdrowia.

Tak więc za peta powinno się żądać mniej, niż średnia cena szczonka", a za psa, co do którego jest pewność, że będzie wymiatał na wystawach (zawodach) - więcej.

Jeśli chodzi o uwnętrzenie się niewnętra i odwnętrzenie się wnętra Wink - po to właśnie warto zawierać umowy.
Nie wyobrażam sobie zakupu wnętra po cenie takiej samej, jak zdrowe szczeniaki "bo może mu jądra zejdą". Tu mozna myslec np. o sprzedazy ratalnej - ostatnia rata w chwili, kiedy jest pewność, że jądra zeszły i się nie cofną. Podobnie nie wyobrażam sobie, by w sytuacji, kiedy psu kupionemu jako zdrowy jądra się cofną, hodowca nie zaproponował nabywcy zwrotu części pieniędzy.
Powrót do góry
Flaire
Weteran


Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 22:20, 12 Maj 2009    Temat postu:

Magnitudo napisał:
to, że szczenię nie daje gwarancji wystawowych to dla mnie oczywista sprawa Cool ale, że hodowcy nie wybierają z miotu najbardziej rokujących szczeniąt pod kątem wystawowym to pierwszy raz słyszę
Jak najbardziej hodowcy wybierają najlepiej rokujące szczenięta - zatrzymują je, albo sprzedają tym osobom, które chcą wystawiać. I jednocześnie jak najbardziej wielu hodowców sprzedaje wszystkie szczenięta w tej samej cenie.

Magnitudo napisał:
i sprzedają je jako tzw. pety
Nie sprzedają jako pety, tylko sprzedają jako szczenięta, które być może dadzą się wystawić. Natomiast sprzedają w tej samej cenie, co pety, bo sprzedają wszystkie w tej samej cenie.

Magnitudo napisał:
a ty kupowałaś Lotkę jako tzw. peta czy z hodowczynią wybierałyście szczenię dobrze rokujące
Wybierałyśmy - Lotka była najlepiej rokującą ze swojego miotu i poszła za tę samą cenę, co cała reszta. Jej siostra, gorzej rokująca, okazała się znacznie lepszą suczką. Na szczęście poszła po tej samej cenie. Wink Ale skoro ewidentnie mi nie wierzysz, to po prostu zapytaj jej hodowczyni - napisz do niej maila, albo zapytaj, gdy będzie w Polsce w sierpniu. Niewiem

Magnitudo napisał:
nie wiem ile miotów miałaś, bo to owiane jest jakąś tajemnicą
Żadna tajemnica, już wielokrotnie o tym pisałam. Niewiem W Polsce - jeden. W USA - troszkę trudno policzyć, bo współpracowałam z hodowlą White Rose, która miała bardzo dużo miotów, ale byłam bezpośrednio zaangażowana tylko w nieznaczną część - może z tuzin. Natomiast widziałam w rozmaitych stadiach rozwoju oczywiście znacznie więcej. Ale wszystko to było niestety dosyć dawno.

Magnitudo napisał:
hodowcy najlepsze szczenięta zostawiają najdłużej
Z tym się zgadzam. Smile Ale z tego, co Ty piszesz, to właściwie po co tak robić, skoro według Ciebie
Magnitudo napisał:
doskonale widać u maluchów ich wady i zalety
Wink ? Znajomi mi hodowcy zatrzymują te najlepsze szczeniaki najdłużej właśnie dlatego, że te "wady i zalety" u młodego szczeniaka często okazują się nie do końca takimi, za jakie się je miało... Lotka jest tu dobrym przykładem. Odrzuciłam lepiej rokującą jej siostrę głównie dlatego, że była za drobna... Wiele osób twierdzi, że co jak co, ale kość to już na pewno można u szczeniaka rozpoznać... Wink A tutaj tamta suczka wyrosła na znacznie mocniejszą niż Lotka.

asher napisał:
Ja też pierwsze słyszę, żeby cały miot szczeniąt sprzedawany był w cenie petów.
Live and learn. Wink Nie wiem, co to znaczy "w cenie petów" - ale w USA niemal wszyscy hodowcy sprzedają cały miot w tej samej cenie,. W Polsce nie znam wielu hodowców, ale znam takich, któzy robią podobnie.

asher napisał:
Być może problem z dogadaniem się wynika z innej definicji "peta", dla mnie (i jak sądzę dla większości tutaj) pet to zwierzątko niewystawowe (bądź nie nadające się do sportu, przecież hodowcy użytków też robią selekcję miotu?) z powodu wad dyskwalifikujących bądź złego stanu zdrowia.
No więc dla mnie pet to na pewno nie jest szczeniak chory Rolling Eyes. Raczej, po prostu szczeniak, którego nikt nie ma zamiaru wystawiać. Tyle tylko to słowo znaczy po angielsku. Pierwsze słyszę, żeby po polsku pet znaczyło szczeniak z problemami zdrowotnymi, ale jeśli tak, to cała moja strona dyskusji nie ma sensu.

asher napisał:
Tak więc za peta powinno się żądać mniej
Ty znów z tym "powinno" Wink. Ja piszę, jak jest. Rolling Eyes

asher napisał:
Nie wyobrażam sobie zakupu wnętra po cenie takiej samej, jak zdrowe szczeniaki "bo może mu jądra zejdą".
Po pierwsze, ośmiotygodniowy szczeniak, któremu nie zeszły jądra, nie jest chory. Rolling Eyes Po drugie, nie musisz takiego szczeniaka kupować po tej samej cenie, co szczeniak, któremu jądra zeszły - Twój wybór. Ale całkiem znaczna część szczeniąt nie ma jeszcze jąder w mosznie w tym wieku. Dodatkowy procent je ma, ale za tydzień - nie będzie miało. Więc w sumie czy w momencie zakupu ma, czy nie ma - jeśli chcesz być pewna, że nie będziesz miała wnętra, to musisz kupować znacznie starszego szczeniaka.

asher napisał:
Tu mozna myslec np. o sprzedazy ratalnej - ostatnia rata w chwili, kiedy jest pewność, że jądra zeszły i się nie cofną.
Znów - to są Twoje propozycje - nie wykluczam, że ktoś tak robi, ale w tym przypadku ja jeszcze o takim systemie nie słyszałam.

asher napisał:
Podobnie nie wyobrażam sobie, by w sytuacji, kiedy psu kupionemu jako zdrowy jądra się cofną, hodowca nie zaproponował nabywcy zwrotu części pieniędzy.
Pewnie część hodowców zgodziłaby się dać co do tego jakąś gwarancję (chyba MARS pisał, że tak zrobił), ale wielu, tak jak któryś z piszących w tym topiku hodowców, nie gwarantuje tzw. wad ukrytych, czyli na przykład właśnie jądra, które dzisiaj jest w mosznie, a za tydzień go nie ma. Więc żeby takiego hodowcę znaleźć, szukać daleko nie musisz. Wink

Ostatnio zmieniony przez Flaire dnia Wto 22:24, 12 Maj 2009, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
equitana
Moderator


Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 8200
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań!

PostWysłany: Wto 23:01, 12 Maj 2009    Temat postu:

Flaire, to która była w końcu lepiej rokującą suczką ? Wink Wink Lotka czy jej siostra ? Bo dla mnie w określeniu "lepiej rokująca" zawiera się cała anatomia, i kość i górna linia i głowa itd itp.


Flaire napisał:

Wybierałyśmy - Lotka była najlepiej rokującą ze swojego miotu i poszła za tę samą cenę, co cała reszta. Jej siostra, gorzej rokująca, okazała się znacznie lepszą suczką.


Flaire napisał:

Odrzuciłam lepiej rokującą jej siostrę głównie dlatego, że była za drobna...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
magnitudo
Moderator


Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 13321
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Wto 23:14, 12 Maj 2009    Temat postu:

Flaire strasznie rozdrabniasz te cytaty i w ten sposób zmienia się sens Rolling Eyes trudno w paru zdaniach, skrótowo wyrazić dokładnie swoją myśl Rolling Eyes
napisałam
-hodowcy najlepsze szczenięta zostawiają najdłużej
-doskonale widać u maluchów ich wady i zalety
a potem
- fakt, że to może ulec zmianie na plus i na minus, ale można coś powiedzieć o rokowaniach
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Flaire
Weteran


Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 23:54, 12 Maj 2009    Temat postu:

equitana napisał:
Flaire, to która była w końcu lepiej rokującą suczką ? Wink Wink Lotka czy jej siostra ? Bo dla mnie w określeniu "lepiej rokująca" zawiera się cała anatomia, i kość i górna linia i głowa itd itp.
Bardzo trafna uwaga i dobre pytanie. Smile

W naszej ocenie, najlepiej rokującą suczką była "biała", ale z nią był ten problem, że była znacznie mniejsza i drobniejsza. Z tego powodu (dodając jeszcze, że mamusia była raczej nieduża) zdecydowałyśmy, że NA EUROPĘ (gdzie standard rasy jest of 2,5 cm większy i gdzie przeciętna suczka jest mocniejsza), lepiej rokującą była "czerwona", czyli Lotka. Więc wzięłam Lotkę, po czym biała wyrosła na mocniejszą. Smile NB, pod uwagę brałyśmy jeszcze "złotą", która była najmocniejsza ze wszystkich... Ciekawe, co z niej wyrosło.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Flaire
Weteran


Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 23:58, 12 Maj 2009    Temat postu:

Magnitudo napisał:
Flaire strasznie rozdrabniasz te cytaty
Sorry - to dlatego, że gdy kiedyś zacytowałam większy kawałek i wytłuściłam te słowa, do których odnosiła się moja odpowiedź, to ktoś mi zarzucił, że tym wytłuszczaniem zmieniam sens. Wink A jakoś jednak muszę zaznaczyć, który kawałek wypowiedzi komentuję, bo inaczej dyskusja przestaje mieć sens... Więc jeśli masz jakieś pomysły, jak to zrobić, skoro ani nie wytłuszczać, ani nie dawać małych cytatów - to powiedz, jak i się dostosuję. Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Terierkowo Strona Główna -> Pielęgnacja i żywienie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 3 z 8

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island