Forum Terierkowo Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
Uszkodzony ogonek - pytanie
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Terierkowo Strona Główna -> Pielęgnacja i żywienie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Flaire
Weteran


Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 23:29, 14 Maj 2009    Temat postu:

Borsaf napisał:
Flaire przeciez nigdzie nie napisałam, że operować w wieku 12 tygodni!
Wiadomo, że jak jadro nie zejdzie musi byc operacja, a kiedy? to już zalezy od własciciela, weterynarza i psa.
Sorry, ewidentnie nie rozumiałam (i nadal nie rozumiem) o co Ci chodziłe tutaj:
Brosaf napisał:
jezeli nie zstapi jądro do 12 tyg to koszt operacji pokryje wspólnie hodowca i właściciel


Borsaf napisał:
Z tymi wedrujacymi w te i we w te jadrami to sie do końca nie zgodze, że to fizjologia. Jak moga se tak wędrowac to znaczy, że mają za duze wrota...tyz wada.Na pewno interwencja chirurgiczna jest mniejsza przy tym ale powinna byc. U małych chłopców w takim przypadku czeka sie do momentu zejścia i szybko zakłada sie szew okręzny, który nadmiernie rozciągniete wrota zwęża i juz.
U małych chłopców celem jest uratowanie jądra. U psów, celem jest (a właściwie - powinno być) nie przekazywanie wady, o której wiadomo, że jest genetycznie uzależniona. Tak więc odpowiedzialni hodowcy nie ingerują w takie wędrujące jądra, tylko czekają, czy jądro zejdzie, czy nie. Jak zejdzie - ok. Jak nie - kastrują.

Borsaf napisał:
Zresztą, znam laba, u ktorego tak własnie zrobiono. Pozostaje pytanie: czy ten lab powinien byc reproduktorem?
Taki lab nie powinien być nawet wystawiany, bo był chirurgicznie "poprawiany". Rolling Eyes

Borsaf napisał:
Jesli w Stanach sa takie klauzule to de facto szczenię jest o ten zabieg droższe.
Prawda, że ciekawe - pety droższe od wystawowych! Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Flaire
Weteran


Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 23:29, 14 Maj 2009    Temat postu:

Fila, bardzo dobre przykłady.

Jeśli hodowca "powinien" sprzedać taniej psa, który w momencie sprzedaży ma "wadę", to chyba nabywca "powinien" dopłacić do pełnej ceny w momencie, w którym wada zniknie - bądź okaże się nie być wadą. Rolling Eyes

Ale się robi skomplikowana tranzakcja... Wink


Ostatnio zmieniony przez Flaire dnia Czw 23:32, 14 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Borsaf
Gość





PostWysłany: Czw 23:47, 14 Maj 2009    Temat postu:

Lab rasowy ale na kanapę, nie bylo w planie wystawianie.
Czekanie do 7 miesiecy?...nie wytrzymałabym z nerwów. Przy pierwszym zejściu byłby szew bo to zabieg parominutowy, a jeżeli za którąś tam wędrówką jądro nie zejdzie to kastracja, ALE BRZUSZNA i tru jest duuuża róznica.
Fila sorry, ale moim zdaniem ten pies jest z wadą. Nie powinien byc reproduktorem bo moze trafic na sukę, która też ma w genach taką wadę i da to już nie podprogowe, wędrujące jądra, a wnętra.
To moje zdanie, tak ja to widzę.
Co do tylogryzu...jeśli sie cofnie,a to bardzo często sie zdarza to ok, jesli nie...nie trzeba tego operować. Oczywiście pies jest na wystawach dyskwalifikowany i dla chcącego wystawiać to będzie duzy ból i porażka ale dla kanapowca to nic nie znacząca wada.
Powrót do góry
Sonora
Weteran


Dołączył: 09 Cze 2007
Posty: 1531
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Pią 1:39, 15 Maj 2009    Temat postu:

Ten pies oczywiście ma uprawnienia reproduktora, ale nigdy nie krył i nie będzie. Osobiście jestem przeciwniczką poprawiania, pomagania itp.
i potem zatajania faktów. Idąc za ciosem tam gdzie pojawił się chociaż jeden wnętr powinno wyeliminować się z hodowli całe mioty i psy i suki.
Powinno się przyjrzeć całemu potomstwu matki z innymi reproduktorami i ojca z innymi suczkami. Nawet nie chcę myśleć co by z tego wyszło.
Ile zostałoby hodowli z których po wspaniałych często używanych przodkach nie wyszedł żaden wnętr.
Wydaje mnie się, że dla wielu hodowców jest to niestety temat tabu.


Ostatnio zmieniony przez Sonora dnia Pią 1:56, 15 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sonora
Weteran


Dołączył: 09 Cze 2007
Posty: 1531
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Pią 1:54, 15 Maj 2009    Temat postu:

Borsaf
Zapomniałam dodać, że ten pies nie był i nie jest u mnie i decyzje podejmował właściciel. Ja ze swojej strony monitorowałam ten przypadek.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
magnitudo
Moderator


Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 13321
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Pią 11:29, 15 Maj 2009    Temat postu:

moim zdaniem wszystkiego w żaden sposób nie da się wyeliminować bo pula genowa w obrębie rasy tak by się zmniejszyła, że powstałyby następne problemy Rolling Eyes tak więc uważam, że wybitne egzemplarze, mimo agresji (nie do końca jest pewne czy to wada genetyczna Wink czy błąd w socjalizacji), pojedyncze wnętrostwa, pojedyncze wady zgryzu (chyba,że w każdym miocie są takie szczeniaki, ale to też trzeba sprawdzić metodą prób i błędów Rolling Eyes ) i inne przypadłości są dopuszczalne bo nawet po zupełnie zdrowych i poprawnych rodzicach rodzą się szczenięta z wadami Rolling Eyes tego nie da się uniknąć Rolling Eyes ale dla mnie jako hodowcy te szczenięta mają niższą cenę, choć emocjonalnie mogą być dla hodowcy czy przyszłego właściciela bezcenne Very Happy tak jak najbrzydszy, najbardziej pokręcony i z mnóstwem wad kundelek Very Happy
te też są dla swoich właścicieli bezcenne Very Happy

[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sonora
Weteran


Dołączył: 09 Cze 2007
Posty: 1531
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Pią 12:19, 15 Maj 2009    Temat postu:

Magnitudo lepiej to ujęłaś ode mnie. Bardziej przejrzyście.

Ale moim głównym celem było przedstawienie konkretnych przypadków, żeby zobrazować że hodowla i sprzedaż szczeniąt wbrew pozorom nie jest prostą sprawą. A zakwalifikowanie 7 czy 8 tyg szczenięcia jako pełno czy niepełnowartościowego nie jest takie oczywiste.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Flaire
Weteran


Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 12:27, 15 Maj 2009    Temat postu:

Fila napisał:
A zakwalifikowanie 7 czy 8 tyg szczenięcia jako pełno czy niepełnowartościowego nie jest takie oczywiste.
I to mało powiedziane. Wielu hodowców uważa to za wręcz niemożliwe - zgryz się zmienia, jądra schodzą później. I właśnie dlatego ci hodowcy sprzedają wszystkie szczenięta jak leci po tej samej cenie.

Z tego, co tu czytam wysuwa mi się taki wniosek: hodowcy, którzy wyhodowali tylko kilka miotów próbują wybrać te niepełnowartościowe szczenięta i sprzedać je taniej (choć oczywiście można też powiedzieć, że próbują wybrać te pełnowartościowe i sprzedać je drożej Wink ). Natomiast hodowcy, którzy wyhodowali więcej miotów - kilkanaście, kilkadziesiąt - nie bawią się już w taką loterię. Niewiem


Ostatnio zmieniony przez Flaire dnia Pią 12:28, 15 Maj 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
magnitudo
Moderator


Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 13321
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Pią 12:39, 15 Maj 2009    Temat postu:

no wiesz Rolling Eyes trzeba jeszcze mieć takie "niepełnowartościowe" szczenięta Wink Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
asher
Gość





PostWysłany: Pią 16:30, 15 Maj 2009    Temat postu:

Flaire napisał:
asher napisał:

Zach, ale skoro jajka nie świadczą o wartości, to chyba wygląd tym bardzie nie?
Jeśli zależy Ci na tym, żeby pies - nawet na kanapę - wyglądał tak a nie inaczej - to wygląd ma dla Ciebie znaczenie, więc wartość. I wtedy kupno psa rodowodowego daje większą pewność, że ten wygląd będzie zbliżony do Twoich oczekiwań.
(...)
asher napisał:
A skoro tak, no to co, że psy zaczynają wyglądać inaczej? Czy taki tylko trochę podobny do erdela pies nie może być świetnym kumplem?
Wink
Jak najbardziej może być, tyle że niektórym właśnie zależy, żeby ich pies wyglądał jak erdel, a nie był do erdla "trochę podobny".

Flaire, niby oczywiste, ale... na pewno nie w kontekście argumentu, że każdy pies ma taką samą wartość, bo przecież bez względu na wszystko - będzie świetnym kumplem.
A przypomnę, że to nie był mój argument Wink

Flaire napisał:
Jeśli hodowca "powinien" sprzedać taniej psa, który w momencie sprzedaży ma "wadę", to chyba nabywca "powinien" dopłacić do pełnej ceny w momencie, w którym wada zniknie - bądź okaże się nie być wadą. Rolling Eyes
No dokładnie, sama na to zwróciłam uwagę nieco wcześniej Wink
Ale czy transakcja skomplikowana? Przecież zmienia się tylko kierunek zobowiązań - będą odwrotne, niż w sytuacji, kiedy szczenięciu sprzedanemu za pełną cenę wada nie zniknie, więc gdzie tu skomplikowanie?
Akurat to, kto komu zwraca, czy dopłaca - byłoby mi obojętne.

Nie kupiłabym za to szczenięcia z widoczną wadą za pełną cenę, ze świadomością, że jeśli wada nie zniknie, to cena pozostanie pełna, bo przecież wszystkie szczeniaki są w cenie petów Wink
Powrót do góry
Flaire
Weteran


Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 18:50, 15 Maj 2009    Temat postu:

asher napisał:

Flaire, niby oczywiste, ale... na pewno nie w kontekście argumentu, że każdy pies ma taką samą wartość, bo przecież bez względu na wszystko - będzie świetnym kumplem.
A przypomnę, że to nie był mój argument Wink
Argument nie dotyczył "każdego" psa, tylko każdego psa z jednego rodowodowego miotu. W takim miocie, każdy szczeniak będzie wyglądał jak erdel, a nie trochę erdela przypominał. Dla mnie jest jasne, że szczeniaki bez rodowodu, czy też ze schroniska nie mają tej samej wartości, pomimo że mogą być lepszymi kumplami, niż te z mojego miotu. Ewidentnie dla osób, które kupują kumpla ode mnie ważne jest, żeby ten kumpel wyglądał jak erdel i miał rodowód.

Flaire napisał:

Ale czy transakcja skomplikowana? Przecież zmienia się tylko kierunek zobowiązań - będą odwrotne, niż w sytuacji, kiedy szczenięciu sprzedanemu za pełną cenę wada nie zniknie, więc gdzie tu skomplikowanie?
Ale dla mnie kierunek zobowiązań nie jest ważny - sam ich fakt tworzy komplikacje. Kto i kiedy decyduje, czy rzekoma wada zniknęła i w jakim stopniu? A co jeśli wada się pojawi, np. uszy staną? Kto decyduje, w jakim stopniu jest to wada genetyczna, a w jakim - środowiskowa? Kiedy gwrancją się kończy? Czy np. właścicielowi 8 letniego psa, któremu staną uszy, też należy się częściowy zwrot ceny? Rolling Eyes

asher napisał:
Nie kupiłabym za to szczenięcia z widoczną wadą za pełną cenę, ze świadomością, że jeśli wada nie zniknie, to cena pozostanie pełna, bo przecież wszystkie szczeniaki są w cenie petów Wink
Twoje prawo. Natomiast powiem Ci, że np. ogromny procent szczeniaków AT ma tyłozgryz w wieku 8 tygodni i bezpieczniej kupować szczeniaka z taką "wadą", bo ona się niemal zawsze koryguje, podczas gdy szczyl z prawidłowym zgryzem cęgowym prawdopodobnie skończy z przodozgryzem...

Powtórzę raz jeszcze: moim zdaniem, i nie tylko moim, kupując młodego szczeniaka kupujemy kota w worku i decydowanie o wartości tego, co jest w tym worku na podstawie tego, jak wygląda worek po prostu nie ma sensu. Jeżeli chcesz mieć pewność, że kupujesz zwierzę bez wad, musisz kupić zwierzę starsze, a wtedy cena jest wyższa (no, z wyjątkiem hodowców, którzy nie mogą się pozbyć swoich szczeniąt - wtedy cena spada z wiekiem Rolling Eyes ).


Ostatnio zmieniony przez Flaire dnia Pią 18:53, 15 Maj 2009, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
magnitudo
Moderator


Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 13321
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Pią 18:59, 15 Maj 2009    Temat postu:

Flaire napisał:
s Czy np. właścicielowi 8 letniego psa, któremu staną uszy, też należy się częściowy zwrot ceny? Rolling Eyes

to jest już przekombinowane Wink Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Flaire
Weteran


Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 19:02, 15 Maj 2009    Temat postu:

Magnitudo napisał:
Flaire napisał:
s Czy np. właścicielowi 8 letniego psa, któremu staną uszy, też należy się częściowy zwrot ceny? Rolling Eyes

to jest już przekombinowane Wink Very Happy
No ba! Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
asher
Gość





PostWysłany: Nie 13:59, 17 Maj 2009    Temat postu:

Flaire napisał:
asher napisał:

Flaire, niby oczywiste, ale... na pewno nie w kontekście argumentu, że każdy pies ma taką samą wartość, bo przecież bez względu na wszystko - będzie świetnym kumplem.
A przypomnę, że to nie był mój argument Wink
Argument nie dotyczył "każdego" psa, tylko każdego psa z jednego rodowodowego miotu. W takim miocie, każdy szczeniak będzie wyglądał jak erdel, a nie trochę erdela przypominał. Dla mnie jest jasne, że szczeniaki bez rodowodu, czy też ze schroniska nie mają tej samej wartości, pomimo że mogą być lepszymi kumplami, niż te z mojego miotu. Ewidentnie dla osób, które kupują kumpla ode mnie ważne jest, żeby ten kumpel wyglądał jak erdel i miał rodowód.

To w takim razie ja tego argumentu nie rozumiem, albo wszystkie psy mają taką samą wartość "subiektywną", albo nie wszystkie Wink

Flaire napisał:
asher napisał:

Ale czy transakcja skomplikowana? Przecież zmienia się tylko kierunek zobowiązań - będą odwrotne, niż w sytuacji, kiedy szczenięciu sprzedanemu za pełną cenę wada nie zniknie, więc gdzie tu skomplikowanie?
Ale dla mnie kierunek zobowiązań nie jest ważny - sam ich fakt tworzy komplikacje. Kto i kiedy decyduje, czy rzekoma wada zniknęła i w jakim stopniu? A co jeśli wada się pojawi, np. uszy staną? Kto decyduje, w jakim stopniu jest to wada genetyczna, a w jakim - środowiskowa? Kiedy gwrancją się kończy? Czy np. właścicielowi 8 letniego psa, któremu staną uszy, też należy się częściowy zwrot ceny? Rolling Eyes
asher napisał:
Nie kupiłabym za to szczenięcia z widoczną wadą za pełną cenę, ze świadomością, że jeśli wada nie zniknie, to cena pozostanie pełna, bo przecież wszystkie szczeniaki są w cenie petów Wink
Twoje prawo. Natomiast powiem Ci, że np. ogromny procent szczeniaków AT ma tyłozgryz w wieku 8 tygodni i bezpieczniej kupować szczeniaka z taką "wadą", bo ona się niemal zawsze koryguje, podczas gdy szczyl z prawidłowym zgryzem cęgowym prawdopodobnie skończy z przodozgryzem...

Wnętrostwo raczej nie jest wadą środowiskową? Wzrost, braki zębowe, maść, rodzaj szaty (np. krótki włos u długowłosych i na odwrót)?
Wiadomo, że pewne wady, to sprawa dyskusyjna, ale każda rasa ma również takie wady, które nie pozostawiają wątpliwości, czy to genetyczne, czy nabyte.

Flaire napisał:
Powtórzę raz jeszcze: moim zdaniem, i nie tylko moim, kupując młodego szczeniaka kupujemy kota w worku i decydowanie o wartości tego, co jest w tym worku na podstawie tego, jak wygląda worek po prostu nie ma sensu. Jeżeli chcesz mieć pewność, że kupujesz zwierzę bez wad, musisz kupić zwierzę starsze, a wtedy cena jest wyższa (no, z wyjątkiem hodowców, którzy nie mogą się pozbyć swoich szczeniąt - wtedy cena spada z wiekiem Rolling Eyes ).
A ja jeszcze raz powtórzę, że się zgadzam, ale tylko do pewnego stopnia.

Rozumiem, że kupowanie kilkutygodniowego szczonka to ruletka i nikt nie da mi gwarancji, że maluch wyrośnie na psa zgodnego ze wzorcem. Zresztą nie ma psa bez wad Wink

Ale czasem w miocie zdarzają się maluchy, co do przyszłej wzorcowości których wątpliwości są zdecydowanie większe, niż w przypadku ich rodzeństwa - np. wspomniane wnętry, czy psiaki ze złym zgryzem (czy w przypadku AT akurat dobrym, skoro to faktycznie już na starcie źle wróży), albo jakieś bardzo nietypowe.
--> Sprzedawanie takich szczeniąt za pełną cenę i nie informowanie nabywcy o tych wątpliwych prognozach uważam za nieuczciwe.
Sprzedawanie ich za pełną cenę, uprzedzenie nabywcy ale z zaznaczeniem, że w przypadku pozostania wady cena pozostanie pełna to jak najbardziej uczciwe postawienie sprawy, ale ja bym się na taką transakcję raczej nie zdecydowała. No, chyba, że szczeniak miałby inne zalety, na których mi bardzo zależy (ale raczej nie przy wnętrostwie, bo to nie tylko "kosmetyczna" kwestia niezgodności ze wzorcem, ale sprawa zdrowotna, wiążąca się czasem z poważną operacją).

Zdarzają się też maluchy, co do których od razu wiadomo, że wzorcowe nie będą nigdy (choć wada niekoniecznie jest dyskwalifikująca) albo są chore. Bo np. w ferworze zabawy straciły oko, albo uległy kontuzji i jedna łapa nigdy nie będzie całkiem sprawna, albo są głuche, albo zamiast maści czaprakowej jest biała w zielone ciapki...
--> I znów kupujący powinien mieć pełną świadomość, co kupuje. Hodowca powinien uprzedzić, że szczeniak ma wadę, która nie zniknie w przyszłości i, że pies na pewno nie będzie hodowlany, albo - w przypadku wad, które nie są dyskawlifikujące - na pewno będzie miał obniżone oceny z wystaw.
A stanowisko, że takie szczenięta mają dokładnie taką samą wartość, jak ich rodzeństwo bez wad uważam za... dziwne Wink

Zdarza się też, że, mimo, iż hodowca dołożył wszelkich starań, żeby szczenięta były zdrowe i bez wad - pies wyrasta na chorego (i pewne jest, że to dziedziczne, a nie nabyte), albo ujawnia się u niego wada dyskwalifikująca, co do której pewne jest, że jest genetyczna.
--> Miło by było, gdyby hodowca się zainteresował i zaofiarował pomoc w rozwiązaniu takiej sytuacji. Jaką, to zależy już i od hodowcy i od nabywcy, obojgu powino zależeć na kompromisie.
Jeśli hodowca sprawę oleje, to cóż, wolno mu. Choć ja takiego hodowcę wolałabym omijać z daleka.
A jeśli nabywca, mimo, że hodowca się zainteresował, zaofiarował wsparcie - gardłuje, indyczy się, rozpuszcza plotki i w ogóle zachowuje się paskudnie, to, będąc hodowcą, wolałabym oddać całą kasę, zabrać psa i oddać w dobre ręce choćby za darmo, żeby nie skazywać biedaka na życie z debilem...
Powrót do góry
asher
Gość





PostWysłany: Nie 14:11, 17 Maj 2009    Temat postu:

Jeszcze co do ostatniego przypadku, gdy pies po dorośnięciu nie spełnia oczekiwań - po to właśnie warto spisywać umowy.
Skoro hodowca zobowiązuje się, wymieni psa na innego, a ja sie na to godzę, to wiadomo, że nie będę mogła domagać się np. zwrotu części kasy, ale też mam pewność, że hodowca nie oleje sprawy.
A skoro hodowca nie zobowiązuje się do niczego, a ja się na to godzę, to wiadomo, że nie mogę domagać się niczego Wink

Moim zdaniem naprawdę lepiej takie sprawy ustalać od razu. Nawet (a może zwłaszcza Wink ), kiedy jest się z nabywcą w przyjacielksich stosunkach. Wszystko jest jasne, nie ma niedomówień, nie ma pretensji Wink


Ostatnio zmieniony przez asher dnia Nie 14:12, 17 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Terierkowo Strona Główna -> Pielęgnacja i żywienie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 7 z 8

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island