Forum Terierkowo Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
Uszkodzony ogonek - pytanie
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Terierkowo Strona Główna -> Pielęgnacja i żywienie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
asher
Gość





PostWysłany: Czw 13:44, 14 Maj 2009    Temat postu:

coztego napisał:
asher napisał:

Przy czym jeśli szczeniak ma wadę, niekoniecznie dyskwalifikujaca, ale taką, o której wiadomo, że się nie poprawi w przyszłości (np. ON po mechanicznym urazie ogona, którego została tylko połowa - ogona, nie ONa Wink itp.), to czemu pies ma iść za taką samą cenę, jak rodzeństwo bez żadnych wad? Niewiem

asher, bo mamy wolny rynek Cool Jeśli ktoś zapłaci pełną cenę za ONka bez ogonka (nawet nie czuję jak rymuję Laughing) to dlaczego hodowca ma obniżać tę cenę? Może ktoś wybiera tego psa ze względu na wyjątkową psychikę i w nosie ma brak ogona (sama piszesz, że dla Ciebie wygląd ma znaczenie drugorzędne)

A w przypadku szczeniąt z wadami dyskwalifikującymi te prawa rynku nie działają? Czemu, Twoim zdaniem, podlega im jedynie sprzedaż szczenięcia z nieodwracalną wadą niedyskwalifikującą, a tego z "trzecim wicherkiem" już nie? Wink

Ja nie twierdzę, że sprzedawanie wadliwych szczeniąt po normalnych (czy wyższych) cenach to nieuczciwość. To faktycznie prawa rynku.
Ja twierdzę, że nieuczciwym jest nieuprzedzenie nabywcy, że szczeniak ma wadę. Hodowca powinien nabywcy o tym powiedzieć, bez względu na to, czy nabywca wspominał o wystawianiu psa, czy nie.

Nie przekonuje mnie argument, że wszystkie te szczenięta mają taką samą wartość "obiektywną", bo z tych obecnie bez wad mogą wyrosnąć wadliwe psy. No sorry, zwyczajny rachunek prawdopodobieństwa się kłania. Ze szczenięcia, które ma nieodwracalną wadę na pewno wyrośnie wadliwy pies.

Nie przekonuje mnie też tłumaczenie, że przecież zarówno pies z jajkami, jak i ten bez jajek będą super przyjaciółmi człowieka, więc są tak samo wartościowe (czyli przywoływanie jako argumentu wartości emocjonalnej, "subiektywnej").
W tym kontekście pies bez rodowodu ma dokładnie taką samą wartość, jak super-hiper-champion o końskim zdrowiu i byczej psychice. Czemu więc potępiacie kupowanie psów w pseudohodowlach? Przecież to zwykłe prawa rynku... Skoro zależy mi tylko na tym, żeby mój pies był przyjacielem, mam w nosie to, czy ma jajka, czy nie, czy ma trzeci wicherek, czy nie, to czemu mam płacić 1500 zł, skoro mogę psa wartego tyle samo kupić za 500 zł? Toż trzeba być kretynem, żeby o 1000 zł przepłacać Wink

Kwestie zdrowotne pomijam, bo tu się chyba zgadzamy. O to, czy chory pies to "pet", czy nie; nie zamierzam się spierać, to nieistotne Wink

Tylko co do wnętra mam wątpliwości.
Jeśli ryzyko wnętrostwa jest takie samo przy szczeniaku z jajkami i szczeniaku bez jajek - to nie ma dyskusji, zgadzam się z waszymi argumentami.
Ale jeśli nie - to znów przywołam rachunek prawdopodobieństwa Wink

Skoro w innych dziedzinach przywołuje się właśnie rachunek prawdopodobieństwa (np., że większe ryzyko dysplazji jest po rodzicach nieprzebadanych, niż po tych w wynikami A, więc szczenięta takie mają różną wartość), to czemu w prognozowania przyszłego rozwoju szczenięcia z wadą, czy to eksterieru, czy charakteru, czy zdrowotną, w stosunku do tych bez wad - już nie? Niewiem
Powrót do góry
asher
Gość





PostWysłany: Czw 13:46, 14 Maj 2009    Temat postu:

Podzieliłam posta, bo mi tasiemiec wyszedł. Normalnie z roboty mnie wywalą przez was Guy with axe

zach napisał:
Ja mogę wymienić Ludwika na innego szczeniaka z Eriksonów, nawet nie podając konkretnych powodów- wystarczy to że pies mnie nie zadowala pod względem szkoleniowym. Oczywiście ja bym w życiu go nie oddała- jak mi hodowczyni omawiała ten punkt umowy to patrzałam się na nią jak na ufoludka Laughing

Tak czy inaczej patrząc po użytkach z naszego placu ONach i mali to na nie wszystkie jest taka gwarancja. Wszystkie ze znanych hodowli niemieckich i duńskich. Myślę, że w przypadku psów pracujących jak się już uda dojść do źródełka tych najlepszych, co nie jest łatwe i jak patrzę przypadkowi ludzie tam nie trafiają to przywileje to sprawa normalna.

Tak właśnie mi się wydawało, że topowe hodowle nie mają problemów z daniem gwarancji na psychikę szczeniaków, bo wiedzą komu sprzedają.

zadziorny napisał:
coztego napisał:
Cytat:
Przy czym kolejny raz zaznaczam, nie jestem jakąś zajadłą bestią

Każda zajadła bestia tak mówi, tylko gdzie Ty teraz znajdziesz hodowcę, który po tych wypowiedziach będzie chciał Ci sprzedać szczeniaka Wink

Bez szans


Buahahaha, zmienię wygląd! Albo se adpotuję, o! Laughing
Powrót do góry
magnitudo
Moderator


Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 13321
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Czw 14:07, 14 Maj 2009    Temat postu:

asher napisał:


Skoro zależy mi tylko na tym, żeby mój pies był przyjacielem, mam w nosie to, czy ma jajka, czy nie, czy ma trzeci wicherek, czy nie, to czemu mam płacić 1500 zł, skoro mogę psa wartego tyle samo kupić za 500 zł? Toż trzeba być kretynem, żeby o 1000 zł przepłacać Wink

po postach Flaire to samo przemyślenie miałam Rolling Eyes
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anisha
Weteran


Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 7427
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gdynia

PostWysłany: Czw 14:45, 14 Maj 2009    Temat postu:

Magnitudo napisał:
asher napisał:


Skoro zależy mi tylko na tym, żeby mój pies był przyjacielem, mam w nosie to, czy ma jajka, czy nie, czy ma trzeci wicherek, czy nie, to czemu mam płacić 1500 zł, skoro mogę psa wartego tyle samo kupić za 500 zł? Toż trzeba być kretynem, żeby o 1000 zł przepłacać Wink

po postach Flaire to samo przemyślenie miałam Rolling Eyes

Idąc dalej tym tokiem myślenia cena psa ze schroniska powinna być jeszcze wyższa niż z hodowli lub pseudo-hodowli - podobno nie ma lepszych i wierniejszych przyjaciół niż te wyciągnięte ze schronów... Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Borsaf
Gość





PostWysłany: Czw 15:16, 14 Maj 2009    Temat postu:

Flaire napisał:
Borsaf napisał:
gdybym znała sunię i jej pancie, sunia z metryka i rodowodem rodziców, psa z tymi samymi papierami, czyli tzw bez wystaw...to spokojnie kupiłabym sobie szczeniaka z takiej własnie pseudohodowli, bo miałabym erdela o znanych charakterach rodziców, za pół ceny!
Dzięki, Borsaf - ta wypowiedź właśnie doskonale oddaje, co dla przeciętnego właściciela jest ważne i stanowi wartość. Smile

Podziekowanie przyjmuję, choć ciut nie rozumiem bo chyba o dwóch róznych rzeczach pisałysmy.
Ja zgadzam sie z Asher i Magnitudo nie wszystkie szczenięta z miotu powinny byc sprzedawane w tej samej cenie. Szczenię z jednym jądrem winno miec zastrzeżenie, ze jezeli nie zstapi jądro do 12 tyg to koszt operacji pokryje wspólnie hodowca i właściciel albo od razu szczenię sprzedane za niższą cenę.
Powrót do góry
zach
Weteran


Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 4170
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sopot

PostWysłany: Czw 15:52, 14 Maj 2009    Temat postu:

asher napisał:
Skoro zależy mi tylko na tym, żeby mój pies był przyjacielem, mam w nosie to, czy ma jajka, czy nie, czy ma trzeci wicherek, czy nie, to czemu mam płacić 1500 zł, skoro mogę psa wartego tyle samo kupić za 500 zł? Toż trzeba być kretynem, żeby o 1000 zł przepłacać Wink


Patrząc na to że wśród psów z rodowodem są też i chore osobniki i odbiegające od wzorca to rzeczywiście można pomyśleć, że jest się kretynem.. Ja się zastanawiałam dużo nad tym, gdy mój wyczekany labrador z rodowodem, który miał być piękny, mądry i zdrowy- w wieku 3 lat nie mógł już praktycznie chodzić. Do d*py taki interes.

Mimo to biorąc psa na kanapę do siebie i tak bym wzięła psa z rodowodem- z prostych przyczyn- dla mnie to inwestycja. Taka mała cegiełka dołożona do tego, że jak za 50 lat też będę chciała kupić sobie erdla to będzie on podobny do tego, którego kupie sobie dziś.

Bez rodowodu psy zaczynają wyglądać inaczej i nikt mi nie powie.. Wystarczy wziąć pierwszego lepszego boksera, wilczura, pudla z ulicy i postawić przy psie z rodowodem- w przypadku psów popularnych różnice są znaczne. Chociaż u terierów też to można często zauważyć.

Dla mnie- cały czas zakładając, że mówimy o psie na kanapę- nie wiem co w wyglądzie miałoby i w jakim stopniu stanowić o wartości psa.. Co innego kwestie zdrowotne tutaj nie ma wątpliwości, że pies trwale ułomny np. głuchy czy też skazany na długotrwałe, dożywotnie branie leków jest przypadkiem specjalnym.


Ostatnio zmieniony przez zach dnia Czw 15:54, 14 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
asher
Gość





PostWysłany: Czw 16:04, 14 Maj 2009    Temat postu:

zach napisał:
asher napisał:
Skoro zależy mi tylko na tym, żeby mój pies był przyjacielem, mam w nosie to, czy ma jajka, czy nie, czy ma trzeci wicherek, czy nie, to czemu mam płacić 1500 zł, skoro mogę psa wartego tyle samo kupić za 500 zł? Toż trzeba być kretynem, żeby o 1000 zł przepłacać Wink


Patrząc na to że wśród psów z rodowodem są też i chore osobniki i odbiegające od wzorca to rzeczywiście można pomyśleć, że jest się kretynem.. Ja się zastanawiałam dużo nad tym, gdy mój wyczekany labrador z rodowodem, który miał być piękny, mądry i zdrowy- w wieku 3 lat nie mógł już praktycznie chodzić. Do d*py taki interes.

Mimo to biorąc psa na kanapę do siebie i tak bym wzięła psa z rodowodem- z prostych przyczyn- dla mnie to inwestycja. Taka mała cegiełka dołożona do tego, że jak za 50 lat też będę chciała kupić sobie erdla to będzie on podobny do tego, którego kupie sobie dziś.

Bez rodowodu psy zaczynają wyglądać inaczej i nikt mi nie powie.. Wystarczy wziąć pierwszego lepszego boksera, wilczura, pudla z ulicy i postawić przy psie z rodowodem- w przypadku psów popularnych różnice są znaczne. Chociaż u terierów też to można często zauważyć.

Zach, ale skoro jajka nie świadczą o wartości, to chyba wygląd tym bardzie nie? A skoro tak, no to co, że psy zaczynają wyglądać inaczej? Czy taki tylko trochę podobny do erdela pies nie może być świetnym kumplem?
Wink
Powrót do góry
magnitudo
Moderator


Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 13321
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Czw 16:09, 14 Maj 2009    Temat postu:

zach napisał:
Ja się zastanawiałam dużo nad tym, gdy mój wyczekany labrador z rodowodem, który miał być piękny, mądry i zdrowy- w wieku 3 lat nie mógł już praktycznie chodzić. Do d*py taki interes.

tu jest jeszcze jeden problem Rolling Eyes są rasy bardziej narażone na pewne schorzenia, patrz statystyki i są tzw. rasy zdrowe, gdzie zagrożenie, że pies będzie miał dysplazję, padaczkę, choroby uszu itp.itd jest znikome Rolling Eyes
Bardzo mi się podoba system w Szwecji, gdzie psy można ubezpieczać zdrowotnie i kwota ubezpieczenia jest zależna od rasy, jest tam około, dobrze nie pamiętam, 10 stawek ubezpieczenia Cool za tzw. zdrowe rasy stawka jest najniższa Cool
musimy jednak wiedzieć, piszę z własnego doświadczenia, że nawet w obrębie rasy są tzw. pechowce tak jak moja Tamiza, która zawsze coś załapie Twisted Evil ostatnio jesteśmy po operacji krwiaka i ciągle walczymy Rolling Eyes i takie jak moja Lusia gdzie nawet uszu nie muszę czyścić Very Happy a Józia jak na razie, odpukać, idzie w ślady mamuśki Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zach
Weteran


Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 4170
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sopot

PostWysłany: Czw 17:08, 14 Maj 2009    Temat postu:

asher napisał:
Zach, ale skoro jajka nie świadczą o wartości, to chyba wygląd tym bardzie nie? A skoro tak, no to co, że psy zaczynają wyglądać inaczej? Czy taki tylko trochę podobny do erdela pies nie może być świetnym kumplem?
Wink


Ależ nawet nie musi być wcale podobny by być świetnym kumplem- dlatego ja każdego kto nie planuje na bardzo poważnie kariery sportowej czy wystawowej namawiam zawsze mocno na psy ze schroniska Very Happy

I generalnie w kontekście schroniska jestem za tym by psy były drogie.. wszystkie psy- takie moje małe marzenie.

Jak już Magnitudo wspomniała o Szwecji - tam każdy pies nawet mieszaniec jest bardzo drogi, w założeniu, że pies to luksus.. Ja się z tym zgadzam i fajnie jakby tak było u nas Rolling Eyes
Powrót do góry
Zobacz profil autora
magnitudo
Moderator


Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 13321
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Czw 19:55, 14 Maj 2009    Temat postu:

zach napisał:
dlatego ja każdego kto nie planuje na bardzo poważnie kariery sportowej czy wystawowej namawiam zawsze mocno na psy ze schroniska Very Happy

moje zdanie jest takie same - jeśli pies w domu to tylko z dobrej, domowej hodowli, oczywiście rodowodowy, albo uratowane psie nieszczęście Cool
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Flaire
Weteran


Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 22:05, 14 Maj 2009    Temat postu:

asher napisał:

Zach, ale skoro jajka nie świadczą o wartości, to chyba wygląd tym bardzie nie?
Jeśli zależy Ci na tym, żeby pies - nawet na kanapę - wyglądał tak a nie inaczej - to wygląd ma dla Ciebie znaczenie, więc wartość. I wtedy kupno psa rodowodowego daje większą pewność, że ten wygląd będzie zbliżony do Twoich oczekiwań.

W USA wiele psów rodowodowych jest kupowanych z klauzulą w umowie wymagającą kastracji. W takim przypadku ewidentnie jajka nie świadczą o wartości, ale wygląd - jak najbardziej. Nabywca takiego psa płaci za wygląd, nie za jajka. W Polsce prawo nie pozwala na wyegzekwowanie takiej umowy, ale wiele - większość - osób kupuje psy rasowe nie zamierzając ich rozmnażać czy nawet wystawiać. Dla takich psób również wygląd może mieć znacznie większe znaczenie niż jajka.

asher napisał:
A skoro tak, no to co, że psy zaczynają wyglądać inaczej? Czy taki tylko trochę podobny do erdela pies nie może być świetnym kumplem?
Wink
Jak najbardziej może być, tyle że niektórym właśnie zależy, żeby ich pies wyglądał jak erdel, a nie był do erdla "trochę podobny".

Podoba mi się też argument zach - jej zależy na tym, żeby za 20 lat ciągle mogła kupić erdla (czy laba). Inwestując w psa rodowodowego inwestuje w rasę, w jej przetrwanie. Niewiele jest osób, dla których ten argument ma sens, ale dla prawdziwych miłośników rasy - na pewno ma. Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Flaire
Weteran


Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 22:14, 14 Maj 2009    Temat postu:

Borsaf napisał:
Szczenię z jednym jądrem winno miec zastrzeżenie, ze jezeli nie zstapi jądro do 12 tyg to koszt operacji pokryje wspólnie hodowca i właściciel albo od razu szczenię sprzedane za niższą cenę.
Ale po co operować w wieku 12 tygodni szczenię, któremu jądro może zejść w wieku 13 tygodni? Wink

I co sądzisz o jądrze, które jest na miejscu w momencie sprzedaży, a potem się cofa i u dorosłego psa nie ma go w mosznie? Magnitudo bodaj pisała, że ona takich "wad ukrytych" nie gwarantuje... A ja akurat, jak już pisałam, pokryłabym koszty zoperowania takiego jądra, bo dla mnie jest to ewidentna wada genetyczna.

Natomiast na pewno nie obniżyłabym ceny szczenięcia dlatego. że jądro mu jeszcze nie zeszło i również nie zwróciłabym za takie szczenię części ceny. Wszystkie znane mi gwarancje polegają na naprawie lub wymianie tego, co jest nie tak - w życiu nie słyszałam o gwarancji, która zwracałaby część ceny z powodu feleru. Rolling Eyes


Ostatnio zmieniony przez Flaire dnia Czw 22:15, 14 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Borsaf
Gość





PostWysłany: Czw 22:54, 14 Maj 2009    Temat postu:

Flaire przeciez nigdzie nie napisałam, że operować w wieku 12 tygodni!
Wiadomo, że jak jadro nie zejdzie musi byc operacja, a kiedy? to już zalezy od własciciela, weterynarza i psa.
Z tymi wedrujacymi w te i we w te jadrami to sie do końca nie zgodze, że to fizjologia. Jak moga se tak wędrowac to znaczy, że mają za duze wrota...tyz wada.Na pewno interwencja chirurgiczna jest mniejsza przy tym ale powinna byc. U małych chłopców w takim przypadku czeka sie do momentu zejścia i szybko zakłada sie szew okręzny, który nadmiernie rozciągniete wrota zwęża i juz. Zresztą, znam laba, u ktorego tak własnie zrobiono. Pozostaje pytanie: czy ten lab powinien byc reproduktorem?
Na temat tych jajek psich to juz nie jedna dyskusja sie toczyła na róznych forach. Wychodzi na to, ze definicję wady tu rozszerzono bo za duzo by psów nie moglo byc reproduktorami.
Jesli w Stanach sa takie klauzule to de facto szczenię jest o ten zabieg droższe.
Kastrację zwykłą, kiedy jądra są w mosznie mozna pewnie w 100 zł załatwić...operację brzuszną gdy jądro gdzies sobie utkwi juz sie nie da za te pieniądze, a i operacja wieksza i trudniejsza.
Powrót do góry
Sonora
Weteran


Dołączył: 09 Cze 2007
Posty: 1531
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Czw 23:17, 14 Maj 2009    Temat postu:

Przeczytałam całą Waszą dyskusję i doszłam do wniosku, żeby podzielić się z Wami moimi osobistymi doświadczeniami. Może to pozwoli trochę wyjaśnić problemy i dylematy hodowcy i nabywcy.
Po Bajce i Saszy był piesek z uszkodzonym mechanicznie ogonkiem we wczesnym szczenięctwie. Sprzedałam go za normalną cenę, a kupiła go moja bardzo bliska sąsiadka.
Był wystawiany i akurat ogonek absolutnie nie miał wpływu na jego oceny na wystawach. Z jednym wątkiem zawsze miał oceny doskonałe. Nie przeszkodziło mu to wygrać klasy pośredniej z innymi psami z Mł Ch. Pl i certyfikatami CWC, między innymi z PR na poznańskiej wyst. międzynar., gdzie sędziowała p. Chwalibóg.
Czy to jest wada dyskwalifikująca? Odpowiedzcie sobie sami.
Jest 7 letnim zdrowym psem o bardzo fajnej psychice. Oczywiście proponowałam Ani zamianę pieska, ale z jej strony było to nie do zaakceptowania.

Z tego samego skojarzenia w dwóch miotach były dwie suczki z tyłozgryzem stwierdzonym w 7 tyg. Sprzedałam je za pół ceny.
Okazało się, że jednej wada całkowicie się cofnęła, drugiej też ale nie idealnie.
Czy nabywca któremu sprzedałam jak się okazało pełnowartościową suczkę po kosztach poczuwa się w stosunku do mnie do jakiejś rekompensaty?
Nie oszukujmy się, większość airedali w wieku 7-8 tyg. nie ma jąder w mosznie. Schodzą w bardzo różnym wieku. Z tego samego skojarzenia skrajny przypadek jaki miałam to wędrujące jąderka do 7 miesiąca życia i to wędrowały oba. W wieku 7 miesięcy same bez pomocy, masowania, pomagania zeszły do moszny. Czy to było szczenie z wadą?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sonora
Weteran


Dołączył: 09 Cze 2007
Posty: 1531
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Czw 23:23, 14 Maj 2009    Temat postu:

Zanim wysłałam mojego posta już pojawiły się nowe.
Pisałam o samcu któremu w wieku 7 miesięcy na stałe zeszły jądra i nie był robiony żaden zabieg. Zeszły i ma je już prawie 7 lat Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Terierkowo Strona Główna -> Pielęgnacja i żywienie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 6 z 8

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island